Reklama

Benedykt XVI

Papieski precedens

Mija 10 lat od rezygnacji ze Stolicy Piotrowej Benedykta XVI. Jak do niej doszło i jak po latach możemy ją rozumieć, tłumaczy ks. Roberto Regoli, autor książki Papież już nie papież. Rezygnacja papieska w historii i prawie kanonicznym, która ukazała się we Włoszech.

Niedziela Ogólnopolska 9/2023, str. 20-21

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Margita Kotas/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Włodzimierz Rędzioch: Skąd pomysł na książkę o rezygnacji papieża?

Ks. Roberto Regoli: Mamy bowiem do czynienia z jednym z najważniejszych wydarzeń w historii współczesnego papiestwa, aktem w pewnym sensie epokowym i rewolucyjnym ze względu na zastosowaną metodę i jego konsekwencje. Przedmiotem analizy są nie tylko sama rezygnacja Benedykta XVI, ale też status osobowy papieża po tej decyzji.

Kiedy Ojciec Święty ogłosił decyzję o swojej rezygnacji, powiedział o powadze i nowości: „Uczyniłem ten krok z całą świadomością jego znaczenia i również nowości, ale z wielką pogodą ducha”. Dlaczego Benedykt XVI mówił o czymś nowym, skoro rezygnacje z urzędu biskupa Rzymu miały już miejsce w historii Kościoła? Co miał na myśli, określając swój krok jako nowość?

Niewątpliwie była to absolutna nowość, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, co się stało po jego rezygnacji. W przeszłości wszyscy papieże, którzy rezygnowali z urzędu, stawali się biskupami lub ponownie mianowanymi kardynałami, a w przypadku Benedykta XVI tak nie było. W rzeczywistości w swoich deklaracjach wyrzekł się on „jedynie” czynnej posługi Piotrowej i stał się papieżem emerytem, uprawnionym do miana Jego Świątobliwości, do podpisywania się imieniem Benedykt, a nie Joseph, do używania „papieru firmowego” z nagłówkiem „Benedykt XVI – Papa emeritus”. Ratzinger był uważany za papieża emeryta (i tak był nazywany) lub emerytowanego papieża rzymskiego i nadal był Jego Świątobliwością Benedyktem XVI, ubranym w prostą białą sutannę. To była absolutna nowość, unikat w historii, akt „pierwotny”, tzn. zdolny do zainicjowania nowego sposobu sprawowania papiestwa. Ponadto był to akt odnowy, który dotyczy samej „głowy” katolicyzmu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak doszło do decyzji o rezygnacji z urzędu?

To była decyzja podjęta samodzielnie, bez konsultacji, bez ekspertyzy kościelnej, kanonicznej czy teologicznej. Decyzja, którą trzeba było tylko zakomunikować. W kwietniu i sierpniu 2012 r. Benedykt XVI rozmawiał o tym z kard. Tarcisio Bertonem, sekretarzem stanu, we wrześniu – z abp. Georgiem Gänsweinem, swoim sekretarzem, w listopadzie – z abp. Giovannim Angelo Becciu, substytutem w Sekretariacie Stanu, na krótko przed ogłoszeniem decyzji – z kard. Gianfranco Ravasim (w 2012 r. kardynał głosił rekolekcje dla Kurii Rzymskiej) oraz, ze względów praktycznych, z ks. Guido Marinim, mistrzem celebracji liturgicznych, i z urzędnikiem sekcji łacińskiej Sekretariatu Stanu (w celu przejrzenia napisanego po łacinie tekstu Declaratio). W początkowym zamyśle do rezygnacji miało dojść w grudniu 2012 r., ale Benedykt XVI ostatecznie zdecydował się ogłosić swoją decyzję dopiero 11 lutego 2013 r., który jest dniem Matki Bożej z Lourdes. Jak powiedział papież Franciszek, Declaratio, czyli rezygnacja Benedykta XVI, jest aktem rządzenia.

Reklama

W swoim tekście przypomina Ksiądz Profesor historię rezygnacji papieskich, które miały miejsce na przestrzeni dziejów...

W pierwszym tysiącleciu kilku papieży zrzekło się swojego urzędu, ale sposoby rezygnacji były różne i często granice między zrzeczeniem się, usunięciem z urzędu i wygnaniem były płynne i niejasne.

W drugim tysiącleciu natomiast miało miejsce zrzeczenie się urzędu przez biskupa Rzymu Celestyna V, które przeszło do historii jako gran rifiuto (wielka odmowa)...

Zgodnie z ówczesnymi teoriami kanonicznymi (XIII wiek) istniały dwa stanowiska dotyczące sposobu papieskiej rezygnacji. Byli tacy, którzy chcieli zaangażowania kardynałów lub soboru, oraz tacy, którzy uważali, że jedynym punktem odniesienia jest Bóg, tzn. zaprzeczali zaangażowaniu w ten proces jakiejkolwiek innej władzy ludzkiej. W każdym razie w grudniu 1294 r. papież Celestyn V na konsystorzu poinformował kardynałów o zamiarze rezygnacji. Oni jednak mu to odradzali. Dlatego niedługo potem spisał powody, dla których chciałby ustąpić z urzędu. Następnie kazał sporządzić konstytucję regulującą papieską rezygnację i 13 grudnia, w obecności zgromadzonych kardynałów, odczytał deklarację ustąpienia. Kardynałowie wyrazili wtedy zgodę, bo z kanonicznego punktu widzenia wszystko było regularne. Mimo prośby papieża po jego rezygnacji zabroniono mu jednak używania insygniów pontyfikalnych podczas celebracji Mszy św. Celestyn V (papież przez 5 miesięcy i 9 dni) ponownie został Pietro del Morrone. Tekst decyzji jest zwięzły, bez bizantynizmów: „Ja, papież Celestyn V, uważam się za niezdolnego do tego urzędu zarówno z powodu mojej ignorancji, jak i dlatego, że jestem stary i słaby, a także z powodu życia czysto kontemplacyjnego, które prowadziłem do chwili obecnej. Oświadczam, że chcę zrezygnować z tego urzędu, którego nie mogę już piastować. Porzucam papieską godność, zobowiązania i zaszczyty z niej wynikające”. Celestyn V porzucił szaty papieskie i jako Pietro del Morrone powrócił do habitu monastycznego. Został biskupem pustelnikiem. Zmarł w 1296 r., został kanonizowany w 1313 r. – nie jako Celestyn V, ale jako św. Piotr z Morrone.

Reklama

Kiedy się mówi o rezygnacji Benedykta XVI, często powraca się do wspomnianej rezygnacji Celestyna V. Czy można porównywać te dwie rezygnacje?

Benedykt XVI nie posłużył się terminologią swego poprzednika Celestyna V, który mówił o zrzeczeniu się urzędu papieskiego (renuntiare papatui), ani tą, której obecnie używa się w Kodeksie prawa kanonicznego, który mówi o rezygnacji z urzędu (renuntiatio muneri). Zdecydował się na coś innego i nowego – oświadczył, że rezygnuje z posługi (renuntiatio ministerii), właśnie „zrzekając się posługi Biskupa Rzymu, Następcy św. Piotra”. I sam podkreślił później różnicę między tymi dwiema rezygnacjami: „Dobrze zdawałem sobie sprawę z faktu, że sytuacja Celestyna V była niezwykle osobliwa i dlatego w żaden sposób nie mogła być przywoływana jako precedens”. Rezygnacja Celestyna i inne historyczne rezygnacje miały miejsce w kontekście innych kanonów i eklezjologii w porównaniu z ramami normatywnymi i eklezjologicznymi, w których poruszał się Benedykt XVI. Dlatego w przeciwieństwie do swoich poprzedników nie stał się on pustelnikiem, nawet nie kardynałem, ale pojawiał się jako papież emeryt – nadal z tytułem papieża.

Reklama

Wraz z rezygnacją Benedykta XVI ukonstytuowały się postać papieża emeryta i jego szczególnego rodzaju papiestwo...

Z rezygnacją Benedykta XVI wiąże się nowość papiestwa papieża emeryta. On sam mówił o wyrzeczeniu się „czynnego sprawowania posługi”, co sugeruje, że istnieje ona w sposób „nieaktywny”. Dla niego zobowiązanie podjęte wraz z wyborem 19 kwietnia 2005 r. było „zawsze” i „na zawsze”; mówił o utracie „jedynie czynnego sprawowania posługi”: „Nie mam już władzy rządzenia w Kościele, lecz w posłudze modlitwy zostaję, że tak powiem, w zagrodzie św. Piotra. (...) Będę nadal towarzyszył Kościołowi w drodze modlitwą i refleksją”. Jest to ewidentna nowość w stosunku do poprzedniej praktyki i doktryny kanonicznej.

Papież Franciszek od początku swojego pontyfikatu tłumaczy, że mógłby powtórzyć gest Benedykta XVI. W jednym z wywiadów, odpowiadając na pytanie o możliwość wypracowania przepisów odnoszących się do postaci papieża emeryta, zauważył, że „sama historia pomoże to lepiej uregulować”, i dodał, iż „pierwsze doświadczenie było bardzo dobre”, ponieważ Benedykt XVI „jest świętym i dyskretnym człowiekiem”. Na przyszłość jednak „lepiej jest wyznaczyć granice”, „lepiej je wyjaśnić”. Odnośnie do swojej ewentualnej rezygnacji powiedział: „Jestem biskupem Rzymu, w takim razie byłbym emerytowanym biskupem Rzymu”, i dodał, że mógłby rezydować u św. Jana na Lateranie, gdzie znajdują się katedra Rzymu i Pałac Apostolski. Co Ksiądz Profesor sądzi o tych słowach Franciszka?

Myślę, że nastąpiła w nim pewna ewolucja myślenia, prawdopodobnie także dlatego, że ta sprawa nigdy nie była tak naprawdę dyskutowana. Wiele lat temu Franciszek wyobrażał sobie przyszłość z większą liczbą emerytowanych papieży, a teraz woli mówić o przyszłym emerytowanym biskupie Rzymu. Gdybyśmy rzeczywiście poszli w tym kierunku, osoba Benedykta XVI stanowiłaby nie historyczny precedens, ale historyczny wyjątek.

2023-02-21 13:36

Ocena: +12 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzeźbiarz Bożego Objawienia

Fenomen Benedykta XVI można sprowadzić do prostego zdania: Jako jeden z najwybitniejszych teologów dał ludzkości odpowiedzi na najistotniejsze kwestie podejmowane przez myślicieli niemal całego świata. Ale można to ująć precyzyjniej: jego niewątpliwy geniusz wyrażał się nie tyle w błyskotliwych odpowiedziach, ile w trafnych pytaniach. To m.in. dzięki nim Ratzinger wykuwał kształt objawienia ze słowa Bożego i Tradycji. Czynił to jako papież, ale wcześniej jako teolog i prefekt Kongregacji Nauki Wiary

Od wczesnych lat młodości dla Josepha Ratzingera najbardziej fascynujące było stawianie pytań. Być może nauczył się tego od jednego ze swoich profesorów, który w trakcie dyskusji formułował wątpliwości odnoszące się do dogmatu o nieomylności papieża. Gottlieb Söhngen, bo o tego akademika chodzi, został kiedyś skonfrontowany z pytaniem, co zamierza uczynić, gdy jednak okaże się, że dogmat zostanie przyjęty. „Jeśli dogmat zostanie przyjęty, przypomnę sobie, że Kościół jest mądrzejszy niż ja” – odpowiedział pokornie dogmatyk. Te słowa stały się dla późniejszego papieża jednym z ważniejszych drogowskazów. Teologia, mimo że dzięki jej uprawianiu zarabiał na życie, nie była dla Ratzingera zwykłą dziedziną uniwersytecką. Powiedzieć, że była dla niego pasją to też zdecydowanie za mało. Teologia była dla niego częścią życiowej drogi, dodajmy – najważniejszą częścią, bo w jego przypadku zbiegała się z wiarą, dzięki której przez całe życie pragnął spotykać żywego Jezusa Chrystusa. Udawało mu się to na pewno dzięki osobistej modlitwie i medytacji świętych tekstów, ale z pewnością w nie mniejszym stopniu także dzięki lekturze Ojców Kościoła i starożytnych mistyków.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

2024-04-26 11:28

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

W odcinku odkryjemy historię tragicznego życia i upadku Friedricha Nietzschego, filozofa, który ogłosił "śmierć Boga", a swoje życie zakończył w samotności i obłędzie, nazywając siebie "biednym Chrystusem".

Chcę Ci pokazać , jak życiowe wybory i niewiedza mogą prowadzić do zgubnych konsekwencji, tak jak w przypadku Danniego Simpsona, który nie zdając sobie sprawy z wartości swojego rzadkiego rewolweru, zdecydował się na desperacki napad na bank. A przecież mógł żyć inaczej, gdyby tylko znał wartość tego, co posiadał. Przyłącz się do naszej rozmowy, gdzie zagłębimy się w znaczenie trwania w jedności z Jezusem, jak winna latorość z krzewem, i zobaczymy, jak te duchowe związki wpływają na nasze życie, nasze wybory i naszą przyszłość.

CZYTAJ DALEJ

Jak udzielić pasterskiego wsparcia

2024-04-27 12:45

[ TEMATY ]

warsztaty

Świebodzin

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

dekanalny ojciec duchowny

Archiwum organizatora

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

W sobotę 27 kwietnia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie odbyły się warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych, które poprowadził ks. dr Dariusz Wołczecki. Tematem ćwiczeń było, jak rozmawiać, żeby się spotkać relacyjnie i udzielić pasterskiego wsparcia.

Dekanalny ojciec duchowny jest kapłanem wybranym przez biskupa diecezjalnego spośród księży posługujących w dekanacie, który troszczy się o odpowiedni poziom życia duchowego kapłanów. Spotkanie rozpoczęło się wspólną modlitwą brewiarzową i wzajemnym podzieleniem się dylematami i radościami płynącymi z posługi dekanalnego ojca duchownego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję