Reklama

Niedziela w Warszawie

Konkretna rozmowa

W czasie wizyt duszpasterskich najważniejsza – oprócz wspólnej modlitwy – jest rozmowa. Daje do myślenia obu stronom.

Niedziela warszawska 5/2025, str. IV

[ TEMATY ]

wizyta kolędowa

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nawet jeśli trwa tylko kilka minut – oby jak najdłużej – bywa niepowtarzalną okazją, by padły kwestie, na które zwykle, na co dzień, nie ma czasu czy okazji. Nie zawsze kolęda jest pełna kurtuazji, duszpasterze muszą być gotowi na to, że wierni mogą im – słusznie czy niesłusznie – nawtykać. I są na to przygotowani.

Gdy w parafii budowany jest kościół, czy prowadzony jest istotny remont kolędowa rozmowa jest konkretna. – Skupiamy się na budowie kościoła – przyznaje ks. Tomasz Paśko, proboszcz parafii bł. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Szeligach k. Ożarowa Mazowieckiego. – Część kościoła jest gotowa, ale budujemy dalej. Wybudowany jest front kościoła, wieża, kaplica, ale generalnie trzynawowy kościół jest w głębokiej budowie, koncentrujemy się na naszych sprawach. Wierni interesują się postępem prac, są ciekawi, co się na budowie dzieje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Parafia jest 9,5-tysięczna, ale twardo, po kolei ks. Paśko ze współpracownikami starali się – od początku Adwentu aż do końca stycznia – pukać do wszystkich drzwi. Odmowy są pojedyncze. Częściej po prostu nie otwierają się drzwi. A jeśli się nie otwierają, na ogół wiadomo, o co chodzi. Mieli dużą szansę o wizycie wiedzieć, dzięki forom osiedlowym, ogłoszeniom w internecie i w realu.

Trudno dotrzeć

Reklama

Dominuje temat budowy kościoła. Ludzie są tym bardzo zainteresowani – relacjonuje przebieg wizyt duszpasterskich ks. Justyn Ziembiński, proboszcz parafii Chrystusa Najwyższego Kapłana na praskiej Kobiałce. – Wierni pytają, co, jak i kiedy będzie się robiło. Kościół jest w stanie surowym niepełnym. Budowa potrwa pewnie jeszcze ze trzy lata – dodaje ksiądz. Poza tym mowa była np. o Roku Jubileuszowym, a to przy okazji wręczania obrazka z modlitwą papieża Franciszka na ten czas.

Budowa nie jest pozostawiona sama sobie, parafianie są hojni. – Wiem, że mogę na nich liczyć – ocenia ks. Ziembiński. Kolęda w tej parafii trwała od początku Adwentu do początku lutego. Parafia jest spora, wielu mieszkańców parafii – to ludzie sprowadzający się na nowo budowane osiedla – ks. Ziembiński nie zna. – Trudno do nich dotrzeć. Przyjeżdżają tu z Warszawy z pracy na noc – mówi.

Na dużych osiedlach proboszcz ze współpracownikiem ogłaszali na różne sposoby, że proszą o zgłoszenia, zaproszenia na wizytę. Trzema sposobami – e-mailem, esemesem i przez wrzucenie kartki z adresem do skrzynki przy wejściu do kaplicy. – I tych odwiedzamy. Domy jednorodzinne odwiedzamy tradycyjnie, pukając do drzwi – mówi ks. Ziembiński.

Na dzwon

W dzwonnicy przy prowadzonym przez franciszkańskim kościele Matki Bożej Anielskiej na Mokotowie nie ma dzwonu. Ale ten stan rzeczy wkrótce zmieni się – wierzy o. Gerard Kołatek OFM, proboszcz. O dzwonie, którego jeszcze nie ma, sporo mówi się w czasie kolędy.

– Jesteśmy skoncentrowani na dzwonie, którego nie ma, ale jak ufamy, zmieni się to w przyszłym roku. To był często temat naszych rozmów. Ale ludzie są też są zatroskani o parafię i Kościół, atakowany szczególnie w ostatnich latach – mówi o. Gerard.

Reklama

W tej parafii z wizytą duszpasterską chodziło trzech kapłanów, szli od drzwi do drzwi. Z małym wyjątkiem: gdy ktoś notorycznie ich nie przyjmował, dali spokój. – Parafianie przyjmowali nas z życzliwością. Wśród datków była ofiara na nowy dzwon, co nastraja nas optymistycznie – mówi. O. Gerard.

Odpowiedzialni za parafię

Niezbędne są nakłady finansowe – i o tym też mówiono podczas wizyt duszpasterskich – w parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła na Ursynowie, na osiedlu Pyry. Chodzi o modernizację kaplicy adoracji. Parafianie są hojni. A wynika to wynika, jak uważa proboszcz ks. Ronald Kasowski, z odpowiedzialności za parafię. Proboszcz doświadcza w parafii świadomości przynależenia do konkretnej wspólnoty parafialnej, kościoła, który był wznoszony przez pokolenia.

Ale potrzeby parafii rzecz jasna nie były jedynym tematem wizyt. Były rozmaite – zaczynając od Roku Jubileuszowego, po te dotyczące samej parafii. Zespół duszpasterski miał odwiedzić 1200 rodzin – taka jest średnia – przy czym była też możliwość indywidualnego umówienia wizyty.

Dla ks. Kasowskiego była to także okazja, żeby odsłonić stereotyp, że ta wizyta jest tylko odhaczeniem czegoś. Dlatego – ze współpracownikami – starali się z ludźmi rozmawiać, słuchać tego, co mają do powiedzenia, tak po prostu. Czas jest ograniczony, ale ks. Kasowski nie miał przeświadczenia, że gdzieś musieli się spieszyć.

Sama przyjemność

Reklama

Stara się nie spieszyć w czasie wizyt duszpasterskich ks. Mariusz Czyżewski, proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polskich Męczenników na Grochowie. Takie wizyty to przyjemność – zapewnia. Mogą potrwać – jak zapewnia – w zależności od potrzeb, jak trzeba, to nawet pół godziny. Mowa jest, jak co roku, o problemach parafian, Kościoła i wspólnoty, problemach wiary, relacji z Panem Bogiem. Czasem wierni dzielą się problemami rodzinnym, ale bardziej wynika to z troski o wiarę. – Na pewno nie rozmawiamy o polityce, to nie czas na to, ani miejsce – mówi ks. Czyżewski i podkreśla, że najważniejsze są rozmowy o relacji z Panem Bogiem. Bo to istota.

Kilka lat temu portalowi misyjne.pl powiedział, że kolęda pokazuje, że Kościół w Polsce polaryzuje się na zaangażowanych i obojętnych. – [Wizyta duszpasterska] pokazuje, że Kościół katolicki w Polsce polaryzuje się na tych, którzy chcą uczestniczyć w jego życiu oraz osoby, którym życie wspólnoty jest obojętne – stwierdził.

Potrzeba rozmowy

U odwiedzanych w czasie kolędy wiernych ks. Kazimierz Poręba FDP, proboszcz prowadzonej przez orionistów parafii św. Antoniego w Łaźniewie koło Błonia – wyczuł wyraźną potrzebę rozmowy z duszpasterzem. Coś chcą wyjaśnić, podrzucić pomysł, uzyskać pomoc. – Mają mnie dla siebie na te parę chwil i chcą to wykorzystać – mówi ks. Poręba. Wyczuł też wyraźną troskę o Kościół. M.in. o to, że tak mało ludzi uczestniczy w jego życiu.

Świadomi wierni są w mniejszości. – Staram się odwiedzać wszystkich, ale to już chyba ostatni rok. Nie ma odzewu, jakiego spodziewałbym się. Księdza przyjmuje mniej niż połowa parafian – mówi. Jak wyliczył tylko nieco ponad 10 procent mieszkańców chodzi do Kościoła. Nieco więcej przyjmuje kolędę, co nie oznacza, że wrócą po niej na niedzielne Msze św. – Mogę ich nie zobaczyć do następnej kolędy – ocenia.

Do następnej kolędy

W czasie wizyt chodził od drzwi do drzwi, sugerując się też tym, co spotkało go w poprzednich latach. Gdy odmowy powtarzają się, albo powiedziano wprost, że księdzu już dziękujemy, kultura wymaga omijania takich mieszkań. Odmawiający przykrości nie robią, odmowy są grzeczne, ale ma np. przekazy z Włocławka, czego tam duszpasterze muszą się nasłuchać o sobie przy okazji kolędy. Skłania to ks. Porębę do smutnej refleksji, że to skutek tego, co się dzieje wokół – nastawienia do Kościoła, medialnych nagonek. Kolęda, zdaniem duszpasterza, może odejść, jak odeszła na Zachodzie.

2025-01-28 13:49

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdy ksiądz po kolędzie chodzi

Kolęda to coś więcej niż tradycyjna wizyta duszpasterska – to moment, który łączy pokolenia, codzienność z duchowością, a czasem nawet odmienne światy. To okazja, by na chwilę się zatrzymać, porozmawiać, zastanowić się nad sensem i siłą wspólnoty.

Tradycja kolędy, czyli wizyty duszpasterskiej, ma swoje korzenie zarówno w Biblii, jak i w kulturze starożytnej. Jej geneza biblijna nawiązuje do opisu rozesłania uczniów przez Jezusa, a słowa wypowiadane podczas wizyty: „Pokój temu domowi”, mają swoje źródło w Ewangelii. Z kolei odpowiedź domowników: „I wszystkim jego mieszkańcom”, podkreśla symboliczny charakter tego spotkania. Najdawniejsze ślady tej tradycji sięgają jednak starożytności, kiedy to termin calendae (kalendy) oznaczał pierwszy dzień miesiąca. W czasach przed reformą kalendarza rzymskiego, która została przeprowadzona w 45 r. przed Chr., kalendy styczniowe rozpoczynały nowy rok. Był to czas uroczystych obchodów, w których szczególną rolę odgrywały odwiedziny w domach bliskich, wymiana życzeń oraz wręczanie drobnych podarunków. Te starożytne zwyczaje, przenikając do kultury chrześcijańskiej, stworzyły fundament dla współczesnego obrzędu kolędy, który do dziś łączy duchowy wymiar z elementami wspólnoty i tradycji.
CZYTAJ DALEJ

Lewica w kampanijnym amoku. Czekała rok, na wybory wraca z postulatami ataku na Kościół

2025-03-24 15:09

[ TEMATY ]

lewica

opiłowywanie katolików

kampanijny amok

atak na Kościół

Karol Porwich/Niedziela

Lewica na kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi odgrzewa starego kotleta walki z Kościołem Katolickim i szumnie zapowiada projekt ustawy likwidującej Fundusz Kościelny. To mizerna próba "złapania" kilku punktów procentowych więcej, dla swojej szorującej pod dnie notowań kandydatki. Donald Tusk z pewnością nie pozwoli sobie odebrać palmy pierwszeństwa przy "opiłowywaniu katolików".

Podziel się cytatem - poinformowała w poniedziałek szefowa MRPiPS Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
CZYTAJ DALEJ

Dzierżoniów. Wystawa o Polakach ratujących Żydów otwarta

2025-03-24 19:00

[ TEMATY ]

wystawa

Dzierżoniów

błogosławiona rodzina Ulmów

Archiwum prywatne Dariusza Kucharskiego

Burmistrz Dzierżoniowa Dariusz Kucharski, poseł Marek Chmielewski oraz dyrektor Muzeum Miejskiego Henryk Smolny podczas otwarcia wystawy plenerowej „Polacy ratujący Żydów w czasie II wojny światowej” przy ul. Świdnickiej.

Burmistrz Dzierżoniowa Dariusz Kucharski, poseł Marek Chmielewski oraz dyrektor Muzeum Miejskiego Henryk Smolny podczas otwarcia wystawy plenerowej „Polacy ratujący Żydów w czasie II wojny światowej” przy ul. Świdnickiej.

W rocznicę męczeńskiej śmierci błogosławionej rodziny Ulmów, przy Miejskim Muzeum uczczono pamięć Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej.

To ważne wydarzenie nie tylko dla lokalnej społeczności, ale i dla całej Polski, przypominające o heroizmie zwykłych ludzi, którzy w czasach grozy zachowali człowieczeństwo.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję