Reklama

Wiara

Zaszczytne dary dla obrońcy wiary

W zbiorach Zamku Królewskiego na Wawelu znajdują się miecz z pochwą i pasem oraz kapelusz. Papież Innocenty XI ofiarował je Janowi III Sobieskiemu, zwycięzcy spod Wiednia, i nie był to pierwszy podarunek następcy św. Piotra dla tego króla.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W średniowieczu i w czasach nowożytnych biskupi Rzymu honorowali mieczem i kapeluszem katolickich cesarzy, królów, książęta i wybitnych wodzów, a niekiedy miasta (Florencja) albo państwa (Szwajcaria). Od połowy XIV do początku XIX wieku następcy św. Piotra przyznali je ok. 75 razy.

Symbolika insygniów

Zwyczaj święcenia mieczów i kapeluszy przez następców św. Piotra pojawił się w połowie XIV wieku. Odbywał się corocznie 24 grudnia w trakcie Mszy św. Papież decydował, czy przyznać je w danym roku. Jeśli tego nie uczynił, błogosławił niewykorzystany miecz i kapelusz podczas kolejnej Wigilii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Obdarowanie insygniami miało znaczenie polityczne i religijne. Miecz, jako oręż ceremonialny, nie służył do walki. Był znakiem wdzięczności biskupa Rzymu za obronę wiary i Kościoła, ale też zachętą do jej podjęcia albo kontynuowania. Symbole, herby i inskrypcje dotyczyły jedynie papieży, a nie wyróżnionych. Sugerowało to, że właściwym wojownikiem był namiestnik Chrystusa, a obdarowany – jedynie jego zbrojnym ramieniem. Kapelusz zastępował rycerski hełm i miał chronić właściciela przed ciosami zła. Symbolizował też Jezusa (słońce jako aluzja do Jego wcielenia w noc Bożego Narodzenia) i Ducha Świętego (gołębica). Z kolei kobietom, zazwyczaj żonom panujących, Ojciec Święty przyznawał złotą różę. Obdarowanie jednocześnie obojga małżonków (męża – mieczem i kapeluszem, a małżonki – różą) było niezwykle rzadkie i świadczyło o wielkiej papieskiej łasce.

Perypetie z uhonorowaniem

Miecz i kapelusz przyznano też Janowi III Sobieskiemu – i to dwukrotnie. Papież Klemens X ofiarował mu te dary, po wybraniu wodza na króla Polski (1674 r.), w podziękowaniu za pokonanie Turków pod Chocimiem (1673 r.). Niespodziewanie monarcha odmówił ich przyjęcia. Uzależnił to od przyznania królowej Marii Kazimierze złotej róży. Uważał, że był bardziej zasłużony od swojego poprzednika Michała Wiśniowieckiego, uhonorowanego z królową Eleonorą przez tego samego papieża (1672 r.). Znaczenie miał też fakt, że Sobieski popierał Francję, a papież należał do zwolenników Habsburgów. Do animozji politycznych dołączyła więc urażona duma magnata, którego małżonka nie została odpowiednio doceniona. Ojciec Święty nie uległ żądaniu i nie przyznał złotej róży żonie króla, a władca nie odebrał insygniów.

Reklama

Sytuacja nie zmieniła się po wyborze nowego papieża – Innocentego XI w 1676 r. Przełom nastąpił w 1683 r. z uwagi na sojusz Polski i Austrii przeciw Turcji, a zwłaszcza – rozbicie armii Kara Mustafy pod Wiedniem 12 września. Ojciec Święty zdecydował się przyznać Janowi III Sobieskiemu poświęcany miecz i kapelusz, a jego żonie – złotą różę. Tym razem papież nie mógł zlekceważyć woli pogromcy islamu. Zresztą za ocalenie Wiednia przyznał mu tytuł fidei defensor (obrońca wiary). Dary dla pary królewskiej przekazywał nuncjusz w Polsce – Opizio Pallavicini. Uroczystość odbyła się 25 lipca 1684 r. w Żółkwi. Tam, w rodowej siedzibie, Sobieski zatrzymał się przed dalszą walką z Turkami. Podczas Mszy św. w kolegiacie klęczącemu monarsze nuncjusz nałożył kapelusz, potem wręczył mu nagi miecz, a po schowaniu go do pochwy przypiął do boku króla. W tym czasie hierarcha odmawiał odpowiednie modlitwy. W końcu pobłogosławił władcę i przekazał złotą różę Marii Kazimierze.

Po śmierci Jana III jego potomkowie przechowywali papieskie dary. W połowie XVIII wieku Radziwiłłowie uzyskali je (z dużą częścią pamiątek po Sobieskich) w drodze spadku. Insygnia trafiły do Nieświeża, gdzie zostały wystawione na widok publiczny w 100. rocznicę bitwy wiedeńskiej. Zrabowane przez Rosjan w 1812 r. znalazły się w zbiorach carskich, a potem w petersburskim Ermitażu. Miecz posłużył do koronacji cara Mikołaja I na króla Polski (1829 r.). Insygnia powróciły do ojczyzny w latach 20. XX wieku. Przekazano je do Zamku Królewskiego na Wawelu. Wywiezione we wrześniu 1939 r. trafiły do Kanady. Ostatecznie zwrócono je na Wawel w 1961 r.

Cenne podarunki

Miecz został wykonany w Rzymie w latach 1675-76 ze stali (głownia) i złoconego srebra (rękojeść). Ma ok. 200 cm długości. Głownię zdobi inskrypcja z imieniem Innocentego XI oraz pierwszym rokiem jego pontyfikatu – 1676. Rękojeść wieńczy herb Klemensa X, otoczony kluczami św. Piotra i paliuszem. Pierwotnie na jej szczycie znajdowała się papieska tiara. Została jednak usunięta, zapewne z uwagi na użycie oręża do koronacji cara Mikołaja I (wyznawcy prawosławia).

Reklama

Kapelusz powstał w tym samym czasie co miecz. Został wykonany z czerwonego aksamitu. Wieńczy go słońce ze złotych blaszek z promieniami, a po prawej stronie zdobi wyszywana perłami gołębica. Co ciekawe, wymiary kapelusza przekraczają normalną wielkość głowy, ale można go włożyć dzięki odpowiedniej podszewce. Pochwę miecza i jedwabny haftowany pas zdobią motywy ornamentalne, symboliczne, alegoryczne i heraldyczne (herb Innocentego XI).

Zagadki związane z mieczem

Może dziwić, dlaczego na orężu nie znajduje się data 1683, kiedy to papież wyróżnił króla Polski. Zapewne Ojciec Święty nie podarował nikomu miecza poświęconego w pierwszym roku pontyfikatu (1676) i błogosławił go każdego roku aż do przekazania Sobieskiemu w 1684 r.

Zastanawiająca jest także niezgodność herbów na pochwie, pasie i kapeluszu (Odescalchi – rodzina Innocentego XI) z ozdobą rękojeści (znak Klemensa X z rodu Altieri). Niektórzy badacze sądzą, że w tworzeniu nowego miecza użyto elementów oręża wysłanego Janowi III przez Klemensa X. To jednak mało prawdopodobne. Z dokumentów Stolicy Apostolskiej wiadomo, że te insygnia dotarły w komplecie do Rzymu dopiero w 1685 r. Ich dalsze dzieje nie są znane. Inni uważają, że z niejasnych przyczyn oryginalną rękojeść oręża z daru Innocentego XI zastąpiono tą z innego miecza, poświęconego przez jego poprzednika. Zagadka do tej pory nie została rozwiązana.

Co ciekawe, na Wawelu zachowała się głownia jeszcze jednego poświęcanego miecza z podobnego okresu. Umieszczono na niej napis z imieniem Klemensa X i piątym rokiem jego rządów – 1675. Jest to inny oręż niż ten, którego nie przyjął Sobieski. Z watykańskiej korespondencji wynika, że miał on inskrypcję dotyczącą drugiego roku pontyfikatu papieża. Być może ten miecz nie został nikomu podarowany. Do wawelskich zbiorów trafił po II wojnie światowej.

2021-03-02 14:06

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezus czy Chrystus?

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

Wierzę w Jezusa Chrystusa. Stajemy przed głównym tematem, czy jak kto woli: artykułem, Credo – Wyznania wiary. Bardzo szybko można wypowiedzieć te dwa słowa: Jezus Chrystus, i przejść dalej. Nie możemy jednak tego uczynić. Nie chodzi tu bowiem tylko o dwa imiona określające tę samą osobę. Niekiedy dodaje się komuś jeszcze jedno imię lub określenie, aby w ten sposób odróżnić go od innych ludzi. W historii Polski mówimy choćby o Bolesławie Chrobrym, aby odróżnić go od Bolesława Krzywoustego.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Ducha Świętego

[ TEMATY ]

nowenna

Duch Święty

Karol Porwich/Niedziela

Jak co roku w oczekiwaniu na to Święto Kościół katolicki będzie odprawiał nowennę do Ducha Świętego i tym samym trwał we wspólnej modlitwie, podobnie jak apostołowie, którzy modlili się jednomyślnie po wniebowstąpieniu Pana Jezusa czekając w Jerozolimie na zapowiedziane przez Niego zesłanie Ducha Świętego.

1. Po wystawieniu Najświętszego Sakramentu można zaśpiewać hymn: "O Stworzycielu, Duchu, przyjdź" lub sekwencję: "Przybądź, Duchu Święty" czy też inną pieśń do Ducha Świętego.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Tomáš  Halík: Głównym mankamentem Kościoła jest powierzchowna komunikacja ze światem

2025-05-30 09:45

[ TEMATY ]

Kościół

Ks. Tomáš  Halík

„Petr Novák, Wikipedia

Ks. Tomáš Halík

Ks. Tomáš Halík

Dziś Kościół powinien być szkołą kontemplacyjnego podejścia do rzeczywistości - zauważa w rozmowie z KAI z ks. Tomáš Halík, znany czeski duszpasterz, teolog i filozof. Jego zdaniem zagrożenie jakie dla Europy stwarza Rosja powinno skłaniać także do namysłu nad tym, co by się stało, gdyby to dziedzictwo zostało przejęte przez cywilizację rosyjskiego świata. Prezes Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej przyznał, że wśród politycznych przywódców naszych czasów nie widzi nikogo zbliżonego do formatu Václava Havla. Ks. Halík, uważa, że wybór kard. Ptrevosta na papieża był doskonały, ponadto spodziewa się beatyfikacji papieża Leona XIII. Czeski duchowny opowiada także o swojej decyzji zakupu klasztoru bernardynów oraz programie i przyszłości założonego tam centrum duchowości.

Tomasz Królak (KAI): Opisując sytuację Kościoła katolickiego w Europie zwraca Ksiądz uwagę na zjawisko religijnego zobojętnienia, które nazywa apateizmem. Co jednak jest, według Księdza źródłem tego fenomenu? Czy to efekt racjonalistycznej aury, która eliminuje religię jako coś „nienaukowego” czy też może przyczyna tkwi w samym Kościele?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję