Reklama

Elementarz biblijny

„Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wezwanie Pana Jezusa, którym kończy przypowieść o siewcy (por. Mt 13, 1-8), wydaje się oczywiste. Przecież każdy ma uszy. To prawda. I może to pierwszy i najszybciej nasuwający się wniosek z tych słów: są one skierowane do każdego człowieka. Chrystus nie przynosi orędzia Ewangelii tylko dla niektórych, wybranych czy uprzywilejowanych osób, ale dla każdego człowieka. Jednak – czy każdy, kto ma uszy, słyszy? Choć w pierwszej chwili przychodzą nam na myśl osoby z wadą słuchu, to wcale nie o nie tu chodzi. To zdanie pokazuje, że można mieć uszy i nic nie słyszeć. Człowiek może być zamknięty na słowo Boga. Nie wychwyci go, tak jak głuchy tego, co się do niego mówi. Może też słyszeć je zniekształcone i nie zrozumieć tego, co Bóg powiedział. Ten, kto ma uszkodzony słuch, nie jest niczemu winien. Zresztą niesłyszący i niedosłyszący, jeśli widzą, że ktoś coś do nich mówi, czynią zazwyczaj intensywne starania, by się porozumieć. W przypadku Ewangelii natomiast można mieć doskonały słuch, a nie słyszeć niczego. Dlaczego? Bo tu nie decyduje zdrowie czy sprawność ciała, gdyż rzecz rozgrywa się w sercu człowieka i w podejmowanych przez niego decyzjach. Dźwięk dociera do nas, czy tego chcemy czy nie. Rzecz w tym, czy i jak nań odpowiemy. Można słyszeć sygnał ostrzeżenia i nie reagować, a można też go posłuchać. Podobnie jest ze słowem Boga. Dlatego wiele razy na kartach Pisma Świętego pada zaproszenie, by słuchać tego, co Bóg mówi. Słuchać to znaczy dać wiarę Jego słowom i wprowadzać je w czyn. Nie zamykać się w swoich planach, nie stawiać oporu Bogu.

Jednocześnie wezwanie Jezusa pada po wypowiedzianej przypowieści. Do tego w Ewangelii spotkamy je kilka razy – najczęściej po przypowieściach. Nawołuje ono od zastanowienia się nad tym, co Pan Jezus do nas mówi. Bo czasem człowiekowi wydaje się to słowo oczywiste. Usłyszał. Nawet mu się podobało. Ale czy się nad tym zastanowił? Czy zrozumiał? Czy przeniósł to na swoje życie? Jezusowe wezwanie zaprasza, by wysłuchane przypowieści nie były dla nas jedynie pięknym opowiadaniem, dobrą literaturą, ale by były zaczynem do budowania naszej wiary. Dlatego człowiek, który ma uszy i słucha, to uczeń Jezusa, chrześcijanin, który słucha z wiarą i wypełnia w swym życiu to, o czym Pan Jezus mówi. Jeśli tego zabraknie, to nawet najrzetelniejsze czytanie tekstu Ewangelii czy całego Pisma Świętego będzie podobne do sytuacji, w której ktoś głuchy jest obecny na konferencji lub na wygłaszanym przemówieniu. Nawet gdy są najmądrzejsze czy najpiękniejsze, to do człowieka nie dotrą. Podobnie gdy czytamy Pismo Święte bez wiary – nie rozumiemy go. To zarzucał Pan Jezus uczniom, gdy nauczał ich o sprawach duchowych, a oni myśleli jedynie o kwestii czekającego ich posiłku: macie uszy, a nie słyszycie (por. Mk 8, 18b).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-07-08 08:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy akceptuję siebie i swoje życie takim, jakie jest?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

BillionPhotos.com/fotolia.com

Rozważania do Ewangelii Łk 12, 1-7.

Piątek, 17 października. Wspomnienie św. Ignacego Antiocheńskiego, biskupa i męczennika.
CZYTAJ DALEJ

Pierwszy portrecista Maryi

To właśnie temu Ewangeliście – jak chce legenda – zawdzięczamy pierwszy wizerunek Panny Maryi, którego schemat powtarzał się następnie przez stulecia. Św. Łukasz był nie tylko zdolnym malarzem, ale także doskonale wykształconym lekarzem i historykiem... Jest także autorem jedynej daty istniejącej w Ewangeliach

Jak wielką wagę przywiązywano w dawnych wiekach do obrazowania prawd wiary niepiśmiennym na ogół ludziom, mogą świadczyć zapisy w statucie jednego z XIV-wiecznych cechów malarskich, któremu patronował św. Łukasz: „Z łaski Boga jesteśmy ilustratorami dla tych prostych ludzi, którzy nie potrafią czytać o tych wszystkich rzeczach jakie stały się dzięki cnocie i świętej wierze...”. Wedle legendy, aby na wieki utrwalić piękno Najświętszej Matki Zbawiciela, pierwsi chrześcijanie poprosili św. Łukasza, towarzysza podróży apostolskich św. Pawła, aby namalował on wizerunek Maryi. Ewangelista spełnił prośbę pobożnych i ponoć na deskach stołu, przy którym jadała Święta Rodzina namalował pierwszy maryjny wizerunek. Na jego podstawie powstawały później dziesiątki kopii przypisywanych świętemu. Mówiono, że Łukasz takich wizerunków namalował kilkadziesiąt. Był to typ Madonny „wskazującej drogę”, czyli tzw. Hodegetrii.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Popiełuszko nie czuł lodowatej wody, gdy był wrzucany do Wisły - 16 lat objawień

2025-10-18 13:12

[ TEMATY ]

felieton

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Red

„Wczoraj” – to słowo pada jak grom w rozmowie z Franceską Sgobby, gdy pytam o ostatnią wizję ks. Jerzego. „ Widziałam go tak, jak widzę męża, tylko Popiełuszki nie mogłam dotknąć. Modliliśmy się razem”.

Gdy zegar wybije północ z 18 na 19 października, znów staniemy w ciszy tamtej nocy. Czterdzieści jeden lat mija od chwili, gdy został uprowadzony ks. Jerzy Popiełuszko. Był rok 1984, a ten młody, zaledwie 37-letni kapłan –głos sumienia narodu – stał się symbolem niezłomności wiary. Pamiętamy jego słowa: „Zło dobrem zwyciężaj”. Pamiętamy też Wisłę, gdzie po tygodniu poszukiwań znaleziono jego zmasakrowane ciało, z kamieniami przywiązanymi do nóg – świadectwem bestialstwa oprawców, którzy chcieli utopić nie tylko człowieka, ale i nadzieję milionów. Ale dziś nie chcę powtarzać znanych faktów. Chcę opowiedzieć o tajemnicy, która wyłania się z cienia jego śmierci jak echo modlitwy – o objawieniach, które wstrząsnęły nawet sceptykami i które zostały ujawnione w książce „Niezwykłe objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech” (współautorem jest ks. prof. Józef Naumowicz). To historia, która trwa do dziś, przypominając, że święci nie odchodzą na zawsze.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję