Reklama

Niedziela w Warszawie

Kocham kapłaństwo

O koncercie na Bielanach, radości płynącej z wiary i ewangelizowaniu przez muzykę z ks. Jakubem Bartczakiem rozmawia Łukasz Krzysztofka.

Niedziela warszawska 24/2021, str. I

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Archiwum KSJB

Ks. Jakub Bartczak

Ks. Jakub Bartczak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łukasz Krzysztofka: Doczekaliśmy się w końcu Księdza w Warszawie. Co usłyszymy 20 czerwca w „Dobrym Miejscu” na Dewajtis?

Ks. Jakub Bartczak: Bardzo się cieszę, że będę mógł wystąpić w Warszawie. Będzie o budowaniu relacji międzyludzkich w kontekście powrotu do normalności po pandemii. Wykonam utwory z mojej najnowszej płyty Siemodle, którą nagrałem kilka miesięcy temu. Zabrzmi też to, co jako ksiądz przez wszystkie lata nagrywałem. Będzie ewangelizacyjnie i z uwielbieniem, aby móc poczuć radość ze wspólnego bycia ze sobą.

Jakie przesłanie wybrzmiewa z Księdza najnowszej płyty Siemodle?

Jestem może monotematyczny, ale nieustannie fascynuje mnie Bóg i jestem przez to radosnym człowiekiem. Na płycie wybrzmiewa więc radość z przeżywania wiary, powołania, z budowania relacji z Bogiem. Chwalę się ciągle także tym, że jestem księdzem, bo jest to dla mnie największy powód do dumy. To wielki zaszczyt w moim życiu i wciąż nie mogę w to uwierzyć, że mam takie szczęście. Kiedy w obecnych czasach podważane jest kapłaństwo i autorytet kapłanów, to ja jeszcze bardziej wobec tych przeciwności umacniam się i mam jeszcze większą motywację, żeby uzewnętrzniać moją radość z kapłaństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Co jest dla Księdza największą inspiracją w twórczości?

Jest nią Bóg, a także fakt, że mogę być szafarzem sakramentów świętych. Inspirują mnie również spotkania z drugim człowiekiem. Poza tym rap był moją pasją jeszcze sprzed seminarium, więc jakby w ramach tej inspiracji, którą jest Bóg, realizuję też swoją pasję.

A jak ta pasja w Księdza życiu się zaczęła?

Kiedy chodziłem do szkoły średniej, było to pod koniec lat 90., to rap zaczynał być popularny. Razem z moim bratem byliśmy aktywnymi uczestnikami naszego lokalnego, wrocławskiego życia kulturalnego, więc zainteresowaliśmy się także tego rodzaju muzyką. Po to, aby dać upust pewnego ducha artystycznego, który w nas drzemał. Rap nam to umożliwił. To było naturalne dla młodzieży mojej epoki z dużego miasta.

Reklama

To jak odkrył Ksiądz swoje powołanie?

W ciszy, na rozmowie z Bogiem. Później trudne historie życia, jak śmierć mojego brata, sprawiły, że zrobiło się jeszcze ciszej. To dodało mi odwagi, że warto chociaż spróbować się poświęcić, bo na początku szedłem do seminarium właśnie z taką myślą – w co nie dowierzałem, ale powoli, po cichu odkrywałem swoje powołanie aż do dnia święceń.

Rap i seminarium – to wydaje się trudne do pogodzenia…

Zupełnie tego nie godziłem. Poszedłem do seminarium z myślą, że jestem w stanie oddać Bogu wszystko. Wszedłem na zupełnie nową drogę życia z gotowością poświęcenia wszystkiego. Więc i moich muzycznych zamiłowań. A w seminarium pisałem pracę magisterską, której tematem było środowisko hiphopowe jako nowe wyzwanie ewangelizacyjne. Chciałem stanąć w prawdzie przed Bogiem, aby zobaczyć, kim jestem i jakie mam talenty.

Czy trudno było przejść ze środowiska hiphopowego do środowiska księży?

Bardzo trudno. To zdecydowanie różne światy. Świat subkultury – i to takiej hiphopowej – jest dość mocno hedonistyczny. Te światy zupełnie się nie pokrywały i nie pokrywają. Jest bardzo wymagające, aby do kapłaństwa dorastać, ale to ma sens i bardzo się cieszę, że udało mi się zmienić swoje życie.

A jak przyjęli decyzję o pójściu do seminarium Księdza znajomi ze środowiska hiphopowego?

Byli nią bardzo zdziwieni, opowiadali mi, że pewnie mój pobyt w seminarium potrwa góra miesiąc. Jednak później odnosili się do mojej decyzji z szacunkiem i pewną dbałością o to, abym w tym wszystkim, co dotyczy Boga, był szczery.

Reklama

Myśli Ksiądz, że gdyby Jezus narodził się w XXI wieku, to mówiłby o Bożej miłości przez rap i korzystałby z mediów społecznościowych?

Nie wydaje mi się, bo Jezus jest ponad tym wszystkim. Pewnie ludzie w średniowieczu czy XIX wieku też zastanawiali się czy korzystałby z parowozów. Nie sądzę, by rapował, bo jest Kimś o wiele większym, mądrzejszym i ważniejszym i nie potrzebowałby do swoich słów jakiegokolwiek rodzaju dodatków.

Czym żyją dzisiejsi młodzi ludzie, którzy są odbiorcami Księdza utworów?

Myślę, że niestety bardzo mocno Internetem. Moje pokolenie cieszyło się subkulturami, towarzystwem, kolegami. A teraz wszystko przeniosło się bardzo mocno do świata wirtualnego.

Co więc jest największym wyzwaniem, z którym muszą się mierzyć?

Uważam, że tym problemem jest samotność i poczucie pustki.

Jaki ma Ksiądz na to sposób?

Lekarstwem jest Bóg, bo On daje wolność. Ludzie poszukują wolności, a ona łączy się z tym, że jest się bardziej otwartym na innych ludzi. Ale także pomocą jest dbałość o własną tożsamość. Bo jeżeli człowiek wie, kim jest, wtedy jest bardziej otwarty na innych i łatwiej mu nawiązywać relacje.

Trudno jest docierać do młodych z Ewangelią przez muzykę?

Sądzę, że ważne jest bycie szczerym w tym, co się robi. Ale też do tego, aby ewangelizować potrzebne jest doświadczenie żywej wiary. Najgorzej, jeśli byłoby się obłudnym w wymiarze wiary i mówienia o Bogu bez pokrycia w życiu na co dzień. Podstawą jest właśnie relacja z Bogiem.

Co daje Księdzu największą radość w byciu księdzem?

Zdecydowanie sprawowanie sakramentów – to, że mogę być tak blisko Boga, towarzyszyć ludziom w różnych momentach ich życia. Także przeżywanie wspólnoty. Jestem bardzo wspólnotową osobą, więc mam ludzi dookoła, pracuję w parafii. Nie mógłbym sobie poradzić bez nich.

Reklama

Kiedy możemy spodziewać się Księdza kolejnego krążka?

Już jesienią tego roku.

Jaki będzie nosił tytuł?

Po prostu Amen. Będzie kontynuacją radości z przeżywania wiary i kapłaństwa.

Ks. Jakub Bartczak urodzony w 1980 r. Przed wstąpieniem do seminarium był znany jako raper pod pseudonimem „Mane”. W 2006 r. przyjął święcenia kapłańskie. Jako ksiądz ewangelizuje, rapując. Wikariusz parafii Sulistrowice na górze Ślęży koło Wrocławia. Działa także jako duszpasterz młodzieży.

2021-06-08 12:34

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Gądecki do kapłanów: dziękuję Wam, Bracia za sprawowanie Eucharystii mimo braku wiernych w kościołach

Prośmy Ducha Świętego, abyśmy zachowali szacunek i troskę o piękno Eucharystii. Abyśmy ją umieścili w centrum życia chrześcijańskiego każdej parafii. Byśmy pomogli naszym wiernym i sobie przechodzić od znaków do tajemnicy i zanurzyć w niej całą naszą egzystencję – podkreślił abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita poznański, w homilii wygłoszonej do kapłanów podczas Mszy Świętej Krzyżma w Wielki Czwartek w archikatedrze poznańskiej.

„W Wielki Czwartek nasze serce otwiera się w wyjątkowy sposób na piękno Eucharystii. W tym dniu udajemy się naszym duchem do Wieczernika. (...) Słyszymy naszego Zbawiciela, który bierze chleb i mówi: +To jest Ciało moje+. Następnie bierze kielich z winem i mówi: +To jest moja krew+. Tymi słowami ustanawia On najpierw sakrament Eucharystii, aby Jego apostołowie oraz chrześcijanie kolejnych wieków i tysiącleci mieli w sobie Jego miłość; aby mieli dostęp do łask płynących z Jego ofiary” – powiedział abp Gądecki. Dodał, że Jezus ustanawia jednocześnie „sakrament Kapłaństwa, czyli zanurza apostołów w swoim kapłaństwie, polecając im: +To czyńcie na moją pamiątkę+”.

CZYTAJ DALEJ

Chełm. Twierdza Pana Boga

2024-04-19 05:51

Tadeusz Boniecki

Wzruszająca i bogata duchowo modlitwa, muzyka, świadectwa i konferencje a wszystko w ramach zorganizowanej w Chełmie po raz drugi konferencji formacyjno-modlitewnej „Twierdza”. Hasłem tegorocznej edycji była „Taktyka Królestwa”. Spotkanie zorganizowało Chełmskie Centrum Ewangelizacji i Chełmska Szkoła Ewangelizacji z moderatorem ks. Pawłem Gołofitem. W całodniowej konferencji uczestniczyło ponad 500 osób w sali widowiskowej ChDK oraz 135 osób on- line. Nad właściwym przebiegiem czuwało ponad 20 wolontariuszy.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję