Maj to miesiąc wyjątkowy! Święta państwowe i religijne, Dzień Matki, często nawet Boże Ciało, no i te cudne nabożeństwa majowe... Długo by wymieniać. Może dlatego maj nie jest szczególnie zalecany do zawierania ślubów. Jest to też miesiąc Pierwszych Komunii św. i matur. Oj, dużo tego!
Nas najbardziej interesują, oczywiście, święta religijne. I te pierwsze lekcje religii praktycznej u najmłodszych...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Opowiadałam kiedyś o bielankach występujących w procesjach, szczególnie w Boże Ciało. Małe dziewczynki bardzo przeżywają takie wydarzenia. Jedna z czytelniczek nawet wtedy napisała, że zawsze o tym marzyła, ale jej przypadały do noszenia tylko poduszki lub trzymanie wstążek i wciąż nie może tego odżałować, choć już jest emerytką!
Dla odmiany chciałabym więc poświęcić parę słów chłopcom w służbie liturgicznej. Bo dziewczynki to wiadomo – porządnickie, akuratne, starannie ubrane. A chłopaki? Dopiero trzeba ich wdrożyć do jakiej takiej dyscypliny.
Reklama
Nasz domowy narybek płci męskiej natrafił w parafii na czas posługi ks. Krzysztofa, który zajmował się młodymi. Oj, nie było łatwo ani lekko! Żadne tam na nogach adidasy czy sandały. Tylko półbuty, i to dobrze oczyszczone! No i skarpetki, naturalnie. Spodnie musiały być długie. A koszule z rękawami. Nic to, że wszystkie niedociągnięcia kryły się pod ministrancką komżą. Ksiądz Krzysztof był nieubłagany i nie tolerował żadnych ustępstw ani niedoróbek. Pan Bóg przecież widzi wszystko! Jeśli zna najbardziej skryte zakamarki ludzkiej duszy, to zauważy też sportowy podkoszulek z frywolnymi napisami pod komżą. A to uwłacza godności miejsca.
Gdy pewnej niedzieli nasz młody ministrant poszedł na Mszę św. w adidasach, to ksiądz go po prostu wyrzucił „na kościół”, choć chłopak tego dnia miał mieć dyżur ministrancki. Nie ma przebacz!
I chyba to już tradycja, bo chłopaki ze służby liturgicznej zawsze prezentują się u nas wzorowo. Gorzej bywa z niektórymi innymi uczestnikami Mszy św., nie tylko młodocianymi... Ale to już zupełnie inny temat i na inną okazję.