Reklama

Wiara

Zanim poszli za Jezusem

Myślimy, że nasze życie jest zwyczajne. Nie zakładamy, że może ono ulec zmianie. Czasem radykalnej, czasem stopniowej. Jak w przypadku Apostołów.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy mowa o Apostołach, największą uwagę zwraca się na okres, w którym towarzyszyli Jezusowi jako uczniowie, a potem na ich własną działalność w młodym Kościele. Zanim jednak poszli za Jezusem, wiedli zwyczajne życie. Dołączenie do Jezusa wskazuje na to, że mieli w sobie religijną gotowość.

Grupa Apostołów, czyli wysłanników Jezusa (po grecku apostolos to wysłannik, przedstawiciel), została powołana na początku Jego działalności publicznej. Ich główną nazwą było z początku „Dwunastu”. Jezus wybrał ich z większej gromady towarzyszących Mu uczniów. Nazwę „uczniowie” należy tu rozumieć dosłownie, gdyż byli to ludzie, którzy słuchali nauk Jezusa, uczyli się ich i mogli je powtórzyć, tak jak uczniowie w szkole.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wysłannicy

Co wiemy o pochodzeniu tych Dwunastu wybranych? Pamiętamy, że św. Piotr, który pierwotnie na imię miał Szymon, był rybakiem. Pochodził z Betsaidy, miasteczka u ujścia rzeki Jordan do jeziora Genezaret, czyli Galilejskiego, a mieszkał w pobliskim Kafarnaum, na północnym brzegu jeziora. Miał tam rodzinę. Ewangelia wspomina teściową Piotra, a późniejszy przekaz przypisywał mu dwie córki. Jezus często bywał w Kafarnaum, więc Piotr mógł łączyć pracę ze słuchaniem Jezusa. Brat Piotra – Andrzej pozostał w Betsaidzie. Obydwa miejsca były dogodne do połowu ryb.

Reklama

Miejscowymi rybakami byli też Jakub i Jan, synowie Zebedeusza. Ewangelia mówi o ich powołaniu, gdy pracowali z ojcem i jego robotnikami. To nam uświadamia, że ci rybacy nie byli nędzarzami, byli raczej drobnymi przedsiębiorcami, którzy posiadali łodzie, domy i zatrudniali pomocników; byli ludźmi samodzielnymi. Podkreślam to, gdyż dość popularny jest fałszywy pogląd, że pierwsi chrześcijanie pochodzili z dołów społecznych. W rzeczywistości ci, o których wiemy, byli raczej członkami ówczesnej „klasy średniej”.

Z zawodu...

Zawód rybaka w starożytnym świecie miał o wiele większe znaczenie niż obecnie. Większość mieszkańców cesarstwa rzymskiego mieszkała blisko morza, życie skupiało się wokół portów i przystani. Ryby stanowiły pokaźną część pożywienia, były znacznie tańsze i bardziej dostępne niż mięso – artykuł luksusowy i świąteczny. To skądinąd tłumaczy, dlaczego w piątkowy post należy unikać mięsa, podczas gdy ryby są dozwolone: w dzień, w którym wspominamy śmierć Jezusa, nie należy ucztować.

O św. Mateuszu dowiadujemy się, że Jezus go powołał, gdy ten pracował jako poborca. Zwykle mówi się „celnik”, ale to słowo oznaczało dawniej każdego poborcę – podatków, myta, cła. Kimś takim był Mateusz. Rzymianie i lokalni władcy pobierali podatki w taki sposób, że dzierżawili ich pobór. To znaczy, że przedsiębiorca, tzw. publikanin, wpłacał ryczałtową sumę, a to upoważniało go do ściągania potem odpowiedniej kwoty od ludzi. Łatwo się domyślić, że towarzyszyły temu nadużycia, zdzierstwo i metody gangsterskie. Mateusz byłby pracownikiem takiego publikanina, wykonując zawód, który dość słusznie był znienawidzony. Dlatego przychylność Jezusa dla poborców budziła zgorszenie.

Reklama

Imię kolejnego Apostoła – Tomasza pochodzi od aramejskiego słowa oznaczającego bliźniaka. Na język grecki tłumaczy je Ewangelia jako Didymos. Miałby on więc brata bliźniaka, ale o nim Ewangelie nic nie mówią. Podobny problem jest z Bartłomiejem, gdyż aramejskie bar oznacza „syna”, wiemy zatem tyle, że nazywano go potocznie „synem Tolmaja”, choć wolno zgadywać, że jest on identyczny z uczniem Natanaelem wymienionym w Ewangelii Janowej.

O Filipie także brak szczegółów, ale skoro nosił greckie imię i kiedyś przyprowadził Greków do Jezusa, można sądzić, że obracał się bardziej niż inni w kręgu kultury greckiej. Notabene imię greckie nosił też Andrzej, brat Piotra.

Jakub, syn Alfeusza, jest tylko wymieniony w Ewangeliach. Podobnie Tadeusz, na którego miejscu występuje w innych miejscach Juda. Zapewne nie chodzi tu – wbrew popularnej, ale dużo późniejszej opinii – o tę samą osobę, gdyż na liście Dwunastu mogła zajść zmiana, podobnie jak w przypadku Judasza, którego zastąpił Maciej.

Szymon miał przydomek „Gorliwy”, co objaśniano często tak, że byłby on członkiem sekty „gorliwych”, czyli zelotów, zbuntowanych przeciwko rzymskiej władzy. Jednakże gdzie indziej został też nazwany Szymonem Kananejczykiem. Oba te określenia mogą odzwierciedlać jedno aramejskie słowo, które ma jeszcze trzecie znaczenie: „przekupień”. Mógłby więc być drobnym kupcem.

Zajęcie związane z handlem i pieniędzmi jest też często przypisywane Judaszowi, ponieważ pełnił on w gronie Dwunastu funkcję skarbnika, a był w tym nieuczciwy. Dał się też przekupić kapłanom jerozolimskim. Judasz nosił przydomek „Iskariota”, co przypuszczalnie oznacza pochodzącego z miejscowości Karioth w Judei, w okolicach Jerozolimy. Jako jedyny z grona Apostołów nie pochodziłby więc z Galilei.

Liderzy

Reklama

Miano „apostoł” przysługiwało nie tylko członkom kolegium Dwunastu. Generalnie, tak jak i dzisiaj, mówiono tak o chrześcijanach aktywnie apostołujących, w tym o wysłanych w celach misyjnych przez Kościoły lokalne. Zanim zostali chrześcijanami, wiedli oni w rodzinnych miastach normalne życie.

Wyjątkowa jest pod tym względem postać św. Pawła. Powołał go osobiście Chrystus kilka lat po zmartwychwstaniu, ukazując mu się w wizji. Skutkiem tego spotkania była całkowita zmiana życia: pełne nawrócenie, gdyż św. Paweł nie był, tak jak inni, zwykłym człowiekiem oderwanym przez Jezusa od codziennych zajęć. Przed swoim nawróceniem był on aktywnym wrogiem wiary chrześcijańskiej, członkiem stronnictwa faryzeuszów.

W odróżnieniu od wymienianych dotąd Apostołów św. Paweł pochodził z diaspory żydowskiej. Właściwie nazywał się Saul (w spolszczeniu: Szaweł). Podobnego imienia Paweł używał ze względu na środowisko grecko-rzymskie. Wychowywał się w mieście Tars w Azji Mniejszej, w zamożnej i szanowanej rodzinie. Już jego ojciec był obywatelem rzymskim. Z domu zapewne wyniósł zawód – wyrób namiotów (co wiązało się z wszelkim rymarstwem). Można go sobie wyobrazić jako syna przemysłowca.

Otrzymał wykształcenie greckie i żydowskie, ale wybrał studia religijne, które odbył u sławnego rabina Gamaliela w Jerozolimie, nieco po czasach Jezusa. Tam zetknął się z chrześcijaństwem i zaczął je gwałtownie zwalczać – brał udział m.in. w zabójstwie św. Szczepana, w napaściach i więzieniu chrześcijan. W zamiarze walki z nimi wyruszył do Damaszku, lecz gdy zbliżał się do celu swojej podróży, spotkał Chrystusa. Ten go powołał i zapowiedział mu misję wśród pogan – z racji gorliwości, pochodzenia i wykształcenia był do niej odpowiedni.

Przekaz

Co to wszystko znaczy dla nas? Myślimy, że nasze życie jest zwyczajne, a tymczasem może ono ulec zmianie. Czasem radykalnej, czasem stopniowej. Kogo Chrystus wybierze – nie wiemy, ale mnóstwo ludzi mogłoby być apostołami i świadkami Jezusa. Czasem nawet tacy, którzy Mu się sprzeciwiają... Na razie łowią ryby, pracują w polu, handlują, urzędują, a niektórzy nawet zajmują się antychrześcijańską propagandą. Nie wiemy jednak, jacy będą jutro...

2023-11-07 09:10

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wydusić z siebie

W Biblii jest zaskakująco wiele określeń opisujących duchowy stan człowieka po tym, jak oddycha.

W Biblii pojawia się tylko raz – słowo našam, którym określa się dyszenie kobiety w połogu. Dźwięk oddechu kobiety w połogu naznaczony bólem rodzenia jest gwałtowny, rwany, pełen napięć. Gdy wsłuchamy się w brzmienie tego słowa, z łatwością wychwycimy zarówno dwie spółgłoski nosowe, pozwalające wydobywać się powietrzu przy zaciśniętych ustach, jak i sycząco-szeleszczącą głoskę ‘š’. Na dodatek spółgłoski przedzielone zostały dwukrotnie samogłoską ‘a’, która wskazuje na atawistyczny, wydobywający się z wnętrza, z trzewi charakter dźwięku. Nie ma wątpliwości, że owo našam jest wyrażeniem onomatopeicznym, oddającym za pomocą dźwięków konkretne zjawisko, a zarazem głęboko egzystencjalnym.
CZYTAJ DALEJ

Jak dobrze przeżyć Wielki Tydzień? Czekają Ekstremalne Drogi Krzyżowe i Noc Konfesjonałów

2025-04-10 14:34

Episkopat News

Zbliża się Wielki Tygodzień

Zbliża się Wielki Tygodzień

W duchowym przygotowaniu do zbliżającego się Wielkiego Tygodnia pomóc może udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej lub skorzystanie ze spowiedzi podczas Nocy Konfesjonałów. Mówili dziś o tym koordynatorzy obu coraz popularniejszych ogólnopolskich inicjatyw w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie.

W najbliższą niedzielę 13 kwietnia przypada w tym roku Niedziela Palmowa, rozpoczynająca Wielki Tydzień, który zostanie zwieńczony Triduum Paschalnym, a więc liturgiami Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku, Wigilii Paschalnej i Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. - To jest czas najważniejszy w życiu Kościoła, najważniejszy czas wszystkich chrześcijan. Próbujemy w tym czasie być blisko Chrystusa, który sam wydał się na śmierć, by otworzyć nam drogę życia - mówi ks. Leszek Gęsiak SJ, rzecznik Episkopatu Polski.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas podczas Mszy w rocznicę katastrofy smoleńskiej: To nie śmierć rozdziela ludzi, ale brak pamięci i brak miłości

2025-04-10 20:43

[ TEMATY ]

Warszawa

Abp Adrian Galbas

rocznica katastrofy

PAP/Radek Pietruszka

“Dziś czujemy się duchowo związani z ofiarami ludobójstwa Katynia i z ofiarami katastrofy lotniczej spod Smoleńska. To nie śmierć rozdziela ludzi, ale brak pamięci i brak miłości” - mówił abp Adrian Galbas, który przewodniczył Mszy o pokój, w rocznicę zbrodni katyńskiej i 15 rocznicę katastrofy smoleńskiej. W liturgii udział wziął prezydent Andrzej Duda z małżonką.

- Dziś czujemy się duchowo związani z ofiarami ludobójstwa Katynia i z ofiarami katastrofy lotniczej spod Smoleńska. To nie śmierć rozdziela ludzi, ale brak pamięci i brak miłości. „W cierpieniu jesteśmy najbardziej sobą, pisał ks. Józef Tischner. Tam się kończy polityka, a zaczyna człowiek.” Byłem parę lat temu na cmentarzu w Katyniu, a potem pojechałem na miejsce lotniczej katastrofy. To było jedno z tych zdarzeń, które wbiły się w moje serce i w moją pamięć w sposób głęboki i niezatarty. Nie chcą stamtąd wyjść - mówił w kazaniu abp Galbas.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję