Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Pamięć buduje tożsamość

„Kościół jest stróżem przeszłości i siewcą przyszłości” – te słowa zapisał Henryk Sienkiewicz w księdze pamiątkowej Muzeum Diecezjalnego w Płocku.

Niedziela sosnowiecka 50/2023, str. V

[ TEMATY ]

Czeladź

Piotr Lorenc/Niedziela

Wykłady Diecezjalnej Akademii Rodziny odbywają się w Domu „Szilo” w Czeladzi

Wykłady Diecezjalnej Akademii Rodziny odbywają się w Domu „Szilo” w Czeladzi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Myśl wielkiego pisarza była tematem ostatniej w tym roku konferencji wygłoszonej w ramach Diecezjalnej Akademii Rodziny. Formacyjne spotkanie odbyło się 25 listopada w Domu „Szilo” w Czeladzi, a prelegentem był ks. Wojciech Kućko z diecezji płockiej.

Pamięć jest siłą

– Zdaje się, że dzisiaj jedną z istotniejszych rzeczy jest spór o pamięć. Jako motto tego wykładu wybrałem słowa, jakie Henryk Sienkiewicz zapisał w księdze pamiątkowej naszego Muzeum Diecezjalnego w Płocku: „Kościół jest stróżem przeszłości i siewcą przyszłości”. Taką rolę, zadanie, ten wielki pisarz przypisał katolikom – powiedział ks. Kućko.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podczas spotkania prelegent poruszył 5 punktów: czym jest pamięć – pozytywna i negatywna; na czym polega kultura pamięci; co to znaczy spisywać dzieje męczenników i wreszcie o wyzwaniach etyki pamięci, a więc o tym, jak z punktu widzenia moralnego możemy spojrzeć na te kwestie.

– Prawdziwa pamięć to nie jest rozrzewnianie się nad przeszłością, to nie jest opłakiwanie tego, że coś nam w życiu nie wyszło, ale prawdziwa pamięć to jest wyciąganie wniosków z przeszłości. Święty Jan Paweł II w książce pt. Pamięć i tożsamość napisał: „Pamięć jest tą siłą, która tworzy tożsamość istnień ludzkich. Zarówno na płaszczyźnie osobowej, jak i zbiorowej. Przez pamięć bowiem w psychice osoby tworzy się poniekąd i krystalizuje poczucie tożsamości. Chrystus znał to prawo pamięci i w momencie kluczowym dla swojego posłannictwa, kiedy ustanawiał Eucharystię, powiedział: „To czyńcie na moją pamiątkę”. Papież mówi, że pamięć jest bardzo charakterystyczną częścią nas, dlatego, że człowiek, który pamięta – wie kim jest. Jest przy tym wolny. Niewolnik nie chce znać swojej tożsamości, nie dba o to, dla niego jest nieistotna sprawa pamięci, gdyż służy komuś – tłumaczył ks. Wojciech Kućko.

Prelegent przypomniał postać Maurycego Mochnackiego, który był krytykiem literackim, historykiem, teoretykiem romantyzmu, publicystą i pianistą. W 1823 r. aresztowano go za udział w Związku Wolnych Polaków. Zajmował się m.in. dokumentacją i oceną wydarzeń Powstania Listopadowego. O pamięci mówił, że lud polski, który ciągle śpiewa „Jeszcze Polska nie zginęła”, wyraża tymi krótkimi słowy najgłębszą maksymę swego jestestwa.

Reklama

Styczniowy zryw

Wspomniał również o Powstaniu Styczniowym. – 22 stycznia 1863 r. rozpoczęło się powstanie, największy zryw narodowo-wyzwoleńczy przeciwko rosyjskiemu zaborcy. W społeczeństwie polskim dorosło pokolenie, które czuło się odpowiedzialne za przyszłość Ojczyzny, a nie przeżyło klęski Powstania Listopadowego. Uważano, że najważniejszą powinnością życiową jest walka o Ojczyznę. Ten głęboki i szczery patriotyzm, połączony z religijnością był wspólny dla wszystkich klas: inteligencji, ziemiaństwa, szlachty i części chłopstwa. Historycy obliczają, że w czasie powstania doszło do około 1000 lub 1200 potyczek. Przez szeregi powstańcze przeszło około 350 tysięcy osób. Po upadku powstania Polaków dotknęły liczne represje, m.in. konfiskata majątków szlacheckich, kasacja klasztorów na obszarze Królestwa Polskiego, wysokie kontrybucje, a przede wszystkim aktywna rusyfikacja. Władze carskie skazały na śmierć co najmniej 669 osób, a na zesłanie przynajmniej 38 tysięcy osób – przypomniał kapłan.

Prelegent, ks. Wojciech Kućko, to duchowny diecezji płockiej, doktor teologii moralnej, prodziekan Wydziału Studiów nad Rodziną UKSW w Warszawie, wykładowca teologii moralnej w Wyższym Seminarium Duchownym w Płocku, dyrektor Wydziału ds. Rodzin Kurii Diecezjalnej Płockiej, ekspert Agencji Stolicy Apostolskiej do Spraw Oceny i Promocji Jakości Kształcenia na Uniwersytetach i Wydziałach Kościelnych.

2023-12-05 13:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

100- lecie u Proboszcza z Ars

Niedziela sosnowiecka 9/2024, str. I

[ TEMATY ]

Czeladź

Jarosław Ciszek

Kościół w czasie uroczystości ku czci św. Jana Marii Vianneya

Kościół w czasie uroczystości ku czci św. Jana Marii Vianneya

Sporo ostatnio w Niedzieli sosnowieckiej materiałów o parafialnych jubileuszach.

Tym razem okrągłej rocznicy nie świętuje jednak parafia, ale świątynia. 100 lat temu zakończyła się trwająca niemal trzy lata budowa kościoła Matki Bożej Bolesnej w Czeladzi.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: ogłoszono program papieskiej wizyty w Weronie

2024-04-29 11:54

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

Werona

PAP/EPA/ANDREA MEROLA

Nazajutrz po wizycie duszpasterskiej w Wenecji, Stolica Apostolska ogłosiła oficjalny program wizyty papieża w Weronie w dniu 18 maja.

Franciszek wyruszy helikopterem z Watykanu o godz. 6.30, by wylądować w Weronie o godz. 8.00.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję