Przed obrazem Matki Bożej Licheńskiej, Patronki szczęścia rodzinnego, modlili się rodzice zatroskani o wiarę swoich dzieci. W bazylice licheńskiej zgromadziło się ok. 3 tys. osób.
Chcemy wesprzeć wszystkich rodziców, którzy boleją z powodu odejścia od Kościoła swoich dzieci. Pytanie, które dziś stawia nam w sposób szczególny Ewangelia, dotyczy zbawienia. Wiele mamy bardzo ważnych i trudnych spraw w życiu, którym poświęcamy czas i wysiłek. Obyśmy nie zapomnieli o tym, co jest najważniejsze dla naszego życia: o zbawieniu – zauważył przewodniczący południowej Eucharystii w dniu 21 sierpnia ks. Janusz Kumala, marianin, kustosz licheńskiego sanktuarium.
Tęsknota za Jezusem
– Czytając Ewangelię, odkrywamy, że zbawienie jest darem. Nie można go wypracować ani kupić. Musimy pamiętać, że to dar dany przez Jezusa, który już wysłużył nam zbawienie przez śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie. Ono już nam jest dane. Bóg obdarza nim każdego człowieka przez sam fakt jego istnienia – powiedział w homilii ks. Kumala. – Bóg obdarza nas łaską powołania i zaprasza, byśmy z nią współpracowali. Byśmy żyli jako ludzie sprawiedliwi, czyli idący drogą wskazaną przez Boga. To jest ten trud wchodzenia przez ciasne drzwi do nieba, by być ludźmi sprawiedliwymi w codzienności, wypełniać to, czego Bóg ode mnie oczekuje – podkreślił ksiądz kustosz i dodał, że nie można nikogo zmusić do miłości. Bóg nas do niej zaprasza i zachęca.
– Czy tęsknimy za Jezusem, czy pragniemy Boga? Jeśli nie szukamy Boga tu, na ziemi, to znaczy, że nie rozumiemy, czym jest niebo. Zechciejmy usłyszeć tę dobrą nowinę, że Bóg obdarzył nas łaską zbawienia i zechciejmy tę prawdę przyjąć. Modlimy się razem z zatroskanymi rodzicami o nawrócenie ich dzieci. Coraz częściej rodzice patrzą na swoje dzieci, które wzrastają, przychodzą do kościoła, chodzą na katechezę, a po latach, gdy odchodzą z domu, zdarza się, że odchodzą również od Pana Boga, od Kościoła. Młodzi zapominają o tym, że są ochrzczeni i zaproszeni do nieba. Rodzice patrzą na nich z wielkim bólem. Wychowali dzieci, troszczyli się o ich zdrowie, chronili je wspierali i nagle zauważają, że one mają wszystko w swoim życiu, ale nie mają Boga w sercu – zaznaczył marianin i dodał otuchy rodzicom: – Bóg jest pierwszym, który martwi się o dzieci tych rodziców. Pragnie zbawienia każdego człowieka, nawet tego, który od Niego odszedł i lekceważy przykazania. Bóg nie przestał starać się o jego zbawienie.
Siła świadectwa
Ksiądz kustosz przypomniał historię św. Moniki, która 17 lat modliła się o nawrócenie swojego syna, Augustyna. Później został on wielkim świętym. Kapłan podkreślał, że nie można odrzucać swojego dziecka, ale trzeba je kochać. Wyjaśniał także, jak ważna jest modlitwa w intencji dzieci, które odeszły od Kościoła, połączona z dawaniem przykładu własnym życiem, wytrwałością w przyjmowaniu sakramentów.
„Spójrz łaskawie na nas, pełnych lęku przed niebezpieczeństwem utraty przez nasze dziecko wiecznego zbawienia, jeśli nie otworzy się na Boże miłosierdzie. Pomóż nam, abyśmy nie ustawali w modlitwie, abyśmy nie zrezygnowali z naszych rodzicielskich obowiązków wobec dziecka, które choć dorosłe, to przecież nadal potrzebuje naszej pomocy” – modlono się za wstawiennictwem Matki Bożej Licheńskiej – Patronki szczęścia rodzinnego na zakończenie Liturgii.
Rodzina w kryzysie
W ostatnią sobotę sierpnia w Licheniu obchodzony był Dzień modlitw w intencji małżeństw w kryzysie. Księża marianie zaprosili małżonków z całej Polski do wspólnej modlitwy o odnowę małżeńskiej miłości. Tego dnia zaplanowano także Licheńskie Spotkania Rodzin „Niedziela z mamą i tatą w Licheniu”. Po Mszy św. pobłogosławiono dzieci i młodzież rozpoczynające rok szkolny, a przed bazyliką miały miejsce gry i zabawy dla dzieci. Tego samego dnia do Lichenia po raz 40. przybyła Piesza Pielgrzymka Ludzi Pracy z Konina.
Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej
Wśród wielu uroczystości, świąt i wspomnień Najświętszej Maryi Panny, jakich wiele jest w ciągu roku liturgicznego, dowolne wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi jest nieco zapomniane, już przez sam fakt, że jest ono dowolne. Święto imienia Maryi zaczęto obchodzić w Hiszpanii, ale dopiero po zwycięstwie odniesionym przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, 12 września 1683 r. papież bł. Innocenty XI, na wniosek polskiego króla rozciągnął jego obchód na cały Kościół katolicki. Zgodnie z tradycją i żydowskim zwyczajem Matka Boża cztery dni po swoim urodzeniu otrzymała imię Maryja. Ponieważ Jej urodziny obchodzimy 8 września, stąd 12 września przypada wspomnienie nadania Najświętszej Dziewicy imienia Miriam. To hebrajskie imię oznacza „być pięknym lub wspaniałym”, zaś w języku aramejskim, którym posługiwano się w Palestynie w czasach Jezusa i Maryi, imię to występuje w znaczeniu „Pani”. Gdy zsumujemy znaczenia tego imienia w języku hebrajskim i aramejskim, otrzymamy tytuł „Piękna Pani”. Zatem Maryja to „Piękna Pani”, i tak jest ona nazywana od najdawniejszych czasów. Potwierdziły to badania archeologiczne przeprowadzone w Grocie Nazaretańskiej pod kierownictwem o. Bellarmimo Bagattiego. Największą niespodzianką było wydobycie kamienia z napisem: EMAPIA. To skrót greckiego wyrażenia: „Chaire Maria” (Bądź pozdrowiona, Maryjo). To jedne z najstarszych dowodów czci oddawanej Maryi, Matce Bożej. Po przeprowadzeniu zaś wnikliwych badań archeolodzy doszli do wniosku, że znaleziska te są fragmentami najstarszej świątyni chrześcijańskiej w Nazarecie. Znaleziono tam również dwa inne napisy z końca I wieku. Drugi z nich zawiera dwa słowa: „Piękna Pani”. Kiedy czytamy relacje osób widzących Matkę Bożą, np. św. Katarzyny Labouré, św. Bernadety Soubirous czy Dzieci z Fatimy, wszystkie te osoby nazywają Maryję Piękną Panią. Przejdźmy teraz do samego wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi. Wyżej powiedziano, że bł. Innocenty XI wspomnienie to rozciągnął na cały Kościół na wiosek naszego Króla Polski. W 1683 r. potężna turecka armia groziła całej Europie, w tym Stolicy Apostolskiej. Pewny siebie Sułtan Mehmed IV rozmyślał, jak to uczyni z Bazyliki św. Piotra stajnię dla swoich rumaków. Wydawało się, że nie ma już ratunku ani dla oblężonego Wiednia i całego chrześcijaństwa. W tym ciężkim położeniu bł. Innocenty XI wysłał posła do Jana III Sobieskiego z prośbą, aby pośpieszył na odsiecz, podobne poselstwo wysłał cesarz austriacki. Jednak Sejm, mając na uwadze pusty skarb i wyczerpany wojnami kraj, wahał się. Wtedy to spowiednik króla św. Stanisław Papczyński dzięki Maryi ostatecznie przekonał króla oraz sejm. Matka Boża ukazała się św. Stanisławowi i zapewniła o zwycięstwie. Kazała iść pod Wiedeń i walczyć. Założyciel Marianów wystąpił wobec króla, senatu, legata papieskiego i przemówił tymi słowami: „Zapewniam cię, królu, Imieniem Dziewicy Maryi, że zwyciężysz i okryjesz siebie, rycerstwo polskie i Ojczyznę nieśmiertelną chwałą”. Sobieski idąc na odsiecz Wiednia, zatrzymał się na Jasnej Górze. Wstępował też po drodze do innych sanktuariów maryjnych, aby błagać Maryję o pomoc. 12 września Sobieski przed bitwą uczestniczył w dwóch Mszach św., w tej drugiej służąc bł. Markowi d’Aviano jako ministrant. Przystąpił do Komunii św. i leżąc krzyżem, wraz z całym wojskiem ufnie polecał się Matce Najświętszej. Chcąc, aby wszystko działo się pod Jej znakiem, dał rycerstwu hasło: „W imię Panny Maryi – Panie Boże, dopomóż!”. Polska jazda z imieniem Maryi na ustach ruszyła do ataku, śpiewając „Bogurodzicę”. Armia turecka licząca ok. 200 tys. żołnierzy uciekała przed 23 tys. polskiej jazdy. Atak był tak piorunujący i widowiskowy, że wojska cesarza austriackiego opóźniły swoje uderzenie, żeby podziwiać szarżę naszej husarii. Tego dnia zginęło 25 tys. Turków, a Polaków tylko jeden tysiąc.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił, że rosyjskie drony nad terytorium Polski to w żadnym wypadku nie była pomyłka. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa, który stwierdził, że „to mógł być błąd”.
Trump pytany w czwartek o naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony w nocy z wtorku na środę, ocenił, że zdarzenie mogło być wynikiem błędu.
Ponad pół miliona dzieci w Polsce i za granicą mogło wziąć udział w wydarzeniu, które daje im radość, integrację i poczucie wspólnoty. Niebieskie Igrzyska, organizowane dla uczniów ze spektrum autyzmu, stały się jednym z największych sportowych świąt w naszym kraju. Pomysłodawcy tego wydarzenia gościli w Sejmie na posiedzeniu Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.
„Urodziłam się 2 kwietnia, później stał się on Światowym Dniem Świadomości autyzmu” – mówiła dr Anna Budzińska, dyrektor Instytutu Wspomagania Rozwoju Dziecka, pomysłodawczyni Niebieskich Igrzysk. Jak podkreśliła, zawsze chciała zorganizować wydarzenie skierowane do dzieci ze spektrum autyzmu. „Pomyślałam sobie, że marsze – fajnie, ale niewiele z tego mają dzieci. Co zrobić, żeby dzieci brały w tym udział i miały z tego frajdę? I wymyśliłam Niebieskie Igrzyska” – dodała podczas obrad dr Anna Budzińska. Wyboru sportu jako formy wydarzenia nie pozostawiła przypadkowi. „Sama byłam sportowcem, trenowałam tenis ziemny. Kontuzja wykluczyła mnie ze sportu, ale nie z miłości do niego. Stąd pomysł na igrzyska wpisane w nasz kalendarz” – dodała.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.