Reklama

Felietony

Głupia Antygona

Pod komnatą Antygony czają się skrytobójcy. Polinejkes jest okadzany na ucztach, a Kreon ma wrażenie, że sprawuje silną władzę... Mija kolejna rocznica Wołynia...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie bez powodu tragedie antyczne są tak napisane, że obejmują całe doświadczenia pokoleń. Nie uciekniemy od tych dylematów i dziś. Oto bowiem przed nami wyrasta „Antygona” a rebours. Eteokles został zadźgany okrwawionym tryzubem, a Polinejkes – zdrajca genetycznie zapisany w dziejach, opływał w zaszczyty i tryumfy właśnie dlatego, że zdradził Eteoklesa, i pamięta się o nim dlatego, że wraz z rosnącym tyranem Kreonem zakazał pamięci o pochówku swojego brata. Znajdujecie tu już naszą współczesną, polską dramę?

Reklama

Tam, w starożytnej ziemi, gdzie zawsze dokonują się najważniejsze czyny, Eteokles został zdradzony i wydany na rzeź przez Polinejkesa. Do jego domu wpadła okrwawiona tłuszcza z mordem wypisanym na twarzach. Pod nóż poszły jego małe dzieci, a zgwałcona żona została rozerżnięta sierpem na stole. On sam, brocząc krwią, nie zdołał obronić rodziny – zginął zadźgany od tyłu, zdradziecko, przez Polinejkesa. Cała chałupa zgorzała, a tłuszcza pomknęła dalej, żądna mordu i zniszczenia. Polinejkes ocalał. Wrócił i opowiedział Kreonowi swoją historię, razem uznali, że o polskim Eteoklesie należy zapomnieć i zmazać wszelkie ślady jego istnienia, i w ten sposób uśmierzyć najmniejsze nawet krosty sumienia, które z czasem mogą wyrosnąć (niechciane) w pamięci i świadomości. Eteokles był głupi, bo był honorowy, był naiwny, bo myślał, że rolą mężczyzny jest obrona rodziny aż do śmierci. Dziś nie ma nawet myszy, która zaświadczyłaby o jego losie. Minęły dwa pokolenia i tłuszcza nabrała barw przypominających pozostałe kraje i narody. Schowała sierpy i okrwawione tryzuby, nauczyła się nawet imitować zachowania dobrze wykształconych i subtelnych ludzi. Tłuszczę napadła inna – silniejsza i jeszcze bardziej okrutna – tłuszcza. Toczy się wojna na śmierć i życie, a Kreon i Polinejkes dostrzegli osobiste korzyści w sojuszu z tłuszczą napadniętą przez okrutniejszą tłuszczę. Do Warszawy przyjeżdżają potomkowie tych, którzy za cholewą nosili okrwawione noże. Wszyscy rozmawiają europejsko, ba, nawet Kreon wydał bankiet na cześć bohaterskich bojców walczących z okrutniejszą tłuszczą. Cały świat przychylnie chrząka, widząc pojednanie i współpracę Kreona z Polinejkesem, którzy własnym sumptem wspomagają wojnę z silniejszym najeźdźcą. I tylko głupia Antygona miota się po swoim pokoju – zamknięta przezornie na cztery spusty – wyjąc, że bogowie nakazali grzebać zmarłych w świętej ziemi, a jej brat Eteokles nawet grobu nie ma. Krzyczy w stronę zatwardziałego ojca o tym, że sprzymierzył się ze zdradzieckim bratem i nie daje spełnić powinności nakazanej przez bogów. Kreonowi bardziej opłaca się słuchać przebiegłego i elastycznego Polinejkesa niż wracać pamięcią do truchła Eteoklesa, co przynosi tylko przykry swąd złamanych zasad, zdrady i poniechania... Co ma bowiem zrobić nieszczęsny Kreon? Uśmiercić jeszcze i Polinejkesa, tego inteligentnego i jakże udanego intryganta, który sprawia, że Kreon wciąż ma władzę? Nie, tak postąpić byłoby kpiną z rozsądku i skuteczności. To tylko stare mary, dzikie widziadła, które dopadły tę nieszczęsną Antygonę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kreon jednak wie, czym to się skończy. Już wręcz słyszy ciche kroki skradających się pod komnatę Antygony skrytobójców. Tak musi postąpić! Dla dobra ogółu, dla spokoju większości musi uciszyć szkodliwą wariatkę, musi raz na zawsze zakończyć niebezpiecznie tlący się dylemat Eteoklesa. To ze wszech miar sprawiedliwe i uzasadnione. Jeżeli musi poświęcić któreś z rodzeństwa, to przecież nie przydatnego Polinejkesa, który tak dobrze znajduje wspólny język z przywódcami drugiego pokolenia tłuszczy. Razem mogą osiągnąć wyżyny. A stare bajki o powinnościach nakazanych przez Bogów? Cóż one dziś znaczą wobec gospodarki, geopolityki i rokujących coraz lepiej sojuszy? Kreon jednak, zdaje się, nie dostrzega dwóch rzeczy. Przywódcy tłuszczy chcą od niego wyłudzić jak najwięcej, oferując w zamian jedynie puste słowa, a pod oknami komnaty Antygony zdołał się już zgromadzić spory tłum. Jeden z poetów – zbyt oczytany chyba w Anglosasach – nazwał ten tłum nawet „lasem Birnam”. To jednak detale, decyzje Kreona już zapadły. Pod komnatą Antygony czają się skrytobójcy. Polinejkes jest okadzany na ucztach, a Kreon ma wrażenie, że sprawuje silną władzę...

Mija kolejna rocznica Wołynia, ja jak zwykle jątrzę i upominam się o dziwaczną Antygonę i głupiego Eteoklesa. Nie ma to związku właściwie z rozsądkiem, gdy mówię: są prawa Boskie i nie wolno ich przekraczać.

2024-07-16 18:41

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zawód: ksiądz?

Potraktujcie, proszę, ten dziwaczny tekst jako głośne wołanie o formację prawdziwego kapłaństwa, które przez całą dobę jest gotowe do działania.

W wielu parafiach stałem się już znany ze swojej obsesji. Otóż namawiam znajomych księży, aby... wracali na ambony! Głoszenie kazań z ambony to zupełnie odmienna sytuacja niż mówienie ich „od ołtarza”. Według mnie, ksiądz, który wdrapuje się na ambonę i spogląda na swoich wiernych z takiego podwyższenia, automatycznie zaczyna odczuwać odpowiedzialność za głoszone przez siebie słowo Boże. Jego wypowiedzi stają się bardziej przemyślane i wyważone. Polecam naszym duchownym, aby zaczęli tego próbować – sami się przekonacie, jak ten niewielki przecież zabieg wiele może zdziałać. Zupełnie inaczej słucha się też takiego kazania: płynie ono z góry i jest jednak bardziej majestatyczne, ważne. Taka sytuacja pozwala bardziej skupić się na tym, co do powiedzenia ma nam kapłan.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: dziękuję za świadectwo, jakie Afryka daje światu

2025-05-26 19:57

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

To nasza wiara daje nam siłę i pozwala nam dostrzec światło Jezusa w naszym życiu – powiedział Leon XIV do afrykańskich pielgrzymów w Bazylice Watykańskiej.

Podziel się cytatem Mamy być znakiem nadziei dla świata Leon XIV zauważył, że Rok Święty zachęca nas do poszukiwania nadziei, a zarazem do bycia jej znakiem dla innych. Podkreślił, że bardzo ważne jest, aby każdy chrześcijanin czuł się powołany przez Boga do bycia znakiem nadziei w dzisiejszym świecie.
CZYTAJ DALEJ

Nawrocki: negatywny wynik testu na obecność narkotyków, teraz kolej na pana Rafała

2025-05-27 14:14

[ TEMATY ]

wybory prezydenckie

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki /x

Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki poddał się testowi na obecność narkotyków. Poinformował, że wynik testu jest negatywny. Teraz kolej na Rafała Trzaskowskiego, jak jest pan czysty, to nie ma się czego bać - oświadczył.

Podziel się cytatem W sobotę Nawrocki zaprosił kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego na testy na obecność narkotyków i substancji niedozwolonych w organizmie. Była to jego reakcja na pojawiające się pytania po piątkowej debacie telewizyjnej kandydatów na prezydenta, podczas której Nawrocki zasłonił część nosa i usta przyjmując przy tym jakąś substancję. Jak później tłumaczył zażył wówczas saszetkę nikotynową.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję