Maryja jest „Nauczycielką pobożności”, to znaczy, że – jak napisał św. Paweł VI w adhortacji apostolskiej Marialis cultus – reprezentuje postawy, w których w najwyższym stopniu wyraża się pobożność, czyli cześć oddawana Bogu: Ona posłusznie słucha Boga, modli się, rodzi Chrystusa i ofiaruje Go Bogu. Maryja jednak nie tylko jest wzniosłym wzorem pobożności, ale jest także „przedmiotem” czci ze strony chrześcijan, to znaczy, że również do Niej skierowana jest pobożność wierzących. Kościół stopniowo doszedł do przekonania, że także Maryja powinna zostać otoczona specjalną czcią przez wiernych. Wprawdzie sama Maryja w kantyku Magnificat profetycznie zapowiedziała, że „odtąd wszystkie pokolenia będą Ją nazywać błogosławioną” (por. Łk 1, 48), ale trzeba było czasu, aby ta zapowiedź została skonkretyzowana w kulcie.
Reklama
Z biegiem czasu chrześcijanie zaczęli dostrzegać, że także męczennicy i święci mogą być otaczani różnymi formami kultu. Oddawana im cześć jest czcią oddawaną Chrystusowi, wyraża się w niej ludzkie uznanie dla Jego wielkiego dzieła zbawienia, dzięki któremu wierzący odradzają się do świętego życia. Uznanie działania Bożego w wierzących i potwierdzanie się tego w ich świętości skłoniło więc do objęcia czcią tych, którzy wyróżnili się swoją wiarą i poświęceniem w służbie Bogu. Uznano ich za przykład oraz stopniowo zaczęto odwoływać się do ich wstawiennictwa w tych dziedzinach życia, w których szczególnie objawiła się ich świętość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Do tej idei wyraźnie odwołuje się papież Paweł VI. Pisząc o głębokiej czci, w której powinien się wyrazić kult Maryi w Kościele, nie zwraca najpierw uwagi na Nią samą ani na spełnione przez Nią w dziejach zbawienia funkcje, ale podkreśla w Niej „niezwykłą godność Dziewicy, mocą Ducha Świętego przemienioną w godność matki” (n. 22). A zatem gdy czcimy Maryję, w gruncie rzeczy oddajemy cześć niezwykłemu dziełu Bożemu, które w Niej się spełniło – tym dziełem jest Jej dziewicze macierzyństwo, spełnione mocą Ducha Świętego. Przedmiotem czci w kulcie maryjnym jest na pierwszym miejscu cudowne działanie Ducha Świętego w ciele i w życiu Maryi. Dzięki Jego działaniu jest Ona Bożą Rodzicielką. Nie dokonało się to, oczywiście, bez udziału Maryi, a przede wszystkim Jej wiary, która stanowi jakby ludzki wkład w działanie Boże, ale u podstaw Jej wiary jest przecież uprzedzający wpływ Ducha Świętego. To jest pierwsza i niezastąpiona podstawa czci oddawanej Maryi.
Sobór Watykański II, dokonując teologicznego ukierunkowania kultu maryjnego oraz wskazując w Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium na jego szczególny charakter, wyraźnie podkreślił, że „sprzyja on kultowi, który jest oddawany Słowu wcielonemu na równi z Ojcem i Duchem Świętym” (n. 66). Sobór nawiązał w tym przypadku do cytowanych wyżej słów Maryi, w których wskazała Ona także rację oddawanej Jej czci: „Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny” (Łk 1, 48). Racją kultu maryjnego są cudowne dzieła Boże, które spełniły się w Maryi. Tak jest do dnia dzisiejszego.
O takim rozumieniu racji czci Maryi możemy się z łatwością przekonać, gdy sięgniemy np. do modlitw liturgicznych, które Kościół odmawia w czasie rozmaitych świąt i wspomnień Maryi. Są to modlitwy, które nie tylko zawsze zaczynają się od wezwania Boga wraz z uwzględnieniem jakiegoś Jego przymiotu, ale starają się też wyrazić i uwypuklić jakiś aspekt działania Bożego w Maryi. W samym Bogu zatem znajduje się ostateczna racja oddawanej Maryi głębokiej czci.