Co przygotowywali na proszony obiad nasi przodkowie, chcąc uczcić dzień odzyskania wolności przez Polskę po 123 latach zaborów? Zajrzyjmy do przedwojennych książek kucharskich.
Maria Paszyńska, pisarka, autorka blisko trzydziestu bestsellerowych powieści historycznych, felietonistka, scenarzystka. Kobieta z nieposkromionym apetytem na przeszłość. Od niedawna youtuberka, tworząca kanał historyczno-kulinarny Smaki Historii.
Smaki Historii to wyjątkowa przestrzeń, której celem jest opowiadanie o polskich tradycjach kulinarnych, o fascynujących dziejach polskiego smaku, ale i o sztuce radzenia sobie z niedostatkami w czasach, gdy brakowało wszystkiego.
Historię tworzy bowiem codzienność. Tysiące zwyczajnych wtorków i śród, w które niekiedy wdziera się chaos wichrów Wielkiej Historii.
W każdych czasach jednak ludzie potrzebują jeść – nie tylko po to, by odżywić ciało, lecz także by celebrować, świętować, po prostu być razem.
Zupa szara
SKŁADNIKI : *0,25 kg tłustych żeberek
*0,25 kg ziemniaków
*1 cebula
*1 marchew
*1 pietruszka
*1 por
*0,5 selera
*4 ziarna ziela angielskiego
*20 g mąki
*40 g masła
*mała główka białej kapusty
*sól
*natka pietruszki
Reklama
Wykonanie: 1. Ugotować żeberka (ok. 35 min). Dodać jarzyny, przyprawy i gotować razem, aż warzywa zmiękną (ok. 30 min).
2. Wyjąć żeberka.
3. Wyjąć kapustę i pokroić ją na paski (można przesmażyć na maśle, by wydobyć pełnię smaku).
4. Pozostałe warzywa zmiksować wraz z rosołem na krem.
5. Na patelni zrobić „złotą zaprażkę” z masła i mąki.
6. Zaprawić krem zaprażką i zagotować.
7. Doprawić do smaku.
8. Podawać z paskami ugotowanej i obsmażonej kapusty (w roli makaronu), ew. z kawałkami mięsa z żeberek i natką pietruszki.
Ziemniaczane kluchy
SKŁADNIKI : *0,5 kg ziemniaków
*1 jajko
*120 g mąki
*120 g smalcu
*sól
Wykonanie: 1. Ziemniaki obrać i starannie wyszorować.
2. Następnie ugotować i dokładnie rozetrzeć.
3. Zagnieść ziemniaczaną masę z mąką, jajkiem i odrobiną soli.
4. Ze starannie wyrobionego ciasta toczyć długie kluchy szerokości palca (długość zależy od upodobań).
5. Gotowe wrzucić na osoloną wodę i gotować, aż wypłyną.
6. Kluski wyłowić łyżką cedzakową i przełożyć na patelnię z rozgrzanym smalcem.
7. Zarumienić kluski na patelni i wykładać na talerz do polędwiczek.
Fasolka na kwaśno
SKŁADNIKI: *0, 5 kg drobnej białej fasoli
*60 g masła
*30 g mąki
*1 cebula
*liść laurowy
*5 ziaren angielskich
*1 cytryna
*sól
*cukier
Wykonanie: 1. Namoczoną przez noc fasolkę ugotować do miękkości.
2. Cebulę pokroić drobno i usmażyć na złoty kolor.
3. Przygotować zaprażkę z masła i mąki.
4. Wymieszać cebulę z zaprażką, rozprowadzić łyżką wody i połączyć z fasolką.
5. Dodać przyprawy oraz sok z wyciśniętej cytryny i zagotować wszystko razem.
6. Opcjonalnie do całości można wycisnąć ząbek czosnku.
(Maria Disslowa polecała, by serwować taką fasolę do polędwiczek z kminkiem)
Polędwiczki z kminkiem i cebulą
Reklama
SKŁADNIKI: *0,5 kg polędwiczek wieprzowych
*50 g smalcu
*sól
*kminek
*2 cebule
Wykonanie: 1. Oczyszczone z błon polędwiczki obsmażyć na smalcu.
2. Zdjąć z patelni, włożyć do naczynia żaroodpornego i zalać wrzątkiem, tak by przykrył mięso.
3. Cebule pokroić w krążki i usmażyć na reszcie smalcu na złoto.
4. Do mięsa dodać połowę cebuli, kminek i sól.
5. Dusić w piekarniku ok. 1 godz. w temp. 180°C.
6. Podawać z resztą usmażonej cebuli.
Kompot z fig
SKŁADNIKI: *0,5 kg świeżych fig
*1 cytryna
*0,5 l wody
*100 g cukru
Wykonanie: 1. Figi umyć w zimnej wodzie i namoczyć na 2-3 godziny.
2. Dodać cukier, sok i skórkę z cytryny.
3. Gotować ok. 20 min pod przykryciem.
Jego prawdziwym kompasem jest Kościół. Dzięki ogromnej pracy i talentowi dziecięce marzenia zamienił w rzeczywistość. Lewis Hamilton.
W Formule 1 zdobył rekordowe siedem tytułów Mistrza Świata Kierowców (ex aequo z Michaelem Schumacherem), jest rekordzistą pod względem największej liczby zwycięstw. Zadebiutował w 2007 r., kiedy miał 22 lata, a swój pierwszy tytuł zdobył już rok później. Jest jednym z najbardziej doświadczonych i utytułowanych kierowców. Popularność osiąga nie tylko przez sukcesy na torze, ale i przez aktywność poza nim. Słychać o nim w muzyce i modzie, walczy z rasizmem. The Time w 2020 r. wymienił go jako jednego ze stu najbardziej wpływowych ludzi na świecie. Przede wszystkim jednak głośno mówi o swojej wierze i przywiązaniu do Kościoła katolickiego.
O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić
czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku
do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.
Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym,
i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter.
Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez
warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest.
Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem
w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości.
Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest
w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi
ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło
i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość
Panu Bogu".
Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często
są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet
stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla".
Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się
nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość,
bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali".
Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności
w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności
są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy.
Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest
miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
Jezus ofiarowuje swoje rany jako gwarancję przebaczenia. I pokazuje, że zmartwychwstanie nie jest przekreśleniem przeszłości, ale jej przemianą w nadzieję miłosierdzia - wskazał Papież podczas audiencji generalnej. Środowa katecheza stanowiła kontynuację rozważań dotyczących Paschy Jezusa (J 20, 19-23).
Na początku katechezy Papież wskazał, że „centrum naszej wiary i serce naszej nadziei mają swoje głębokie zakorzenienie w zmartwychwstaniu Chrystusa”. Lektura Ewangelii pokazuje, że jest to tajemnica zaskakująca poprzez fakt w jaki sposób Syn Boży to uczynił. Nie jest to „pompatyczny triumf”, zemsta czy odwet na przeciwnikach. To „cudowne świadectwo tego, jak miłość potrafi podnieść się po wielkiej porażce, aby kontynuować swoją drogę, której nie da się powstrzymać”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.