Słowa, nad którymi chcemy się pochylić, św. Paweł kieruje do Tymoteusza. Znamy nie tylko imię ich adresata. Wiemy, że z Apostołem łączyły go szczególne więzy o duchowym charakterze – Paweł nazywał go bowiem duchowym dzieckiem. Jest zatem ojcem jego wiary. Nie tylko przekazał Tymoteuszowi skarb Ewangelii, ale też powierzył mu bardzo ważne zadanie: nałożył na niego ręce, by uczynić go odpowiedzialnym za wspólnotę Kościoła. Tego zadania nie można jednak sprowadzić tylko do nakazu danego Tymoteuszowi przez człowieka. Apostoł jedynie pośredniczył w przekazaniu Tymoteuszowi charyzmatu, czyli Bożego daru pasterskiej posługi, bo jego źródłem jest Duch Święty. Czy zatem rozważany tekst jest skierowany jedynie do ludzi, którzy pełnią konkretne funkcje we wspólnocie Kościoła? Liczba mnoga użyta, by scharakteryzować dary, których udzielił im Bóg, wskazuje na szerszy aspekt: chodzi o wszystkich uczniów Chrystusa. A ich pasterze? Ci mają być dla nich, a tym samym i dla czytelników listu wzorem.
Zadanie odpowiedzialności za cząstkę Kościoła może budzić w jego sercu lęk. Szczególnie gdy ktoś, tak jak Tymoteusz, jest u początku dojrzałego życia. Święty Paweł, gdy mówi o strachu, podkreśla, że ten nie pochodzi od Boga. Przeciwnie, On daje dary, które są przeciwwagą dla lęku: moc, miłość i trzeźwe myślenie. Ten ostatni jest określony słowem dość trudnym do oddania w języku polskim, chodzi o grecki rzeczownik sofronismos. Oznacza on panowanie nad sobą, umiar, powściągliwość. Słowo to wiąże się również z cnotą umiarkowania i roztropności. Związek z cnotą roztropności sugeruje umiejętność nauczania cnotliwego życia. Powiązane z tym słowem czasowniki oznaczają: bycie zdrowym na umyśle, cnotliwym, przywodzenie do rozsądku czy skarcenie, doprowadzenie do opamiętania lub nawet ukaranie.
Trudno jednoznacznie określić znaczenie, które temu słowu chciał nadać św. Paweł, gdyż w Nowym Testamencie pojawia się ono tylko raz. Jeśli jednak weźmie się pod uwagę zastosowane w Listach Pasterskich słowa z nim związane, można wywnioskować, że użyto go dla określenia panowania nad sobą. Mowa zatem o szczególnym darze Ducha Świętego, który pozwala człowiekowi porządkować własne życie i wzrastać w tym, co szlachetne. Tak może stawać się on nauczycielem życia dla innych oraz brać za nich odpowiedzialność. W tej pracy nie jest zdany sam na siebie, gdyż z pomocą w zmaganiu przychodzi mu Duch Święty. On daje dar jasnej oceny i rozumnego spojrzenia na życie. Dzięki temu chrześcijanin umie wybrać to, co prawdziwie dobre, i nie boi się zachęcać do takiego postępowania innych, a gdy błądzą, wzywać ich do powrotu. Obdarzony mocą Chrystusa panuje nad własnym życiem. Tak staje się kompetentny, by kierować życiem tych ludzi, za których odpowiada. Rozumnie ocenia otaczającą go rzeczywistość. Umie odróżnić dobro od zła.
W Piśmie Świętym zapisane jest proroctwo Micheasza, które wskazuje na Betlejem jako miejsce narodzin Mesjasza. Do tego proroctwa nawiązuje św. Mateusz, gdy relacjonuje spotkanie Mędrców z królem Herodem. To wtedy wezwani arcykapłani i uczeni ludu przytaczają właśnie ten fragment Księgi Micheasza (por. Mi 5, 1), choć nieco zmieniony.
Kim zatem jest sam Micheasz? Warto poznać bliżej tę postać. Otóż Micheasz jest jednym z proroków Starego Testamentu, zaliczanych do tzw. proroków mniejszych (z racji objętości jego księgi, a nie mniejszego znaczenia jego działalności). Jego imię jest wyjątkowe, gdyż z hebrajskiego można je przetłumaczyć jako „któż jak Jahwe” (mikajah). Z Biblii dowiadujemy się, że pochodził on z Moreszet-Gat (ok. 35 km na południowy zachód od Jerozolimy). Żył w czasach wielkiego kryzysu Judy i Izraela (łamanie Przymierza – kult obcych bogów, uciskanie biednych, powszechne zepsucie). Działał za czasów królów judzkich – Jotama, Achaza i Ezechiasza (ok. 740-700 r. przed Chr.), a więc w tym samym czasie co Izajasz, Ozeasz i Amos. Księga Micheasza nie zawiera opisu powołania go na proroka, ale sam Micheasz jest mocno przekonany o tym, że ma misję zleconą mu przez Boga („jestem pełen mocy Ducha Jahwe” – por. Mi 3, 8). Biblia ukazuje go jako gorliwego obrońcę biednych i uciskanych. Prorok ostro krytykował klasy rządzące, przede wszystkim ich manipulowanie własnością ziemi i wypaczenia w kulcie, zabiegał o sprawiedliwość społeczną i wzywał do zmiany postępowania, a zwłaszcza do powrotu do Boga. Według niego, mieszkańcy Judy i Izraela odeszli od Boga i żyją w grzechu (bałwochwalstwo, ignorowanie Bożego prawa i wszechobecna niesprawiedliwość społeczna), a zatem karą za takie postępowanie miało być zniszczenie Samarii (stolicy królestwa Izraela) i Jerozolimy (stolicy królestwa Judy) wraz ze świątynią jerozolimską. Ostatecznie oba proroctwa się spełniły. Wspomina o tym sam Jeremiasz, według którego zapowiedzi Micheasza nie tylko były ostrzeżeniem, ale faktycznie pomogły też mieszkańcom obu królestw zmienić ich relację do Boga i relacje między sobą. Micheasz bowiem nie tylko wzywa do poprawy, ale daje też nadzieję zbawienia – jeśli Izraelici zmienią swoje postępowanie, wówczas Jerozolima zostanie odbudowana. Definitywnie jednak przemiany tej dokona przyszły Mesjasz. Wprawdzie Księga Micheasza jest jedną z najkrótszych ksiąg Starego Testamentu – liczy zaledwie 7 rozdziałów – ale zawiera jedno z najważniejszych proroctw mesjańskich Starego Testamentu. To w Betlejem ma się narodzić przyszły król – Mesjasz. A skoro narodzi się w Betlejem, to będzie pochodził z rodu Dawida, gdyż stamtąd pochodził właśnie ten największy król Izraela (Jezus będzie określany mianem „Syn Dawida”). Co więcej – Micheasz mówi także, że pochodzenie Mesjasza jest odwieczne, czyli „od początku, od dni wieczności”. Nie dziwi więc wspomnienie proroctwa Micheasza w kontekście kończącego się Adwentu.
Nie powstają związki, nie powstają małżeństwa. Jak zatem mają się rodzić dzieci? Trudności w budowaniu relacji to zdaniem demografa Mateusza Łakomego najważniejsza przyczyna obecnej zapaści demograficznej w Polsce. W rozmowie z KAI Mateusz Łakomy wskazuje też na inne przyczyny niskiej dzietności oraz zwraca uwagę, że spadek liczby urodzeń to zjawisko występujące na całym świecie i że może ono prowadzić do poważnych problemów. Mówi również o tym, że więcej dzieci mają dziś nie tylko osoby religijne ale - w krajach rozwiniętych - także te lepiej sytuowane i lepiej wykształcone.
Maria Czerska (KAI): Wszyscy mówią dziś o kryzysie demograficznym w Polsce. Dzieci rodzi się coraz mniej. Co się dzieje?
Spotkanie papieża Leona XIV z brytyjską modelką Naomi Campbell
Papież Leon XIV spotkał się z włoską piosenkarką pop-rockową o międzynarodowej sławie Laurą Pausini. Media watykańskie opublikowały zdjęcia ze spotkania, które odbyło się w środę przed audiencją ogólną w Watykanie. Papież zażartował, że jego prywatny sekretarz, ks. Edgard Ivan Rimaycuna Inga, pochodzący z Peru, jest prawdopodobnie największym fanem Pausini w Ameryce Łacińskiej.
51-letnia Pausini wręczyła papieżowi specjalnie nagraną interpretację „Pieśni słonecznej” św. Franciszka z Asyżu (ok. 1181-1226). „Utwór jest przesłaniem pokoju i miłości do stworzenia”, powiedziała piosenkarka.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.