Reklama

Niedziela Lubelska

Dajemy skrzydła

Pierwsza w regionie zawodowa szkoła specjalna powstała w Lublinie na początku lat 50. XX wieku. Szkolne mury opuściło tysiące młodych ludzi, którzy zdobyli zawód, a nade wszystko pewność, że są gotowi realizować swoje marzenia. Jak dziś wygląda kształcenie młodzieży niepełnosprawnej intelektualnie? Z Marcinem Rakowskim, dyrektorem Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1 w Lublinie, rozmawia Urszula Buglewicz.

Niedziela lubelska 21/2021, str. IV

[ TEMATY ]

zawodowa szkoła specjalna

Paweł Wysoki

Przygotowania zespołu wokalnego do udziału w konkursie muzycznym

Przygotowania zespołu wokalnego do udziału w konkursie muzycznym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urszula Buglewicz: Ośrodek przy al. Spółdzielczości Pracy 65 to największa tego typu placówka w regionie...

Marcin Rakowski: Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 1 w Lublinie to niemała placówka, w której w ponad 30 oddziałach uczy się 250 uczniów. Nad ich kształceniem, wychowaniem i bezpieczeństwem czuwa ponad 110 nauczycieli oraz ponad 40 pracowników obsługi i administracji. W szkolnych budynkach położonych na obrzeżach miasta, przy trasie wylotowej z Lublina w kierunku Lubartowa, funkcjonują: Branżowa Szkoła Wielozawodowa Specjalna I stopnia nr 2 im. Marii Grzegorzewskiej, Szkoła Przysposabiająca do Pracy oraz warsztaty szkolne, internat i kuchnia ze stołówką. Dodatkowo przy ośrodku działa Warsztat Terapii Zajęciowej prowadzony przez Fundację Aktywator oraz Środowiskowy Dom Samopomocy „Absolwent” prowadzony przez Stowarzyszenie Przyjaciół SOSW nr 1 w Lublinie.

Kto może podjąć tu naukę?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Kształcimy młodzież z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim, umiarkowanym i znacznym, w tym młodzież ze spektrum autyzmu i poruszającą się na wózkach inwalidzkich. Absolwenci szkół podstawowych mogą u nas uczyć się aż do ukończenia 24. roku życia. Ośrodek kształci uczniów z Lublina i z całego województwa (przy naborze nie obowiązuje rejonizacja), dlatego ważnym miejscem jest internat, gdzie prowadzona jest działalność opiekuńczo-wychowawcza. Nie bez znaczenia jest fakt, że za pobyt w internacie uczniowie nie ponoszą żadnych kosztów (poza wyżywieniem).

Jakie wykształcenie zdobywają Wasi absolwenci?

Reklama

W szkole branżowej (dawniej zawodowej), przeznaczonej dla młodzieży z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim, oferujemy 8 kierunków kształcenia: cukiernik, piekarz, stolarz, ogrodnik, fryzjer, kucharz, tapicer i mechanik pojazdów samochodowych. W tym roku po raz pierwszy prowadzimy nabór na nowe kierunki: kelner, pracownik obsługi hotelowej oraz magazynier-logistyk. Praktyczna nuka zawodu realizowana jest w dobrze wyposażonych warsztatach szkolnych oraz w wielu renomowanych zakładach pracy na terenie miasta (to m.in. piekarnie, cukiernie, stacja obsługi samochodów). Nauka kończy się państwowym egzaminem zawodowym. Szkoła przysposabiająca przeznaczona jest dla młodzieży z umiarkowanym i znacznym stopniem niepełnosprawności intelektualnej, w tym ze spektrum autyzmu. Podczas trzyletniego cyklu kształcenia przyuczamy do wykonania czynności przydatnych w życiu codziennym i rozwijamy kompetencje społeczne niezbędne w dorosłym życiu. Uczniowie poznają i zdobywają umiejętności posługiwania się sprzętem i narzędziami w różnych pracowniach, m.in. gospodarstwa domowego, ogrodniczej, prac biurowych, stolarskiej, czy rękodzielniczej. O wysokiej jakości kształcenia świadczą wyniki edukacyjne i wyniki z egzaminów zawodowych, a także lokaty uczniów w konkursach na szczeblu wojewódzkim i ogólnopolskim. Wszystko to jest możliwe dzięki stworzeniu w naszej placówce optymalnych warunków rozwoju (nieliczne klasy, bogata baza dydaktyczna, wykwalifikowana i zaangażowana kadra).

Szkoła to nie tylko lekcje. W jaki sposób uczniowie spędzają czas wolny?

Ośrodek dysponuje dobrze zorganizowanym i bogato wyposażonym zespołem rekreacyjno-sportowym. To pełnowymiarowa sala gimnastyczna, siłownia, sala rekreacyjna i boiska, gdzie organizowane są zajęcia sportowe. W ofercie mamy kilkanaście kół zainteresowań, w ramach których uczniowie mogą rozwijać swoje pasje: artystyczne, ekologiczne, turystyczne, patriotyczne, muzyczne, florystyczne, komputerowe, małej gosposi... Od lat powodzeniem cieszy się szkolny teatr „Promieniści”, który nie tylko przygotowuje spektakle i etiudy dla społeczności ośrodka, ale też współorganizuje Spotkania Artystów Nieprzetartego Szlaku, największą w środkowo-wschodniej Polsce imprezę artystyczną mającą na celu integrację środowisk związanych z teatrem. Oczywiście mamy pracownie komputerowe, a także bibliotekę z centrum multimedialnym. W trosce o zdrowie uczniów, w naszej placówce działa gabinet stomatologiczny oraz pielęgniarski; jest dostępny logopeda. O zrównoważony rozwój dba zespół psychologiczno-pedagogiczny oraz doradca zawodowy. Uczniowie mogą korzystać z zajęć prowadzonych na świetlicy.

Ważne miejsce w grafiku zajęć szkolnych zajmuje katecheza...

Reklama

Nasi katecheci łączą perspektywę pedagogiki specjalnej z uniwersalną prawdą, że wobec Boga wszyscy jesteśmy równi, czyli tacy sami. Najważniejszym narzędziem realizacji tej zasady jest katecheta, który tworząc osobową relację z uczniem wywiera wpływ na jego rozwój duchowy. Uczniowie zaangażowani w różne formy działalności katechetycznej (to nie tylko lekcje, ale też szkolne Msze św., pielgrzymki, koncerty czy spotkania z ciekawymi gośćmi), weryfikują swoje, nieraz bardzo trudne, doświadczenia życiowe. Katecheza integruje środowisko ośrodka wokół uniwersalnych wartości, takich jak przyjaźń, miłość, szacunek, zaufanie, odpowiedzialność, patriotyzm. Dzięki lekcjom religii uczniowie wzrastają w wierze, budują i rozwijają swoją relację z Bogiem, uczą się rozpoznawać dobro i zło, podejmują wysiłek pracy nad sobą i doskonalenia charakteru. Dla siebie nawzajem, ale też dla społeczności lokalnej, są świadkami wiary i miłości, która pokonuje każdą barierę niepełnosprawności.

We współczesnej oświacie promuje się nauczanie integracyjne i włączające, a SOSW nr 1 jest placówką przeznaczoną tylko i wyłącznie dla młodzieży o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Co przemawia za takim systemem kształcenia i wychowania?

Zarówno ja, jak i nauczyciele oraz wychowawcy z naszego ośrodka, jesteśmy przekonani, że dla dobra młodzieży niepełnosprawnej intelektualnie takie placówki powinny istnieć, rozwijać i być wspierane przez władze. Niestety, znaczenie szkół specjalnych jest coraz bardziej marginalizowane. W debacie publicznej padają słowa o segregacji i izolacji młodzieży niepełnosprawnej, co zupełnie mija się z prawdą i jest dla nas bardzo krzywdzące. Co roku do grona naszych uczniów dołączają młode osoby, które w szkołach masowych nie osiągnęły żadnego sukcesu, a co gorsza, doświadczyły wielu porażek i odrzucenia. Dopiero w szkole specjalnej mogą czuć się bezpieczne i dowartościowane. Tu nie tylko zdobywają wiedzę, ale też kompetencje społeczne i integrują się ze społeczeństwem. Poza zajęciami edukacyjnymi, na terenie szkoły organizowane są imprezy i uroczystości, które mają charakter typowo integracyjny. Wśród wielu takich wydarzeń są m.in. studniówki, akademie, koncerty, festyny, spotkania okolicznościowe, w których uczestniczą mieszkańcy dzielnicy, miasta i regionu. Nasi uczniowie obecni są w przestrzeni miejskiej przez działalność społeczną i charytatywną; w ramach wolontariatu współpracują z Domem Pomocy Społecznej „Kalina”, biorą udział w takich przedsięwzięciach, jak: Dzień Chleba, Festiwal Nauki, Festiwal Smaków Lubelszczyzny czy Orszak Trzech Króli. Nasz ośrodek współpracuje z licznymi instytucjami i organizacjami, m.in. z Urzędem Pracy, Caritas Archidiecezji Lubelskiej, Wojewódzkim Ośrodkiem Ruchu Drogowego, schroniskiem dla zwierząt... Uczniowie biorą udział w konkursach sportowych, artystycznych i zawodowych, gdzie z powodzeniem podejmują rywalizację z uczniami ze szkół masowych. Uczestniczą w międzynarodowych projektach i zagranicznych stażach. Wśród naszych uczniów są stypendyści, m.in. Ministra Edukacji i Nauki. Ich codzienne małe sukcesy, jak i spektakularne zwycięstwa, są wynikiem systematycznej pracy w optymalnych warunkach stworzonych w szkole specjalnej. Nie izolujemy, a otwieramy młodych ludzi na świat; dajmy im skrzydła, by pofrunęli w dorosłe życie.

Więcej na www.sosw1.lublin.eu

2021-05-18 10:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: droga Jezusa nas kosztuje w świecie, który wszystko kalkuluje

2025-04-19 00:12

PAP

„Droga Krzyżowa jest modlitwą tych, którzy są w drodze. Przecina nasze zwykłe ścieżki, abyśmy przeszli ze znużenia ku radości” - stwierdził papież Franciszek podczas Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek w rzymskim Koloseum. Wzięło w niej udział ok. 18 tys. ludzi. Przewodniczył jej, w zastępstwie Ojca Świętego, wikariusz generalny diecezji rzymskiej, kard. Baldo Reina. Papieskie rozważania dotyczyły m.in. wolność, egoizmu, odpowiedzialności, wiary, hipokryzji, upokorzenia.

„Droga oferowana każdemu człowiekowi - podróż do wewnątrz, rachunek sumienia, zatrzymanie się na cierpieniach Chrystusa w drodze na Kalwarię” - podkreślił Franciszek i wskazał, że Droga Krzyżowa jest rzeczywiście zejściem Jezusa „ku temu światu, który Bóg kocha” (Stacja II). Jest także „odpowiedzią, przyjęciem odpowiedzialności” przez Chrystusa. On, „przybity do krzyża”, wstawia się, stawiając się „między skłóconymi stronami” (stacja XI) i prowadzi je do Boga, ponieważ Jego „krzyż burzy mury, anuluje długi, unieważnia wyroki, ustanawia pojednanie”. Jezus, „prawdziwy Jubileusz”, odarty z szat i objawiony nawet „tym, którzy patrzą, jak umiera”, patrzy na nich „jak na umiłowanych powierzonych przez Ojca”, ukazując swoje pragnienie zbawienia „nas wszystkich, każdego z osobna” (Stacja X)
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Niemal 200 interwencji strażaków; wojsko będzie pomagać w usuwaniu skutków ulewy

2025-04-19 00:17

[ TEMATY ]

pogoda

PAP

Blisko 200 razy wyjeżdżali podkarpaccy strażacy do usuwania skutków burz, które w piątek po południu i wieczorem przeszły nad częścią Podkarpacia. Najpoważniejsza sytuacja jest w gminie Pawłosiów, gdzie do pomocy w usuwaniu m.in. błota skierowane zostało wojsko.

Jak poinformował rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja, interwencje polegały głównie na wypompowywaniu wody z zalanych piwnic, budynków, posesji i na udrażnianiu przepustów drogowych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję