Reklama

Świat

Gorzka rocznica

Sto lat temu Irlandia oficjalnie stała się suwerennym państwem. Nikt jednak nie świętuje tam tej rocznicy. Jest zbyt bolesna.

Niedziela Ogólnopolska 49/2021, str. 62-63

[ TEMATY ]

Irlandia

National Library of Ireland – domena publiczna

Ttak Irlandczycy modlili się o niepodległość. Czuwanie modlitewne w czasie negocjacji irlandzko-brytyjskich (14 lipca 1921 r.)

Ttak Irlandczycy modlili się o niepodległość. Czuwanie modlitewne
w czasie negocjacji irlandzko-brytyjskich (14 lipca 1921 r.)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Constance Georgine Gore-Booth przyszła na świat w 1868 r. jako córka jednego z najbogatszych posiadaczy ziemskich w zachodniej Irlandii. Był on, jak wszyscy wielcy obszarnicy, z pochodzenia Anglikiem, sprawy irlandzkie były mu jednak bliskie. W tym duchu wychowywał też dzieci. Constance jeździła konno, dobrze strzelała, jak każda arystokratka polowała z chartami, malowała, pisała wiersze, a przede wszystkim chłonęła miejscową kulturę, celtyckie baśnie oraz poznawała irlandzką historię.

Będą pożerać jedni drugich

Irlandczycy setki lat opierali się obcym wpływom. Nie dali się Rzymianom, Wikingom, długo zwlekali z przyjęciem chrześcijaństwa. W końcu przekonał ich do niego św. Patryk, który ewangelizował, przemierzając wyspę jako wędrowny bard. Według legendy, przekonywał on Irlandczyków do nowej religii, tłumacząc im istotę Trójcy Świętej za pomocą trójlistnej koniczyny. Kiedy już jednak przyjęli chrześcijaństwo, pozostali mu wierni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dopiero w XI wieku Irlandię stopniowo zaczęli podporządkowywać sobie angielscy władcy. Podstępem i przemocą zajmowali coraz większe tereny. Sytuacja znacznie pogorszyła się, kiedy w XVI wieku Anglia wypowiedziała posłuszeństwo papieżowi – katolicy w Irlandii zaczęli być wtedy prześladowani. Odpowiedzieli buntami i powstaniami brutalnie pacyfikowanymi przez najeźdźców. Jeden z doradców królowej Elżbiety I – poeta Edmund Spenser radził w 1596 r.: „Cel może być osiągnięty prędzej i skuteczniej niż przy pomocy miecza i żołnierza. Należy tylko nie pozwolić im orać i paść dobytek. Wtedy będą musieli pożerać jedni drugich”. Niecałe 100 lat później, podczas kolejnego powstania, parlament angielski uchwalił: „Rozkazujemy napadać, zabijać, unicestwiać powstańców, ich towarzyszy i wspólników; palić, niszczyć, rabować, równać z ziemią miasta, domy zamieszkałe przez powstańców, palić zasiewy, zboża i trawy; zabijać każdego księdza ...”.

Większość irlandzkiej ziemi znalazła się w posiadaniu Anglików: faworytów dworskich, awanturników, spekulantów. Katolikom nie wolno było pełnić obowiązków publicznych, nabywać ziemi na własność, brać jej w długą dzierżawę. Irlandczycy stali się niewolnikami we własnym kraju, odebrano im nawet ojczysty język – za używanie irlandzkiego w miejscach publicznych groziło im więzienie. Nawet w bardziej oświeconym XIX wieku traktowano Irlandię jak kolonię – w czasie zarazy ziemniaczanej w latach 1846-48 pozwolono umrzeć z głodu prawie 2 mln ludzi. Kolejne miliony wyemigrowały wówczas do Stanów Zjednoczonych.

Dynamit pod łóżkiem

Reklama

Rodzina Gore-Booth w czasie klęski głodu dostarczała darmowe jedzenie dzierżawcom w swoich posiadłościach. Constance, wrażliwa na kwestie społeczne, doszła do wniosku, że jedyną drogą do wolności obywatelskiej jest wyzwolenie kraju spod okupacji brytyjskiej. Podczas studiów malarskich w Paryżu poznała Kazimierza Dunina-Markiewicza, zubożałego polskiego szlachcica, i wkrótce wyszła za niego za mąż. Być może jakiś wpływ na to miała także narodowość męża – Irlandczycy podziwiali dążenia Polaków do niepodległości i popierali je w różny sposób. Daniel O’Connell, nazywany ojcem narodu irlandzkiego, demonstracyjnie odmówił carowi Mikołajowi I swego autografu ze względu na represje wobec przegranych powstańców z 1831 r. Znany i ceniony w Europie przywódca jednego z irlandzkich powstań – William Smith O’Brien w trakcie swoich licznych wystąpień zaświadczał, że zryw styczniowy 1863 r. był prawdziwym powstaniem narodowym, a nie zamieszkami zwykłych buntowników, jak to opisywała carska propaganda.

Constance i Kazimierz Markiewiczowie w 1902 r. zamieszkali w Dublinie, prowadzili dom otwarty dla irlandzkiej elity intelektualnej i artystycznej. Sielanka skończyła się w 1908 r., kiedy brytyjska Izba Lordów odrzuciła umiarkowany projekt autonomii dla Irlandii. Rozczarowanie doprowadziło do radykalizacji poglądów. Constance zaczęła działać w organizacjach niepodległościowych, zakładała szpitale i stołówki dla głodujących, wyprzedawała w tym celu biżuterię i zapożyczała się u znajomych. Kazimierzowi takie życie nie odpowiadało. Kiedy któregoś dnia znalazł pod swoim łóżkiem skrzynki z dynamitem i bronią, nie wytrzymał i wyjechał do swojego majątku na Ukrainie.

Markiewicz wzięła czynny udział w kolejnym źle przygotowanym irlandzkim powstaniu. Ograniczyło się ono prawie wyłącznie do Dublina i trwało zaledwie kilka dni w Wielkim Tygodniu 1916 r. Constance, w randze majora, w centrum miasta nadzorowała snajperów, budowanie barykad, opatrywała rannych. Stanęła za to przed sądem wojskowym pod zarzutem zdrady stanu i razem z pozostałymi przywódcami powstania dostała wyrok śmierci. Kiedy ze względu na płeć zmieniono jej karę na dożywocie, krzyczała do Anglików: „Chciałabym, żebyście mieli chociaż tyle przyzwoitości, żeby i mnie rozstrzelać!”.

Reklama

Powstanie wielkanocne, mimo że nieudane, obudziło irlandzkie społeczeństwo. Brutalne represje, które spadły na przywódców i uczestników walk, a także na niewinną ludność cywilną oburzyły światową opinię publiczną. Pod jej naciskiem po roku Constance wyszła na wolność.

Wojna domowa

W 1919 r. wybuchło następne powstanie – jego przywódca Michael Collins zdawał sobie sprawę, że w otwartej walce nie ma szans z Brytyjczykami. Na scenę wkroczyła Irlandzka Armia Republikańska dokonując zamachów na posterunki policji w całym kraju. Władze odpowiedziały represjami, które prowadziły do kolejnych zamachów. Po 3 latach rząd londyński, przeceniając liczbę bojowników IRA, doszedł do wniosku, że nie ma szans na wygraną – społeczeństwo brytyjskie także miało dość ofiar. Collins dopiął swego zadręczając wielkie imperium nieustannymi zamachami.

6 grudnia 1921 r. podpisał traktat pokojowy z Wielką Brytanią. Na jego mocy powstało Wolne Państwo Irlandzkie (podobnie jak Kanada i Australia – z królem brytyjskim jako głową państwa). Poza nim pozostało sześć protestanckich hrabstw jako Irlandia Północna. Porozumienie podzieliło jednak Irlandczyków. Doszło do 2-letniej bratobójczej wojny domowej, w której Michael Collins został zastrzelony przez rodaków, a po stronie przeciwników traktatu stanęła Constance Markiewicz. Znów znalazła się w więzieniu – tym razem z woli irlandzkich władz. Przed śmiercią w 1927 r. rozdała resztę swojego majątku i zmarła w szpitalu wśród biednych. Odmówiono jej państwowego pogrzebu, mimo to wzięły w nim udział dziesiątki tysięcy Irlandczyków. I mąż Kazimierz, który przyjechał z Polski.

Irlandia po kilku latach formalnie uniezależniła się od Wielkiej Brytanii i stała się republiką, ale świętem narodowym został Dzień św. Patryka obchodzony 17 marca.

2021-11-30 08:34

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas całej Irlandii krytykuje debatę o Brexicie

[ TEMATY ]

debata

Unia Europejska

Irlandia

Wielka Brytania

prymas

Brexit

shotscreen/EWTN

Abp Eamon Martin, prymas Irlandii

Abp Eamon Martin, prymas Irlandii

Katolicki arcybiskup Armaghu w Irlandii Północnej – Eamon Martin skrytykował przebieg dotychczasowej debaty wokół Brexitu. Jak poinformował 2 października dziennik „Irish Times”, hierarcha zwrócił uwagę, że na przykład całkowicie pominięto poglądy katolików północnoirlandzkich.

Jego zdaniem większość mieszkańców Irlandii Północnej, łącznie z katolikami, opowiedziała się za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, ale „ich opinia zupełnie nie była reprezentowana podczas debaty w Westminsterze”, a jedynym głosem katolickim w parlamencie jest baronesa Nuala O’Loan. Współczesna polityka jest powodem frustracji ludzi Północnej Irlandii i stawia ich w obliczu niepewnej przyszłości – zaznaczył prymas całej Irlandii.
CZYTAJ DALEJ

Św. Katarzyna z Genui

Drodzy bracia i siostry! Dzisiaj chciałbym wam powiedzieć o kolejnej, po św. Katarzynie Sieneńskiej i św. Katarzynie z Bolonii świętej noszącej imię Katarzyna. Myślę o św. Katarzynie z Genui, znanej przede wszystkim z powodu jej wizji czyśćca. Tekst, który opisuje jej życie i myśl, został opublikowany w tym liguryjskim mieście w 1551 r. Jest podzielony na trzy części: „Życie i nauka”, „Udowodnienie i wyjaśnienie czyśćca” - bardziej znana jako Traktat oraz „Dialog między duszą a ciałem”. Redaktorem końcowym był spowiednik Katarzyny, ks. Cattaneo Marabotto. Katarzyna urodziła się w Genui w 1447 r. Była ostatnią z pięciorga dzieci. Została osierocona przez ojca, Giacomo Fieschi, gdy była jeszcze dzieckiem. Matka, Francesca di Negro, dała jej dobre wychowanie chrześcijańskie, na tyle, że starsza z dwóch córek została zakonnicą. W wieku szesnastu lat Katarzyna został wydana za mąż za Giuliano Adorno, człowieka, który po wielu doświadczeniach militarnych i handlowych na Bliskim Wschodzie, powrócił do Genui, aby się ożenić. Życie małżeńskie nie było łatwe, także ze względu na charakter małżonka, uzależnionego od hazardu. Sama Katarzyna miała początkowo skłonność do prowadzenia pewnego rodzaju życia światowego, w którym jednakże nie mogła odnaleźć spokoju. Po dziesięciu latach, w jej sercu było głębokie poczucie pustki i goryczy. Nawrócenie rozpoczęło się 20 marca 1473 r., dzięki wyjątkowym przeżyciom. Udawszy się do kościoła świętego Benedykta i klasztoru Matki Bożej Łaskawej, aby się wyspowiadać, klękając przed kapłanem, „otrzymała - jak sama pisze - ranę w sercu, ogromną miłość ku Bogu”, z bardzo jasną wizją swojej nędzy i wad, a jednocześnie dobroci Boga, że omal nie zemdlała. Z tego doświadczenia zrodziła się decyzja, która ukierunkowała całe jej życie: „Nigdy więcej świata, nigdy więcej grzechów” (por. Vita mirabile, 3rv). Wówczas Katarzyna uciekła, przerywając spowiedź. Gdy wróciła do domu, weszła do najodleglejszego pokoju i długo płakała. W tym momencie była już wewnętrznie pouczona o modlitwie i świadoma ogromnej miłości Boga względem niej, grzesznej. Było to doświadczenie duchowe, którego nie mogła wyrazić słowami (por. Vita mirabile, 4r). To właśnie przy tej okazji ukazał się jej cierpiący Jezus, niosący krzyż, jak jest to często przedstawiane w ikonografii świętej. Kilka dni później wróciła do księdza, by w końcu dokonać dobrej spowiedzi. Tutaj zaczęło się owo „życie oczyszczenia”, które przez długi czas było przyczyną jej stałego bólu za popełnione grzechy i pobudziło do przyjmowania pokuty i ofiar, aby ukazać Bogu swoją miłość. Na tej drodze Katarzyna coraz bardziej przybliżała się do Pana, aż do wejścia w to, co nazywa się „życiem zjednoczenia”, to znaczy relacji wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem. W Vita mirabile napisano, że jej dusza była prowadzona i pouczana wewnętrznie jedynie słodką miłością Boga, który dawał jej wszystko, czego potrzebowała. Katarzyna oddała się niemal całkowicie w ręce Pana, aby żyć przez około dwadzieścia pięć lat - jak pisze - „bez pośrednictwa jakiegokolwiek stworzenia, żyć pouczana i rządzona przez samego Boga”(Vita mirabile, 117r-118r), karmiąc się nade wszystko nieustanną modlitwą i Komunią Świętą przyjmowaną każdego dnia, co w jej czasach nie było powszechne. Dopiero wiele lat później Pan dał jej kapłana, który zatroszczył się o jej duszę. Katarzyna zawsze niechętnie zwierzała się i wyrażała doświadczenie swej mistycznej komunii z Bogiem, przede wszystkim ze względu na głęboką pokorę, jaką doświadczała w obliczu łask Pana. Jedynie perspektywa uwielbienia i możliwości pomagania w rozwoju duchowym innych ludzi pobudziła ją, aby powiedzieć innym, co się w niej wydarzyło, począwszy od chwili nawrócenia, które było jej doświadczeniem pierwotnym i podstawowym. Miejscem jej wstąpienia na szczyty mistyki był szpital Pammatone, największy kompleks szpitalny w Genui, którego była dyrektorką i inspiratorką. Tak więc Katarzyna żyła życiem w pełni czynnym, pomimo owej głębi swego życia duchowego. W Pammatone utworzyła się wokół niej grupa zwolenników, uczniów i współpracowników, zafascynowanych jej życiem wiary oraz miłością. Sam jej małżonek Giuliano Adorno, został nim na tyle pozyskany, że porzucił rozpustne życie, aby stać się tercjarzem franciszkańskim, przenieść do szpitala, i pomagać swej żonie. Zaangażowanie Katarzyny w opiekę nad chorymi trwało aż do końca jej ziemskiej pielgrzymki, 15 września 1510 r. Od nawrócenia do śmierci nie było wydarzeń nadzwyczajnych, ale dwa elementy charakteryzują całe jej życie: z jednej strony doświadczenie mistyczne, to znaczy głębokie zjednoczenie z Bogiem, odczuwane jako unia oblubieńcza, a z drugiej opieka nad chorymi, organizowanie szpitala, służba bliźniemu, zwłaszcza najbardziej potrzebującym i opuszczonym. Te dwa bieguny - Bóg i bliźni wypełniają całkowicie jej życie, praktycznie spędzone w obrębie szpitalnych murów. Drodzy przyjaciele, nigdy nie wolno nam zapominać, że im bardziej miłujemy Boga i trwamy w modlitwie, tym bardziej potrafimy prawdziwie kochać otaczające nas osoby, ponieważ będziemy zdolni do dostrzeżenia w każdej osobie oblicza Pana, który kocha bezgranicznie, nie czyniąc różnic. Mistyka nie tworzy dystansu wobec bliźniego, nie tworzy życia abstrakcyjnego, lecz raczej przybliża do drugiego człowieka ponieważ zaczyna się postrzegać świat oczyma i sercem Boga. Myśl Katarzyny o czyśćcu, ze względu na którą jest ona szczególnie znana, jest skondensowana w ostatnich dwóch częściach cytowanej księgi: „Traktat o czyśćcu” i „Dialogu między duszą a ciałem”. Ważne, aby zauważyć, że Katarzyna w swym doświadczeniu mistycznym nie ma nigdy szczególnych objawień o czyśćcu czy też doznających tam oczyszczenia duszach. Jednakże w pismach inspirowanych naszą Świętą jest to element centralny, a sposób jego opisania ma cechy oryginalne, na tle swej epoki. Pierwszy rys indywidualny dotyczy „miejsca” oczyszczenia dusz. W jej czasach przedstawiano go głównie odwołując się do obrazów związanych z przestrzenią: sądzono, że istnieje pewna przestrzeń, gdzie miałby się znajdować czyściec. U Katarzyny jednak czyściec nie jest przedstawiony jako element krajobrazu wnętrzności ziemi: jest to ogień nie zewnętrzny, ale wewnętrzny. Czyściec jest ogniem wewnętrznym. Święta mówi o drodze oczyszczenia duszy ku pełnej komunii z Bogiem, wychodząc od swojego doświadczenia głębokiego bólu z powodu popełnionych grzechów, w porównaniu z nieskończoną miłością Boga (por. Vita mirabile, 171v). Słyszeliśmy, że w czasie nawrócenia Katarzyna nagle odczuwa dobroć Boga, nieskończoną odległość swego życia od tej dobroci oraz palący ogień w swym wnętrzu. To jest ten ogień, który oczyszcza, jest to wewnętrzny ogień czyśćca. Także i tu jest rys oryginalny w porównaniu z myślą tamtej epoki. W istocie nie wychodzi się od zaświatów, aby powiedzieć o mękach czyśćcowych - jak to było w zwyczaju w tym czasie, a być może jeszcze dziś - aby następnie wskazać drogę do oczyszczenia i nawrócenia. Nasza Święta wychodzi od własnego doświadczenia życia wewnętrznego na drodze ku wieczności. Dusza - mówi Katarzyna - przedstawia się Bogu jako nadal związana pragnieniami i cierpieniami wynikającymi z grzechu, a to uniemożliwia jej, aby cieszyła się uszczęśliwiającą wizją Boga. Katarzyna stwierdza, że Bóg jest tak święty i czysty, że dusza zbrukana grzechem nie może się znaleźć w obecności Bożego majestatu (por. Vita mirabile, 177r). Także i my czujemy, jak bardzo jesteśmy oddaleni, jak bardzo jesteśmy pełni tak wielu rzeczy, które uniemożliwiają nam widzenie Boga. Dusza jest świadoma ogromnej miłości i doskonałej sprawiedliwości Boga, i w konsekwencji cierpi, że nie odpowiedziała w sposób prawidłowy i doskonały na tę miłość, a właśnie sama miłość wobec Boga staje się tym samym płomieniem, sama miłość oczyszcza z rdzy grzechu. U Katarzyny można dostrzec obecność źródeł teologicznych i mistycznych, z których zazwyczaj czerpano w owym czasie. W szczególności odnajdujemy typowy obraz zaczerpnięty od Dionizego Areopagity, to jest złotą nić, łączącą serce człowieka z samym Bogiem. Kiedy Bóg oczyścił człowieka, wiąże go cieniutką złotą nicią, jaką jest Jego miłość, i pociąga go ku sobie uczuciem tak silnym, że człowiek staje się „pokonanym, zwyciężonym, pozbawionym siebie”. W ten sposób serce człowieka jest opanowane przez miłość Boga, która staje się jedynym przewodnikiem, jedynym poruszycielem jego egzystencji (por. Vita mirabilis, 246 rv). Owa sytuacja wyniesienia ku Bogu i powierzenia się Jego woli, wyrażona obrazem nici, jest używana przez Katarzynę, aby wyrazić działanie światła Bożego na dusze w czyśćcu, światła, które je oczyszcza i unosi do wspaniałości promienistego blasku Bożego (por. Vita mirabilis, 179r). Drodzy przyjaciele! Święci w swoim doświadczeniu zjednoczenia z Bogiem, osiągają tak głębokie „poznanie” Bożych tajemnic, w którym nawzajem przenikają się miłość i poznanie, że stanowią pomoc dla teologów w ich wysiłkach badawczych, intellectus fidei rozumienia tajemnic wiary, rzeczywistego zgłębienia tajemnic, na przykład, czym jest czyściec. Poprzez swe życie święta Katarzyna poucza nas, że im bardziej kochamy Boga i wchodzimy w zażyłość z Nim na modlitwie, to tym bardziej pozwala się On poznawać i rozpala nasze serca swoją miłością. Pisząc o czyśćcu, Święta przypomina nam podstawową prawdę wiary, która staje się dla nas zachętą do modlitwy za zmarłych, aby mogli oni osiągnąć uszczęśliwiającą wizję Boga w komunii świętych (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1032). Pokorna, wierna i wielkoduszna służba, jaką Święta zaoferowała przez całe życie w szpitalu Pammatone, to jasny przykład miłości dla wszystkich i szczególna zachęta dla kobiet, które wnoszą fundamentalny wkład na rzecz społeczeństwa i Kościoła, wraz ze swą cenną pracą, ubogaconą przez ich wrażliwość i poświęcenie się dla najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. Dziękuję. Tłum. st (KAI)/Watykan
CZYTAJ DALEJ

Przez widzialne do Niewidzialnego - Szkoła Liturgii Archidiecezji Łódzkiej

2025-09-15 15:04

[ TEMATY ]

archidiecejza łódzka

ks. Paweł Kłys

Szkoła Liturgii Archidiecezji Łódzkiej

Szkoła Liturgii Archidiecezji Łódzkiej

Przez widzialne do Niewidzialnego - to temat drugiego roku Szkoły Liturgii Archidiecezji Łódzkiej, która od ubiegłego roku działa w Kościele Łódzkim. W ubiegłym roku w comiesięcznych zajęciach brało udział ponad 110 słuchaczy.

- Drugi rok naszej Szkoły - który rozpoczniemy 20 września br. - będzie poświęcony znakom liturgicznym, oraz naszej wrażliwości na znaki. Liturgia jest spotkaniem z Panem Bogiem, którego nie widzimy, którego nie słyszymy, ale dostrzegamy Go w słowach, w znakach oraz wyrażamy naszą odpowiedź poprzez nasze gesty, przez to co, robimy. - podkreśla ks. dr Sławomir Sosnowski. 
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję