Ks. Waldemar Wesołowski: Przypomnijmy, co dokładnie stało się w kościele św. Jacka?
Ks. Andrzej Ziombra: Wszystko miało początek 25 grudnia 2013 r. Podczas udzielania Komunii św. jeden z konsekrowanych komunikantów upadł na posadzkę. Został on podjęty z ziemi i włożony do kielicha z wodą, jak postępuje się w takich przypadkach, aby materia rozpuściła się. Kielich ten został umieszczony w tabernakulum. Po 10 dniach zauważyliśmy przebarwienie koloru czerwonego na jego fragmencie. Poinformowany został bp Stefan Cichy, który nakazał obserwowanie, a następnie powołał komisję, która miała zająć się tą sprawą. W celu poznania charakteru tego przebarwienia, została zlecona ekspertyza naukowa. Najpierw zajął się tym Zakład Medycyny Sądowej we Wrocławiu, następnie w Szczecinie. W konkluzji tych badań wynikło, że naukowcy nie są w stanie wyjaśnić powodów przebarwienia. Natomiast w tym fragmencie znaleziono fragmenty mięśnia sercowego, będącego w stanie agonii. Wyniki badań zostały przedstawione Kongregacji Nauki Wiary, która po pewnym czasie zezwoliła na ogłoszenie informacji i na wystawienie tego znaku do publicznej czci wiernych. To dokonało się 2 lipca 2016 r. pod przewodnictwem bp. Zbigniewa Kiernikowskiego. Od tego czasu wierni mogą oddawać cześć i dziękować Bogu za ten znak, który ma być dla nas umocnieniem.
Reklama
Co się zmieniło w ciągu tych 5 lat w życiu parafii i w życiu księdza?
Mówiąc o parafii, musieliśmy przeorganizować wiele rzeczy, zwłaszcza tych dotyczących możliwości przyjmowania pielgrzymów nie tylko z Polski, ale i z całego świata. Przez to nasza parafia, jako jedna z kilku w mieście, stała się znana i otwarta na cały świat. Te zmiany ciągle się dokonują, staramy się stworzyć pielgrzymom godziwe warunki modlitwy i zatrzymania się tutaj. To, jeśli chodzi o sprawy zewnętrzne. Ale to, co najważniejsze, dotyczy spraw wiary. Jako proboszcz mogę poświadczyć o wielkiej przemianie duchowej wielu naszych wiernych, mieszkańców miasta i nie tylko. Mamy świadectwa ludzi, którzy otrzymali tutaj wiele łask. Mowa jest o nawróceniach, przemianie życia, pojednaniu, uwolnieniu z nałogów i innych. Jednym z ważnych owoców jest adoracja wieczysta, którą zaproponowali sami wierni. I tak, już od 3 lat, przez całą dobę ludzie przychodzą na adorację Najświętszego Sakramentu i modlą się. Jeśli chodzi o moje życie, to coraz bardziej uświadamiam sobie, że jestem chrześcijaninem w drodze. To zobowiązuje do ciągłej przemiany życia, na wzór Jezusa. Ten znak umacnia mnie w tym dziele, bo zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to łatwe. Chyba wszyscy mamy z tym problem. Dziękuję też Bogu za ten znak, ponieważ on wiele zmienia w moim życiu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W jakim stopniu to wydarzenie wpłynęło na świadomość tego, czym jest Eucharystia?
Z tego znaku wydobywamy prawdę o tym, czego Kościół naucza od początku, że Jezus jest realnie obecny w Eucharystii. On tu jest! W Komunii św. przyjmujemy Jego ciało i Jego krew. Fragment mięśnia sercowego w stanie agonii uświadamia nam, że Eucharystia jest nie tylko ucztą, ale jest ofiarą. Podczas Mszy św. Jezus tu i teraz oddaje siebie za nasze grzechy. Wydarzenia męki, śmierci i zmartwychwstania uobecniają się podczas każdej Eucharystii. W tym kierunku podejmujemy w sanktuarium formację, katechezy. Są to spotkania z grupami pielgrzymkowymi, osobami indywidualnymi. Prowadzimy dni skupienia, rekolekcje. Jesteśmy też zapraszani na spotkania, konferencje, odczyty, podczas których dajemy świadectwo, ale też głosimy naukę o Eucharystii. Prowadzimy działalność wydawniczą, dotyczącą tego wydarzenia i w ogóle Eucharystii. Przed nami z pewnością jest jeszcze wiele pracy.
A jak pandemia odcisnęła się na życiu sanktuarium?
Nasze sanktuarium, podobnie jak i inne w Polsce i na świecie, odczuło jej skutki i izolacji. Ruch pielgrzymkowy przez ostatni rok niemal całkowicie zamarł. Na szczęście w ostatnim czasie na nowo zaczyna się ożywiać. Analizując jednak ten czas zatrzymania, mogę powiedzieć, że przyczynił się on m.in. do tego, że odwiedziło nas kilka grup telewizyjnych, które przygotowywały programy, filmy dotyczące Eucharystii i cudów eucharystycznych. Pan Jezus podsyłał nam tych ludzi, aby pomimo ograniczeń, prawda o Eucharystii szła w świat. Myślę, że w ten sposób Jezus przekonuje nas, że Jego ofiary nic nie jest w stanie powstrzymać, że w każdej sytuacji może umacniać wiarę w jego realną obecność w Eucharystii. Tak to widzę.