Reklama

Niedziela Łódzka

Przypomina o Bożej miłości

Krzyż niesiemy wszyscy. On jest w życiu każdego z nas, dlatego naszą gotowością na jego przyjęcie musi być otwarte serce na to, co Jezus mówi – podkreślił proboszcz o. Łukasz Nawotczyński.

Niedziela łódzka 44/2023, str. IV

[ TEMATY ]

historia diecezji łódzkiej

Archiwum parafii

O. Łukasz Nawotczyński z najmłodszymi parafianami

O. Łukasz Nawotczyński z najmłodszymi parafianami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia Matki Boskiej Bolesnej w Łodzi, prowadzona przez ojców ze Zgromadzenia Męki Jezusa Chrystusa popularnie zwanych pasjonistami, 19 października przeżywała doroczne uroczystości odpustowe ku czci patrona – św. Pawła od Krzyża. Zajmuje ona wyjątkowe miejsce na mapie archidiecezji łódzkiej, a jej dzieje w pełni ukazują problemy, z jakimi borykały się osoby wierzące w dobie komunistycznego zniewolenia w Polsce.

Pasjoniści w Łodzi

Początki działalności łódzkich pasjonistów wpisują się w trud rodzącej się w epoce oświecenia wspólnoty Męki Pańskiej założonej przez św. Pawła od Krzyża. – Wiek XVIII – mówił podczas uroczystości odpustowej o. Piotr Wójcik z Rawy Mazowieckiej – w którym żył i działał św. Paweł od Krzyża – przez wielu jest uważany za okres intensywnej walki z religią, „przeciwstawianej rozumowi”. Podobną filozofię, choć ponad 200 lat później, wyznawali komuniści rządzący powojenną Polską, którzy podjęli otwartą walkę z Kościołem, poprzez m.in. zakazanie budowy świątyń. – Święty Paweł został powołany przez Boga, aby nawracać dusze i ożywiać pobożność w epoce odchodzenia od wiary – kontynuował kaznodzieja.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z taką samą ideą przystąpili do pracy pasjoniści, którzy przybyli do Łodzi w 1956 r. Nie mogąc jednak w sposób legalny wybudować domu zakonnego oraz kaplicy pasjoniści, obeszli nieco przepisy prawne dyskryminujące osoby wierzące i dzięki serdeczności mieszkańców nabyli grunty na osiedlu Teofilów oraz wznieśli budynek mieszkalny o charakterze świeckim – nabożeństwa sprawowano dyskretnie. Do dekonspiracji doszło wówczas, gdy do kaplicy zaczęli przychodzić mieszkańcy osiedla. Odtąd władze zamierzały poczynić „odpowiednie kroki mające na celu wyrugowanie (pasjonistów) z terenu miasta” – pisali w notatce przedstawiciele Wydziału do Spraw Wyznań w Łodzi.

Ojciec Jan Wszędyrówny

Z rodzącą się wspólnotą na Teofilowie w Łodzi od samego początku związany był o. Jan Wszędyrówny. Zakonnik włożył ogromny trud w walkę o utrzymanie pod kontrolą pasjonistów wybudowanego bez zgody władz domu zakonnego, co przyczyniło się do zawieszenia procesu wywłaszczeniowego w połowie lat 60. ubiegłego wieku.

Reklama

Od tego momentu rozpoczął się kolejny etap tworzenia wspólnoty – podjęcie przez o. Jana Wszędyrównego działań zmierzających do erygowania parafii i pozyskania zgody na budowę świątyni. Komuniści, widząc jego aktywność, ponownie wystąpili z wnioskiem o zajęcie nieruchomości oraz terenu należącego do pasjonistów. Dom zakonny planowano zaadaptować na przedszkole, a na gruntach wznieść trzy wieżowce, osiem bloków mieszkalnych, dwa pawilony handlowe, szkołę podstawową oraz bibliotekę.

Rozpoczęły się nachodzenia oraz szykany. Sprawa została skierowana do sądu. Jej rozstrzygnięcie nastąpiło w 1967 r. Ostatecznie postanowiono pozostawić wybudowany dom zakonny ich prawowitym właścicielom.

Zgodę na wzniesienie na Teofilowie kościoła wydano w 1971 r., natomiast rok później, 3 czerwca, bp Józef Rozwadowski erygował parafię Matki Boskiej Bolesnej. Jej pierwszym proboszczem został o. Jan Wszędyrówny, wobec którego komuniści zastosowali najprawdopodobniej metodę szantażu. W dniu wydania przez nich decyzji zezwalającej na powołanie parafii, zakonnik zobowiązał się do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, co mogło być warunkiem wydania zgody na jej powstanie. Jednak jego „donosy” okazały się bezużyteczne dla działań komunistów. Duchowny w głównej mierze donosił sam na siebie, bądź informował o rzeczach powszechnie znanych.

Świątynia została wybudowana w 1976 r. Jednak prace przy monumentalnej wieży, związane z wykończeniem jej wnętrza, nabywaniem niezbędnego wyposażenia i wystroju trwały kolejne 30 lat. Widomym symbolem zakończenia budowy kościoła była jego konsekracja, której dokonał abp Władysław Ziółek 17 kwietnia 2006 r.

Reklama

Wspólnota Męki Pańskiej

Duchowość pasjonistów wiąże się z życiem w głębokiej przyjaźni z Chrystusem Ukrzyżowanym, który poprzez swą męczeńską śmierć, obdarował łaską zbawienia wszystkich ludzi. Tę myśl w pełni realizują łódzcy zakonnicy Męki Pańskiej, wspierając i otaczając duszpasterską opieką Odnowę w Duchu Świętym „Łaska Pana”. – Krzyż niesiemy wszyscy – mówił podczas swojego wprowadzenia na proboszcza parafii Matki Boskiej Bolesnej w Łodzi na Teofilowie o. Łukasz Nawotczyński. – On jest w życiu każdego z nas, dlatego naszą gotowością na jego przyjęcie musi być otwarte serce na to, co Jezus mówi – kontynuował duchowny. Zatem jedną z ważnych form aktywności tej wspólnoty są organizowane cykliczne „Spotkania dla utrudzonych”, czyli rekolekcje „Odnowy wiary”. – Od momentu wejścia na drogę realizacji Bożego powołania, św. Paweł od Krzyża dostrzegł duchową pustkę, w jakiej znaleźli się ludzie jego epoki. Poprzez katechezę, kazania i misje podjął się rozpalania na nowo płomienia wiary – głosił o. Piotr Wójcik. 26 października rozpoczęła się kolejna seria spotkań, które będą odbywać się w każdy czwartek do 7 grudnia.

Inną formacją, oddającą pasyjny charyzmat pasjonistów jest Rodzina Matki Pięknej Miłości – duchowa wspólnota apostolska, którą łączy troska o zbawienie nie tylko własne, ale swojego środowiska, parafii, ojczyzny i całego świata. Ideą tej formacji jest stałe życie w łasce uświęcającej, jak najczęstsze uczestnictwo we Mszy św. z Komunią św., czytanie Pisma Świętego i postępowanie zgodnie z zasadami Ewangelii oraz modlitwa za cierpiących.

Kultywowanie duchowości pasjonistów odbywa się w sposób szczególny w formacji Bractwa Czarnego Szkaplerza. Jego członkowie przyjmując czarny szkaplerz na swe piersi, włączają się w misję adoracji Jezusa Ukrzyżowanego, rozważania Jego Męki i dawania świadectwa o miłości Bożej objawionej na Krzyżu. – Święty Paweł od Krzyża w centrum posługi pasjonistów postawił głoszenie męki Chrystusa – powiedział o. Piotr Wójcik i dodał: – Uważał, że najdoskonalszy środek do przypominania ludziom o Bożej miłości jest w męce Chrystusa.

Otoczmy zatem modlitwą parafian oraz kapłanów na czele z proboszczem o. Łukaszem Nawotczyńskim, aby za wstawiennictwem Matki Boskiej Bolesnej i św. Pawła od Krzyża oraz śp. o. Jana Wszędyrównego dawali piękne świadectwo ewangelizacji i odnajdywali ukojenie we wszelkich trudnych sprawach.

2023-10-24 14:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Parafia pw. św. Anny w Brzezinach

[ TEMATY ]

historia diecezji łódzkiej

Piotr Drzewiecki

W Brzezinach, przy drodze biegnącej w kierunku wsi Witkowice czy Gałków na uboczu znajduje się niewielka drewniana budowla z białą przymurówką. Według tradycji wiódł tamtędy trakt handlowy z Wielkopolski i Kujaw do Piotrkowa a później dalej, do Krakowa. Idąc śladami historii, w 1502 roku staraniami podkomorzego łęczyckiego, Stanisława Lasockiego, zostali sprowadzeni właśnie tutaj księża misjonarze.

W XVI wieku pojawiła się na tym terenie murowana kaplica, z charakterystyczną amboną na zewnątrz, którą ufundował wojewoda podlaski, Stanisław Warszycki. W następnych stuleciach przebudowano stary kościół, zostawiając charakterystyczną murowaną część, w której obecnie znajduje się zakrystia, a ambona została przykryta drewnianą zabudową obecnego wizerunku kościoła. Bardzo prawdopodobne, że w tym czasie powstała także drewniana dzwonnica. Z upływem czasu budowla zaczęła popadać w ruinę. Z inicjatywy księdza Antoniego Szelewskiego, w 1859 roku przeprowadzono kapitalny remont świątyni oraz jej oszalowanie. W ciągu XX wieku zabiegi remontowe były przeprowadzane jeszcze dwukrotnie.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Wojownicy Maryi w Rzeszowie

2024-04-28 22:14

Mariusz Barnaś

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

Wojownicy Maryi na ulicach Rzeszowa

Tradycyjnie już spotkanie rozpoczęło się od procesji różańcowej ulicami miasta, następnie odbyła się Msza święta pod przewodnictwem ks. biskupa Jana Wątroby, podczas której kazanie wygłosił ks. Dominik Chmielewski SDB, który zwrócił naszą uwagę na następujące kwestie:

-Zdrada Judasza zaczęła się od zakwestionowania realnej obecności Jezusa w Eucharystii (mowa eucharystyczna Pana Jezusa wg Ewangelii św. Jana: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję