Trwają przy franciszkańskim klasztorze w Krakowie od 1595 r. Przez kolejne wieki pośród braci powtarzających: „Memento homo Mori...” byli polscy królowie, biskupi, magnaci, kupcy, mieszczanie.
W przeszłości mieli prawo raz w roku, w Wielki Czwartek, do wykupu skazanego na śmierć. Także więźniowie skazani za długi mogli liczyć na ich pomoc. Dziś do Arcybractwa Męki Pańskiej należą reprezentanci różnych zawodów. – Prawnik, artysta, pracownicy naukowi, właściciele sklepów – wylicza Adam Bujak i zauważa, że to przekrój mieszkańców Krakowa. Najstarszy stażem w tej wspólnocie, światowej sławy fotograf papieski wspomina, że przed 57 laty trafił do arcybractwa, gdy zaintrygowany ich historią wybrał się na nabożeństwo: – Spotkałem brata starszego Stanisława Kabaję, który był zwozicielem trupów do prosektorium. Niesamowita postać! To on, gdy już mnie lepiej poznał, zaproponował, abym przystąpił do bractwa.
Wielkopostne nabożeństwo
Jednym z najmłodszych stażem braci jest prawnik, Marek Grabania, który opowiada: – Moim wprowadzającym był ówczesny gwardian, ks. dr Andrzej Zając, do którego zwróciłem się z pytaniem o arcybractwo. Prezentuje dokument, z datą 29 lutego 2008 r., potwierdzający przyjęcie i wyznaje: – Przynależność do bractwa umacnia mnie w wierze. Kiedyś myślałem, że trafiłem do nich z przypadku, dziś mogę powiedzieć, że to było prowadzenie Ducha Świętego.
W Wielkim Poście członków Arcybractwa można spotkać na nabożeństwie Piętnastu Stopni Męki Pańskiej w bazylice św. Franciszka w Krakowie. W każdy piątek o godz. 17. rozpoczyna się Procesja Jerozolimska. W drodze do Kaplicy Męki Pańskiej bracia, ubrani w kaptury zasłaniające im twarze, śpiewają łacińsko-polski refren: „Memento homo Mori. Pamiętaj, człowiecze, na śmierć, a za grzechy pokutuj”. Będący najdłużej we wspólnocie brat niesie krzyż, a dwaj najstarsi wiekiem – umieszczone na wysokich laskach czaszki; kobiecą i męską. Pozostali mają laski ze znakami męki Jezusa. Gdy śpiewane są psalmy pokutne, bracia leżą krzyżem. Po Gorzkich żalach bracia prezentują krzyż w blasku świec. – Niecodzienny nastrój, niezwykłe przeżycie, widać wielkie skupienie, rozmodlenie ludzi – stwierdza Adam Bujak.
Od 2020 r. bracia występują w nowych ubraniach. Adam Bujak zaznacza: – Przez lata nosiliśmy stroje franciszkanów. Oni słusznie mówili, że my się za nich przebieramy. Gdy zobaczyłem stroje braci, które uwiecznił Jan Matejko, pomyślałem, że należy do tych wzorów wrócić. Sprawa nie była prosta, bo trzeba było zdobyć środki. Na szczęście, udało się pozyskać sponsora.
Niełatwe zobowiązania
Marek Grabania dodaje, że takie ubranie waży 5 kg, ale z satysfakcją stwierdza: – Mamy piękne, jednolite stroje, inspirowane twórczością Matejki. Podkreśla, że obrazy Męki Pańskiej, namalowane na plecach tych ubrań, zaprojektował Adam Bujak. Miłośnik historii Krakowa wyjaśnia także drugą nazwę – Arcybractwo Dobrej Śmierci: – W minionych wiekach bractwo zajmowało się również ludźmi umierającymi w wielkiej nędzy. Organizowało im pogrzeby, zamawiało Msze św. w intencji zmarłych. Przypomina także, powołując się na ustawy arcybractwa, autorstwa księcia kard. Jana Puzyny, że bycie w tej wspólnocie zobowiązuje do porządnego życia. Zauważa: – To na pewno nie jest łatwe, aby żyć zgodnie z Ewangelią, nieść ją swoim życiem, czyli być dobrym ojcem, mężem, sąsiadem, katolikiem...
Adam Bujak przekonuje, że obecność arcybractwa w przestrzeni publicznej jest i dzisiaj potrzebna: – Przypominamy, że to życie na ziemi ma kres. Stwierdza, że we współczesnym świecie, pełnym reklamy, zdziczenia, degradacji człowieka, różnego rodzaju zwichnięć, agresji, panuje kult młodości. I zauważa: – Po takim piątkowym nabożeństwie przychodzi refleksja, żeby się nawrócić, żeby się zastanowić nad sensem życia i wyciągnąć wnioski, na przykład ograniczyć picie alkoholu, ale też zmienić postawę wobec innych.
Franciszkańska duchowość
Ojciec Jan Maria Szewek, rzecznik zakonu franciszkanów przyznaje, że istniejące od wieków przy klasztorze franciszkanów Arcybractwo Męki Pańskiej przypomina to, co zawsze było ważne dla św. Franciszka z Asyżu, czyli umiłowanie Chrystusa Ukrzyżowanego. Stwierdza: – Dzisiaj postrzegamy św. Franciszka przez pryzmat ekologii, a to jest tylko część prawdy o nim. Na obrazach św. Franciszek jest często przedstawiany albo z krzyżem w dłoniach, albo klęczący przed dużym krucyfiksem. Ojciec Szewek podkreśla, że to św. Franciszek powiedział, iż miłość Boga, ta ofiarna i bezinteresowna, najbardziej objawiła się na krzyżu. I przekonuje: – Arcybractwo Męki Pańskiej jest w naszym charyzmacie kultu Męki Pańskiej. Ta zbieżność działalności bractwa z franciszkańską duchowością nie jest przypadkowa.
Św. Józef, oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, w kalendarzu
liturgicznym Kościoła zajmuje miejsce specjalne, skoro jego wspomnienie
Kościół obchodzi w sposób uroczysty. Miesiąc marzec jest w sposób
szczególny poświęcony św. Józefowi. Jego święto obchodzimy 19 marca
jako uroczystość. Bardzo pięknie wyrażają prawdę o św. Józefie niektóre
pieśni: "Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa ma za Opiekuna. Niechaj
się niczego nie boi, gdy św. Józef przy nim stoi Patronem...".
Hebrajskie imię Józef oznacza tyle, co "Bóg przydał".
Św. Józef pochodził z królewskiego rodu Dawida. Pomimo tego, że pochodził
z takiego rodu, zarabiał na życie trudniąc się obróbką drewna. Mieszkał
zapewne w Nazarecie. Nie był on według ciała ojcem Jezusa Chrystusa.
Był nim jednak według żydowskiego prawa jako małżonek Maryi. Zaręczony
z Maryją stanął przed tajemnicą cudownego poczęcia. Postanowił wówczas
dyskretnie się usunąć, ale po nadprzyrodzonej interwencji wziął do
siebie Maryję, a potem jako prawdziwy Cień Najwyższego pokornie asystował
w wielkich tajemnicach. Chociaż Maryja porodziła Pana Jezusa dziewiczo,
to jednak według otoczenia św. Józef był uważany za Jego ojca. On
to kierował w drodze do Betlejem, nadawał Dzieciątku imię, przedstawiał
Je w świątyni jerozolimskiej i uciekając do Egiptu ocalił przed prześladowaniem
króla Heroda. Widzimy jeszcze św. Józefa w czasie pielgrzymki z dwunastoletnim
Jezusem do Jerozolimy na święto Paschy. Potem już się w Ewangelii
nie pojawia. Niektórzy sądzą, że wkrótce potem zakończył życie w
obecności Pana Jezusa i Najświętszej Maryi, na Ich rękach i miał
uroczysty pogrzeb, bo w ich obecności. Może dlatego św. Józef jest
uważany za szczególnego patrona dobrej śmierci.
Św. Józef był rzemieślnikiem, być może cieślą, co oznacza
hebrajski wyraz charasz. Zajmował się pracą w drewnie, w metalu,
w kamieniu. Wykonywał zatem narzędzie codziennego użytku, konieczne
również w gospodarce rolnej. Jest rzeczą uderzającą, że w wydarzeniach
z dziecięcych lat Pana Jezusa, św. Józef odgrywa znaczącą rolę. Jemu
anioł wyjaśnia tajemnice wcielenia Syna Bożego, jemu poleca ucieczkę
i powrót do Nazaretu po śmierci Heroda.
Na obrazach widzimy zwykle św. Józefa jako starca, by
w ten sposób podkreślić prawdę o dziewiczym poczęciu Pana Jezusa.
W rzeczywistości jednak św. Józef był młodzieńcem w pełni urody i
sił. Pisarze podkreślają, że do tak wielkiej godności, opiekuna Pana
Jezusa, oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i żywiciela - głowy Najświętszej
Rodziny, powołał Pan Bóg męża o niezwykłej cnocie. Dlatego słusznie
stawiają oni św. Józefa na czele wszystkich świętych Pańskich, a
Kościół obchodzi jego doroczną pamiątkę, pomimo Wielkiego Postu,
jako uroczystość.
Szczególnym nabożeństwem do św. Józefa wyróżniała się
św. Teresa z Avila. Z wielkim zaangażowaniem szerzyła ona kult św.
Józefa słowem i pismem. Twierdziła, że o cokolwiek prosiła Pana Boga
za przyczyną św. Józefa, zawsze to otrzymała. Jego też obrała za
głównego patrona zreformowanego przez siebie zakonu karmelitańskiego.
Za swojego patrona św. Józefa obrały sobie również Siostry Wizytki.
Św. Jan Bosko, założył stowarzyszenie św. Józefa dla młodzieży rzemieślniczej.
Papież bł. Jan XXIII, który na chrzcie św. otrzymał imię Józef, do
kanonu Mszy św. (pierwsza modlitwa eucharystyczna) dołączył imię
św. Józefa. W 1961 r. tenże Papież wydał list zalecający szczególne
nabożeństwo do tegoż Orędownika.
Liturgiczne święto św. Józefa po raz pierwszy spotykamy
w IV w. w pobliżu Jerozolimy w klasztorze św. Saby. Papież Sykstus
IV w 1479 r. wprowadził to święto do mszału rzymskiego i brewiarza,
a papież Grzegorz XV rozszerzył je na cały Kościół. W pierwszej połowie
XIX w. przełożeni generalni 43 zakonów wystąpili do Stolicy Apostolskiej
z prośbą o ustanowienie osobnego święta Opieki Świętego Józefa nad
Kościołem Chrystusa. Papież bł. Pius IX przyczynił się do ich prośby
i w 1847 r. ustanowił to święto. Natomiast papież św. Pius X podniósł
je do rangi uroczystości. Papież Pius XII wprowadził na dzień 1 maja
wspomnienie św. Józefa Robotnika. Papież Benedykt XV w 1919 r. do
Mszy św., w której wspomina św. Józefa dołączył osobną o nim prefację.
Pierwszą w dziejach Kościoła encyklikę o św. Józefie wydał papież
Leon XIII. Wreszcie papież św. Pius X zatwierdził litanię do św.
Józefa, do odmawiania publicznego. Są sanktuaria św. Józefa. Największe
i najbardziej znane jest w Kanadzie, w Montrealu. Powstało ono w
1904 r. i posiada 61 dzwonów. Cudowna figura św. Józefa została ukoronowana
koronami papieskimi w 1955 r. Kanada, Czechy, Austria, Portugalia,
Hiszpania obrały sobie św. Józefa za patrona.
W Polsce kult św. Józefa jest bardzo żywy. Już na przełomie
XI i XII w. w Krakowie obchodzono 19 marca jego święto. W XVII i
XVIII w. nastąpił największy rozwój nabożeństwa do św. Józefa. W
1645 r. ukazały się godzinki ku czci św. Józefa. W XVII w. wybudowano
największe sanktuarium św. Józefa w Polsce, w Kaliszu. Znajduje się
tam obraz pochodzący z tegoż wieku, który w 1786 r. Prymas Polski
Władysław Aleksander Łubieński, ogłosił urzędowo za cudowny. Papież
Pius VI w 1783 r. wydał dekret zezwalający na koronacje obrazu, ale
dokonała się ona dopiero w 1796 r. W Polsce jest około 270 kościołów
ku czci św. Józefa. W 1818 r. diecezja kujawsko-kaliska obrała go
sobie za patrona, a później diecezja wrocławska i diecezja łódzka.
Powstały 4 rodziny zakonne pod wezwaniem św. Józefa. W Polsce swego
czasu imię Józef było bardzo popularne.
Ojciec Święty w adhortacji apostolskiej Redemptoris Custos
z 15 sierpnia 1989 r. ukazuje św. Józefa i jego posłannictwo w życiu
Chrystusa i Kościoła. Pisze o nim, że był powołany na opiekuna Zbawiciela,
był powiernikiem tajemnicy samego Boga, mężem sprawiedliwym i oblubieńcem
Dziewicy Maryi, był pracowity, a jego praca była wyrazem miłości.
Ojciec Święty kończy adhortację słowami: "Mąż sprawiedliwy, który
nosił w sobie całe dziedzictwo Starego Przymierza, równocześnie został
wprowadzony przez Boga w początki Przymierza Nowego i Wiecznego w
Jezusie Chrystusie. Niech nam ukazuje drogi tego zbawczego Przymierza
na progu Tysiąclecia, w którym ma trwać i dalej się rozwijać ´pełnia
czasu´ związana z niewysłowioną tajemnicą Wcielenia Słowa. Niech
św. Józef wyprasza Kościołowi i światu, każdemu z nas, błogosławieństwo
Ojca i Syna i Ducha Świętego".
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wszczęła postępowanie w sprawie reportażu „Arcydzieło Rydzyka” wyemitowanego przez TVP – podał „Nasz Dziennik”. Do Rady wciąż napływają skargi od widzów.
Według zapowiedzi materiał „Arcydzieło Rydzyka” wyemitowany na antenie TVP miał ujawniać rzekome nieprawidłowości przy powstaniu toruńskiego Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu. W rzeczywistości był to kolejny atak na dzieła skupione wokół Radia Maryja i założyciela katolickiej rozgłośni, o. Tadeusza Rydzyka CSsR.
Kim był Klemens Kordecki – rocznica śmierci jednego z najbardziej znanych paulinów
2025-03-20 11:27
BP @JasnaGóraNews /KAI
Karol Porwich/Niedziela
o. Agustyn Kordecki
Dziś przypada rocznica śmierci przeora Jasnej Góry, o. Augustyna Kordeckiego. Na stałe zapisał się na kartach historii naszego narodu jako najznamienitszy z obrońców Ojczyzny z czasów potopu szwedzkiego. Dziś mówimy o nim jako o „niezłomnym” i „bohaterskim”, a przecież przede wszystkim był…
Klemens Kordecki przyszedł na świat w Iwanowicach , miejscu które nie należało do tych o dużym znaczeniu. - Nie miał też pochodzenia szlacheckiego, był mieszczaninem. Augustyn, to imię, które otrzymał w zakonie - mówi o. dr Grzegorz Prus, historyk Zakonu Paulinów. Jako syn burmistrza otrzymał jednak stosowne wykształcenie. Do zakonu wstąpił mając 30 lat, czyli jak na tamte czasy, już w zaawansowanym wieku. - Obliczałem średnią życia paulinów w tamtym okresie i wynosiła ona około 50 lat - dodał o. Prus. Okres studiów pozwolił Kordeckiemu rozwinąć się zarówno intelektualnie, jak i duchowo. Od samego początku przełożeni zakonni powierzali mu różnego rodzaju funkcje; był wykładowcą, mianowano go przeorem w kilku różnych klasztorach, samej Jasnej Góry aż sześć razy, trzykrotnie był prowincjałem. Sugeruje to otwartość jego umysłu i umiejętności przywódcze, a także organizacyjne, które pozawalały mu na sprawowanie powierzonych urzędów po tylekroć.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.