Reklama

Groźne dobrodziejstwo

Nietrudno wyliczyć dobrodziejstwa, jakie daje Internet. Łatwy dostęp do pomocy naukowych czy zasobów bibliotecznych może być pomocny np. w pisaniu pracy naukowej. Strony poświęcone religii to cenna pomoc dla duszpasterzy, zaś możliwość komunikacji z całym światem i niesłychana szybkość przesyłu informacji dają nowe możliwości dziennikarzom. Jest jednak także druga strona medalu - obok wielu nowych szans, jakie daje surfowanie po sieci, Internet stworzył też nowe - nieznane dotąd zagrożenia. Wszystko wskazuje na to, że jest to bomba z opóźnionym zapłonem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czat - znajomość bezosobowych relacji

Wśród internautów bardzo popularne są czaty, dające możliwość porozumiewania się na odległość przy pomocy ekranu i klawiatury. O tym, jak bardzo rozpowszechniona to forma komunikacji, niech świadczy fakt, że na czatach jednego z polskich portali w godzinach wieczornych rozmawia ok. 7 tys. osób jednocześnie. Niektórzy młodzi ludzie nie wyobrażają sobie wieczoru bez chwili spędzonej na czacie. Często czatowe znajomości trwają całymi latami. Ludzie spotykają się co dzień, rozmawiają, czasem się kłócą - wszystko to bez oglądania interlokutora. Przed oczyma tylko ekran, a na nim to, co napisała druga osoba. Czy to może być groźne? Psychologowie twierdzą, że tak. Dlaczego? To jasne. Poznając osobę w normalnym świecie, wchodzimy z nią w relacje osobowe. Wiemy, kiedy ma problemy, dostrzegamy zmęczenie lub uśmiech na twarzy. Kiedy gościmy kogoś u siebie, staramy się być uprzejmi, kiedy zaś spotykamy na ulicy, zatrzymujemy się, by chwilę porozmawiać. Potrafimy współczuć, nawet współcierpieć z kimś bliskim.
Co zaś dzieje się z czatowymi znajomościami? Otóż prawie nigdy - poza nielicznymi wyjątkami - osoby, które poznały się na czacie, nie spotykają się w tzw. realu, czyli w rzeczywistości. Jest kilka przyczyn takiej sytuacji. Osoby czatujące, wykorzystując fakt, że nie widzą się nawzajem, a do tego często dzieli je ogromna odległość, nierzadko uciekają się do kłamstw. Bywa, że żonaci mężczyźni udają kawalerów do wzięcia, a mężatki stają się pannami na wydaniu. Mniej urodziwi uchodzą za Adonisów, zaś niewiasty, którym natura poskąpiła urody, przedstawiają siebie jako wcielenie Afrodyty. Tak naprawdę jest to niebezpieczne igranie z cudzymi emocjami. Zdarza się bowiem, że ktoś, nie znając swego interlokutora, obdarza go szczerym uczuciem. Kiedy prawda wychodzi na jaw - może dojść do osobistych dramatów. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Czat nie powoduje wejścia w prawdziwą osobową relację. Można zakończyć znajomość jednym przyciśnięciem klawisza, pozostawiając partnera rozmowy naprzeciw pustego ekranu monitora, bez troski o to, co się dalej stanie. Według psychologa ks. dr. Romualda Jaworskiego, dyrektora Centrum Psychologiczno-Pastoralnego "METANOIA", czatowe znajomości mogą przynieść gorzkie owoce. Taki wzór zawierania i kończenia znajomości młodzi ludzie przeniosą bowiem w realne życie. Czemu? Nie mają innych wzorów. Spędzając długie godziny na internetowych czatach, nie mają także czasu na nawiązanie osobowych partnerskich i szczerych kontaktów. Efektem tej postawy może być m.in. lęk przed realnym światem, izolacja społeczna, a nawet depresje, wynikające np. z niemożności kontaktu z czatowymi przyjaciółmi.
Nieprzypadkowo również największym powodzeniem na czatach cieszą się tzw. pokoje, w których tematem rozmowy ma być seks. Czatowe uwodzenie, czasem wręcz "internetowy seks" z opisem czynności seksualnych staje się substytutem realnych więzi, które powinny łączyć tylko małżonków. Można więc w tym kontekście mówić o "internetowej zdradzie", którą w wymiarze moralnym należy traktować jako grzech.
Niektórym bywalcom Internetu nie wystarczają czatowe randki. Do sieci wchodzą, by uzyskać

Reklama

łatwy dostęp do pornografii

a tej jest w Internecie pod dostatkiem; najróżniejszej zresztą maści i gatunku - tzw. miękka, twarda czy prezentująca zboczenia seksualne. Są zdjęcia, filmy i opisy - wszystko zamieszczane w jednym celu: wzbudzić seksualne podniecenie, szukać stron z mocniejszymi wrażeniami, wreszcie - zapłacić za dostęp do "najtwardszych" zasobów. Specjaliści z dziedziny pedagogiki mówią nawet o czymś więcej niż pornografii: w Internecie można znaleźć bowiem pornologię (opisy czynności seksualnych), pornografię (wyobrażenia graficzne, zdjęcia itp.), pornofonię (pliki dźwiękowe) i pornowizję (np. filmy). Całość składa się na pornosferę, w otoczeniu której wzrastają nieraz dzieci, mające dostęp do Internetu. Dzieje się tak również dlatego, że rodzice przeważnie nie mają pojęcia, co ich pociechy oglądają na ekranie monitora, naiwnie wierząc w zapewnienia, że dziecko właśnie testuje nowy program do nauki języków obcych, albo rozwiązuje przy pomocy komputera skomplikowane równania matematyczne.
Nie znając się na pracy z komputerem i Internetem, rodzice nie są też w stanie skontrolować, jakie zasoby w sieci przeglądały ich dzieci. Warto więc chyba zaapelować do rodziców, by z większą odpowiedzialnością podchodzili do tego zagadnienia. Pornografia jest bowiem niesłychanie szkodliwa dla sfery duchowej i psychicznej człowieka, zwłaszcza człowieka młodego. Obcowanie z pornosferą wypacza obraz ludzkiej seksualności i celu, w jakim Bóg obdarzył nią człowieka. Otóż miast być dopełnieniem miłości między małżonkami, skierowanym na zrodzenie potomstwa, staje się ona narzędziem zaspokojenia popędu i uzyskania przyjemności. Prowadzi do swoistego wyrwania sfery seksualnej z całości osobowości, jak również do wyłączenia jej z dziedziny moralności.
Osoby, które mają częsty kontakt z pornosferą, uważają, że seks jest jedną z potrzeb fizjologicznych takich jak jedzenie, picie czy sen, zaś uprawianie seksu nie może być według nich oceniane moralnie jako dobre lub złe. W ich mentalności ciało staje się narzędziem do osiągnięcia przyjemności, w konsekwencji takim samym instrumentem staje się drugi człowiek, na którego patrzy się w kategoriach jedynie atrakcyjności seksualnej. Stąd tylko krok do molestowania czy gwałtu, który pozwoli rozładować występujące w danej chwili napięcie seksualne. (Pornosfera jest więc niesłychanie groźnym zjawiskiem, przynoszącym zgubne skutki psychiczne i duchowe. Jest drogą do psychopatyzacji życia, zabija wrażliwość moralną i utrwala patologię ujawniającą się jako zaburzenie osobowości. Jedną z jej cech jest wyłączenie seksualności spod osądu moralnego, co doprowadza do znieprawienia sumienia, które - jak uczy teologia moralna - jest głosem Boga, zapisanym w ludzkiej naturze.
Przez kontakt z pornosferą zostaje wypaczone pojęcie miłości, zniszczony duch ofiary, następuje też odrzucenie potrzeby wyrzeczeń i umartwień. Człowiek staje się pasożytem, nastawionym jedynie na hedonistyczne doznania i czyniącym z ich poszukiwania cel swojego życia. Skrajny egoizm - oto owoc poddania się pornosferze. Często wynikiem owego egoizmu staje się w różny sposób manifestowana

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

agresja

wynikająca także z niekontrolowanego i niewłaściwego używania wirtualnego świata. Dostępne zarówno w Internecie, jak również na innych nośnikach gry komputerowe, zawierają ogromny ładunek agresji. Schemat większości gier jest podobny - walka z przeciwnikami - zabicie ich - osiągnięcie celu - wygrana. Nieważne, że przeciwnik jest tylko wirtualny, a zabija się go przyciskiem klawisza. Emocje, które się wtedy rodzą, są identyczne jak w analogicznej sytuacji przeżywanej w rzeczywistości. Nienawiść do wroga, chęć likwidacji go wszelkimi dostępnymi środkami - to uczucia, jakie przeżywają młodzi ludzie bawiący się agresywnymi grami komputerowymi. Jeśli do tego dodać programistów-psychopatów, którzy akcję gry umieszczają np. w obozie koncentracyjnym, gdzie zwycięzcą zostaje ten, kto zabije najwięcej więźniów - nietrudno zauważyć, jak niebezpieczną zabawką bawią się dzieci.
Jeszcze kilka lat temu psychiatrzy mówili o tzw. telewizyjnym zespole odwrażliwienia, charakteryzującym się niewrażliwością na cierpienie, spowodowaną zbyt długotrwałym obcowaniem z przemocą płynącą z ekranu TV. Dziś można już mówić o internetowym czy komputerowym zespole odwrażliwenia, rodzącym się według podobnego schematu. Skutki tej choroby są bardzo groźne. Bawiący się wirtualnym cierpieniem i śmiercią młodzi ludzie sami go nie doświadczają. Nie mają więc świadomości, że w realnym świecie takie zachowanie przynosi ból i wyrządza krzywdę. Stąd też rośnie liczba młodocianych przestępców, którzy na wirtualnej rzeczywistości budują swój świat - świat zwycięzców w grze, gdzie do celu dochodzi się już nie po ekranowych, lecz po rzeczywistych trupach.
Za wiele z opisanych zjawisk odpowiada niestety

Reklama

niewiedza rodziców

którzy w dobrej wierze kupują dziecku komputer oraz instalują stałe łącze do Internetu, naiwnie wierząc, że te narzędzia będą wykorzystywane wyłącznie jako pomoce naukowe.
Tymczasem członkowie włoskiego Stowarzyszenia Katolickich Psychologów i Psychiatrów (AIPCC), ostrzegają przed niekontrolowanym używaniem Internetu, które może prowadzić do nieznanych dotychczas patologii. Włoscy psycholodzy przeprowadzili badania na grupie 109 dzieci w wieku od 6 do 9 lat, u których zauważono zaburzenia psychiczne wynikające z niekontrolowanego korzystania z Internetu.
Według włoskich psychologów badane dzieci dotknięte są przede wszystkim schorzeniem nazwanym "tech-abuse", przejawiającym się trudnościami w kontaktach międzyludzkich. Dziecko nadmiernie korzystające z Internetu nie potrafi nawiązać kontaktu osobowego bez pomocy komputera. Podobnie dzieje się z wyrażaniem emocji. "Technoautyzm" - bo tak nazywa się ta choroba - powoduje, że dzieci stają się niezdolne do wyrażenia własnych uczuć bez technicznej pomocy. Niekontrolowane używanie Internetu rodzi również u dzieci skłonność, a nawet manię do podglądania innych ludzi. W badanej grupie od 15 do 20% dzieci regularnie surfowało po Internecie, prowadząc na czatach rozmowy i nawiązując znajomości. Natomiast 70% dzieci grało w różne gry, spędzając przed ekranem komputera po kilka godzin dziennie. 5% surfowało po Internecie więcej niż 5 godzin na dobę.
Warto też dodać, że obok negatywnych skutków psychicznych i duchowych nadmierny kontakt z komputerem powoduje

Reklama

różnorakie schorzenia

np. choroby układu krążenia czy oczu. Lekarze ostrzegają, że spędzanie zbyt długiego czasu przed ekranem komputera może się przyczynić do powstawania groźnych dla życia zakrzepów w naczyniach krwionośnych. Dlatego też zalecają gimnastykę nóg czy krótkie spacery podczas przerw w pracy.
Nie mniej zagrożone są oczy. Jak wiadomo, monitory wydzielają szkodliwe promieniowanie, które nie pozostaje bez wpływu na wzrok. Po długim czasie obcowania z komputerem mogą pojawić się choroby, grożące nawet ślepotą. Jednym z niepokojących objawów jest np. pulsowanie obrazu. W momencie, gdy osoba pracująca z komputerem dostrzega, że obraz na monitorze (zwłaszcza tekst) sprawia wrażenie pulsującego - powinna natychmiast udać się do okulisty. Aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia schorzeń oczu, warto np. odpowiednio wyregulować obraz monitora, tak, by był on optymalny dla oka użytkownika oraz zaopatrzyć go w filtr powstrzymujący szkodliwe promieniowanie.
Wśród chorób, mających swą genezę w nadmiernym kontakcie z komputerem, są również schorzenia kręgosłupa - niejednokrotnie bardzo poważne. Siecioholikom grozi także tzw. zespół kanału nadgarstkowego, biorący się nieumiejętnego korzystania z klawiatury. Efektem tej choroby mogą być bolesne skurcze dłoni.
Wydaje się więc, że w obcowaniu z wirtualnym światem, jak w każdej innej sprawie, konieczny jest

złoty środek

dzięki któremu ryzyko związane z używaniem komputera i Internetu zostanie zminimalizowane lub całkowicie wykluczone. Należy zatem zaapelować do rodziców, by więcej uwagi poświęcali swym dzieciom. Komputer, podobnie tak jak telewizor, nie może stać się w domu jedynym wychowawcą. Pierwszymi bowiem wychowawcami są rodzice i to do ich obowiązków należy wpojenie pociechom fundamentalnych zasad. Do nich należy zaliczyć i tę, by komputer nie stał się jedynym środkiem komunikacji ze światem.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent o 20 latach obecności Polski w UE: to bardzo dobry czas dla Polski

2024-05-01 10:52

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

Dwadzieścia lat obecności Polski w Unii Europejskiej to był i to jest bardzo dobry czas dla naszego kraju; w tym czasie dokonała się ogromna zmiana, m.in. niezwykle dynamiczny rozwój naszego kraju - podkreślił w środę prezydent Andrzej Duda.

1 maja 2024 roku przypada 20. rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Andrzej Duda podczas porannego oświadczenia w Pałacu Prezydenckim podkreślał, że to bardzo ważny i symboliczny dzień.

CZYTAJ DALEJ

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47

[ TEMATY ]

świadectwo

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Według „La Croix”, Duee poznał wspólnotę niedaleko Narbonne w regionie Occitanie, gdy przebywał tam podczas pandemii koronawirusa. Mierzący 1,92 m mężczyzna powiedział, że zakonnicy byli bardzo przyjaźni, otwarci i dynamiczni, mieli też odpowiedzi na wiele jego pytań. Siatkarz przyznał, że spotkanie z duchowością braci zmieniło również jego relację z Bogiem.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent Duda w Poznaniu: jesteśmy częścią Europy nie od 20 lat, ale od ponad tysiąca

2024-05-01 18:26

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Jakub Kaczmarczyk

Od chrztu Polski rzeczywiście jesteśmy częścią Europy, nie od 20 lat, od ponad tysiąca lat, od 966 roku. To jest nasza wielka tradycja, to jest tradycja, na której zbudowane zostało polskie państwo, nasza państwowość - mówił w Poznaniu prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, który odwiedził katedrę i kościół NMP in Summo, zbudowany w miejscu grodu Mieszka I i pierwszej na ziemiach polskich chrześcijańskiej kaplicy.

Wizyta prezydenta 1 maja miała miejsce w 20. rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Andrzej Duda w przemówieniu przed katedrą poznańską podkreślił, że znajduje się w miejscu szczególnym, które jest kolebką naszej państwowości.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję