Reklama

Zdrowie

Zdążyć przed rakiem

Czy szczepionki, które powstały na bazie technologii wykorzystywanych w walce z COVID-19, będą miały swoją kontynuację w postaci prac nad zahamowaniem pandemii raka? Z pewnością. Wielki, choć mało eksponowany wkład w badania włożył zespół polskich naukowców pod przewodnictwem prof. n. chem. Jacka Jemielitego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

DNA i RNA – na pewno słyszeliśmy te nazwy na lekcjach biologii... DNA, czyli kwas deoksyrybonukleinowy, to wielkocząsteczkowy związek chemiczny zbudowany z podjednostek – nukleotydów. Występuje u wszystkich organizmów żywych, a jego identyczne kopie znajdują się w każdej komórce, także ludzkiej. Z kolei RNA, czyli kwas rybonukleinowy, jest wykorzystywany w procesie wytwarzania białek, które mają aktywować układ odpornościowy. To taka odpowiedź naszego organizmu na jego doraźne potrzeby.

Szczepionka RNA (określana też mianem szczepionki nowego typu mRNA – przyp. K.K.) bazuje na naturalnych mechanizmach zachodzących w organizmie człowieka. Naukowcy są przekonani, że nie jest możliwe, aby mRNA ze szczepionki zmieniło ludzki genom, tzn. całościową informację genetyczną. Dlaczego? Ponieważ mRNA w środowisku komórkowym szybko ulega naturalnym procesom degradacji. Nie ma więc możliwości, by połączyło się z naszym DNA.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Właśnie ta nietrwałość stanowiła wielkie wyzwanie dla świata nauki. Jak z jednej strony zwiększyć odporność mRNA na enzymy degradujące, a z drugiej – spowodować, by częściej trafiało do rybosomów odpowiedzialnych za produkcję białek?

Polacy pionierami

Wbrew pozorom zastosowanie technologii mRNA w leczeniu nie jest niczym nowym. Pierwsze badania zaczęły się jeszcze we wczesnych latach 80. XX wieku, pierwsze podanie preparatu natomiast nastąpiło w 2009 r. Pandemia COVID-19 jedynie przyspieszyła prace nad tą technologią i otworzyła drogę dla dalszych działań. Uzmysłowiła, że może być bardzo pomocna w walce z innymi chorobami – w tym takimi, które od dekad zbierają milionowe żniwo. Naukowcy chcą wreszcie zahamować wysoką śmiertelność występującą w chorobach onkologicznych. Na razie istnieją szczepionki wykorzystywane w leczeniu niektórych typów nowotworów pęcherza moczowego. Trwają też intensywne badania nad szczepionką przeciw czerniakowi, który wprawdzie stanowi tylko 1% przypadków onkologicznych, jednak cechuje się wysoką śmiertelnością.

Reklama

Choć w 2016 r. mogliśmy przeczytać o efektach tego przełomowego odkrycia, informacja ta jakoś nie przebiła się do powszechnej świadomości. Mowa o wynikach trwającej kilka dekad pracy zespołu polskich naukowców z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Grupa pod kierunkiem prof. n. chem. Jacka Jemielitego i dr Joanny Kowalskiej osiągnęła długo wyczekiwany sukces już w 2007 r.

– Nasz wynalazek może zostać zastosowany do przepisu na każde białko, można realnie zarządzać produkcją białek w organizmie. Ten wynalazek może dziś kupić każdy i szukać dla niego nowego zastosowania – tłumaczył w 2016 r. naukowiec. Badacze z UW pracowali nad tą koncepcją od 1980 r. Jako pierwsi zwiększyli trwałość i produktywność mRNA. Są przekonani, że doprowadzi to do przełomu w stworzeniu szczepionki na choroby onkologiczne. I nie tylko oni tak sądzą. Licencję zakupiły już dwa międzynarodowe koncerny farmaceutyczne za łączną kwotę 610 mln dol., bijąc jednocześnie rekord w dziedzinie komercjalizacji polskiej nauki. Firma Sanofi za sublicencję zapłaciła 300 mln dol. w 2015 r., dzięki czemu kontynuuje prace nad konkretnymi lekami, wykorzystując odkrycie Polaków. W 2016 r. kolejne 310 mln dol. zainwestował koncern Roche.

Zabrakło funduszy

Nasi chemicy, biolodzy i fizycy dopiero pod koniec lat 90. ubiegłego wieku określili ideę swoich badań i zaczęli opracowywać konkretne rozwiązanie. W latach 2007-08 uzyskali patenty, co pociągało za sobą przeprowadzenie badań klinicznych. Niestety, polska uczelnia nie dysponowała kwotą 20-40 mln dol. Procesu nie chciały lub nie mogły wesprzeć finansowo także rodzime firmy farmaceutyczne. Na zainwestowanie zgodziła się niemiecka firma BioNTech w 2010 r. Po pierwszej fazie badań klinicznych w 2015 r. sprzedała sublicencję wspomnianej już firmie Sanofi. Polacy z racji sublicencjonowania otrzymają na razie kilka procent kwoty, z której połowa trafi do instytutów badawczych, a druga połowa do autorów patentów.

Reklama

– Początkowo to odkrycie nie zostało docenione, ale po czasie okazało się, że miało gigantyczne znaczenie – powiedział dr Robert Dwiliński, dyrektor Ośrodka Transferu Technologii przy Uniwersytecie Warszawskim. Dodał również, że w opinii ekspertów z całego świata jest to odkrycie, które można porównywać z wynalazkiem zastosowania radu i promieniotwórczości w medycynie. Może ono służyć do rekonstrukcji tkanek, ale również uruchamiać w organizmie naturalne procesy zwalczania komórek rakowych.

Jak to działa?

Komórki nowotworowe można nazwać organicznymi buntownikami. Na skutek różnych przyczyn zaczynają się mutować i nie podporządkowują się zasadom normalnego wzrostu. To tak, jakby nagle przestały słuchać sygnałów wysyłanych przez organizm. Wtedy następuje mutacja, która zmienia zdrową komórkę, uszkadzając jej DNA. Prawidłowo funkcjonujący układ odpornościowy radzi sobie ze zwalczaniem takich „zbuntowanych” komórek. Choć za powstanie tych białek niewystępujących nigdzie indziej w organizmie odpowiada mutacja, to układ odpornościowy nie może ich zniszczyć. Jeśli chory otrzyma szczepionkę na bazie mRNA, wadliwe białko powstaje tam, gdzie czekają na nie naturalni „zabójcy”, czyli limfocyty T – komórki ochrony układu odpornościowego.

Badania nie ustają

Zespół naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem prof. Jacka Jemielitego i dr hab. Joanny Kowalskiej prowadzi dalsze badania nad nowymi technologiami medycznymi. W ubiegłym roku mogliśmy przeczytać, że opracował nową metodę znakowania mRNA. Dzięki niej można będzie skuteczniej monitorować cząsteczki mRNA nie tylko w żywych komórkach, ale w całym organizmie. Badania prowadzone były na kijance danio pręgowanego. Ich obiecujący wynik może przyśpieszyć prace nad rozwojem nowoczesnych terapii opartych na mRNA.

– Opracowana przez nas technologia pozwala tworzyć sondy molekularne, które umożliwiają monitorowanie enzymów odpowiedzialnych za metabolizm mRNA w komórkach żywych – ocenia prof. Jemielity. Wyniki badań Polaków zostały opisane w czasopiśmie Nucleic Acids Research. Profesor Özlem Türeci, współzałożycielka BioNTech, poinformowała niedawno, że to, nad czym pracowali przez dziesięciolecia, aby stworzyć szczepionkę na raka, ułatwiło powstanie szczepionki na COVID-19. – Teraz wracamy do głównego celu naszej pracy naukowej: stworzenia szczepionki przeciwko rakowi – zadeklarowała prof. Türeci. Ma ona powstać przed 2030 r.

2022-12-27 08:19

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Onkologiczna czujność

Niedziela Ogólnopolska 19/2022, str. 47

[ TEMATY ]

nowotwór

onkologia

Adobe Stock

Dość powszechny lęk przed chorobami nowotworowymi powoduje, że bagatelizujemy pewne objawy, wypieramy myśl, iż to może być „to”.

Anna Wyszyńska: Jakie objawy powinny nas skłonić do wizyty u lekarza?

Dr n. med. Janusz Meder: Jest grupa objawów, które mogą, chociaż oczywiście, nie muszą, być sygnałami choroby nowotworowej. Gwałtowne chudnięcie, które nie jest wynikiem diety odchudzającej, jest właśnie takim objawem. Może nim być także podwyższona, przekraczająca stan podgorączkowy, temperatura ciała, która nie ustępuje pod wpływem leczenia objawowego, przeciwzapalnego. Obecność wielu nowotworów, np. chłoniaków, jest sygnalizowana właśnie gwałtownym chudnięciem, podwyższoną ciepłotą ciała i szybkim męczeniem się. Jeżeli niepokojące dolegliwości i objawy mimo zastosowania wstępnego leczenia utrzymują się dłużej niż 2-3 tygodnie i nie ustępują całkowicie, trzeba się zgłosić do lekarza.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

2024-04-29 12:13

Materiały kurialne

Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Śp. Ks. Zbigniew Nidecki

Odszedł do wieczności ks. kan. Zbigniew Nidecki, kapłan diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

W piątek 26 kwietnia 2024 r., w 72. roku życia i 43. roku kapłaństwa, zakończył swoją ziemską pielgrzymkę śp. ks. kan. Zbigniew Nidecki, emerytowany kapłan naszej diecezji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję