Reklama

Niedziela Świdnicka

Miłość i autorytet

Pięciu diakonów przyjęło z rąk bp. Marka Mendyka święcenia prezbiteratu. Były to już dziewiętnaste święcenia w świdnickiej katedrze.

Niedziela świdnicka 23/2023, str. I

[ TEMATY ]

święcenia kapłańskie

Ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

W pierwszym rzędzie nowi księża diecezji świdnickiej A.D. 2023

W pierwszym rzędzie nowi księża diecezji świdnickiej A.D. 2023

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zanim jednak pasterz diecezji nałożył na nowych kapłanów ręce w geście przekazania władzy Ducha Świętego, skierował do nich słowa, które mają stać się dla nich programem w pełnieniu posługi.

Prowadzić, karmić i kochać

– Pamiętajcie, że nierozłączne cechy przewodnika każdej wspólnoty to miłość i autorytet. Jedno bez drugiego nie istnieje. Macie być dla powierzonej sobie wspólnoty przewodnikami, macie być autorytetem – podkreślił w homilii bp Marek Mendyk. – Cieszcie się uznaniem powierzonych waszej pieczy, ale przede wszystkim sami ich szanujcie. Bądźcie sprawiedliwi i uczciwi w relacjach z każdym człowiekiem. Panujcie nad emocjami, wczuwajcie się w doświadczenia i emocje ludzi przychodzących do nas ze świata. Macie karmić, prowadzić, a nade wszystko kochać – przekonywał. Jednocześnie biskup przestrzegał młodych duchownych, mówiąc, że bez pasterskiej miłości do owiec służba może zamienić się w zakamuflowane sprawowanie władzy nad innymi i może nabrać charakteru autorytarnego i dyktatorskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na koniec przewodniczący liturgii święceń przekazał przyszłym kapłanom cenne wskazówki. – Bracia, pamiętajcie! „Urząd” pasterza otrzymany w Kościele to nie jest „przywilej stanu”, ale „łaska stanu”. Jeśli pasterz dojrzeje do miłości ofiarnej, to tylko dzięki łasce Jezusa. Ale też do końca swoich dni będzie się uczył ją przyjmować. Niech wasza nauka będzie pokarmem dla ludu Bożego, niech świętość waszego życia stanie się źródłem radości dla wyznawców Chrystusa. W ten sposób słowem i przykładem będziecie budować dom Boży, to jest Kościół. Pamiętajcie, że zostaliście wzięci z ludzi i dla ludzi ustanowieni, aby im pomagać w dążeniu do Boga. Z nieustanną radością i prawdziwą miłością pełnijcie urząd posługiwania Chrystusa Kapłana, nie szukając korzyści własnej, lecz Jego chwały – zachęcił biskup.

Oto neoprezbiterzy

26 maja 2023 r., w Dzień Matki, prezbiterium diecezji świdnickiej powiększyło się o pięciu nowych kapłanów, którymi zostali: ks. Patryk Kruk z parafii św. Wojciecha Biskupa i Męczennika w Wałbrzychu, ks. Mariusz Pastuszyński z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Polanicy-Zdroju, ks. Adrian Pliszka z parafii św. Jana Nepomucena w Piskorzowie, ks. Wojciech Wiewióra z parafii św. Michała Archanioła w Bystrzycy Kłodzkiej i ks. Jakub Zajadły z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Strzegomiu.

Reklama

Na uroczystościach obecni byli bp Adam Bałabuch i biskup senior Ignacy Dec, ks. kan. Włodzimierz Wołyniec – rektor wrocławskiego seminarium wraz księżmi przełożonymi oraz grupa pięćdziesięciu duchownych, rodziny i przyjaciele księży neoprezbiterów.

Dodajmy, że w dniu poprzedzającym święcenia prezbiteratu, w kaplicy Metropolitalnego Seminarium Duchownego we Wrocławiu, przyszli kapłani diecezji świdnickiej wraz ze swoimi kolegami z archidiecezji wrocławskiej i legnickiej złożyli przed rektorem seminarium wyznanie wiary i przysięgę wierności Kościołowi oraz posłuszeństwa swojemu biskupowi.

2023-05-30 13:56

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół legnicki ma 6 neoprezbiterów

Niedziela legnicka 23/2020, str. V

[ TEMATY ]

święcenia kapłańskie

neoprezbiterzy

diecezja legnicka

Ks. Waldemar Wesołowski

Wspólna fotografia neoprezbiterów z księżmi biskupami i przełożonymi seminarium

Wspólna fotografia neoprezbiterów z księżmi biskupami i przełożonymi seminarium

23 maja w katedrze sprawowana była Eucharystia, podczas której diakoni przyjęli święcenia prezbiteratu.

Przyjmujecie na siebie zadanie i misję bycia sługami słowa i sakramentów w stopniu prezbiteratu – powiedział bp Zbigniew Kiernikowski rozpoczynając uroczystość święceń kapłańskich. Ze względu na panujące ograniczenia, w wydarzeniu tym wzięli udział jedynie bliscy kandydatów do kapłaństwa oraz zaproszeni goście. Obecny był także biskup senior Stefan Cichy, przełożeni seminarium oraz księża z parafii, z których pochodzą diakoni i w których odbywali praktyki duszpasterskie, a także siostry zakonne.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję