Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Nauczyciel, wzór wiary i cnót

Święty Stanisław daje nam przykład, że należy bardziej słuchać Boga niż ludzi – powiedział bp Henryk Wejman.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 22/2022, str. IV

[ TEMATY ]

odpust

św. Stanisław Biskup i Męczennik

Adam Szewczyk

Odpustowej Mszy św. przewodniczył bp Henryk Wejman

Odpustowej Mszy św. przewodniczył bp Henryk Wejman

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Za nami uroczystość św. Stanisława Biskupa i Męczennika jednego z głównych patronów Polski. Z uwagi na to, że data uroczystości zbiegła się tego roku z obchodami IV Niedzieli Wielkanocnej, przesunięto liturgiczną uroczystość.

Bierzmowanie

W szczecińskiej parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika uroczystej Mszy św. odpustowej przewodniczył bp Henryk Wejman, którego obecność stanowiła podwójną radość dla parafian, bowiem uroczystości odpustowe poprzedziło przyjęcie sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej przez ponad pięćdziesięcioosobową grupę młodzieży. Do nich w trakcie homilii biskup skierował specjalne przesłanie, stanowiące zachętę do odważnego kroczenia w życiu drogą Chrystusowej Ewangelii, z sercem otwartym na tchnienie Ducha Świętego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uroczystości odpustowe

W kazaniu podczas Mszy odpustowej bp Wejman przypomniał sylwetkę oraz duchowe bogactwo życia patrona parafii, św. Stanisława ze Szczepanowa. Przykład biskupa krakowskiego rezygnującego w imię wierności Bożej nauce i wartościom moralnym z dobrych relacji z królem, przedstawił jako aktualne w dzisiejszych czasach zadanie dla nas.

Reklama

– Przypomniane fakty pokazują, jak złożoną mieliśmy w przeszłości sytuację – powiedział biskup. – Ale z drugiej strony ukazują, jak mieliśmy mężnych i odważnych obrońców ładu moralnego w życiu społecznym i publicznym. Ta męczeńska krew św. Stanisława BM jest dla nas, obecnie żyjących, pewnym zadaniem. Ta ofiara, mimo tak długiego już upływu lat od tamtego wydarzenia, wciąż woła o wierność z naszej strony i rządzących naszą ojczyzną wartościom ewangelicznym. Przecież to w służbie tych wartości oddał swoje życie. Nie brak też obecnie przecież ludzi, którzy chcą postawić Boga i Kościół poza nawias społeczeństwa i którzy kwestionują podstawowe prawa Boga i człowieka, z fundamentalnym prawem do życia włącznie.

Biskup Wejman w trakcie kazania podkreślił także rangę życia ludzkiego, tak dziś nieszanowanego: – Dobrze, że odbył się dziś w naszym mieście Marsz dla Życia. Sytuacja naszej ojczyzny przypomina pod pewnym względem tamtą, z przełomu X i XI wieku. Dostrzegamy w niej, trzeba być bardzo jasnym w przekazie, niepokojące tendencje, jak chociażby podważanie wartości małżeństwa i rodziny chrześcijańskiej, kpienie z wartości chrześcijańskich, nade wszystko krzyża i Biblii, czy umniejszanie zasług bohaterów narodowych przy jednoczesnym propagowaniu konsumpcyjnego stylu życia. A przy tym też wzrasta, i to też jest zauważalne, wulgaryzm w słownictwie i w obyczajach. To wszystko sprawia, że trzeba nam dzisiaj na nowo sprawy zasadnicze i istotne dla naszej ojczyzny, postawić wyżej niż układy partyjno-koleżeńskie – wskazywał biskup. – Święty Stanisław daje nam przykład, że w płaszczyźnie wartości jak moralność, jak szacunek dla życia ludzkiego, obrona starszych, wierność ojczyźnie, należy bardziej słuchać Boga niż ludzi. On uczy nas, że prawo Boże winno stać na pierwszym miejscu i być respektowane bez względu na więzy przyjacielskie, związkowe czy społeczne. Święty Stanisław uczy też nas postawy wiary. Ona wiąże się z poświęceniem, aż po gotowość oddania za nią życia.

Reklama

Kończąc biskup Wejman gorąco zachęcał, by nie ustawać w pogłębianiu naszej wiary na drodze wierności Chrystusowym wartościom, z sercem otwartym na Boże tchnienie: – Duchu Święty, budź nasze sumienia i daj siłę, abyśmy wyzwalali się od kłamstwa udającego prawdę i od obłudy udającej szczerość.

Wystawa

Z okazji imienin parafii zorganizowano również wystawę fotograficzną pt. Nie bój się, wierz tylko! – wiara silniejsza od pandemii – serca szerzej otwarte, obrazującą organizację życia społecznego, w tym parafialnego, w okresie obowiązywania różnych obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. Począwszy od tych najsroższych, skazujących obywateli na zamknięcie w domach, przez liczne regulacje dotyczące choćby liczby wiernych mogących uczestniczyć w Mszach św. w kościele, na ich stopniowym luzowaniu i zniesieniu kończąc. Puste ulice Szczecina, puste kościoły, zamknięte instytucje – to obrazy wciąż żywe, choć wolelibyśmy o nich zapomnieć. Wystawę, którą można obejrzeć w kościele św. Stanisława BM na os. Bukowym do końca maja, tworzy kilkadziesiąt zdjęć dokumentujących głównie, życie wspólnoty parafialnej w okresie od marca 2020 r. do tegorocznych uroczystości wielkanocnych, w których można było uczestniczyć bez jakichkolwiek ograniczeń.

Dwa lata pandemii

W ciągu dwóch minionych lat życie parafii należało dopasowywać do różnych wymogów sanitarno-epidemiologicznych, wprowadzanych drogą administracyjnych zarządzeń. Mimo to odprawiane były Msze św., obchodzone były uroczystości i święta, udzielano sakramentów – choć nierzadko w niemal pustym kościele. Z czasem życie wracało do normalności. Ponownie zaczęły zapełniać się kościoły, zaprzestano liczenia wiernych. Wymownym wydarzeniem były parafialne misje święte u schyłku roku 2021 – swoiste duchowe odrodzenie, jakże symboliczne w pandemicznej jeszcze rzeczywistości.

Otwarcie i wdzięczność

Parafialne uroczystości odpustowe stanowią świetną okazję do refleksji nad minionym czasem z całym jego bagażem doświadczeń, tak dotkliwie przenikających nasze serca. Fotograficzna prezentacja szlakiem od społecznego zamknięcia do pełnego otwarcia, stanowi zachętę do odpowiedzi na pytania, czy w pełni otwarte na Boga i drugiego człowieka zostały nasze serca, czy wyzbyliśmy się paraliżującego życie lęku. Jest też świetną okazją do ponownego uzmysłowienia, że mamy za co dziękować Bogu.

2022-05-24 12:51

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bądź z nami i błogosław

Niedziela łódzka 43/2021, str. I

[ TEMATY ]

relikwie

św. Stanisław Biskup i Męczennik

Piotr Drzewiecki

Relikwie św. Stanisława trafiły z Krakowa do Łodzi

Relikwie św. Stanisława trafiły z Krakowa do Łodzi

Męczennik ze Szczepanowa, biskup Krakowa, patron Polski – św. Stanisław od 21 października jest obecny w relikwiach w parafii Najświętszego Zbawiciela w Łodzi.

Uroczystego wprowadzenia doczesnych szczątków pierwszego polskiego męczennika dokonał metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Są to relikwie trzeciego biskupa, jakie posiada parafia. Pierwszymi były relikwie bł. Jakuba Strzemię, które 3 kwietnia 2019 r. wprowadził bp Edward Kawa, biskup pomocniczy archidiecezji lwowskiej. Jako drugie pojawiły się szczątki św. Józefa Bilczewskiego, zainstalowane 21 października 2020 r. przez abp. Mieczysława Mokrzyckiego, metropolitę lwowskiego. – Moim pragnieniem było, aby moja parafia miała relikwie. Wokół było ich coraz więcej, szczególnie św. Jana Pawła II. Bardzo chciałem mieć relikwie inne, takie „nietypowe”, ale bardzo ważnych świętych. Wszystko zaczęło się od bł. bp. Jakuba Strzemię. Wówczas nie myślałem o innych relikwiach. Jednak przy relikwiach błogosławionego postawiono banery, na których znalazły się wspaniałe słowa „mentora i odnowiciela” kultu bł. Jakuba – św. Józefa Bilczewskiego. Pomyślałem: „nie może być, aby św. bp Bilczewski nie był razem z Jakubem”. I tak się stało! Oczywiście obydwaj święci otrzymali nowe obrazy do kaplicy relikwii. Zawisły one z boku obrazu św. Stanisława, który wisiał tu jeszcze przed wojną. Dalej już było zwyczajnie – brakuje tylko tego ze środka, jego relikwie trzeba ściągnąć z Krakowa. I to także się udało – opowiada ks. kan. Grzegorz Klimkiewicz, proboszcz parafii Najświętszego Zbawiciela.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

„Solus cum Deo solo” – Ciemnica na Jasnej Górze

2025-04-18 16:19

[ TEMATY ]

Jasna Góra

ciemnica

BPJG

Ciemnica na Jasnej Górze.

Ciemnica na Jasnej Górze.

STOP! Zatrzymaj się na chwilę i, zgodnie z zawołaniem Ojców Paulinów „Solus cum Deo solo”, pobądź z Jezusem zanim ruszysz w dalszą drogę! Ciemnica, czyli Ołtarz Wystawienia, to upamiętnienie Jezusa uwięzionego. Tu przechowywany jest Najświętszy Sakrament od zakończenia Mszy Wieczerzy Pańskiej do Liturgii Męki Pańskiej. Tu można Go adorować.

- Ołtarz adoracji i miejsce kontemplacji. Człowiek przychodzi do Ciemnicy, do miejsca w kolorze męczeństwa i tam z Panem Jezusem może na spokojnie porozmawiać o dniach, które nadchodzą w Triduum – powiedział o Ołtarzu Wystawienia br. Dawid Respondek, jasnogórski dekorator. Ciemnica to upamiętnienie Jezusa aresztowanego i uwięzionego. To tu przechowywany jest Najświętszy Sakrament od zakończenia Mszy Wieczerzy Pańskiej do Liturgii Męki Pańskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję