Reklama

Niedziela Kielecka

Jak to w Triduum bywało

Kończące Wielki Tydzień Triduum Paschalne: Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielka Sobota – to czas absolutnie wyjątkowych dni w kulturze ludowej, wypełnionych modlitwą, specyficzną obrzędowością, ale i intensywnymi zajęciami domowymi, wieńczącymi przygotowania do najważniejszych ze świąt – Zmartwychwstania Pańskiego.

Niedziela kielecka 13/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Wielkanoc

TD

Ważnym i unikatowym zwyczajem jest procesja Emaus w parafii Suków w Poniedziałek Wielkanocny

Ważnym i unikatowym zwyczajem jest procesja Emaus w parafii Suków w Poniedziałek Wielkanocny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przenieśmy się do wiosek Kielecczyzny, w koniec XIX i pierwsze dekady XX wieku, które to czasy i miejsca tak nowatorsko spenetrował badacz obyczaju na terenie obecnej diecezji kieleckiej ks. Władysław Siarkowski (1840 – 1902), archeolog, etnograf, historyk – uczony. Jego dorobek wciąż służy etnografom. Które z tamtych obyczajów, jakie ślady obrzędowości pozostały do dzisiaj?

Dni inne niż wszystkie

Do Wielkiego Czwartku wszelkie grubsze prace domowe powinny być już pokończone. Jak na podstawie badań w terenie stwierdza Hanna Mielicka („Kultura obyczajowa mieszkańców wsi kieleckiej XIX i XX wieku”), szczególnie „zakazane było hałasowanie, by uczcić Pana Jezusa”. W chłopskich rodzinach – biednych i bogatych– trwało przygotowywanie święconego oraz świątecznych potraw, obfitszych niż na co dzień.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Wielki Czwartek na znak żałoby w kościołach milkły dzwony, co nazywano „zawiązywaniem”. Ich dźwięk zastępowały kołatki, grzechotki, trajkotki lub tzw. tarapotki, usposabiając tym samym gromady chłopców do hałasowania we wsiach. W kościołach urządzano „ciemnice” i sprawowano Msze Wieczerzy Pańskiej, z charakterystycznym i wymownym akcentem umycia nóg dwunastu mężczyznom przez celebransa. W chałupach kończono porządki, w tym mycie obrazów „do czysta”, a izby dekorowano kolorowymi bibułkowymi kwiatami i pająkami, aby współbrzmiały z przyrodą rozbudzoną do nowego życia.

Reklama

Wielki Piątek to dzień największej żałoby, zasłoniętych fioletowym kirem wizerunków Chrystusa, ogołoconych z kwiatów i obrusów ołtarzy, przejmującej liturgii wielkopiątkowej z Drogą Krzyżową, na którą chodzili ponoć najwięksi grzesznicy i ścisłego postu – niełatwego, gdy w kuchniach warzyło się smakowite świąteczne jadło, gdy gospodynie wypiekały baby i kołacze, rosnące pod pierzynami. Wielu w tym dniu nic nie brało do ust, inni zadowalali się suchym chlebem, ziemniakami, kawałkiem śledzia. W kościołach urządzane były (i nadal są) groby Jezusa, niegdyś przeważnie w formie grot skalnych, bogato dekorowanych, w czym uczestniczyły wiejskie kobiety. Przy grobach straż zaciągali mężczyźni – strażacy albo członkowie różnych bractw, stróżując do Rezurekcji. Nastrój powagi tego dnia zakłócały hałaśliwe obrzędy „pogrzebu” żuru i śledzia. Młodzi chłopcy biegali po wsiach z garnkiem żuru na plecach, zmieszanego z popiołem i różnymi odpadkami oraz z drewnianym lub tekturowym śledziem na patyku. W chwili nieuwagi rozbijano taki garnek na plecach nowicjusza w grupie, a resztki żuru wraz ze śledziem zakopywano gdzieś pod drzewem.

Wielki Piątek to także czas gotowania i malowania całej sterty jaj. Jajko wielkanocne – symbol odradzającego się życia, musiało być elementem święconego, niezbędnym dodatkiem do świątecznego żuru i charakterystyczną świąteczną ozdobą. Według polskich wierzeń ludowych stanowi antidotum na wszelkie zło, toteż skorupki z poświęconych jaj lub całe jaja były skrupulatnie wykorzystywane.

Wszystkie świąteczne dekoracje, ale i przyrządzanie potraw powinno być zakończone właśnie w Wielki Piątek. Z tym dniem łączyło się także przekonanie o uzdrawiającej sile wody, szczególnie bieżącej. Stąd poranne wyprawy do źródełek, obmywanie oczu i szereg innych związanych z wodą rytuałów, o zróżnicowanej interpretacji.

Ks. W. Siarkowski pisze: „Powszechnie myją się wodą przed wschodem słońca, na polu, w celu zabezpieczenia się od bolaków i jadówek (krost)”. Pamięć o tym zwyczaju jest przechowywana m.in. w Górach Świętokrzyskich, wioskach parafii Wielkanoc i Mieronice. I ponownie ks. W. Siarkowski: „Gospodarze w Wielki Piątek przed wschodem słońca wychodzili na swe obsiane pola. Aby ustawić na nich krzyżyki drewniane (…), aby chronić je od zarazy”.

„Dla oświęcenia”

Reklama

Wielka Sobota to dzień święcenia pokarmów, ognisk przed kościołami, przejmującej liturgii Wigilii Paschalnej w kościołach. Święcenie pokarmów tradycyjnie odbywało się w domach zamożniejszych gospodarzy, przy kapliczkach lub przydrożnych krzyżach albo przy dworach, tak jak np. działo się to w Ciekotach przed dworkiem Żeromskich, gdzie bryczką zajeżdżał ksiądz z Leszczyn, aby poświęcić pokarmy znoszone w koszach, kobiałkach, miskach. Dbano o dekorację stołu pod święcone, przykrytego śnieżnobiałą tkaniną, dekorowanego kolorowymi wycinankami i borowiną, z barankiem z masła lub ciasta po środku. Stoły uginały się od obfitości jaj, mięsiw, bab i kołaczy. Sól, chrzan, masło, chleby – to także obowiązkowe elementy święconych pokarmów. Po obrzędzie poświęcenia, pokarmy umieszczano na honorowym miejscu na stole aż do wielkanocnego śniadania.

Ks. Siarkowski: „Po wsiach koło Kielc kładą po kilka ziemniaków po rogach płachty, na której w Wielką Sobotę rozłożone święcone (…). Takie ziemniaki domieszją potem do sadzenia”. A w innym miejscu czytamy: „W kieleckim na to, żeby grzmoty ustały wynoszą z domu prześcieradło, które leżało pod święconem”.

Przy kościołach w wielkosobotnie wieczory płoną ogniska – święci się ogień i ciernie, zazwyczaj tarniny, na pamiątkę ukoronowania Chrystusa koroną cierniową. I poświęcona woda zabrana z kościołów, i ciernie mają szerokie zastosowanie chroniące obejście i domowników od wszelkiego zła. Celebracje Liturgii Paschalnej odbywały się dawniej w nocy i kończyły nad ranem, procesją rezurekcyjną i radosnym Alleluja. W tę wyjątkową noc, a i potem przez cały świąteczny dzień trwały wielkie kanonady, z użyciem ładunków często własnego pomysłu, jako salut na cześć Zmartwychwstałego Chrystusa i na pamiątkę wielkiego łoskotu, z jakim usuwał się kamień grobowy oraz oślepiającego światła, które stało się w czas Zmartwychwstania.

Solenne Alleluja!

Pierwszy dzień obchodów świąt Wielkiej Nocy – Niedziela Zmartwychwstania to czas modlitwy, uroczystych celebracji religijnych, dzielenia się święconym i odpoczynku.

Reklama

Obchody religijne święta, w których gorliwie uczestniczyli mieszkańcy wsi, rozpoczynała rezurekcja – wyjątkowo uroczysta Msza z procesją, obwieszczająca uczestnikom zmartwychwstanie. Ta tradycja w Polsce liczy ponad 500 lat!

Choć liturgicznie procesja rezurekcyjna powinna się odbywać w nocy po liturgii Wielkiej Soboty, w tradycji polskiego Kościoła poprzedza ona Mszę rezurekcyjną w niedzielny poranek wielkanocny. Fakt ten ma korzenie w czasach niewoli narodowej, gdy Kościół pod zaborami nie mógł sprawować nocnych liturgii.

W kościołach i przed kościołami winszowano sobie doczekania Wielkanocy, a po rezurekcji odbywały się wyścigi do domu, konne lub piesze. Tych, którzy mieli najszybsze konie, czekały udane święta. Tych, którzy przybieli pierwsi – udane żniwa. Po części religijnej następował obrzęd domowy – życzeń i uroczystego dzielenia się święconym, zaczynając od jajka. Niekiedy niedzielny poranek mógł wyglądać inaczej – święconym i łykiem gorzałki gospodarz obdzielał jeszcze przed Rezurekcją. Z szacunku jedzono je na stojąco.

Powaga pierwszego dnia świąt ustępowała w Lany Poniedziałek, bogaty w zabawy i życie towarzyskie, związane z symboliką wody i wiarą w jej oczyszczającą moc, szczególnie silną od Wielkiej Nocy do Zielonych Świątek (a nawet do św. Jana). Wylewanie wiader wody na kobiety, szczególnie niezamężne, wrzucanie ich do stawu, zalewanie wodą przy studni – określano jako dzień św. Lejka lub śmigus-dyngus. Ks. Siarkowski do Kielecczyzny odnosi zwyczaj gromadek dzieci chodzących po „śmigusie” i śpiewających pobożne pieśni oraz gospodarzy obchodzących procesyjnie w Poniedziałek Wielkanocny pola i odwiedzających domostwa po „śmigusie”.

2024-03-26 12:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspólna Wielkanoc? Rosja mówi „niet”

[ TEMATY ]

Wielkanoc

Janusz Rosikoń/Rosikon Press

Kaplica Grobu Pańskiego

Kaplica Grobu Pańskiego

Rosyjska Cerkiew sceptycznie odniosła się do propozycji, aby najważniejszą uroczystość chrześcijaństwa, Wielkanoc, wszyscy wyznawcy Chrystusa obchodzili tego samego dnia. O inicjatywie tej mówił ostatnio Papież Franciszek, ale tym razem jej głównym promotorem jest koptyjski patriarcha Tawadros II, co najwyraźniej umknęło prawosławnym polemistom.

Koptowie zresztą, jako nie uznający orzeczeń chrystologicznych Soboru Chalcedońskiego z 451 r., nie pozostają w jedności z patriarchatami Konstantynopola czy Moskwy. Stąd nawet w obrębie samych tylko Kościołów wschodnich różnych tradycji trudno byłoby o wspólne przyjęcie jakiejkolwiek reformy kalendarza.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Paweł Dubowik: Kościół nie nakazuje trwania w relacji, która krzywdzi

2025-11-21 09:23

[ TEMATY ]

Sychar

adobe Stock

Kościół nie nakazuje trwania w relacji, która krzywdzi. W przeszłości wynikało to raczej z pewnych mentalnych schematów, ale dziś Kościół jasno mówi: jeśli w domu dzieje się przemoc, trzeba się przed nią chronić - podkreślił w ks. Paweł Dubowik, krajowy duszpasterz wspólnoty „Sychar”. W rozmowie z KAI kapłan wyjaśnia, w jaki sposób Wspólnota „Sychar” towarzyszy małżonkom przeżywającym kryzys, także wtedy, gdy żyją osobno. Mówi również o najczęstszych trudnościach dotykających współczesne związki i o roli duszpasterza w tak wymagającej posłudze.

Anna Rasińska (KAI): Wspólnota Trudnych Małżeństw „Sychar” to katolicka wspólnota wspierająca sakramentalne małżeństwa przeżywające kryzys, działająca od 2003 roku. Jak wygląda jej działalność w praktyce? Kto do niej należy?
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Znamy wyniki diecezjalnego konkursu plastycznego o tematyce misyjnej

2025-11-21 19:41

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

Helena Kmieć

Violetta Leńska

konkurs misyjny

Archiwum prywatne

Członkinie jury podczas oceny nadesłanych prac konkursowych

Członkinie jury podczas oceny nadesłanych prac konkursowych

Ukazywanie dzieciom i młodzieży pozytywnych wzorców do naśladowania oraz wspieranie ich w wychowaniu do świadomego i aktywnego zaangażowania misyjnego - to główne cele konkursu plastycznego „Helena Kmieć – Misjonarka Uśmiechu”, który odbył się w diecezji świdnickiej.

Do tegorocznej edycji nadesłano aż 260 prac z 32 szkół, co pokazuje ogromne zainteresowanie dzieci i młodzieży postacią świeckiej misjonarki, która oddała życie w służbie Bogu i ludziom. Konkurs organizowany przez Papieskie Dzieła Misyjne Diecezji Świdnickiej miał na celu nie tylko popularyzację wiedzy o życiu i działalności Heleny Kmieć, ale również rozwijanie talentów, wrażliwości artystycznej i duchowej młodych twórców.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję