Reklama

Wiara

Wiarze w...

Jezus czy Chrystus?

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wierzę w Jezusa Chrystusa. Stajemy przed głównym tematem, czy jak kto woli: artykułem, Credo – Wyznania wiary. Bardzo szybko można wypowiedzieć te dwa słowa: Jezus Chrystus, i przejść dalej. Nie możemy jednak tego uczynić. Nie chodzi tu bowiem tylko o dwa imiona określające tę samą osobę. Niekiedy dodaje się komuś jeszcze jedno imię lub określenie, aby w ten sposób odróżnić go od innych ludzi. W historii Polski mówimy choćby o Bolesławie Chrobrym, aby odróżnić go od Bolesława Krzywoustego.

Imię ma np. odróżniać nas od innych członków rodziny, ale także może coś nam mówić o osobie, która je nosi. Nie myślmy jednak, że kiedy zwracamy się do naszego Zbawiciela, możemy po prostu powiedzieć: Jezus lub Chrystus. Nie, bo gdy mówimy „Jezus Chrystus”, przekazujemy pewną wiadomość o Nim, określamy, kim jest ta Osoba. Określenie „Chrystus” nie jest bowiem imieniem, lecz raczej tytułem. Stąd też całość słów: Jezus Chrystus jest kluczem do zrozumienia całego Credo. Dla Apostołów określenie „Jezus Chrystus” było jakby streszczeniem ich całej nauki. Wystarczyło, że powiedzieli swoim żydowskim słuchaczom, iż „Jezus jest Chrystusem”, a ci doskonale rozumieli, o co im chodzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

By w pełni zrozumieć, co Apostołowie chcieli przez to powiedzieć, należy powrócić do lektury Starego Testamentu. Bo aby pójść dalej w naszym poznawaniu prawd o samym Bogu, musimy uciec się do pomocy, której sam Bóg udziela nam przez swoje Objawienie. Przyjrzyjmy się więc historii – nie naszej, lecz tej powszechnej – i poszukajmy w niej śladów Bożego Objawienia.

Odnajdziemy w tej historii naród wyjątkowy i szczególny – naród żydowski. Wyjątkowy, bo któryż naród, wychodząc z tak małego kraju, potrafił się rozprzestrzenić po całym świecie? Naród szczególny, bo któryż inny, dokonując tak małych podbojów, potrafił tak bardzo wpłynąć na bieg historii? Swój początek bierze on od wielkich patriarchów: Abrahama, Izaaka i Jakuba. Pierwszy z nich był nie tylko wielkim wodzem, mającym pod sobą rzeszę ok. 300 tys. swoich współplemieńców, i pasterzem, który wprowadził swoją trzodę i zajął ziemię Kanaan. To, co go w sposób szczególny wyróżniało, to to, że był człowiekiem żyjącym obietnicą Boga, iż jego naród będzie błogosławiony pośród innych. Abraham przekazał tę wiarę swojemu synowi Izaakowi, a ten z kolei – Jakubowi. Pod koniec swojego życia Jakub wyemigrował do Egiptu, gdzie znalazł lepsze warunki życia. Kazał jednak przysiąc swoim synom, że prędzej czy później zwrócą jego kości ziemi Kanaan, gdyż była to dla niego ziemia święta.

Reklama

Jego potomkowie popadli w niełaski i stali się niewolnikami Egipcjan. Mojżesz, wielki bohater narodowy, wyprowadził lud izraelski z niewoli egipskiej i zaprowadził go na Pustynię Arabską. Po 40 latach spędzonych na pustyni lud zdobył Kanaan i na nowo się tam osiedlił. Tuż przed swoją śmiercią Mojżesz wypowiedział intrygujące słowa, że pewnego dnia Bóg wzbudzi proroka takiego jak on i jego powinni słuchać. Począwszy od tej chwili Żydzi przez cały czas oczekiwali na proroka, który miał być drugim Mojżeszem. Miał być tym, który wybawi Izrael, uwalniając go od jego nieprzyjaciół. Po pewnym czasie pomyśleli, że dobrze by było mieć króla. Wielkim bohaterem stał się dla nich drugi król – Dawid. Doniosłe znaczenie, które mu się przypisuje, dotyczy tylko jednego motywu: z jego rodziny będzie pochodził Król, który zapanuje nad całą ziemią. A ponieważ przy koronacji królów namaszczano ich olejem, nazwano przyszłego wielkiego Króla Mesjaszem, co oznacza: Namaszczony.

Wiele lat później, kiedy Żydzi poznali język grecki, przetłumaczyli to słowo na ten język. A po grecku Mesjasz to Christos. Od tej pory Żydzi oczekiwali już nie Proroka, który miałby ich wybawić, lecz Króla pochodzącego z rodu Dawida, który będzie się nazywać Chrystus. A długi był ten czas oczekiwania. Dawid był mniej więcej współczesny Homerowi, czyli żył ok. tysiąca lat przed narodzeniem Chrystusa. Przez proroków, których Bóg posyłał Żydom, zrozumieli oni, że wiele klęsk było skutkiem ich własnej nikczemności: nie zachowywali Bożego prawa, uciskali biednych, czcili bożków itd. Powoli zaczęli zdawać sobie sprawę z tego, że Chrystus ma ich wyzwolić nie od ich nieprzyjaciół, lecz od ich własnych grzechów. Ale w tych prorockich zapowiedziach było coś, co nie bardzo mogli zrozumieć: że ów Król – Chrystus będzie musiał wiele wycierpieć, odpokutować za grzechy swojego ludu.

I czas tego oczekiwania się wypełnił. Prosta, uboga Kobieta powiła w Betlejem Syna, któremu nadała imię Jezus. Była ona biedna, lecz pochodziła z rodu Dawida, dlatego gdy Jej Syn stał się dorosły, niewidomi żebracy wołali: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida” (Mt 20, 30). On sam potwierdzał, że jest Prorokiem większym niż Mojżesz, kiedy mówił: „Mojżesz wam to powiedział, lecz Ja mówię wam co innego”. A kiedy pytał swoich najbliższych, za kogo Go uważają, ci odpowiadali: „Ty jesteś Chrystusem”. Zapytany przed Wysoką Radą, czy jest Chrystusem-Mesjaszem, odpowiedział: „Tak, Ja Nim jestem. I kiedy ponownie Mnie ujrzycie, to przyjdę sądzić świat” (por. Mt 26, 63-64).

Syn Dawida, który nazywał siebie Synem Człowieczym, który mówił, że przyszedł założyć królestwo, który przedstawiał się jako Chrystus i Sędzia świata – to właśnie Jezus z Nazaretu. A ponieważ wierzymy w to wszystko, mówimy: „Jezus jest Chrystusem”. Dzieciątko, które narodziło się w Betlejem, to właśnie Chrystus, ów Król Namaszczony, który przychodzi z nieba, a na którego Żydzi oczekiwali przez wieki. On przychodzi do człowieka, do ciebie i do mnie, aby objawić nam to wszystko, co powinniśmy wiedzieć o świecie nadprzyrodzonym, o niebie, piekle i przebaczeniu naszych grzechów. Dlatego nie spiesz się, gdy mówisz: „wierzę... w Chrystusa Jezusa”.

Autor jest dogmatykiem, profesorem KUL, redaktorem naczelnym czasopisma Teologia w Polsce.

2023-11-28 12:21

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Msza św. pierwszych chrześcijan. Czy była podobna do dzisiejszej?

[ TEMATY ]

duchowość

Eucharystia

Msza św.

Adobe Stock

Jak poszczególne części Eucharystii powstawały i kształtowały się na przestrzeni wieków? Kiedy odprawiono pierwszą Mszę św.?

Historia Mszy św. sięga czasów Ostatniej Wieczerzy, kiedy to w ramach tej uczty Jezus „ustanowił eucharystyczną Ofiarą Ciała i Krwi swojej, aby w niej po wszystkie wieki powierzyć pamiątką swej Męki i Zmartwychwstania” (Konstytucja soborowa o Liturgii świętej, nr 47).
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Uzdrowiona przez przebaczenie

2025-03-31 09:01

[ TEMATY ]

Ks. Mariusz Rosik

pl.wikipedia.org

Rysunek Pietera Bruegla starszego "Chrystus i cudzołożnica"

Rysunek Pietera Bruegla starszego Chrystus i cudzołożnica

Komentarz do Ewangelii na V niedzielę Wielkiego Postu roku C.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek i s. Francesca - nieoczekiwane spotkanie papieża z 94-letnią zakonnicą

2025-04-06 17:32

[ TEMATY ]

spotkanie

Watykan

papież Franciszek

Bazylika św. Piotra

s. Francesca

Włodzimierz Rędzioch

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Siostra Francesca Battiloro przeżyła największą niespodziankę swojego życia w wieku 94 lat, z których 75 lat spędziła jako wizytka za klauzurą. „Poprosiłam Boga: 'Chcę spotkać się z papieżem'. I tylko z Nim! Nikt inny... Myślałam, że to niemożliwe, ale to Papież przyszedł się ze mną spotkać. Wygląda na to, że kiedy Go o coś proszę, Pan zawsze mi to daje...”. Podczas pielgrzymki z grupą z Neapolu, s. Francesca Battiloro, siostra klauzurowa modliła się dzisiaj w Bazylice św. Piotra, gdy nagle spotkała papieża.

Zakonnica, która wstąpiła do klasztoru w wieku 8 lat, złożyła śluby w wieku 17 lat, w czasie, gdy jej życie było zagrożone z powodu niedrożności jelit. Dziś opuściła Neapol wczesnym rankiem z jednym pragnieniem: przeżyć Jubileusz Osób Chorych i Pracowników Służby Zdrowia w Watykanie. Wraz z nią przyjechała grupa przyjaciół i krewnych. Poruszająca się na wózku inwalidzkim i niedowidząca siostra Francesca - urodzona jako Rosaria, ale nosząca imię założyciela Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny św. Franciszka Salezego, który, jak mówi, uzdrowił ją we śnie - chciała przejść przez Drzwi Święte Bazyliki św. Piotra. Biorąc pod uwagę jej słabą kondycję, pozwolono jej przeżyć ten moment całkowicie prywatnie, podczas gdy na Placu św. Piotra odprawiano Mszę św. z udziałem 20 000 wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję