Reklama

Wiadomości

Niemcy boją się rozmawiać

Raport o reparacjach wojennych i nota dyplomatyczna to jedno, ale dziś bardzo ważne jest wytłumaczenie światu skali naszych strat i braku odszkodowań – mówi Arkadiusz Mularczyk, pełnomocnik rządu ds. odszkodowań za szkody wyrządzone agresją i okupacją niemiecką.

Niedziela Ogólnopolska 51/2022, str. 32-33

[ TEMATY ]

Niemcy

Bartosz Peterman/MSZ

Min. Arkadiusz Mularczyk

Min. Arkadiusz Mularczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Grzybowski: Panie Ministrze, spotykamy się w Pańskim gabinecie, miejscu symbolicznym – obok siedziby gestapo w latach 1939-44. W budynku, który był przed wojną siedzibą Najwyższej Izby Kontroli, gdzie z kolei miała siedzibę Policja Porządkowa (Ordnungspolizei). Jakie to robi wrażenie?

Min. Arkadiusz Mularczyk: Rzeczywiście, dużo symboliki jest w tym, że do miejsca działania przez pewien czas dwóch służb niemieckich, po niemal 80 latach od zakończenia II wojny światowej przychodzę jako sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i pełnomocnik rządu, który ma się zajmować sprawą odszkodowań wojennych. Pięć lat temu zleciłem Biuru Analiz Sejmowych przygotowanie opinii, czego celem było zbadanie podstaw prawnych i politycznych możliwości dochodzenia roszczeń od Niemiec w zakresie reparacji. Wtedy jednak nie przypuszczałem, że ta opinia doprowadzi mnie do miejsca, w którym jestem dzisiaj. Ten czas uświadomił mi, jak ważnym i jak bardzo zaniedbanym tematem się zająłem. To walka o godność polskiego państwa i narodu, prowadzona przy celowej polityce realizowanej przez Niemców zacierania śladów wojny i stawiania się niemalże w roli ofiar Hitlera czy nazistów.

Reklama

3 października została wysłana nota dyplomatyczna do rządu niemieckiego. Czy jest jakaś oficjalna reakcja?

Obecnie nie, co mnie nie dziwi, bo Niemcy w tej sprawie mają taktykę „na przeczekanie” – może sprawa ucichnie... Nigdy wcześniej nie było natomiast tak dynamicznej sytuacji, ponieważ od ogłoszenia raportu, przez uchwałę Sejmu, aż po wysłanie noty dyplomatycznej minęły niecałe 2 miesiące. Rozpoczęła się wielka dyskusja w Polsce i za granicą, co z pewnością zaskoczyło Niemców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z kolei 4 września minister spraw zagranicznych rządu federalnego Niemiec była gościem tu, przy al. Jana Chrystiana Szucha. Jak Pan odebrał jej słowa, że Niemcy uważają reparacje za kwestię zamkniętą?

Te słowa są niemieckim rytuałem, słyszeliśmy taką regułkę wielokrotnie. Pani minister była jednak zaskoczona, bo gdy leciała do Warszawy, nie spodziewała się, że zostanie wysłana nota dyplomatyczna, w której po raz pierwszy Rzeczpospolita oficjalnie domaga się od Niemiec odszkodowań wojennych. Takiej sytuacji nie było nigdy w historii.

Jak Pan Minister wspomniał, nie ma oficjalnej reakcji, ale czy w związku z tym nasz MSZ podejmuje jakieś działania, aby doszło do spotkania w tej sprawie ze stroną niemiecką?

Moim głównym celem jest skuteczne prowadzenie rozmów w zakresie odszkodowań. Mamy zaplanowany szereg działań i mogę zapewnić, że nie zmarnujemy ani jednego dnia w tej sprawie. Będziemy nad tym tematem bardzo intensywnie pracować, bo raport i nota to jedno, ale dziś bardzo ważne jest wytłumaczenie światu skali naszych strat i braku odszkodowań.

Reklama

Jednym z kluczy do powodzenia tych działań jest poparcie społeczne. Jak ono wygląda?

W Polsce jest ono wysokie, ale uważam, że jeżeli będziemy konsekwentnie je budować przez informacje, projekty edukacyjne i społeczne, to dodatkowo wzrośnie. Już teraz różne reakcje i inicjatywy pokazują, że jest to dla Polaków temat uniwersalny. Nasze konsekwentne działania będą służyły kształtowaniu świadomości i wiedzy o II wojnie światowej w młodym pokoleniu.

Kiedy raport będzie przetłumaczony?

Już jest przetłumaczony na język angielski, na stronie internetowej straty-wojenne.pl jest wersja polska i angielska. Kończymy wersję niemiecką, aby bardzo szeroko dystrybuować ją na tamtejszym rynku, ale również ogłosiliśmy przetarg na przetłumaczenie dokumentu na inne języki. Raport dotyczy bardzo różnego obszaru strat, więc niewątpliwie jest to tekst skomplikowany do rzetelnego tłumaczenia, a każde słowo ma tu znaczenie.

Dlaczego powstał Instytut Strat Wojennych im. Jana Karskiego?

Chodziło o to, żeby powstała instytucja zajmująca się stricte stratami wojennymi Polski. Rozpoczęliśmy od opracowania raportu, a teraz bardzo ważnym zadaniem będzie jego promocja w Polsce i na świecie. Jest to kwestia organizowania różnego rodzaju spotkań, konferencji i eventów, ale również przygotowania streszczeń, briefów dla szkół i uniwersytetów. Dziś nie uczy się o II wojnie światowej pod kątem strat wojennych, o tym, jak wojna doświadczyła Polaków, jakie miała skutki dla gospodarki, ekonomii, demografii. Naszym celem natomiast jest edukacja o stratach wojennych oraz ich kolosalnym wpływie na nasze współczesne życie.

Reklama

Naszych czytelników interesują także straty Kościoła. Czy w przygotowaniu raportu wykorzystywali Państwo to, co znajduje się również w archiwach kościelnych?

Jeśli chodzi o straty materialne, w dużej mierze opieraliśmy się na raporcie Biura Odszkodowań Wojennych z 1947 r., w którym straty materialne były opisane w sposób całościowy. W tamtym raporcie nie wydzielono strat Kościoła. W naszym raporcie straty w infrastrukturze są w ujęciu szerszym w stosunku do strat materialnych, jest też rozdział o stratach dóbr kultury, dzieł sztuki. Opisujemy również zniszczenia wyposażeń wewnętrznych kościołów, nie byliśmy natomiast w stanie – opisując straty całego kraju – skupić się wyłącznie na sprawach Kościoła.

A czy planowana jest współpraca ze stroną kościelną?

Ostatnio spotkałem się z bp. Markiem Jędraszewskim i planujemy stworzyć program pilotażowy dla archidiecezji krakowskiej. Później, jeśli będzie wola, możemy stworzyć szerszy raport. Będzie to ogrom pracy, trzeba będzie się skupić na stratach osobowych Kościoła, stratach duchownych, materialnych, związanych z nieruchomościami kościelnymi. Wiele problemów będzie z opisaniem strat wewnętrznych, bo np. zgłębienia wymaga obszar dzieł sztuki. Niemcy najczęściej je rabowali i likwidowali, ale nie wiemy, czy te kwestie są spisane. Żeby to zbadać, musimy mieć dostęp do archiwów. Współpraca z archidiecezją krakowską będzie pilotażem, ale bardzo się cieszę, że taki program jest planowany.

Czy jest plan wypłaty odszkodowań za utratę majątku, jeśli uda się uzyskać reparacje?

Te decyzje są jeszcze przed nami. Jestem natomiast absolutnie przekonany, że społeczeństwo powinno partycypować w potencjalnych reparacjach, które prędzej czy później otrzymamy. Nasz raport zawiera pewnego rodzaju główne tezy, pokazujemy w nim, jaki obszar był najbardziej zniszczony w sensie procentowym. W jakiś sposób to również powinno mieć później odniesienie w potencjalnych odszkodowaniach.

Jak podejdziemy do bardzo trudnego i niemożliwego do oszacowania tematu porywania i germanizacji dzieci?

Nie tak dawno natknąłem się na informację w mediach, że osoba, która została porwana, pozbawiona rodziców, wyrwana z korzeniami ze swojego kraju i zgermanizowana, dostała odszkodowanie od niemieckiego rządu. My dzisiaj podnosimy tę historię osobistego życia, ponieważ wywieziono nam 200 tys. dzieci, zabrano je rodzicom; z tego tylko 30 tys. wróciło po jakimś czasie do Polski. To również liczymy jako stratę narodową i wyceniamy utratę potencjału demograficznego i gospodarczego tych dzieci. Nie jesteśmy w stanie wycenić cierpień, krzywd moralnych. Wycenialiśmy tylko czysto ekonomiczny wymiar ludzkiego życia.

Czy Niemcy zostaną „zmuszone” do zajęcia się tematem reparacji wojennych wobec Polski?

Taki jest nasz cel. Jesteśmy jeszcze przed wielką batalią w Niemczech. Niemcy bardzo chronią swoje społeczeństwo przed tą wiedzą, więc nawet niewiele było informacji o nocie dyplomatycznej w ich mediach. Oni się tego tematu boją, zamykają oczy i zakrywają uszy, nie chcą widzieć, słyszeć, rozmawiać, dyskutować... Uważają, że już wszystko zapłacili, rozliczyli się i temat jest zamknięty. Naszym celem jest natomiast wytłumaczenie elitom w Berlinie i całemu niemieckiemu społeczeństwu, że ciągle mają dług do oddania.

Min. Arkadiusz Mularczyk - wiceminister spraw zagranicznych, przewodniczący Rady Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego

2022-12-13 14:54

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spotykać ludzi i doświadczać wiary

Niedziela częstochowska 23/2018, str. VII

[ TEMATY ]

Niemcy

Beata Pieczykura

Goście z Niemiec spotkali się także z abp. Wacławem Depo

Goście z Niemiec spotkali się także z abp. Wacławem Depo
Na płaszczyźnie wiary katolickiej chcemy poznać się i zawiązywać przyjaźnie. Przyjeżdżamy do Polski, aby spotykać ludzi i doświadczać wiary przez innych ludzi, aby poznać pobożność, kulturę, tradycję, historię tego kraju – mówią przedstawiciele Komisji Partnerskiej Centrum Duchowości Archidiecezji Freiburskiej w Niemczech. Gościli oni w Polsce w dniach 18-26 maja w ramach współpracy łączącej Centrum Duchowości Archidiecezji Freiburskiej z Centrum Duchowość Archidiecezji Częstochowskiej „Święta Puszcza” w Olsztynie k. Częstochowy. Wizyta wiodła szlakiem św. Edyty Stein, patronki partnerstwa) oraz św. Jana Pawła II, przez miejscowości takie jak: Lubliniec, Oświęcim, Auschwitz, Wadowice, Częstochowa z Jasną Górą, Kraków, Kalwaria Zebrzydowska.
CZYTAJ DALEJ

Święty Józef - oblubieniec Maryi

Niedziela podlaska 11/2002

[ TEMATY ]

św. Józef

Karol Porwich/Niedziela

Św. Józef, oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, w kalendarzu liturgicznym Kościoła zajmuje miejsce specjalne, skoro jego wspomnienie Kościół obchodzi w sposób uroczysty. Miesiąc marzec jest w sposób szczególny poświęcony św. Józefowi. Jego święto obchodzimy 19 marca jako uroczystość. Bardzo pięknie wyrażają prawdę o św. Józefie niektóre pieśni: "Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa ma za Opiekuna. Niechaj się niczego nie boi, gdy św. Józef przy nim stoi Patronem...". Hebrajskie imię Józef oznacza tyle, co "Bóg przydał". Św. Józef pochodził z królewskiego rodu Dawida. Pomimo tego, że pochodził z takiego rodu, zarabiał na życie trudniąc się obróbką drewna. Mieszkał zapewne w Nazarecie. Nie był on według ciała ojcem Jezusa Chrystusa. Był nim jednak według żydowskiego prawa jako małżonek Maryi. Zaręczony z Maryją stanął przed tajemnicą cudownego poczęcia. Postanowił wówczas dyskretnie się usunąć, ale po nadprzyrodzonej interwencji wziął do siebie Maryję, a potem jako prawdziwy Cień Najwyższego pokornie asystował w wielkich tajemnicach. Chociaż Maryja porodziła Pana Jezusa dziewiczo, to jednak według otoczenia św. Józef był uważany za Jego ojca. On to kierował w drodze do Betlejem, nadawał Dzieciątku imię, przedstawiał Je w świątyni jerozolimskiej i uciekając do Egiptu ocalił przed prześladowaniem króla Heroda. Widzimy jeszcze św. Józefa w czasie pielgrzymki z dwunastoletnim Jezusem do Jerozolimy na święto Paschy. Potem już się w Ewangelii nie pojawia. Niektórzy sądzą, że wkrótce potem zakończył życie w obecności Pana Jezusa i Najświętszej Maryi, na Ich rękach i miał uroczysty pogrzeb, bo w ich obecności. Może dlatego św. Józef jest uważany za szczególnego patrona dobrej śmierci. Św. Józef był rzemieślnikiem, być może cieślą, co oznacza hebrajski wyraz charasz. Zajmował się pracą w drewnie, w metalu, w kamieniu. Wykonywał zatem narzędzie codziennego użytku, konieczne również w gospodarce rolnej. Jest rzeczą uderzającą, że w wydarzeniach z dziecięcych lat Pana Jezusa, św. Józef odgrywa znaczącą rolę. Jemu anioł wyjaśnia tajemnice wcielenia Syna Bożego, jemu poleca ucieczkę i powrót do Nazaretu po śmierci Heroda. Na obrazach widzimy zwykle św. Józefa jako starca, by w ten sposób podkreślić prawdę o dziewiczym poczęciu Pana Jezusa. W rzeczywistości jednak św. Józef był młodzieńcem w pełni urody i sił. Pisarze podkreślają, że do tak wielkiej godności, opiekuna Pana Jezusa, oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i żywiciela - głowy Najświętszej Rodziny, powołał Pan Bóg męża o niezwykłej cnocie. Dlatego słusznie stawiają oni św. Józefa na czele wszystkich świętych Pańskich, a Kościół obchodzi jego doroczną pamiątkę, pomimo Wielkiego Postu, jako uroczystość. Szczególnym nabożeństwem do św. Józefa wyróżniała się św. Teresa z Avila. Z wielkim zaangażowaniem szerzyła ona kult św. Józefa słowem i pismem. Twierdziła, że o cokolwiek prosiła Pana Boga za przyczyną św. Józefa, zawsze to otrzymała. Jego też obrała za głównego patrona zreformowanego przez siebie zakonu karmelitańskiego. Za swojego patrona św. Józefa obrały sobie również Siostry Wizytki. Św. Jan Bosko, założył stowarzyszenie św. Józefa dla młodzieży rzemieślniczej. Papież bł. Jan XXIII, który na chrzcie św. otrzymał imię Józef, do kanonu Mszy św. (pierwsza modlitwa eucharystyczna) dołączył imię św. Józefa. W 1961 r. tenże Papież wydał list zalecający szczególne nabożeństwo do tegoż Orędownika. Liturgiczne święto św. Józefa po raz pierwszy spotykamy w IV w. w pobliżu Jerozolimy w klasztorze św. Saby. Papież Sykstus IV w 1479 r. wprowadził to święto do mszału rzymskiego i brewiarza, a papież Grzegorz XV rozszerzył je na cały Kościół. W pierwszej połowie XIX w. przełożeni generalni 43 zakonów wystąpili do Stolicy Apostolskiej z prośbą o ustanowienie osobnego święta Opieki Świętego Józefa nad Kościołem Chrystusa. Papież bł. Pius IX przyczynił się do ich prośby i w 1847 r. ustanowił to święto. Natomiast papież św. Pius X podniósł je do rangi uroczystości. Papież Pius XII wprowadził na dzień 1 maja wspomnienie św. Józefa Robotnika. Papież Benedykt XV w 1919 r. do Mszy św., w której wspomina św. Józefa dołączył osobną o nim prefację. Pierwszą w dziejach Kościoła encyklikę o św. Józefie wydał papież Leon XIII. Wreszcie papież św. Pius X zatwierdził litanię do św. Józefa, do odmawiania publicznego. Są sanktuaria św. Józefa. Największe i najbardziej znane jest w Kanadzie, w Montrealu. Powstało ono w 1904 r. i posiada 61 dzwonów. Cudowna figura św. Józefa została ukoronowana koronami papieskimi w 1955 r. Kanada, Czechy, Austria, Portugalia, Hiszpania obrały sobie św. Józefa za patrona. W Polsce kult św. Józefa jest bardzo żywy. Już na przełomie XI i XII w. w Krakowie obchodzono 19 marca jego święto. W XVII i XVIII w. nastąpił największy rozwój nabożeństwa do św. Józefa. W 1645 r. ukazały się godzinki ku czci św. Józefa. W XVII w. wybudowano największe sanktuarium św. Józefa w Polsce, w Kaliszu. Znajduje się tam obraz pochodzący z tegoż wieku, który w 1786 r. Prymas Polski Władysław Aleksander Łubieński, ogłosił urzędowo za cudowny. Papież Pius VI w 1783 r. wydał dekret zezwalający na koronacje obrazu, ale dokonała się ona dopiero w 1796 r. W Polsce jest około 270 kościołów ku czci św. Józefa. W 1818 r. diecezja kujawsko-kaliska obrała go sobie za patrona, a później diecezja wrocławska i diecezja łódzka. Powstały 4 rodziny zakonne pod wezwaniem św. Józefa. W Polsce swego czasu imię Józef było bardzo popularne. Ojciec Święty w adhortacji apostolskiej Redemptoris Custos z 15 sierpnia 1989 r. ukazuje św. Józefa i jego posłannictwo w życiu Chrystusa i Kościoła. Pisze o nim, że był powołany na opiekuna Zbawiciela, był powiernikiem tajemnicy samego Boga, mężem sprawiedliwym i oblubieńcem Dziewicy Maryi, był pracowity, a jego praca była wyrazem miłości. Ojciec Święty kończy adhortację słowami: "Mąż sprawiedliwy, który nosił w sobie całe dziedzictwo Starego Przymierza, równocześnie został wprowadzony przez Boga w początki Przymierza Nowego i Wiecznego w Jezusie Chrystusie. Niech nam ukazuje drogi tego zbawczego Przymierza na progu Tysiąclecia, w którym ma trwać i dalej się rozwijać ´pełnia czasu´ związana z niewysłowioną tajemnicą Wcielenia Słowa. Niech św. Józef wyprasza Kościołowi i światu, każdemu z nas, błogosławieństwo Ojca i Syna i Ducha Świętego".
CZYTAJ DALEJ

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji: postępowanie w sprawie reportażu TVP „Arcydzieło Rydzyka”

2025-03-19 12:52

[ TEMATY ]

O. Tadeusz Rydzyk

Karol Porwich /Niedziela

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wszczęła postępowanie w sprawie reportażu „Arcydzieło Rydzyka” wyemitowanego przez TVP – podał „Nasz Dziennik”. Do Rady wciąż napływają skargi od widzów.

Według zapowiedzi materiał „Arcydzieło Rydzyka” wyemitowany na antenie TVP miał ujawniać rzekome nieprawidłowości przy powstaniu toruńskiego Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu. W rzeczywistości był to kolejny atak na dzieła skupione wokół Radia Maryja i założyciela katolickiej rozgłośni, o. Tadeusza Rydzyka CSsR.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję