Reklama

Historia

Zbrodnie bez kary

Niemcy, sprzymierzone z sowiecką Rosją, rozpoczęły 1 września 1939 r. II wojnę światową od agresji na Polskę. Trwający blisko 6 lat konflikt zbrojny miał zasięg i charakter, jakiego dotychczas ludzkość nie znała.

Niedziela Ogólnopolska 36/2023, str. 38-39

[ TEMATY ]

II wojna światowa

pl.wikipedia.org

Warszawa w styczniu 1945 r.

Warszawa
w styczniu 1945 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polacy, którzy w swym historycznym doświadczeniu wiele przeżyli, również nie zaznali wcześniej takiego okrucieństwa, takich – dokonywanych planowo i z premedytacją – grabieży, konfiskat mienia, zniszczeń, które miały miejsce od chwili wtargnięcia na nasze ziemie niemieckich wojsk. W porządku światowym, do którego dążył przywódca III Rzeszy Adolf Hitler, nazywając go Neue Ordnung, czyli „nowy ład”, nie było miejsca dla narodów uznanych za „podludzi”. Żydzi mieli zostać unicestwieni, natomiast Polacy – przekształceni w „masę niewolniczą” służącą „nadludziom”, czyli Niemcom. Niewolnicy nie mieli prawa mieć przywódców, dlatego podjęto wiele zbrodniczych akcji eksterminacyjnych wymierzonych w polskie elity. Niewolnicy nie mieli prawa szczycić się jakimikolwiek zabytkami kultury, dlatego z premedytacją je niszczono, a co cenniejsze grabiono. Niewolnicy nie mieli prawa mieć własnego szkolnictwa, przemysłu czy szczycących się przed wojną wspaniałych ośrodków miejskich, stąd – tak jak Warszawę – zrównywano je z ziemią. Taką wizję świata i takie działania popierała ochoczo zdecydowana większość Niemców.

Zniszczyć naród

Polska poniosła w czasie działań wojennych i w czasie okupacji największe straty biologiczne w porównaniu z innymi państwami i narodami. Zginęło ponad 5 mln obywateli II Rzeczypospolitej, co oznacza, że spośród każdego tysiąca mieszkańców przedwojennej Polski życie straciło aż 220 osób. Straszliwość tej statystyki obrazuje również porównanie z innymi państwami. W Wielkiej Brytanii na tysiąc obywateli zginęło osiem osób, we Francji – piętnaście, w Holandii dwadzieścia dwie, a w Stanach Zjednoczonych – trzy. Warto zauważyć, że w wyniku działań wojennych, czyli podczas kampanii wrześniowej, działań zbrojnych na terenie okupowanej Polski oraz na wszystkich frontach na Zachodzie i Wschodzie, w Powstaniu Warszawskim, a zatem – choć brzmi to brutalnie – w sytuacjach w jakimś sensie typowych dla wszystkich konfliktów zbrojnych od zarania dziejów, życie straciło 644 tys. polskich obywateli. Pozostali – czyli ponad 5 mln ludzi – zostali zamordowani w imię obłędnej narodowosocjalistycznej ideologii i hasła „budowy Wielkich Niemiec”. Tracili życie w egzekucjach, obozach, więzieniach czy akcjach eksterminacyjnych. Zbrodni na taką skalę nikt wcześniej nie znał. „Gdybym o każdych siedmiu rozstrzelanych Polakach chciał rozwieszać plakaty, to w Polsce nie starczyłoby lasów na wyprodukowanie papieru na takie plakaty” – chełpił się gubernator Hans Frank w wywiadzie udzielonym w lutym 1940 r. dla Völkischer Beobachter.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Diabelski sojusz

Sprawcy IV rozbioru Polski, czyli Niemcy i Rosja, podjęli skoordynowane działania mające na celu zniszczenie elity narodu polskiego. W zamyśle Hitlera i Stalina Polska miała być raz na zawsze wymazana z map świata. Aby plan mógł się wypełnić, należało w pierwszej kolejności pozbawić Polaków przywódców. Hitler deklarował jasno: „Tylko naród, którego warstwy kierownicze zostaną zniszczone, da się zepchnąć do roli niewolników”. „Dla Polski nie jest przewidziany żaden rząd protektoratu, lecz całkowicie niemiecki zarząd – czytamy w protokole z narady organów bezpieczeństwa III Rzeszy, która odbyła się już 7 września 1939 r. – Przywódcza warstwa ludności w Polsce powinna zostać w takim stopniu, jak to jest możliwe, unieszkodliwiona”. Gestapo i NKWD nawiązały w tej materii ścisłą współpracę. Zbrodnicze pomysły kiełkowały podczas wspólnych konferencji organów bezpieczeństwa Niemiec i ZSRS, które odbywały się od jesieni 1939 r. w Krakowie, Zakopanem i Przemyślu. W jednej z nich, zorganizowanej na początku 1940 r. w Puszczy Rominckiej, uczestniczyli Heinrich Himmler i Ławrientij Beria. Nie jest więc przypadkiem, że mniej więcej w tym samym czasie obaj okupanci przeprowadzali wymierzone w polskie elity masowe akcje eksterminacyjne. Sowieci dokonali mordu katyńskiego, niszcząc elitę polskiej armii, a jednocześnie elitę intelektualną, bo większość z ponad 20 tys. zamordowanych oficerów było rezerwistami, czyli przed wojną pracowali jako: lekarze, prawnicy, nauczyciele, wykładowcy, dziennikarze, literaci, aktorzy. Niemcy zaś uruchomili machinę zbrodni nazwaną Intelligenzaktion, a później Nadzwyczajną Akcję Pacyfikacyjną, czyli Akcję AB (Ausserordentliche Befriedungsaktion). Na terenach wcielonych do Rzeszy i na terenie Generalnego Gubernatorstwa w ciągu zaledwie kilku miesięcy zamordowano lub wywieziono do obozów koncentracyjnych ponad 100 tys. polityków, samorządowców, działaczy społecznych, duchownych, nauczycieli, prawników, ziemian, emerytowanych wojskowych. Miejscami ich męczeństwa stały się Lasy Piaśnickie, „Dolina Śmierci” w Bydgoszczy, Palmiry czy obozy koncentracyjne, wśród których KL Mauthausen-Gusen i KL Auschwitz były przeznaczone właśnie dla polskich elit. Polska straciła bezpowrotnie 39% lekarzy, 30% naukowców i wykładowców, 34% nauczycieli, blisko 30% duchownych i 27% prawników. Strat biologicznych nie da się nigdy zrekompensować. Odbudowanie elity to zadanie na pokolenia, tym trudniejsze, że po wojnie Polska nie odzyskała niepodległości, tylko znalazła się pod sowieckim jarzmem. Można powiedzieć, że dopiero teraz powoli nadrabiamy wszystko to, co straciliśmy w wyniku okupacji niemieckiej i sowieckiej sprzed 80 lat.

Reklama

Wymazać Polskę

Straty materialne, które poniósł nasz kraj w wyniku zbrodniczej polityki okupanta, były ogromne. W raporcie ogłoszonym przed rokiem zostały one oszacowane na kwotę 6 bln 220 mld 609 mln zł. Niemcy bezpowrotnie zniszczyli setki tysięcy budynków mieszkalnych i gospodarstw domowych, tysiące szkół i szpitali. Warszawa została zamieniona w trakcie i po Powstaniu Warszawskim w stos gruzów – 85% substancji miejskiej zniknęło z powierzchni ziemi. Niemcy zniszczyli lub rozgrabili prawie 65% polskiego przemysłu i połowę przedwojennej infrastruktury kolejowej i drogowej, rabunkowo wycięli ponad 400 tys. ha polskich lasów. Blisko połowa dóbr kultury została zniszczona, np. 22 mln książek m.in. ze zbiorów Biblioteki Narodowej, którą Niemcy podpalili miotaczami płomieni. Reszta została rozgrabiona, tak jak bezcenne zbiory Muzeum Belwederskiego, Muzeum Książąt Czartoryskich czy Muzeum Narodowego. Niemcy wywieźli z Polski aż 516 tys. pojedynczych dzieł sztuki, z których niewiele powróciło do prawowitych właścicieli. Prawdopodobnie na zawsze przepadło najcenniejsze dzieło z polskich zbiorów, czyli Portret młodzieńca Rafaela Santi z 1514 r. Więcej szczęścia miał ołtarz Wita Stwosza z kościoła Mariackiego, który został wywieziony do Norymbergi, ale dzięki szczęśliwemu zrządzeniu losu powrócił po wojnie do Krakowa. Do chwili obecnej na zagranicznych aukcjach pojawiają się dzieła wystawiane przez potomków złodziei z Wehrmachtu czy SS.

Wszystkie te działania miały służyć wymazaniu narodu polskiego i jego blisko tysiącletniej historii z kart dziejów świata. To się na szczęście nie udało. Pozostał jednak ważki problem, który musi zostać rozwiązany, jeżeli relacje międzynarodowe mają być oparte na sprawiedliwych zasadach. Polska w ostatnich latach podjęła temat reparacji, czyli odszkodowań ze strony Niemiec za straty, które ponieśliśmy w wyniku wojny i okupacji. Nie jest to mechanizm nowy czy też niestosowany w relacjach między państwami, jak twierdzą niektórzy. Dość wspomnieć, że raptem kilkanaście lat temu Niemcy zakończyły spłacać reparacje Francji i Wielkiej Brytanii za straty poniesione przez te państwa w czasie I wojny światowej, czyli ponad 100 lat temu. Do niedawna Niemcy płaciły też reparacje Grecji za straty, które ta poniosła w czasie ostatniej wojny. Nie jest też tak, jak próbują to formułować niemieccy politycy czy też ich sojusznicy na polskiej scenie politycznej, że Polska miałaby rzekomo zrzec się reparacji w 1953 r. Jak twierdzą znawcy problemu, w żadnych zasobach archiwalnych (na czele z archiwum ONZ) nie ma dokumentu, który by to potwierdzał. Dlatego też temat reparacji powrócił. Polski rząd, który wreszcie podniósł ten nierozwiązany problem w relacjach z Niemcami, stoi bowiem na stanowisku, że każda krzywda wymaga zadośćuczynienia. Jest to jedna z czołowych prawidłowości w europejskim kręgu kulturowym.

Autor jest historykiem, szefem Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

2023-08-29 14:23

Ocena: +12 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Losy katorżników

Niedziela rzeszowska 6/2020, str. VI

[ TEMATY ]

rocznica

Syberia

II wojna światowa

deportacje

ZSRR

Zdjęcie ze zbiorów prywatnych Janiny Wierzbickiej-Kopeć.

Augustyn Wierzbicki, pierwszy od lewej

Augustyn Wierzbicki, pierwszy od lewej

W szumie politycznych wystąpień, w obliczu prób przypisywania nam winy za wybuch II wojny światowej, w perspektywie pisania historii na nowo, mija 80. rocznica pierwszej masowej deportacji polskich rodzin na Sybir.

W nocy z 9 na 10 lutego 1940 r., - rozkazu Stalina - enkawudziści dokonali pierwszych zbiorowych aresztowań, w wyniku których na Nieludzką Ziemię zostało wywiezionych blisko 140 tys. obywateli polskich z terenów okupowanych od 1939 r. przez Związek Radziecki.

CZYTAJ DALEJ

Weigel: deklaracja "Dignitas infinita" mogłaby być lepsza

2024-04-26 10:55

[ TEMATY ]

George Weigel

Ks. Tomasz Podlewski

Chociaż opublikowana 8 kwietnia deklaracja Dykasterii Nauki Wiary „Dignitas infinita” zawiera wiele ważnych stwierdzeń dotyczących obrony życia i godności człowieka, to dokument ten mógłby być jeszcze lepszy - uważa znany amerykański intelektualista katolicki i biograf św. Jana Pawła II, prof. George Weigel. Swoje uwagi na ten temat zawarł w felietonie opublikowanym na łamach portalu „The First Things”.

Zdaniem prof. Weigla najbardziej uderzający w watykańskim dokumencie doktrynalnym jest brak odniesień do encykliki Veritatis splendor św. Jana Pawła II z 1993 r. i jego nauczania, że niektóre czyny są „wewnętrznie złe”, że są poważnie złe z samej swojej natury, niezależnie od okoliczności. Zaznacza, iż fakt, że niektóre działania są złe „jest podstawą, na której Kościół potępia wykorzystywanie seksualne, aborcję, eutanazję, wspomagane samobójstwo i współczesne formy niewolnictwa, takie jak handel ludźmi”. Zgadza się, że jak mówi deklaracja, są to „poważne naruszenia godności ludzkiej”, ale dokument ten nie mówi dlaczego tak jest. „Nie dlatego, że obrażają nasze uczucia lub wrażliwość na ludzką godność, ale dlatego, że możemy wiedzieć na podstawie rozumu, że zawsze są one poważnie złe i to należało to jasno stwierdzić” - uważa.

CZYTAJ DALEJ

Czy warto wziąć udział w wyborach do Europarlamentu? Odpowiada dyrektor Biura Parlamentu Europejskiego w Polsce

2024-04-27 07:04

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Witold Naturski

YouTube

Rozmowa z Witoldem Naturskim

Rozmowa z Witoldem Naturskim

Już po raz piąty Polacy będą wybierać swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. To o tyle ważne, że ta instytucja uchwala większość przepisów regulujących nasze życie.

Polska jest piątym największym krajem spośród 27 państw Unii Europejskiej, stąd nasz udział w Europarlamencie jest znaczny. W tym roku Polacy wybiorą 53 europosłów, a kraje członkowskie łącznie 720.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję