Leczenia wirusowego zapalenia wątroby nie da się przeprowadzić bez pobytu na oddziale zakaźnym przez co najmniej 14 dni. Konieczna jest też dalsza domowa kuracja. Wtedy bardzo przydatne okazują się miód, pyłek pszczeli i propolis.
Miód stosowany w schorzeniach wątroby niemal idealnie spełnia postulat Hipokratesa, aby „pokarm był lekarstwem, a lekarstwo pokarmem”. Znajdujący się w miodzie cukier prosty – fruktoza, a jest jej ok. 39% – przetwarzany jest w wątrobie w glikogen i wspomaga jej zdolność do samoodtwarzania uszkodzonych podczas stanu zapalnego komórek. Następny cukier prosty znajdujący się w miodzie – glukoza (ok. 34%) odżywia komórki wątrobowe, a substancje, które przy tym powstają, sprzyjają eliminacji toksyn bakteryjnych w organizmie, także tych zewnątrzpochodnych. Ponadto cholina, której w 1 gramie miodu jest ok. 5 mikrogramów, obniża poziom tłuszczów w wątrobie i wzmaga jej wydolność żółciotwórczą, co usprawnia proces przemiany tłuszczów w jelicie cienkim. Z kolei biopierwiastki, których w miodzie wyodrębniono aż czterdzieści siedem, wpływają na skuteczność działania układu odpornościowego. Należy do nich m.in. interferon, który przekazuje komórkom zdolność hamowania namnażania się wirusów. Do tego procesu organizm potrzebuje cynku i wapnia, które także są dostarczane w miodzie.