Niepewność trwała pół roku. Podstawowym problemem było zorganizowanie funduszy na codzienny, wspólny posiłek. Ufaliśmy, że z Bożą pomocą sytuacja w końcu się poprawi, a póki co, robiśmy wszystko, aby „Promyk” nie zgasł – wspomina Małgorzata Nowak-Wyrzykowska, prezes Stowarzyszenia prowadzącego klub, działający przy parafii Świętego Krzyża.
Po ogłoszeniu informacji o utracie finansowania i prośbie o pomoc, pojawiło się wielu darczyńców. Możliwość wpłaty darowizn poprzez platformę internetową Siepomaga.pl, pozwoliła na szybkie pozyskanie części potrzebnych środków. Jednak to pomoc od miasta stołecznego miała kluczowe znaczenie. Umożliwiła seniorom także uczestniczenie w nowych zajęciach i spotkaniach z psychologiem oraz terapeutami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Klub jest otwarty dla wszystkich, działa od poniedziałku do czwartku od 8:00 do 13:00. Stale przychodzi do niego 25 seniorów. „Promyk” jest dla nich miejscem, w którym poznają swoje możliwości, ale przede wszystkim czują się dowartościowani i mają z kim porozmawiać. A to ostatnie jest szczególnie ważne dla osób w starszym wieku.
Reklama
93-letnia pani Stanisława wstaje codziennie rano, żeby zdążyć na autobus, którym jedzie do klubu. Czy podróż w tym wieku nie jest zbyt uciążliwa? – Nie, mam bardzo dobre połączenie, przystanek jest pod moim domem – mówi nam pani Stanisława i z uśmiechem dodaje. – Poranna podróż nie sprawia mi kłopotu, bo i tak wcześnie się budzę.
Proboszcz parafii Świętego Krzyża, ks. Bartosz Pikul, zauważa, że dla niektórych podopiecznych spotkania i wspólne spędzanie czasu jest celem, który motywuje ich do wychodzenia z domu. Wielu seniorów nie ma możliwości, aby często widywać się z bliskimi. Klub jest dla seniorów wypełnieniem wolnego czasu oraz pomocą w różnych momentach życiowych.
– Zdarzały się sytuacje, że ktoś przychodził z depresją, a po pewnym czasie odkrył, że starość nie musi być samotnym i smutnym rozmyślaniem nad tym, co udało się w życiu osiągnąć, czego się nie udało lub jak byłoby można przeżyć je inaczej – mówi ks. Bartosz Pikul.
Po przyznaniu środków przez miasto „Promyk Jesieni” wzbogacił się m.in. o różnorodne materiały na zajęcia takie jak, np. blejtramy, farby czy włóczki na warsztaty rękodzielnicze. Szczególnie cenna dla podopiecznych, jest możliwość odbywania warsztatów z psychologiem.
– Prowadzimy zajęcia w różnych formach. Np. robimy zdjęcia i poprzez fotografię próbujemy inicjować nową, zaskakującą refleksję na własny temat – mówi Szymon Berliński, psycholog i psychoterapeuta. – „Promyk” udowadnia, że niezależnie od wieku i przeciwności można iść do przodu i szukać rozwiązań – podkreśla Berliński.
Podopieczni klubu odwiedzają również miejsca kultury. Wcześniej, ze względu na wysokie ceny biletów, „Promyk” nie był w stanie sobie pozwolić na takie wycieczki.
– Otrzymaliśmy środki, więc takich atrakcji na pewno nie zabraknie! – deklaruje prezes Małgorzata Nowak-Wyrzykowska.