Reklama

Historia

O wolność wyspy niewolników

W służbie Napoleona pozostawało 10 tys. Polaków. Ponad połowę wysłano do tłumienia powstania na Haiti. Co sprawiło, że w dość krótkim czasie część z nich przeszła na stronę niewolników?

Niedziela Ogólnopolska 45/2021, str. 62-63

[ TEMATY ]

niewolnictwo

January Suchodolski, Bitwa na San Domingo, 1845 r.

January Suchodolski, Bitwa na San Domingo, 1845 r.

January Suchodolski, Bitwa na San Domingo, 1845 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zniesienie niewolnictwa było jednym z postulatów filozofów oświecenia w Wielkiej Brytanii, we Francji i w Ameryce. Wśród nich wymienić można choćby Jeana-Jacques’a Rousseau, Jacques’a Brissota czy Benjamina Franklina. Ogrom niedoli niewolników był szczególnie widoczny w karaibskich koloniach europejskich mocarstw i to właśnie wydarzenia na jednej z wysp tego rejonu świata miały przynieść realną zmianę.

Czarny jakobin z Perły Antyli

Haiti weszło w skład francuskiego imperium kolonialnego w 1697 r. i odtąd jako Santo Domingo przynosiło krociowe zyski z produkcji cukru, kawy, bawełny, przypraw oraz indygo. Za największą efektywnością na Karaibach stała bezwzględna polityka francuskich plantatorów oparta na przymusowej pracy niewolników, których u schyłku panowania Burbonów było na francuskiej części wyspy ok. 500 tys. Dla przywiezionych z Afryki Zachodniej ludzi warunki życia na plantacjach były na tyle ekstremalne, że wybór był prosty: śmierć z powodu chorób pod batem nadzorcy lub ucieczka w zalesione góry.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wybuch rewolucji we Francji nie zmienił ich sytuacji, choć idee z metropolii wkrótce miały znaleźć na Haiti radykalne rozwinięcie. Wrzenie rewolucyjne znalazło bowiem podatny grunt wśród murzyńskich niewolników i zbiegów, którzy przygotowywali się do zbrojnego powstania. W nocy z 21 na 22 sierpnia 1791 r. uzbrojeni w maczety i muszkiety niewolnicy pod dowództwem szamana voodoo Dutty’ego Boukmana rozpoczęli rzeź białych plantatorów wokół Le Cap na północy, a pożoga ogarnęła plantacje i osiedla francuskiej części wyspy. W ciągu kilku tygodni wymordowano 4 tys. z 50 tys. francuskich kolonistów. Nieliczne oddziały i milicje plantatorów nie panowały nad sytuacją.

Po kilku miesiącach Boukman został schwytany i stracony, a dowodzenie rebelią przejął charyzmatyczny i utalentowany politycznie wyzwoleniec Toussaint L’Ouverture, który wprowadził ład w działaniach wojskowych. W 1801 r. doprowadził do stabilizacji na wyspie i stał się dożywotnim generałem – gubernatorem, a Santo Domingo jako suwerenne państwo miało pozostać częścią francuskiego imperium.

Reklama

Choć już 4 lutego 1794 r. Konwent Narodowy w Paryżu zakazał handlu niewolnikami i zniósł niewolnictwo w koloniach, to metropolia nie chciała dopuścić do utraty kontroli nad Haiti. Idee wolności, równości i braterstwa nie miały zastosowania wobec zrewolucjonizowanych haitańskich niewolników, a jedyne, co Paryż miał im do zaoferowania, to kajdany. Napoleon Bonaparte po przejęciu władzy dyktatorskiej nie był zainteresowany jakąkolwiek formą współpracy i dążył za wszelką cenę do przywrócenia dawnego ładu na wyspie. Z końcem 1801 r. na Haiti wylądował 15-tysięczny francuski korpus ekspedycyjny gen. Charles’a Leclerca, który do wiosny następnego roku opanował główne miasta i porty. L’Ouverture został aresztowany i wywieziony do Francji, gdzie zmarł. Próba przywrócenia niewolnictwa zakończyła się jednak ponownym wybuchem rebelii, na której czele stanął również były niewolnik gen. Jean-Jacques Dessalines. Do stłumienia buntu Francuzom brakowało żołnierzy.

Z ziemi włoskiej...

Tymczasem stacjonujące w północnych Włoszech oddziały Legionów Polskich i Legii Naddunajskiej przysparzały Napoleonowi kłopotów. Po zawarciu przez Francję pokoju w Lunéville z Austrią plany walki o niepodległość Polski oddaliły się w bliżej nieokreśloną przyszłość. Zaczęły się szerzyć dezercje, a kadra oficerska masowo rezygnowała ze służby, gdy stało się oczywiste, że Francja nie zamierza się wywiązywać ze zobowiązań sojuszniczych tak, jak chciało tego ponad 10 tys. Polaków w służbie Napoleona.

Jego plan wobec Polaków był prosty: mieli zostać wysłani jako uzupełnienie oddziałów do tłumienia powstania na Haiti. W maju 1802 r. na wyspę, z zadaniem rekonesansu i wyznaczenia zadań dla Polaków, został oddelegowany gen. Władysław Jabłonowski (przyjaciel Napoleona, Mulat adoptowany przez płk. Konstantego Jabłonowskiego). To o nim Mickiewicz napisał w I Księdze Pana Tadeusza: Jak Jabłonowski zabiegł, aż kędy pieprz rośnie,/ Gdzie się cukier wytapia i gdzie w wiecznej wiośnie/ Pachnące kwitną lasy; z legiją Dunaju/ Tam wódz Murzyny gromi, a wzdycha do kraju.

Reklama

Realia, z którymi przyszło się zmierzyć na karaibskiej wyspie, dalekie były od poezji. Sam Jabłonowski wkrótce po wylądowaniu zachorował na febrę i zmarł.

Nie zawsze w słusznej sprawie

Po 3 miesiącach spędzonych na morzu we wrześniu 1802 r. na Haiti wylądowała 113. półbrygada polska (2810 osób). Wycieńczeni podróżą żołnierze od razu zostali skierowani na linię walk w pokryte dżunglą góry. Klimat, brak mundurów do walk w tropikach oraz wadliwe uzbrojenie – to wszystko w realiach walki z całkowicie nieznanym przeciwnikiem przyniosło katastrofę. Kilka oddziałów polskich zostało wybitych już w pierwszych dniach. Żniwo zebrała także epidemia febry.

Na Haiti nikt nie przestrzegał reguł stosowanych na europejskich polach bitew. Generał Leclerc napisał do Napoleona: „Trzeba zabić wszystkich Murzynów z gór, mężczyzn i kobiety (...) zniszczyć połowę Murzynów z nizin i nie pozostawić w kolonii ani jednego Mulata noszącego epolety”. Jego następca – gen. Jean-Baptiste de Rochambeau w listopadzie 1802 r. nasilił terror, mordując bez wyjątku wszystkich podejrzanych o sprzyjanie rebelii.

Tymczasem Polacy w żaden sposób nie odnajdywali się w tej sytuacji. Znani z bitności w Europie na Haiti unikali walki, odmawiali mordowania jeńców i często negocjowali z powstańcami, co wywołało krytykę francuskiego dowództwa. Sytuacja nie zmieniła się po dotarciu w lutym 1803 r. kolejnej – 114. półbrygady (2460 ludzi). Polscy żołnierze zdali sobie sprawę, że więcej ich łączy z Haitańczykami walczącymi o niepodległość niż z Francuzami. Część z legionistów przeszła na stronę powstańców.

Reklama

Francuska interwencja skończyła się katastrofą i blamażem. W wyniku walk i epidemii do końca 1803 r. zginęło ponad 40 tys. żołnierzy i marynarzy oraz kilka tysięcy kolonistów. 1 stycznia 1804 r. Haiti, jako druga kolonia na półkuli zachodniej, ogłosiło niepodległość. Państwo niewolników zrealizowało w praktyce ideę abolicjonizmu i stało się żywym symbolem dla świata.

Z 5 tys. Polaków ekspedycję przeżyło ok. 1 tys. i część z nich osiedliła się na wyspie, co dało początek polskiej kolonii. Nie przez przypadek wizerunek bogini voodoo Erzulie Dantor jest podobny do... Matki Bożej Częstochowskiej. Pamięć o polskich żołnierzach trwa na Haiti po dziś dzień, a opowiedzenie się ponad 200 lat temu po stronie powstańców zagwarantowało ich potomkom wyjątkowe poczucie dumy.

2021-11-02 13:06

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież na antyniewolniczym szczycie

[ TEMATY ]

niewolnictwo

Grzegorz Gałązka

W programie papieskiej działalności przewidziano dziś jeszcze podwieczorną wizytę w siedzibie Papieskiej Akademii Nauk. Od wczoraj obradują tam specjaliści od walki ze współczesnym handlem niewolnikami, w sumie 150 osób. Spotkanie to okrzyknięto już światowym szczytem, ponieważ udało się sprowadzić do Watykanu ludzi, którzy są odpowiedzialni w poszczególnych krajach świata za walkę z tym procederem. Przez trzy dni dzielą się oni własnymi doświadczeniami i poszukują rozwiązań w skali światowej.

Kanclerz Papieskiej Akademii Nauk podkreśla, że spotkanie to jest zasługą Ojca Świętego. To on na początku swego pontyfikatu polecił akademii zająć się współczesnym niewolnictwem. I te trzy minione lata pokazały, jak wiele można zrobić na tym polu – podkreśla bp Marcelo Sánchez Sorondo.

CZYTAJ DALEJ

Dlaczego trzeba spowiadać się przed kapłanem?

2024-03-27 08:03

[ TEMATY ]

spowiedź

Magdalena Pijewska

Skąd wzięła się spowiedź w Kościele? Dlaczego trzeba spowiadać się przed kapłanem? Na czym polega dobrze przeżyta spowiedź? Na te i inne pytania odpowiada nowa książka „Dar przebaczenia. O spowiedzi dla wątpiących” wydana nakładem Wydawnictwa Serafin.

„Dar przebaczenia. O spowiedzi dla wątpiących” to książka wielu autorów. Bogata jest w teksty doświadczonych duchownych: ks. Przemysława Artemiuka, ks. Mariusza Rosika, o. Kazimierza Fryzła CSSR, br. Adama Gęstwy OFMCap, br. Błażeja Strzechmińskiego OFMCap, br. Luisa Dri OFMCap. Nie zabrakło także spojrzenia osoby świeckiej - swoim doświadczeniem podzieliła się publicystka Magdalena Urbańska. Poniżej przedstawiamy fragment książki:

CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski: Eucharystia jest do naśladowania

2024-03-28 21:16

[ TEMATY ]

Częstochowa

Wielki Czwartek

archikatedra

bp Andrzej Przybylski

Maciej Orman/Niedziela

– Eucharystia nie jest tylko do konsekracji, pięknego sprawowania obrzędów i adoracji. Eucharystia jest do naśladowania – powiedział biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski podczas Mszy św. Wieczerzy Pańskiej, której w Wielki Czwartek przewodniczył w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie.

W homilii hierarcha zauważył, że w drugim czytaniu z Pierwszego Listu do Koryntian św. Paweł przywołał dwukrotnie prośbę Jezusa: „Czyńcie to na moją pamiątkę”. Wskazał, że podobne słowa usłyszeliśmy w Ewangelii według św. Jana, gdy po obmyciu uczniom nóg Jezus powiedział do apostołów: „Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem”. – To jest niejako ta sama prośba w odniesieniu do dwóch aspektów tej samej wieczerzy Pańskiej – wyjaśnił bp Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję