Reklama

Kościół

Krakowski Opiekun

Rok św. Józefa jest dobrą okazją do przypomnienia miejsc kultu tego świętego, w których religia mocno splata się z historią Polski.

Niedziela Ogólnopolska 12/2021, str. 22-23

[ TEMATY ]

św. Józef

Rok. św. Józefa

Archiwum Karmelitów Bosych

W kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny przy ul. Rakowickiej w Krakowie znajduje się łaskami słynący wizerunek św. Józefa

W kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny przy ul. Rakowickiej w Krakowie znajduje się łaskami słynący wizerunek św. Józefa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obraz krakowski namalował ok. 1668 r. br. Łukasz od św. Karola, karmelita bosy w klasztorze Santa Maria della Scala w Rzymie. Ojciec Bartłomiej Józef Kucharski, także karmelita bosy, w okolicznościowej publikacji o sanktuarium św. Józefa, patrona miasta Krakowa, przypomina, że w drugiej połowie XVII i na początku XVIII wieku wojny, kataklizmy, zarazy dokonywały ogromnych zniszczeń i dziesiątkowały ludność w Polsce. „Szacuje się, że w latach 1702-10 Polska straciła jedną trzecią ludności. Sam zaś Kraków doświadczony został utratą dwóch trzecich swoich mieszkańców” – napisał o. Kucharski i dodał, że w tej sytuacji „oczy Krakowa, a zwłaszcza jego rajców, skierowały się ku obrazowi św. Józefa w kościele karmelitańskim”. W oficjalnym dokumencie z 1714 r. napisano: „Obawiając się ostatecznego głodu, postanowiliśmy obrać za patrona pryncypialnego Józefa św., będącego żywicielem Chrystusa i głównym ekonomem Kościoła, piastunem Anielskiego Chleba...”.

Patron nr 1

Stosowne pisma wysłano do Kongregacji Obrzędów w Rzymie, która po przebadaniu sprawy wydała w 1715 r. dekret zatwierdzający wybór św. Józefa na głównego patrona Krakowa. Jeszcze w tym samym roku bp Kazimierz Łubieński oddał miasto pod opiekę św. Józefa. Jak podkreśla autor wspomnianej publikacji, swoje zrobili karmelici bosi oraz Arcybractwo św. Józefa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Były czasy, że o cudownym wizerunku św. Józefa w Krakowie zapomniano. Jego kult karmelici bosi zaczęli przywracać po 1932 r. Ponownie oddano Kraków i jego mieszkańców pod opiekę św. Józefa 19 marca

1981 r., co uczynił ówczesny metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski. Czy to przypadek, że 40 lat później – 19 marca br. kolejny metropolita krakowski ogłosi kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny sanktuarium św. Józefa?

Informacja o ogłoszeniu przez papieża Franciszka Roku św. Józefa dotarła do krakowskiego klasztoru w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. – Świętowaliśmy w naszym kościele uroczystość odpustową. Po Mszy św. usiedliśmy do kolacji, a kiedy dotarła do nas ta informacja, uświadomiłem sobie, że to dla nas czas łaski, w którym powinniśmy prosić pasterza diecezji o dar sanktuarium – opowiada o. Damian Sochacki, karmelita bosy, przeor klasztoru. Podkreśla: – Święty Józef pojawia się w historii Kościoła w szczególnych okolicznościach. Gdy ludziom przychodzi się zmierzyć z zarazą, wojnami, biedą, wtedy proszą oni ziemskiego ojca Pana Jezusa o wstawiennictwo i pomoc. Przeor uważa, że właśnie w takich czasach żyjemy – pandemia COVID-19 nas paraliżuje, dezorganizuje życie społeczne, a w nim także życie religijne, i coraz niekorzystniej wpływa na ludzi.

Kult

Reklama

Czciciele św. Józefa byli i nadal są w Krakowie, o czym mogą świadczyć m.in. środowe nabożeństwa w kościele przy Rakowickiej. Ojciec Damian informuje: – W tym dniu modlimy się przed cudownym obrazem św. Józefa, przed którym już ponad 300 lat temu modlili się krakowianie. Tak samo jak oni klękamy i prosimy św. Józefa o wsparcie w naszych ziemskich potrzebach. Co ciekawe, gdy otwieramy księgi intencji z minionych wieków, to się okazuje, że przychodzimy z podobnymi potrzebami: prosimy o zdrowie, o pokój w rodzinie, o dobrego męża/ dobrą żonę, o pracę. Rodzice coraz częściej proszą o dar wiary dla dzieci. Nowością są prośby o to, aby praca była godna, by nie zniewalała i przynosiła satysfakcję...

W sposób szczególny karmelici bosi pomagają pojednać się z Bogiem. – Tak odczytaliśmy naszą misję: aby prosić nie tylko o zdrowie ciała, ale i o zdrowie duszy – przyznaje o. Damian i dodaje: – Stąd dyżury w konfesjonale oraz otwarcie na kierownictwo duchowe. Zaznacza też, że św. Józef jest nauczycielem głębokiej wewnętrznej modlitwy. Wyjaśnia: – Możemy się od niego uczyć, jak przyjmować wolę Bożą, jak zgadzać się w ciszy z tym, co przygotował dla nas Ojciec w niebie.

Pandemia nie przerwała środowych nabożeństw odprawianych od lat przed cudownym wizerunkiem. Przed zbliżającą się uroczystością św. Józefa w świątyni trwa wielka nowenna, ale czciciele Cieśli z Nazaretu przychodzą do otwartego kościoła o każdej porze dnia. Zapalają świeczkę przed ołtarzem św. Józefa, powierzają mu swoje potrzeby i wracają do codzienności. Gdy dopytuję, czy dziękują, ojciec przeor, uśmiechając się, stwierdza: – To jest tak jak w Ewangelii: z dziesięciu uzdrowionych jeden przychodzi podziękować. Oczywiście, niektórzy poruszeni tym, czego doświadczyli, przychodzą do nas, aby się podzielić. Zgłaszają też chęć zrobienia czegoś dla tej świątyni, w której zostali wysłuchani.

Mężczyźni

Ojciec przeor z zadowoleniem mówi, że coraz częściej przed cudownym obrazem św. Józefa klęczą mężczyźni. – Kult św. Józefa przyciąga mężczyzn, którzy są wrażliwi religijnie i się tego nie wstydzą – zauważa i dodaje: – Bywa tak, że w Mszy św. odprawianej w naszym kościele o 7.30, tradycyjnie poświęconej św. Józefowi, uczestniczą sami mężczyźni. Są w różnym wieku, przybywają z różnych stron Krakowa, modlą się, czuwają w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu. Patrząc na nich, dochodzimy do wniosku, że św. Józef staje się lekarstwem, patronem, który pomaga mężczyznom wrócić do Kościoła i odkryć siłę wiary. Ma w tym pomagać także reaktywowanie Arcybractwa św. Józefa. – Ponad 300 lat temu arcybractwo wiązało ze sobą mężczyzn różnych stanów: mieszczan, szlachtę, dworzan, ale też ludzi prostych i duchowieństwo – przypomina o. Damian. I dodaje, że łączyła ich idea upowszechniania kultu św. Józefa oraz naśladowanie go. Jednoczyła ich nie tylko modlitwa i formacja, ale też konkretna działalność o charakterze charytatywnym.

Ojciec Damian zwraca też uwagę na wyznanie św. Teresy od Jezusa, że św. Józef nie tylko był dla niej nauczycielem modlitwy, ale także pomagał w sprawach ekonomicznych. – To doświadczenie św. Teresy, która napisała, że wyprasza za wstawiennictwem św. Józefa to wszystko, o co prosi, a nawet więcej, jest mi bliskie – wyznaje o. Damian i podkreśla: – Jestem tutaj przeorem od kilku miesięcy i sam doświadczam bardzo mocno opieki św. Józefa. Mieszkamy w potężnych zabytkowych obiektach, które trudno utrzymać – czasem wydaje się to wręcz niemożliwe. Tymczasem, gdy przeglądam z miesiąca na miesiąc rachunki, dziwię się, w jaki niesamowity sposób Bóg troszczy się o nas i o wszystkich przybywających do naszego sanktuarium...

2021-03-16 11:04

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Józef patrzy na Ukochaną

Niedziela Ogólnopolska 30/2021, str. 22

[ TEMATY ]

św. Józef

Karolina Krasowska

Sklepienie zdobi piękny fresk pt. „Maryja zaślubiona Józefowi”.

Sklepienie zdobi piękny fresk pt. „Maryja zaślubiona Józefowi”.

Choć od 3 lat kościół we Wschowie to sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, to jednak św. Józef, jak przystało na patrona tamtejszej parafii, bardzo dobrze „dogaduje się” tu ze swoją małżonką.

Gdy będziemy podążać szlakami cieśli z Nazaretu w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej w Roku św. Józefa, z łatwością dotrzemy do Wschowy – miasta położonego na styku trzech województw: lubuskiego, dolnośląskiego i wielkopolskiego. To właśnie tam znajduje się jedna z 11 parafii w diecezji, której patronuje opiekun Kościoła. Wydaje się, że św. Józef bardzo dobrze „dogaduje się” tu ze swoją małżonką, bo choć Maryja jako Matka Boża Pocieszenia, od ubiegłego roku jest patronką miasta i od 3 lat poświęcone jest Jej tutejsze sanktuarium, to jednak św. Józef nie jest tutaj wcale zapominany. Wiedzą o tym franciszkanie, którzy prowadzą parafię. – Wielu ludzi go czci i wszyscy dobrze wiedzą, że jest przede wszystkim patronem naszego kościoła – mówi o. Klaudiusz Michalski, gwardian i proboszcz parafii. Dodaje, że dawniej wierni mieli tu szczególne nabożeństwo do św. Anny, czyli babci Jezusa. – Na cmentarzu parafialnym jest mała kaplica św. Anny. Bracia odprawiali w niej Msze św. w czasie konfliktów z protestantami, kiedy podpalono im pierwszy kościół. Kult św. Józefa jako patrona Kościoła, opiekuna Świętej Rodziny, patrona dobrej śmierci, był tutaj bardzo żywy i dlatego ofiarowano mu obecną świątynię – dodaje proboszcz. A ta to istna perełka – jej wystrój i architektura robią wrażenie i kryją w sobie „Józefowe” akcenty. Szczególnie barokowe freski. Cały środek sklepienia wypełnia scena z patronem kościoła – św. Józefem i jego oblubienicą Maryją, których otaczają igrające putta i chóry aniołów spoczywających na obłokach. Nad głowami głównych postaci sceny na wstędze umieszczono łaciński napis. W tłumaczeniu brzmi on: „Maryja zaślubiona Józefowi”. – W kościele znajduje się piękny ołtarz z obrazem św. Józefa w posrebrzanej sukience. W każdą środę odprawiamy do niego nabożeństwo. W kościele jest wiele elementów świadczących o jego kulcie. Na głównym ołtarzu, u góry, znajdują się rzeźby zaślubin. Jest też przepiękny fresk nad organami, tzw. patrocino, czyli fresk patronalny, na którym św. Józef wysłuchuje próśb ludzi pochodzących z różnych stanów. Ludzie klęczą i podnoszą karteczki z zapisanymi intencjami do nieba, Józef bierze je do ręki i przez pośrednictwo swoje oraz Matki Najświętszej przekazują te prośby Bogu. Na zewnątrz świątyni na placu przy kościele znajduje się figura św. Józefa – opowiada o. Michalski.
CZYTAJ DALEJ

Francja: pożar katedry Notre-Dame przywrócił wiarę strażakowi

2024-12-06 16:04

[ TEMATY ]

Francja

Notre‑Dame

strażak

©Mike Mareen – stock.adobe.com

Pożar katedry Notre-Dame w Paryżu wieczorem 15 kwietnia 2019 roku był wydarzeniem duchowym dla jednego ze strażaków uczestniczących w akcji ratunkowej i odmienił jego życie. Widok krzyża na ołtarzu pośród płomieni i poważnie zniszczonej katedry był dla niego znakiem nadziei, „jakby Bóg chciał nas w tej chwili pocieszyć. Jego obecność była zauważalna” - powiedział członek służb ratowniczych francuskiemu magazynowi „Famille Chrétienne” z 2 grudnia.

Rozmówca chciał zachować swoją anonimowość - w artykule nazywany jest „Matthieu”. Przyznał, że to przeżycie poruszyło go tak głęboko, że na nowo odnalazł wiarę. Już od chwili przybycia na miejsce pożaru widok był wstrząsający. „Przed katedrą zobaczyliśmy klęczących ludzi, którzy modlili się i śpiewali” - powiedział doświadczony strażak. Zwrócił uwagę, że wszyscy byli głęboko zszokowani, ale jednocześnie zjednoczeni i widać było, że znajdują pocieszenie w modlitwie.
CZYTAJ DALEJ

Boże Narodzenie po latynosku

2024-12-07 13:54

plakat organizatorów

    W niedzielę 8 grudnia u franciszkanów w Krakowie będzie można przeżyć święta Bożego Narodzenia po latynosku!

    Organizują je zakonnicy z wiernymi z Ameryki Łacińskiej, którzy co miesiąc spotykają się na mszy św. w j. hiszpańskim w bazylice przy Franciszkańskiej.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję