Reklama

Niedziela Legnicka

Duchowy ojciec przesiedleńców

W tym roku mija 140. rocznica urodzin ks. Adama Szczepana Łańcuckiego, proboszcza z Brzeżan na Kresach, pierwszego powojennego proboszcza w Chojnowie. O jego życiu i działalności duszpasterskiej mówiono podczas cyklu konferencji, które odbyły się w Chojnowie w związku z rocznicą urodzin, 75. rocznicą przybycia Polaków z Kresów do Chojnowa i 25-leciem parafii św. Apostołów Piotra i Pawła.

Niedziela legnicka 29/2020, str. VI-VII

Archiwum parafii z okolicznościowej wystawy

Z parafianami

Z parafianami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Postaci ks. Łańcuckiego poświęcono 3 prelekcje, które wygłosili: prof. Kazimiera Jaworska, ks. prof. Grzegorz Sokołowski oraz ks. Łukasz Świerniak. Specjalnie na tę okazję młodzież Powiatowego Zespołu Szkół przygotowała wystawę, przypominającą postać pierwszego polskiego proboszcza, którego nazwała „Lokalnym Bohaterem. Można ją było oglądać w chojnowskiej farze.

Kresowe lata ks. Adama

Reklama

Kresy były pierwszą ojczyzną ks. Adama. Urodził się w 1880 r. w powiecie Jarosław. We Lwowie ukończył seminarium i w 1904 r. został kapłanem (podobnie jak jego brat Władysław). To był czas zaborów, czas wojenny. Podczas I wojny światowej był proboszczem w powiecie brzeżańskim. Za działalność patriotyczną był skazany na śmierć przez Ukraińców, cudem ocalał. W 1930 r. objął parafię w Brzeżanach. Dał się poznać jako dobry pasterz, otwarty na inne wyznania, współpracował także z gminą żydowską. – Angażował się w życie społeczno-polityczne, był członkiem rady gminy i powiatu, był kapelanem wojskowym Strzelców Kresowych – wspomina prof. Kazimiera Jaworska. Podczas okupacji radzieckiej, po wybuchu II wojny, angażował się w sprawy niepodległościowe. – W tych czasach dwa razy skazywano ks. Adama na śmierć. Był więziony przez NKWD, prześladowany przez Ukraińców – podkreślała prof. Jaworska. Był min. kapelanem Armii Krajowej, współpracował z WiN, organizował pomoc Żydom z getta brzeżańskiego. Na plebanii ukrywał Żydów, którzy przedostawali się do Rumunii i na Węgry. Podczas czystek dokonywanych przez nacjonalistów ukraińskich pomagał uciekającym Polakom. – To m.in. dzięki ks. Łańcuckiemu zachował się obraz Matki Bożej Buszczeckiej, czczony przez Polaków, który po wojnie został przywieziony do Polski – wspominał ks. Łukasz Świerniak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Chojnów – czas budowy nowej Ojczyzny

O wkładzie ks. Adama w budowanie Kościoła na Dolnym Śląsku mówił ks. prof. Grzegorz Sokołowski. Ta część życia na Ziemiach Odzyskanych rozpoczęła się 11 października 1945 r. – Zaczął organizować życie parafialne, przygotował kościół do sprawowaniu kultu, organizował naukę religii – mówił prelegent. W tym czasie w mieście był jeszcze proboszcz niemiecki ze swoimi wiernymi. Początkowo życie toczyło się przy kościele Niepokalanego poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Po kilku latach przejęto także kościół św. Apostołów Piotra i Pawła. W czasach stalinowskich był prześladowany przez UB. Przypomniano sobie o jego działalności patriotycznej na Kresach. Był więziony we Wrocławiu. Zwolniono go dzięki amnestii. Czasy chojnowskie nie były łatwe. Z jednej strony donosy ludzi, z drugiej – bohaterskie wręcz postawy wiernych stających w obronie proboszcza. – Dla mnie to wzór umiłowania Boga i Ojczyzny. Jego praca duszpasterska owocuje do dziś – wspominał ks. Świerniak. Wielkim wydarzeniem był jubileusz 50-lecia kapłaństwa, które obchodził w 1954 r. Zmarł w 1961 r., jego pogrzeb był wielką manifestacją wiary, której przewodniczył bp Bolesław Kominek.

Młodzież pamięta o bohaterach

Z okazji jubileuszy młodzież z PSZ przygotowała wystawę o  ks. Łańcuckim. To nie jedyna inicjatywa. Już wcześniej młodzi brali udział w projekcie pod nazwą: „Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata jako ponadczasowy wzór postaw”. On swoją pracą i działaniami przyczynił się do ratowania drugiego człowieka, pomagał Żydom w brzeżańskim getcie, ukrywał prześladowanych. Młodzież zorganizowała także konkurs plastyczny dla uczniów PZS pod tym samym tytułem, a także zrealizowała krótki film o ks. Adamie. Pamięć o Duchowym ojcu Chojnowa jest zatem żywa.

2020-07-14 13:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niedziela Palmowa

Szósta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest Niedzielą Palmową, czyli Męki Pańskiej, i rozpoczyna obchody Wielkiego Tygodnia.

W ciągu wieków otrzymywała różne określenia: Dominica in palmis, Hebdomada VI die Dominica, Dominica indulgentiae, Dominica Hosanna, Mała Pascha, Dominica in autentica. Niemniej, była zawsze niedzielą przygotowującą do Paschy Pana. Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści ( por. Mt 21, 1-10; Mk 11, 1-11; Łk 19, 29-40; J 12, 12-19), a także rozważa Jego Mękę. To właśnie w Niedzielę Palmową ma miejsce obrzęd poświęcenia palm i uroczysta procesja do kościoła. Zwyczaj święcenia palm pojawił się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji. Z kolei procesja wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie starał się jak najdokładniej "powtarzać" wydarzenia z życia Pana Jezusa. W IV w. istniała już procesja z Betanii do Jerozolimy, co poświadcza Egeria. Według jej wspomnień patriarcha wsiadał na oślicę i wjeżdżał do Świętego Miasta, zaś zgromadzeni wierni, witając go w radości i w uniesieniu, ścielili przed nim swoje płaszcze i palmy. Następnie wszyscy udawali się do bazyliki Anastasis (Zmartwychwstania), gdzie sprawowano uroczystą liturgię. Owa procesja rozpowszechniła się w całym Kościele mniej więcej do XI w. W Rzymie szósta niedziela Przygotowania Paschalnego była początkowo wyłącznie Niedzielą Męki Pańskiej, kiedy to uroczyście śpiewano Pasję. Dopiero w IX w. do liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj procesji upamiętniającej wjazd Pana Jezusa do Jerusalem. Obie tradycje szybko się połączyły, dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i Męka) . Przy czym, w różnych Kościołach lokalnych owe procesje przyjmowały rozmaite formy: biskup szedł piechotą lub jechał na osiołku, niesiono ozdobiony palmami krzyż, księgę Ewangelii, a nawet i Najświętszy Sakrament. Pierwszą udokumentowaną wzmiankę o procesji w Niedzielę Palmową przekazuje nam Teodulf z Orleanu (+ 821). Niektóre też przekazy zaświadczają, że tego dnia biskupom przysługiwało prawo uwalniania więźniów (czyżby nawiązanie do gestu Piłata?). Dzisiaj odnowiona liturgia zaleca, aby wierni w Niedzielę Męki Pańskiej zgromadzili się przed kościołem (zaleca, nie nakazuje), gdzie powinno odbyć się poświęcenie palm, odczytanie perykopy ewangelicznej o wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy i uroczysta procesja do kościoła. Podczas każdej Mszy św., zgodnie z wielowiekową tradycją czyta się opis Męki Pańskiej (według relacji Mateusza, Marka lub Łukasza - Ewangelię św. Jana odczytuje się w Wielki Piątek). W Polsce istniał kiedyś zwyczaj, że kapłan idący na czele procesji trzykrotnie pukał do zamkniętych drzwi kościoła, aż mu otworzono. Miało to symbolizować, iż Męka Zbawiciela na krzyżu otwarła nam bramy nieba. Inne źródła przekazują, że celebrans uderzał poświęconą palmą leżący na ziemi w kościele krzyż, po czym unosił go do góry i śpiewał: "Witaj krzyżu, nadziejo nasza!". Niegdyś Niedzielę Palmową na naszych ziemiach nazywano Kwietnią. W Krakowie (od XVI w.) urządzano uroczystą centralną procesję do kościoła Mariackiego z figurką Pana Jezusa przymocowaną do osiołka. Oto jak wspomina to Mikołaj Rey: "W Kwietnią kto bagniątka (bazi) nie połknął, a będowego (dębowego) Chrystusa do miasta nie doprowadził, to już dusznego zbawienia nie otrzymał (...). Uderzano się także gałązkami palmowymi (wierzbowymi), by rozkwitająca, pulsująca życiem wiosny witka udzieliła mocy, siły i nowej młodości". Zresztą do dnia dzisiejszego najlepszym lekarstwem na wszelkie choroby gardła według naszych dziadków jest właśnie bazia z poświęconej palmy, którą należy połknąć. Owe poświęcone palmy zanoszą dziś wierni do domów i zawieszają najczęściej pod krzyżem. Ma to z jednej strony przypominać zwycięstwo Chrystusa, a z drugiej wypraszać Boże błogosławieństwo dla domowników. Popiół zaś z tych palm w następnym roku zostanie poświęcony i użyty w obrzędzie Środy Popielcowej. Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, wprowadza nas coraz bardziej w nastrój Świąt Paschalnych. Kościół zachęca, aby nie ograniczać się tylko do radosnego wymachiwania palmami i krzyku: " Hosanna Synowi Dawidowemu!", ale wskazuje drogę jeszcze dalszą - ku Wieczernikowi, gdzie "chleb z nieba zstąpił". Potem wprowadza w ciemny ogród Getsemani, pozwala odczuć dramat Jezusa uwięzionego i opuszczonego, daje zasmakować Jego cierpienie w pretorium Piłata i odrzucenie przez człowieka. Wreszcie zachęca, aby pójść dalej, aż na sam szczyt Golgoty i wytrwać do końca. Chrześcijanin nie może obojętnie przejść wobec wiszącego na krzyżu Chrystusa, musi zostać do końca, aż się wszystko wypełni... Musi potem pomóc zdjąć Go z krzyża i mieć odwagę spojrzeć w oczy Matce trzymającej na rękach ciało Syna, by na końcu wreszcie zatoczyć ciężki kamień na Grób. A potem już tylko pozostaje mu czekać na tę Wielką Noc... To właśnie daje nam Wielki Tydzień, rozpoczynający się Niedzielą Palmową. Wejdźmy zatem uczciwie w Misterium naszego Pana Jezusa Chrystusa...
CZYTAJ DALEJ

„A taki był ładny, amerykański”

2025-04-12 09:29

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Rafał Trzaskowski zaliczył w tej kampanii polityczną katastrofę, której nie da się już zrelatywizować ani zamieść pod dywan. Sytuacja z debatą to nie tylko „niefortunne nieporozumienie” – to seria świadomych decyzji, które obnażyły tchórzostwo, manipulację i brak szacunku do wyborców. I choć sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej próbował to ubrać w elegancki garnitur „dialogu ponad podziałami” i „nowych standardów”, to wyszło coś zupełnie odwrotnego: polityczny obciach i bolesna porażka wizerunkowa.

To już samo w sobie wyglądało jak paniczny unik konfrontacji – jakby bał się, że nie wytrzyma zwarcia. A potem, gdy już odpowiedział, postawił warunki tak absurdalne, że nikt przy zdrowych zmysłach nie potraktował tego jako poważnej propozycji. Debata miała się odbyć tylko wtedy, gdy zorganizują ją trzy konkretne stacje – TVP (w likwidacji), TVN i Polsat. To miało wyglądać jak próba pogodzenia interesów, ale tak naprawdę było próbą ustawienia sobie debaty w kontrolowanym środowisku. Problem w tym, że nie kupili tego ani wyborcy, ani media, ani nawet polityczni sojusznicy.
CZYTAJ DALEJ

Katolicy i prawosławni świętują w jednym terminie. Dzieje się tak tylko raz na jakiś czas

2025-04-13 09:28

[ TEMATY ]

katolicy

Niedziela Palmowa

święta wielkanocne

Prawosławni

Ks. Paweł Kłys

Prawosławna Jutrznia w cerkwi

Prawosławna Jutrznia w cerkwi

Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich obchodzą w niedzielę Święto Wjazdu Pańskiego do Jerozolimy, czyli Niedzielę Palmową. W tym roku Święta Wielkanocne wypadają u nich w tym samym terminie, co u katolików. Dzieje się tak jednak tylko raz na jakiś czas.

Niedziela Palmowa, w tradycji wschodniosłowiańskiej zwana również wierzbową, to jedno z dwunastu najważniejszych świąt w prawosławnym kalendarzu liturgicznym. Zgodnie ze wschodnią tradycją, pierwsze nabożeństwa ze święceniem palm odprawiane były w cerkwiach już w sobotę wieczorem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję