Reklama

Kościół

Kościół czy Wspólnota?

Czym różni się Kościół od Wspólnoty? Dlaczego Kościoły wschodnie nazywamy Kościołami, skoro podobnie jak protestanci czy anglikanie odrzucają prymat papieski? Z czego wynika ta różnica w terminologii? Czy ma ona dzisiaj jeszcze jakieś znaczenie?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościół katolicki, stosując rozróżnienie na „Kościoły” i „Wspólnoty kościelne”, bierze pod uwagę przede wszystkim sukcesję apostolską i sakramenty.

Sprawa sukcesji

Sukcesja apostolska oznacza, że posłannictwo, które Apostołowie otrzymali od Jezusa Chrystusa, trwa w Kościele dzięki biskupom, którzy są następcami Apostołów, oraz kapłanom i diakonom, którzy również w tej sukcesji mają udział, chociaż w niższym stopniu. Sukcesja apostolska przekazywana przez nałożenie rąk gwarantuje nie tylko trwanie w nauce Apostołów, ale również możliwość sprawowania Eucharystii i pozostałych sakramentów ustanowionych przez Chrystusa. Spośród siedmiu sakramentów szczególnie Msza św., która jest uobecnieniem Ofiary Chrystusa, buduje Kościół. Szczególnie wymowna jest Eucharystia, której przewodniczy biskup (następca Apostołów), dlatego św. Ignacy z Antiochii, który poniósł śmierć męczeńską w 107 r., napisał: „Gdzie biskup – tam Kościół”. Każda Msza św. jest również wypełnieniem słów Zbawiciela skierowanych do Apostołów w Wieczerniku w Wielki Czwartek: „To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ponieważ Kościoły wschodnie odłączone od Rzymu zachowały sukcesję apostolską, tzn. mają prawdziwe kapłaństwo i sprawują prawdziwą Eucharystię – mimo rany, którą stanowi brak jedności z Następcą św. Piotra – nazywamy je Kościołami. Rana ta jest jednak bolesna i brzemienna w skutki, prowadzi bowiem m.in. do łatwego uzależniania się Kościołów prawosławnych od rządów danego kraju (vide Rosja) i niezachowania charakteru powszechności Kościoła na rzecz jego lokalności, autokefalii.

Cztery zasady luteranizmu

Reklama

Jeśli chodzi o nurt protestancki, jego ojcem jest Marcin Luter, który jako ksiądz i mnich augustiański zerwał wspólnotę z Kościołem. Utworzył przy okazji całkowicie nową eklezjologię, jakiej dotychczas w chrześcijaństwie nie było. Zbudował swój Kościół już nie na sukcesji apostolskiej i Eucharystii, ale w oparciu o cztery zasady (tzw. sola): tylko Chrystus (odrzucenie kultu świętych, w tym Matki Najświętszej), tylko Pismo (odrzucenie Tradycji i Magisterium Kościoła), tylko wiara i tylko łaska (odrzucenie współpracy człowieka z Bogiem). Ponieważ żaden z biskupów niemieckich nie poszedł za nim, a zatem nie zapewnił nowemu ruchowi Lutra święceń biskupich ani kapłańskich, mnich z Wittenbergi opracował nowe rozumienie sukcesji apostolskiej. Według niego, chodzi w niej nie o ciągłość z Apostołami przez obrzęd nakładania rąk, ale o wiarę przekazaną przez Apostołów. Rzym – mawiał Luter – ma sukcesję manualną, przez nałożenie rąk, ale my, tzn. zwolennicy reformacji, mamy sukcesję wiary, mamy wiarę Apostołów, którą Rzym utracił. Wystarczy zatem kapłaństwo chrzcielne, powszechne, nie potrzeba kapłaństwa sakramentalnego. W konsekwencji w centrum nabożeństw luterańskich są Pismo Święte oraz kaznodzieja, który je wyjaśnia. Do pełnienia funkcji pastora nie są potrzebne święcenia, wystarczą sakrament chrztu św. i decyzja wspólnoty. Już nie Msza św., którą Luter nazywał przeklętym bałwochwalstwem, ale Słowo Boże gromadzi wiernych i buduje Kościół.

Benedykt XVI, jeszcze przed wyborem na Stolicę Apostolską, napisał, że reformacja, odrzucając kapłaństwo sakramentalne i ofiarę Mszy św. na rzecz wyłącznie Słowa Bożego i modlitwy, sprowadziła chrześcijaństwo na nowo do poziomu synagogi. Sam Luter uważał, że jest odwrotnie – że mówienie o „ofierze Mszy św.” stanowi powrót do Starego Testamentu i jego ofiar, jednak fakty są inne.

Marcin Luter zatem, a za nim wszyscy inni reformatorzy i Wspólnoty wywodzące się z reformacji odrzucili Mszę św. jako ofiarę – jest ona, według nich, wyłącznie ucztą, Wieczerzą Pańską; odrzucili prawdziwą, rzeczywistą i trwałą obecność Jezusa Chrystusa pod postaciami chleba i wina – w ich przekonaniu jest On tam obecny tylko w czasie sprawowania Wieczerzy Pańskiej. W konsekwencji we Wspólnotach protestanckich nie praktykuje się adoracji Najświętszego Sakramentu poza Mszą św. czy zanoszenia Komunii św. chorym. Z powodu tych różnic katolik nie może uczestniczyć w protestanckich nabożeństwach Wieczerzy Pańskiej w sposób pełny, tzn. nie może przyjmować chleba i wina pobłogosławionych przez pastora lub pastorkę, ponieważ nie jest to sakrament – w rozumieniu ani protestanckim, ani katolickim.

Reklama

Takie wyliczanie różnic między katolikami a chrześcijanami innych wyznań może się wydawać dzisiaj, w dobie ekumenizmu, czymś niepotrzebnym lub nawet gorszącym. Po co mówić o tym, co dzieli? Czy nie lepiej podkreślać to, co łączy?

Otóż konieczne jest ukazanie zarówno tego, co nas łączy, jak i tego, co nas dzieli i różni. Jeśli o tym zapomnimy albo co gorsza – będziemy sztucznie i celowo zamazywać różnice, zaistnieje groźba utraty własnej tożsamości, tzn. utraty depozytu wiary przekazanego nam przez Chrystusa i Apostołów. Przykładem takiej postawy stopniowego rozmywania tożsamości katolickiej może być Kościół katolicki w Niemczech, który głosami swoich przedstawicieli oddelegowanych do tzw. drogi synodalnej domaga się m.in. Komunii św. dla wszystkich, niezależnie od wyznania, czy odrzucenia kapłaństwa sakramentalnego na rzecz kapłaństwa powszechnego, chrzcielnego. Realizacja postulatów drogi synodalnej upodobniłaby Kościół katolicki do Wspólnot protestanckich, a konkretnie do Kościoła ewangelickiego w Niemczech. Doprowadziłoby to do sytuacji, że mielibyśmy w jednym kraju praktycznie dwa Kościoły protestanckie, różniące się jedynie nazwami. Papież Franciszek, odnosząc się do kierunku, który obrali biskupi i świeccy uczestniczący w pracach drogi synodalnej, zauważył ironicznie, że w Niemczech jest już jeden Kościół ewangelicki i drugiego nie potrzeba.

Warto przypomnieć w tym kontekście słowa deklaracji Dominus Iesus, zatwierdzonej przez św. Jana Pawła II, w której przez zacytowanie Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium Soboru Watykańskiego II mówi się wyraźnie: „Wierni zobowiązani są wyznawać, że istnieje historyczna ciągłość – zakorzeniona w sukcesji apostolskiej – pomiędzy Kościołem założonym przez Chrystusa i Kościołem katolickim: «To jest jedyny Kościół Chrystusowy (...), który Zbawiciel nasz po zmartwychwstaniu swoim powierzył do pasienia Piotrowi (por. J 21, 17), zlecając jemu i pozostałym apostołom, aby go krzewili i nim kierowali (por. Mt 28, 18 nn.), i który założył na wieki jako «filar i podwalinę prawdy» (1 Tm 3, 15). Kościół ten, ustanowiony i zorganizowany na tym świecie jako społeczność, trwa w (subsistit in) Kościele katolickim, rządzonym przez następcę Piotra oraz biskupów pozostających z nim we wspólnocie (communio)»” (Dominus Iesus, 16).

Kościół katolicki zatem różni się od innych Kościołów i Wspólnot chrześcijańskich przede wszystkim faktem, że jest on kontynuacją Kościoła założonego przez Jezusa Chrystusa na fundamencie Apostołów pod przewodnictwem Piotra.

Autor jest dogmatykiem i ekumenistą, profesorem Uniwersytetu Szczecińskiego

2022-07-05 12:18

Oceń: +15 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komu potrzebny jest ojciec

W Częstochowie przy ul. Rocha 212 stoi dom... Dom z pozoru nieróżniący się od sąsiednich. Jednak uwagę przykuwa baner w ogrodzie - fotografia mężczyzny z chłopczykiem na ręku z napisem „Serce Ojca - mój dom”

Czy we współczesnym świecie widok ojca troskliwego, zainteresowanego, przytulającego dzieci jest codziennością? Czy mężczyzna, który poświęca czas na wyprawę rowerową, spływ kajakowy, budowanie zamków z piasku to częsty dziś widok? Takich ojców można spotkać we Wspólnocie Bożego Ojcostwa i w domu, który jest miejscem spotkań modlitewnych i formacyjnych.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Trzecia niedziela Wielkiego Postu

2025-03-21 12:00

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Adobe.Stock.pl

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Gdy Mojżesz pasł owce swego teścia imieniem Jetro, kapłana Madianitów, zaprowadził owce w głąb pustyni i doszedł do Góry Bożej Horeb. Wtedy ukazał mu się Anioł Pański w płomieniu ognia, ze środka krzewu. Mojżesz widział, jak krzew płonął ogniem, a nie spłonął od niego. Wtedy Mojżesz powiedział do siebie: «Podejdę, żeby się przyjrzeć temu niezwykłemu zjawisku. Dlaczego krzew się nie spala?» Gdy zaś Pan ujrzał, że podchodzi, by się przyjrzeć, zawołał Bóg do niego ze środka krzewu: «Mojżeszu, Mojżeszu!» On zaś odpowiedział: «Oto jestem». Rzekł mu Bóg: «Nie zbliżaj się tu! Zdejmij sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą». Powiedział jeszcze Pan: «Jestem Bogiem ojca twego, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba». Mojżesz zasłonił twarz, bał się bowiem zwrócić oczy na Boga. Pan mówił: «Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemięzców, znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem, aby go wyrwać z rąk Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód». Mojżesz zaś rzekł Bogu: «Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mnie do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, cóż im mam powiedzieć?» Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: «Jestem, który jestem». I dodał: «Tak powiesz synom Izraela: Jestem posłał mnie do was». Mówił dalej Bóg do Mojżesza: «Tak powiesz Izraelitom: Pan, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia».
CZYTAJ DALEJ

"Orzech" jest patronem. To wielkie zadanie

2025-03-22 13:04

ks. Łukasz Romańczuk

Podczas Mszy św. przed uroczystym nadaniem imienia przedszkola ks. Orzechowskiemu

Podczas Mszy św. przed uroczystym nadaniem imienia przedszkola ks. Orzechowskiemu

Przedszkole Publiczne “Koszałki-Opałki” we Wrocławiu przy ul. Irkuckiej otrzymało imię ks. Stanisława “Orzecha” Orzechowskiego. Była to okazja do wspólnej modlitwy na Eucharystii w kościele na wrocławskim Zakrzowie oraz symbolicznego odsłonięcia napisu na ścianie.

-Dziś piękna uroczystość nadania imienia ks. Stanisława Orzechowskiego przedszkolu znajdującego się na terenie naszej parafii. Kapłan wszystkim dobrze znany, a przez długie lata był przewodnikiem PPW na Jasną Górę, a przez ostatnie tygodnie został szerzej poznany przez wystawę, która jest w naszej świątyni. Mogliśmy się zapoznać z jego słowem, działaniami - mówił ks. Wiesław Karaś, proboszcz parafii św. Jana Apostoła we Wrocławiu - Zakrzowie we wstępie do liturgii, a jej przewodniczący, ks. Jacek Froniewski, kanclerz Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej, dodał: - Jest to okazja, aby podziękować za wszystko, co “Orzech” dla nas uczynił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję