Kilka miesięcy przed wybuchem powstania podłe dotąd nastroje w stolicy poprawiły się. Otuchy dodawała aktywność podziemia i sygnały, że Niemcy przegrywają.
Śmiałe akcje zbrojne, m.in. zgładzenie Franza Kutschery, wzmacniały wiarę we własne siły. I to wbrew temu, że efektem zabicia Kutschery były masowe represje, dokonywane do połowy lutego.
Potem Niemcy zaniechali masowych publicznych mordów. Terror był… mniej widoczny, polski odwet – bardziej. Potyczka z patrolem policyjnym, rozbrojenie żołnierza, rozbicie posterunku, likwidacja niemieckiego agenta... Akcje podziemia stały się na przedwiośniu 1944 r. w stolicy niemal codziennością.
Wyrok na Willy’ego Leitgebera, szefa sekcji Kripo walczącej z podziemiem, Cywilny Sąd Specjalny wydał jesienią 1943 r. Pierwsza próba zamachu spowodowała, że policjant nie ruszał się z domu. Druga, podjęta 21 lutego, była lepiej przygotowana. Chciano wywabić Leitgebera „bilecikiem” od aktorki, którą darzył sympatią. Akcja „Lalunia” nie wyszła, szef Kripo zginął kilka miesięcy później w akcji „Kośba”.
4 marca oddział dyspozycyjny „Kolegium A” Kedywu Okręgu Warszawskiego, wykonał wyrok na szefie policji dworcowej Warszawa-Zachodnia i sadyście Karlu Schmalzu. Zginął on i kilku broniących się bahnschutzów. Zdobyto broń.
Samochód pancerny zdobył w akcji oddział „Deski” z Kedywu KG AK. Wykradziono go z warsztatu przy ul. Waliców i ukryto na Bielanach w szopie, którą zaminowano. Gdy w kwietniu Niemcy wtargnęli do wnętrza, nastąpił wybuch. Trzech zostało rannych, a samochód – zniszczony.
Reklama
Wyroki otrzymywali nie tylko Niemcy. 5 marca na ulicy Miodowej zastrzelono Mieczysława Darmaszka, konfidenta, który doprowadził do aresztowania i zabicia kilkorga Akowców, w tym Jadwigi Kuberskiej i jej rodziny. Akcję wykonały wyłącznie panie. Członkinie oddziału kobiecego z Kedywu okręgu warszawskiego, Irena Bredel „Alina” i Elżbieta Ostrowska „Justyna”, które chciały pomścić zamordowane przyjaciółki.
Największą akcją w tym czasie była likwidacja szefów Komitetu Ukraińskiego w siedzibie przy ul. Kopernika. Szef – ppłk. Mychajło Pohotowko i jego zastępca por. Hryhorij Doroszenko zajmowali się werbunkiem do ukraińskiej Dywizji SS „Galizien”, a przy okazji denuncjowali przed Niemcami Polaków i Ukraińców, którzy z nimi współpracowali.
Wcześniej Komitet był rozpracowywany od środka przez znanego później muzyka Włodzimierza Bieżana „Klawisza” oraz wywiadowczynię Izabellę Horodecką „Teresę”.
Byli bliżej
Kiedy „Biuletyn Informacyjny”, pismo AK, 23 marca informował o postępach sowieckiej ofensywy, m.in. zdobyciu Dubna i Krzemieńca, oraz o amerykańskiej ofensywie we Włoszech, ulica już to wiedziała.
Nie mogło to nie poprawić nastrojów. W pierwszych miesiącach 1944 r. poprawa była wyraźna – ocenia Tomasz Szarota w źródłowej pracy „Okupacyjnej Warszawy dzień powszedni”. Sowieckie postępy cieszyły mniej, ale to oni byli bliżej.
W końcu marca dostrzegalny był demontaż urządzeń przemysłowych – konstatował potem Władysław Bartoszewski. Zaczęło się przygotowanie do ewakuacji Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych.
Bunkrami obudowywane były budynki stanowiące siedzibę władz okupacyjnych – koszary, magazyny, a nawet szpitale. Kozły i zasieki itp. umocnienia strzegły dostępu do wielu domów. Utrudni to potem powstańcom ich zdobywanie.
Powstanie Warszawskie, groby uliczne, sierpień 1944 r.
77 lat później staramy się zrozumieć testament tamtych ludzi, tamtych dni, naszych rodaków, którzy ginęli za wolną Polskę. Stąd dramatyczne pytanie, które także dziś musimy sobie stawiać, pytanie Wyspiańskiego: czy nam się „chce chcieć”? Czy chcemy być prawdziwie wolni? - mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. w Bazylice Mariackiej w 77. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Na początku Mszy św. głos zabrał archiprezbiter Bazyliki Mariackiej, ks. Dariusz Raś. – Prosimy Boga, aby każdy Polak znał bohaterską historię powstańców walczących w stolicy w 1944 r. i znajdował w nich wzór męstwa, patriotyzmu i poświęcenia – powiedział.
Niektórzy polscy biskupi udzielili na terenie podległych im diecezji dyspensy od wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych w piątek 2 maja. Zdecydował tak m.in. Prymas Polski, kard. Kazimierz Nycz czy metropolici częstochowski i gdański uwzględniając racje duszpasterskie. Żołnierzom, funkcjonariuszom i pracownikom służb mundurowych dyspensy udzielił biskup polowy.
Prymas Polski abp Józef Kowalczyk udzielił wiernym archidiecezji gnieźnieńskiej oraz osobom przebywającym na jej terenie dyspensy od zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątek, dnia 2 maja br.
Podobnie uczynił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który „mając na względzie, że piątek 2 maja przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, co – jak stwierdził - sprzyja organizowaniu w tym czasie rodzinnych i towarzyskich spotkań oraz radosnemu przeżywaniu tych dni, po rozważeniu słusznych racji duszpasterskich, udzielił zgodnie z kan. 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego, wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji warszawskiej, dyspensy od zachowania nakazanej w piątek wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych”. Osoby korzystające z dyspensy zobowiązał do modlitwy w intencjach Ojca Świętego.
Racjami duszpasterskimi kierował się również metropolita częstochowski abp Wacław Depo, który udzielił dyspensy „wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji częstochowskiej” w piątek 2 maja. Zobowiązał te osoby do modlitwy w intencjach Ojca Świętego, jałmużny lub uczynków chrześcijańskiego miłosierdzia.
„Biorąc pod uwagę typowo wypoczynkowy i turystyczny charakter drugiego dnia miesiąca maja (długi weekend), udzielam wszystkim wiernym na terenie archidiecezji gdańskiej dyspensy od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w specjalnym dekrecie również metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.
Dyspensy udzielił również administrator diecezji siedleckiej bp Piotr Sawczuk, który uwzględnił fakt, że „piątek 2 maja br. przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, kiedy to w sposób szczególny dziękujemy Bogu za dar wolnej Ojczyzny, co sprzyja organizowaniu spotkań patriotycznych, rodzinnych i towarzyskich”
Potrawy mięsne można będzie spożywać też na terenie diecezji bielsko-żywieckiej, gdzie dyspensy udzielił bp Roman Pindel.
Ponadto z dyspensy od pokutnego charakteru piątku 2 maja będą mogli skorzystać wierni ordynariatu polowego. „Święto Flagi Narodowej obchodzone w naszej Ojczyźnie w dniu 2 maja, w przeddzień uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, przeżywane jest w sposób uroczysty, szczególnie w Wojsku Polskim.
W związku z tym, że w bieżącym roku dzień ten przypada w piątek, zgodnie z kanonem 87 Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz art. II § 1 Konstytucji Apostolskiej Spirituali Militum Curae, niniejszym udzielam dyspensy wszystkim wiernym Ordynariatu Polowego od przestrzegania pokutnego charakteru tego dnia, zwalniając z obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w wydanym dziś dekrecie bp Józef Guzdek.
W Kościele katolickim w Polsce, wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów należy zachowywać we wszystkie piątki w roku
Dyspensa jest zawsze jednorazowym zwolnieniem z przestrzegania konkretnego przykazania kościelnego, natomiast od przykazań Bożych nikt nie może dyspensować. Dyspensa może być udzielona tylko w pewnych okolicznościach i dla konkretnej osoby lub konkretnej grupy osób. Najczęściej dotyczy ona zwolnienia z obowiązku powstrzymania się od spożywania potraw mięsnych i od zabawy w piątki. Biskup udziela też różnego rodzaju dyspens związanych z zawieraniem małżeństw.
W większości wypadków biskupi udzielili swoim diecezjanom dyspens na podstawie kanonu 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego (KPK), który głosi: „Biskup diecezjalny może dyspensować wiernych - ilekroć uzna to za pożyteczne dla ich duchowego dobra - od ustaw dyscyplinarnych, tak powszechnych, jak i partykularnych, wydanych przez najwyższą władzę kościelną dla jego terytorium lub dla jego podwładnych, jednak nie od ustaw procesowych lub karnych ani od których dyspensa jest specjalnie zarezerwowana Stolicy Apostolskiej lub innej władzy”.
W Sanktuarium Matki Bożej Królowej Podhala w Ludźmierzu symbolicznie rozpoczęto w niedzielę tegoroczny sezon pasterski. Bacowie i juhasi poświęcili swoje stada, prosząc o Boże błogosławieństwo na nowy sezon wypasu. W najbliższych dniach ze swoimi stadami wyruszą na górskie hale.
Rozpoczęcie sezonu to także początek tradycyjnej produkcji owczych serów: oscypka, bundzu, bryndzy oraz napoju ze zsiadłego owczego mleka – tzw. zyntycy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.