Reklama

Kościół wędrujący

Jeszcze niedawno obcokrajowca w Polsce można było spotkać na Okęciu w Warszawie, na Rynku w Krakowie i na Wybrzeżu w bliskiej odległości od portu. Dziś – nawet w małych miejscowościach – nikogo nie dziwi dialog w obcym języku w miejscowym dyskoncie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Według raportu GUS sprzed ponad roku, w Polsce mieszkało ponad 2,1 mln cudzoziemców. Pandemia COVID-19 prawdopodobnie spowodowała zmniejszenie ich liczby przez brak popytu na pracę, zamknięcie oraz utrudnienia na granicach, ale i tak wciąż jest to duża grupa. Stanowi ona dla Kościoła w Polsce – który przecież jest częścią Kościoła powszechnego, uniwersalnego – spore wyzwanie.

Już Pius XII w konstytucji apostolskiej Exsul Familia. O duchowej opiece nad emigrantami (1952) zwrócił uwagę na to, że „posługa duchowa przynosi o wiele więcej pożytku, gdy prowadzą ją kapłani pochodzący z tej samej narodowości czy mówiący tym samym językiem”. Zgodnie z tym zaleceniem, choćby po 2004 r., po wejściu do Unii Europejskiej i masowej emigracji młodych Polaków wyjechało za nimi do Wielkiej Brytanii wielu polskich księży. W sytuacji, gdy brakuje duchownych, dokument papieski nakłada obowiązek zapewnienia troski duszpasterskiej we własnym języku na ordynariusza danego miejsca. Dziś to jeszcze bardziej paląca potrzeba, bo – jak zauważył kilka lat temu Franciszek: „Dzisiejsze ruchy migracyjne stanowią największe w całych dziejach zjawisko przemieszczania się osób, jeśli nie ludów. Przyczyny są różne. Ludzie uciekają przed wojnami i prześladowaniami politycznymi, przed głodem i przed klęskami żywiołowymi”. Niektórzy mówią dziś nawet, nawiązując oczywiście do słowa używanego codziennie we wszystkich językach świata – o pandemii ubóstwa. Papież zachęca Kościół, aby „wędrując razem z migrantami i uchodźcami, starał się zrozumieć przyczyny leżące u źródeł migracji, a także pracować nad przezwyciężeniem ich negatywnych skutków oraz ukazywać ich pozytywne efekty dla wspólnot, z których pochodzą migranci, dla tych, w których przebywają czasowo, i docelowych”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Skąd są?

Według wspomnianego wcześniej raportu GUS, w Polsce przebywa najwięcej obywateli Ukrainy. Oczywiście większość z nich przybyła do nas za pracą, choć trzeba też wziąć pod uwagę niestabilną sytuację polityczną, szczególnie na wschodzie Ukrainy, która ostatnio jeszcze bardziej się zaostrzyła. Drugim narodem pod względem liczby przybyszów do Polski są Białorusini. W związku z coraz bardziej niepewną sytuacją nad Dźwiną może być ich jeszcze więcej. W dalszej kolejności w raporcie wymienieni zostali: Niemcy, Rosjanie, Hindusi, Gruzini, Wietnamczycy, Turcy, a nawet Chińczycy. Największe skupiska obcokrajowców są tam, gdzie jest praca i gdzie są wyższe zarobki. Według strony: www.migracje.gov.pl , najwięcej cudzoziemców posiadających aktualnie ważne dokumenty uprawniające do pobytu w Polsce (nie jest to równoznaczne z zamieszkaniem) przebywa w województwach: mazowieckim, małopolskim, wielkopolskim i dolnośląskim. Najmniej jest ich w województwach leżących na tzw. ścianie wschodniej – przede wszystkim z tego powodu, że w tej części Polski pracy jest mniej, a zarobki są niższe.

Reklama

Potrzeby duchowe imigrantów

O ile znany jest mniej więcej (bo dokładnej liczby obcokrajowców mieszkających w Polsce nie zna chyba nikt) ich stan liczebny, to struktura wyznaniowa już nie. Należy przypuszczać, że większość przebywających w Polsce Ukraińców jest wyznania prawosławnego. Może być niewielka liczba grekokatolików i niewielka grupka katolików. – Do naszego kościoła chodził mężczyzna ok. pięćdziesiątki. Przybył do Polski ze Lwowa. Zapisał się nawet do parafialnego chóru, bo wcześniej śpiewał w Filharmonii Lwowskiej i uczestniczył w życiu sakramentalnym – mówił Niedzieli ks. Andrzej Stępień z parafii świętej Trójcy w Będzinie. W tej parafii świadczy się okazjonalną pomoc duszpasterską mieszkającym na Śląsku i w Zagłębiu Włochom. W ostatnim czasie ochrzczono dwójkę dzieci, jednego mieszkańca Italii przygotowano do Pierwszej Komunii św., a dwóm udzielono sakramentu bierzmowania. Mieszkający w Polsce Włosi korzystają również w parafii z sakramentu pokuty. Spowiedzi w obcych językach są możliwe w wielu miejscach Polski, przy instytucjach zwanych stałymi konfesjonałami.

Reklama

W Warszawie ta pomoc – także z racji tego, że obcokrajowców jest tam najwięcej – ma charakter bardziej skoordynowany i systematyczny. – W archidiecezji warszawskiej dla obcokrajowców prowadzone są m.in. duszpasterstwa angielskojęzyczne, włoskojęzyczne, francuskojęzyczne, wietnamskojęzyczne i niemieckojęzyczne. Księża odpowiedzialni za te grupy organizują spotkania, celebrują Msze św. i spowiadają w językach obcych – mówi Niedzieli ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji warszawskiej. Jak obcokrajowcy trafiają do duszpasterstw? – Na stronie diecezjalnej wdrażamy narzędzia językowe, dzięki którym wierni posługujący się obcymi językami z łatwością odnajdą potrzebne dla siebie informacje – dodaje rzecznik. Na stronie: www.archwwa.pl funkcjonują trzy języki: angielski, włoski i hiszpański, w których znajdziemy informacje o tym, gdzie i kiedy jest odprawiana Msza św. w danym języku, jaka jest droga przygotowania do chrztu św. czy innych sakramentów.

W Warszawie działa także Wspólnota Sant’Egidio, szczególnie wyczulona na peryferie i osoby na nich żyjące. – Kilka zaprzyjaźnionych z nami osób z Syrii i Ukrainy uczestniczy w regularnych modlitwach Wspólnoty Sant’Egidio w Warszawie, które mają miejsce dwa razy w tygodniu w parafiach św. Barbary i św. Teresy od Dzieciątka Jezus i są otwarte dla wszystkich – podkreśla Magda Wolnik ze wspólnoty. W każdy pierwszy wtorek miesiąca o godz. 20 w kościele św. Teresy od Dzieciątka Jezus na Tamce wspólnota ze swoimi przyjaciółmi modli się o pokój.

Najwięcej grekokatolików

Najliczniejszą grupą migrantów przebywających w Polsce są obywatele Ukrainy. Wśród nich spora część to grekokatolicy. Bezpośrednią opiekę nad nimi sprawuje Kościół greckokatolicki. – Od momentu pojawienia się licznej grupy wiernych w ostatnich latach na terytorium archidiecezji przemysko-warszawskiej zaczęto tworzyć punkty duszpasterskie w miejscowościach, do których licznie przybywali imigranci: w Bielsku-Białej, Wieliczce, Lesku, Krośnie, Tarnowie, Czerwińsku, Płocku, Warszawie-Tarchominie, Legionowie, Warszawie-Pradze, Ząbkach, Otwocku, Mińsku Mazowieckim. Ze względu na szybką zmianę zamieszkania migrantów niektóre z tych punktów przestały już istnieć – tłumaczy ks. Mikołaj Kostecki, kanclerz Kurii Archidiecezji Przemysko-Warszawskiej Kościoła greckokatolickiego w Polsce. Z czasem, szczególnie na terenie Warszawy, gdzie jest największe skupisko imigrantów zarobkowych, w tym ukraińskich, powstały nowe parafie. Ilu imigrantów uczestniczy w życiu parafialnym? W ocenie księdza kanclerza – co dziesiąty.

Nie tylko sakramenty

Obok działań stricte duszpasterskich Kościół, za pośrednictwem Caritas Polska i niektórych Caritas diecezjalnych, prowadzi inne działania pomocowe skierowane do imigrantów. Co oferuje Caritas? – To zależy od zakresu projektu realizowanego przez daną placówkę – wyjaśnia Marta Bednarz z Caritas Polska. – Mogą to być kursy adaptacyjne, kursy integracji międzykulturowej, doradztwo psychologiczne i prawne, dofinansowanie opłat za mieszkanie i leki oraz kursy nauki języka polskiego, a także świetlice dla dzieci – wymienia. Do ilu osób trafiła dotychczasowa pomoc? Tylko z projektów realizowanych przez Caritas Polska oraz Caritas Archidiecezji Gdańskiej i Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej skorzystało do tej pory 12 tys. osób. – Problemem jest finansowanie. Fundusze na projekty realizowane przez Caritas pochodziły do tej pory i częściowo pochodzą z trzech źródeł: Funduszu Azylu Migracji i Integracji, budżetu państwa oraz środków własnych Caritas. Niestety, w najbliższym czasie nie jest planowane ogłoszenie kolejnych konkursów w ramach Funduszu Azylu Migracji i Integracji, który stanowi główne źródło finansowania działań skierowanych do cudzoziemców przebywających w Polsce. Stanowi to duże utrudnienie w realizowaniu kompleksowego wsparcia dla migrantów i uchodźców – wyjaśnia Marta Bednarz i podkreśla, że Caritas ma „know-how”, w tym ludzi przygotowanych do niesienia pomocy, ale pieniądze są niezbędne, żeby ten własny potencjał wykorzystać. Pieniądze Caritas są przeznaczane na finansowanie działalności Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom Caritas Polska w Warszawie.

2021-06-15 11:59

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konkurs fotograficzny na jubileusz 900-lecia

2024-04-24 19:00

[ TEMATY ]

konkurs fotograficzny

diecezja lubuska

Bożena Sztajner/Niedziela

Do końca sierpnia 2024 trwa konkurs fotograficzny z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Czekają atrakcyjne nagrody.

Konkurs jest przeznaczony zarówno dla fotografów amatorów, jak i profesjonalistów z wszystkich parafii naszej diecezji. Jego celem jest uwiecznienie śladów materialnych pozostałych po dawnej diecezji lubuskiej, która istniała od 1124 roku do II połowy XVI wieku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję