Znany poeta ks. Jan Twardowski we wstępie do tomiku wierszy pt. Przed kapłaństwem klękam tak mówi: "Ksiądz jest oślą szczęką w ręku Samsona, jest człowiekiem tajemnicy, onieśmielony darem, jaki
otrzymał... Nie tylko w czasie Mszy św., ale zawsze powinien być nieśmiały, pokorny, bo więcej od innych otrzymał... Żeby być wspaniałym kapłanem - trzeba być najpierw zwykłym, ludzkim, dobrym człowiekiem".
Słowa kapłana - poety można odnieść do jubilata ks. kan. Józefa Dmochowskiego, byłego proboszcza parafii Motycz, który wraz z kolegami obchodził 45-lecie przyjęcia święceń kapłańskich. O tej
ważnej rocznicy nie zapomnieli wierni parafianie z Motycza. Uroczystości jubileuszowe w Motyczu odbyły się 28 kwietnia br. Na tę uroczystość przybyli koledzy kursowi Księdza Jubilata.
Wszystkich licznie przybyłych parafian i gości powitał proboszcz parafii, ks. kan. dr Kazimierz Gajda. W powitalnych słowach Ksiądz Proboszcz podkreślił ciężką, ofiarną i odpowiedzialną
posługę kapłańską Jubilatów. Oni organizowali punkty katechetyczne, przygotowali i przeprowadzili nabożeństwa związane z Jubileuszem 1000-lecia Chrztu Polski. Była to bardzo ciężka, usiana przeciwnościami
ze strony ówczesnych praca, jednak wykonywana z wielkim zapałem i oddaniem kapłańskim. Wśród kolegów jubilatów obecni byli: ks. inf. Jan Pęzioł, ks. inf. Edward Markiewicz, ks. płk Zygmunt
Potakiewicz, ks. kan. Tadeusz Flis i ks. kan. Stanisław Obara. Jubilaci pod przewodnictwem ks. Józefa Dmochowskiego wspólnie celebrowali Eucharystię, dziękując Bogu za dar 45-lecia posługi kapłańskiej,
polecając również tych kolegów kursowych, których Bóg powołał już do siebie.
Homilię do wiernych wygłosił ks. inf. Jan Pęzioł. Na tej uroczystości obecni byli kapłani z pobliskich parafii. Liturgię jubileuszową uświetniła od strony muzycznej dęta orkiestra dziecięca za Szkoły
Podstawowej w Motyczu. Po Komunii św. przedstawiciele władz gminy Konopnica na czele z wójtem Hieronimem Gołofitem złożyli Jubilatowi życzenia, dziękując za piękną pracę na rzecz parafian
i gminy. Swoje wyrazy podziękowania i życzenia skierowali przedstawiciele wspólnot modlitewnych działających w parafii, m.in.: ministranci, dzieci szkolne, młodzież, Akcja Katolicka, Rada
Duszpasterska, Legion Maryi, Kółka Różańcowe.
Parafianka, Barbara Wilczek ciekawie przedstawiła sylwetkę Księdza Józefa. 20 kwietnia przypadła 45. rocznica święceń kapłańskich ks. kan. Jana Dmochowskiego. Po wikariuszowskim posługiwaniu w parafiach:
Gorzków, Uchanie, Serniki w marcu 1971 r. ks. Józef przybył do parafii Motycz, gdzie był proboszczem przez 30 lat. Na motyckiej parafii trosk i pracy nie brakowało. Młody, pokorny ksiądz
rozpoczął pracę na niwie ludzkich serc, głosząc prawdy wiary, sprawując liturgię, modląc się nieustannie. Jego przyjazny stosunek do każdego człowieka, jego pomocna dłoń, dobrotliwy uśmiech szybko zjednał
większość ludzi. Stał się przyjacielem cieszącym się radością swych parafian, przeżywającym troski i niepowodzenia, płaczącym z płaczącymi. Swój czas poświęcał wszystkim dzieciom, młodzieży,
dorosłym. Jak dobry gospodarz dbał o wygląd świątyni i otoczenia. Otwarte drzwi plebanii, gościnność i ciepło domowego ogniska zawsze witają każdego gościa. Najstraszliwszą tragedię przeżył
Ksiądz Proboszcz w lipcu 1994 r., kiedy ujrzał świątynię w płomieniach, łzy rozpaczy przysłoniły mu świat. Płakał i modlił się w obliczu zła, jakie spadło na parafię. Ale nikt
w jego oczach nie dostrzegał nienawiści, nikt nie dostrzegał beznadziejności, nikt nie dostrzegał załamania. Wsparty przez rzeszę przyjaciół, księży, oddanych parafian i nieznanych ludzi dobrej
woli podjął walkę ze złem. Na miejscu zwęglonej świątyni już w sierpniu zaczęły wyrastać nowe mury. Pragnął, by nowa świątynia przypominała kształtem poprzednią, by odnowić zabytkowe ołtarze,
by zachować ciągłość przyzwyczajeń i wspomnień. Zapracowany, zatroskany, zabiegany, pukał do wszystkich drzwi w poszukiwaniu pomocy i wsparcia. Nieustannie modlił się i dziękował Bogu
i ludziom. Umiał okazać szczerą wdzięczność każdemu i za wszystko. Z miłością, pokorą, z ukłonem i na klęczkach dziękował. Za radę, za pracę, za uśmiech, za modlitwę,
za pogodę, za cierpliwość, za czas, za każdy wdowi grosz. Budował świątynię ducha i świątynię materialną. Budował z nami i dla nas, dla dzieci, dla pokoleń, ku pożytkowi
Kościoła.
Wzniosła liturgia jubileuszowa podniosła na duchu wszystkich uczestników i przypomniała, jak wielki wkład pracy duszpasterskiej wnieśli Jubilaci w życie archidiecezji lubelskiej i Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu