Reklama

Niedziela Kielecka

W pocie i trudzie – po trzeźwość

Trudne warunki w sercu Gór Świętokrzyskich – mgła, deszcz i nieprzeniknione ciemności, nie zniechęciły uczestników VIII Diecezjalnej Drogi Krzyżowej w intencji trzeźwości, która odbyła się w pierwszy piątek Wielkiego Postu.

Niedziela kielecka 11/2023, str. VI

[ TEMATY ]

Święty Krzyż

T.D.

Trzeźwościową Drogę Krzyżową kończy Eucharystia w bazylice na Świętym Krzyżu

Trzeźwościową Drogę Krzyżową kończy Eucharystia w bazylice na Świętym Krzyżu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uczestniczyło w niej co najmniej 400 osób. Szli starsi i młodsi, całe rodziny i indywidualni pielgrzymi, mieszkańcy miast i wsi, bo nałóg nie wybiera. Wszystkich ich łączyło jedno: walka z uzależnieniem od alkoholu i promowanie idei trzeźwości. Pokonali trasę od kościoła św. Wawrzyńca w Nowej Słupi do bazyliki na Świętym Krzyżu, gdzie Mszę św. dla pątników sprawował bp Jan Piotrowski.

Szlakiem ofiary zbawczej

Bp Piotrowski nazwał wydarzenie „pielgrzymką prawdy i nadziei”. – Droga Krzyżowa prowadziła was szlakiem królewskim, ale idąc za tym pokaźnym krzyżem, kroczyliście szlakiem ofiary zbawczej naszego Pana Jezusa Chrystusa i Odkupiciela – mówił w homilii Ksiądz Biskup. Zachęcał do poznawania prawdy o sobie, nieustannego podejmowania wyborów w perspektywie ich konsekwencji, do trwania we wspólnocie Kościoła. Przypominał, jak wielkie jest Boże Miłosierdzie, które nikogo i nigdy nie wyklucza. – W Wielkim Poście trzeba nam się przebudzić, by podjąć drogę nawrócenia – zachęcał. – Walczcie o siebie, bo jest o co walczyć – mówił, zapewniając o modlitwie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wydarzenie trzeźwościowej Drogi Krzyżowej, zorganizowanej pod hasłem: „Ku wolności mojej i twojej”, wpisało się Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu. Odbyło się po raz ósmy, z inicjatywy Duszpasterstwa Trzeźwości Diecezji Kieleckiej. Rozważania stacji Drogi Krzyżowej przygotowała Grupa „Lubrzanka”.

Każde dno jest nieco inne

Reklama

Chodzi o dno, do którego dociera alkoholik. Każde jest inne – Tak uważa Ola, która uczestniczy rokrocznie, dziękując za 16 lat trzeźwości, za to, że potrafi dzisiaj pomagać innym. Wzorem jest dla niej bł. Mateusz Talbot, irlandzki robotnik, asceta, alkoholik zachowujący abstynencję. Świadectwa składały m.in. rodziny wielodzietne, Bogusia, która ma za sobą 2 lata abstynencji i uzdrowienie ze śmiertelnej choroby, dwóch Piotrów, Grzegorz, a także kilkoro innych uczestników. Piotr Janicki szedł w intencji trzeźwości rodziny; od 3 lat prowadzi w Świętej Katarzynie grupę „Łysica 24 ha”.

Jak tłumaczy ks. Kamil Banasik, diecezjalny duszpasterz trzeźwości i pomysłodawca Drogi Krzyżowej, ludzie na nią bardzo czekają. – Wspólna modlitwa, trud, a szczególnie przejmujące świadectwa składane przy poszczególnych stacjach, pozostawiają niezatarte wrażenie – mówi. Kto raz poszedł, wraca.

Wzorem królów

Trasa z Nowej Słupi, czyli niebieski szlak na szczyt Łysej Góry, nazywana jest Drogą Królewską. Nazwa pochodzi od pielgrzymek królów polskich, zmierzających tędy do relikwii Krzyża Świętego. Szli tędy m.in. Władysław Jagiełło, Kazimierz Jagiellończyk, Jan Olbracht, Zygmunt Stary wraz z królową Boną, Zygmunt III, Władysław IV, Jan Kazimierz.

2023-03-07 14:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Krzyż: tysiąc szafarzy Komunii św. na ogólnopolskiej w pielgrzymce

[ TEMATY ]

pielgrzymka

szafarze

Święty Krzyż

Jakub Hałun/ pl.wikipedia.org

Ponad 1 tys. nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej wzięło udział w ogólnopolskiej pielgrzymce, która odbyła się 16 czerwca na Świętym Krzyżu. - Posługa szafarzy musi wiązać się ze zrozumieniem prawdy do jakich zadań zostali przez Chrystusa w Jego Kościele powołani – podkreślał Abp Józef Górzyński, przewodniczący Podkomisji ds. Służby Liturgicznej KEP.

Podczas IX Ogólnopolskiej Pielgrzymki Nadzwyczajnych Szafarzy Komunii Świętej Eucharystii przewodniczył metropolita warmiński abp Józef Górzyński. Koncelebrowali ją m.in. bp Adam Bałabuch, przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów KEP, bp Rudolf Pierskała z diecezji opolskiej, bp Edward Frankowski oraz liczni kapłani z całej Polski.
CZYTAJ DALEJ

Niedziela Palmowa

Szósta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest Niedzielą Palmową, czyli Męki Pańskiej, i rozpoczyna obchody Wielkiego Tygodnia.

W ciągu wieków otrzymywała różne określenia: Dominica in palmis, Hebdomada VI die Dominica, Dominica indulgentiae, Dominica Hosanna, Mała Pascha, Dominica in autentica. Niemniej, była zawsze niedzielą przygotowującą do Paschy Pana. Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści ( por. Mt 21, 1-10; Mk 11, 1-11; Łk 19, 29-40; J 12, 12-19), a także rozważa Jego Mękę. To właśnie w Niedzielę Palmową ma miejsce obrzęd poświęcenia palm i uroczysta procesja do kościoła. Zwyczaj święcenia palm pojawił się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji. Z kolei procesja wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie starał się jak najdokładniej "powtarzać" wydarzenia z życia Pana Jezusa. W IV w. istniała już procesja z Betanii do Jerozolimy, co poświadcza Egeria. Według jej wspomnień patriarcha wsiadał na oślicę i wjeżdżał do Świętego Miasta, zaś zgromadzeni wierni, witając go w radości i w uniesieniu, ścielili przed nim swoje płaszcze i palmy. Następnie wszyscy udawali się do bazyliki Anastasis (Zmartwychwstania), gdzie sprawowano uroczystą liturgię. Owa procesja rozpowszechniła się w całym Kościele mniej więcej do XI w. W Rzymie szósta niedziela Przygotowania Paschalnego była początkowo wyłącznie Niedzielą Męki Pańskiej, kiedy to uroczyście śpiewano Pasję. Dopiero w IX w. do liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj procesji upamiętniającej wjazd Pana Jezusa do Jerusalem. Obie tradycje szybko się połączyły, dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i Męka) . Przy czym, w różnych Kościołach lokalnych owe procesje przyjmowały rozmaite formy: biskup szedł piechotą lub jechał na osiołku, niesiono ozdobiony palmami krzyż, księgę Ewangelii, a nawet i Najświętszy Sakrament. Pierwszą udokumentowaną wzmiankę o procesji w Niedzielę Palmową przekazuje nam Teodulf z Orleanu (+ 821). Niektóre też przekazy zaświadczają, że tego dnia biskupom przysługiwało prawo uwalniania więźniów (czyżby nawiązanie do gestu Piłata?). Dzisiaj odnowiona liturgia zaleca, aby wierni w Niedzielę Męki Pańskiej zgromadzili się przed kościołem (zaleca, nie nakazuje), gdzie powinno odbyć się poświęcenie palm, odczytanie perykopy ewangelicznej o wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy i uroczysta procesja do kościoła. Podczas każdej Mszy św., zgodnie z wielowiekową tradycją czyta się opis Męki Pańskiej (według relacji Mateusza, Marka lub Łukasza - Ewangelię św. Jana odczytuje się w Wielki Piątek). W Polsce istniał kiedyś zwyczaj, że kapłan idący na czele procesji trzykrotnie pukał do zamkniętych drzwi kościoła, aż mu otworzono. Miało to symbolizować, iż Męka Zbawiciela na krzyżu otwarła nam bramy nieba. Inne źródła przekazują, że celebrans uderzał poświęconą palmą leżący na ziemi w kościele krzyż, po czym unosił go do góry i śpiewał: "Witaj krzyżu, nadziejo nasza!". Niegdyś Niedzielę Palmową na naszych ziemiach nazywano Kwietnią. W Krakowie (od XVI w.) urządzano uroczystą centralną procesję do kościoła Mariackiego z figurką Pana Jezusa przymocowaną do osiołka. Oto jak wspomina to Mikołaj Rey: "W Kwietnią kto bagniątka (bazi) nie połknął, a będowego (dębowego) Chrystusa do miasta nie doprowadził, to już dusznego zbawienia nie otrzymał (...). Uderzano się także gałązkami palmowymi (wierzbowymi), by rozkwitająca, pulsująca życiem wiosny witka udzieliła mocy, siły i nowej młodości". Zresztą do dnia dzisiejszego najlepszym lekarstwem na wszelkie choroby gardła według naszych dziadków jest właśnie bazia z poświęconej palmy, którą należy połknąć. Owe poświęcone palmy zanoszą dziś wierni do domów i zawieszają najczęściej pod krzyżem. Ma to z jednej strony przypominać zwycięstwo Chrystusa, a z drugiej wypraszać Boże błogosławieństwo dla domowników. Popiół zaś z tych palm w następnym roku zostanie poświęcony i użyty w obrzędzie Środy Popielcowej. Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, wprowadza nas coraz bardziej w nastrój Świąt Paschalnych. Kościół zachęca, aby nie ograniczać się tylko do radosnego wymachiwania palmami i krzyku: " Hosanna Synowi Dawidowemu!", ale wskazuje drogę jeszcze dalszą - ku Wieczernikowi, gdzie "chleb z nieba zstąpił". Potem wprowadza w ciemny ogród Getsemani, pozwala odczuć dramat Jezusa uwięzionego i opuszczonego, daje zasmakować Jego cierpienie w pretorium Piłata i odrzucenie przez człowieka. Wreszcie zachęca, aby pójść dalej, aż na sam szczyt Golgoty i wytrwać do końca. Chrześcijanin nie może obojętnie przejść wobec wiszącego na krzyżu Chrystusa, musi zostać do końca, aż się wszystko wypełni... Musi potem pomóc zdjąć Go z krzyża i mieć odwagę spojrzeć w oczy Matce trzymającej na rękach ciało Syna, by na końcu wreszcie zatoczyć ciężki kamień na Grób. A potem już tylko pozostaje mu czekać na tę Wielką Noc... To właśnie daje nam Wielki Tydzień, rozpoczynający się Niedzielą Palmową. Wejdźmy zatem uczciwie w Misterium naszego Pana Jezusa Chrystusa...
CZYTAJ DALEJ

Co daje wspólna Wielkanoc

Lubię ten okres, kiedy wszystkie Kościoły chrześcijańskie: wschodnie i zachodnie, w tym samym czasie celebrują Wielkanoc, a więc i Wielki Tydzień. Tak jest w tym roku. To pomaga uświadomić, że największe święto chrześcijańskie tak naprawdę łączy nas wszystkich. Bo wierzymy w tego samego Jezusa Chrystusa i mamy wiele wspólnych elementów naszej wiary i praktyk liturgicznych.

Zatem Anno Domini 2025 w Niedzielę Palmową w wielu miejscach Polski krzyżują się procesje z palmami, gdy katolicy i prawosławni świętują uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy. W Wielki Czwartek w tym samym czasie będziemy świętować ustanowienie sakramentu eucharystii i kapłaństwa, które mają takie samo znaczenie w obu kościołach: wschodnim i zachodnim. Także w Wielki Piątek czcimy Mękę Pana Jezusa, nawet jeśli w nieco inny sposób, to wymowa celebracji jest taka sama. W obu Kościołach centrum obchodów stanowi adoracja krzyża. Kościół prawosławny nie zna wprawdzie drogi krzyżowej i nie umieszcza Najświętszego Sakramentu nad udekorowanym Grobem z figurą Jezusa, za to wierni niosą w procesji – nieznaną u nas - Świętą Płaszczenicę, czyli tkaninę z wizerunkiem Chrystusa leżącego w grobie, a następnie przed Płaszczenicą oddają głębokie pokłony, dotykając czołem posadzki świątyni. To właśnie Płaszczenica symbolizuje Grób Pański. Liturgie wschodnie są też dłuższe, mają więcej śpiewów chóralnych, ale też nasze Wielkopiątkowe obrzędy i śpiewy pieśni pasyjnych mają wyjątkowy charakter, pozwalają się skupić i autentycznie włączyć w Mękę Chrystusa. To chyba sprawia, że to nabożeństwo jest dla mnie co roku ogromnym przeżyciem i mocnym doświadczeniem wiary.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję