O tym, jak ważna jest nadzieja w życiu człowieka chorzy i cierpiący mogą powiedzieć wiele. Często stają się wzorem życia, w którym nadzieja staje się źródłem wewnętrznej siły przez głęboką ufność pokładaną w Panu oraz pragnienie trwania w więzi sakramentalnej z Bogiem.
Z kapłańską wizytą
Kościół z wielką troską odnosi się do osób chorych i cierpiących głównie przez duszpasterską posługę, ale nie tylko. Na czym ona polega opowiada ks. Wojciech Zimny, proboszcz parafii św. Jadwigi Królowej w Szczecinie, który przez wiele lat przygotowywał do pełnienia posługi nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Odwiedziny chorych w pierwsze piątki lub soboty (w zależności od parafii), to stała praktyka duszpasterska. To okazja, by mogli oni skorzystać z sakramentów: Komunii św., jeśli trzeba pokuty i pojednania czy namaszczenia chorych. Odwiedziny to także podtrzymanie kontaktu, relacji z księdzem, a także parafią. Myślę, że to, czego chorzy potrzebują, to obecność. Często doświadczają samotności i przy okazji takich odwiedzin jest możliwość porozmawiania, czasem przy herbacie. Chorzy pragną rozmowy, niekiedy chcą poopowiadać, powspominać, porozmawiać o swoich sprawach rodzinnych, zdrowotnych albo też pytają się o parafię, są zainteresowani budową kościoła. Zatem duszpasterskie odwiedziny chorych często nie ograniczają się do samego liturgicznego obrzędu, który jest oczywiście najważniejszy.
Apostolat życiem pisany
Dużą rolę w sprawowaniu opieki nad chorymi w ramach rozwiniętego apostolatu chorych mogą pełnić osoby świeckie, jak choćby nadzwyczajni szafarze Komunii św. – To wielkie dobrodziejstwo, że osoby chore, samotne, w podeszłym wieku, mogą przyjąć Pana Jezusa częściej niż tylko raz w miesiącu – mówi ks. Wojciech i dodaje: – Posługa szafarzy nadzwyczajnych przynosi w tym względzie wiele duchowego dobra. Są osoby, które głęboko przeżywają dłuższe rozstanie z Eucharystią i cieszą się, że mogą w każdą niedzielę przyjąć Komunię św. Prowadząc kursy dla kandydatów na nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. zapraszałem osoby z Apostolatu Chorych, osoby chore, niepełnosprawne, które od swojej strony o tym opowiadały, wskazywały, jak to jest dla nich ważne i jak na to czekają. Było to takie umocnienie, a jednocześnie uwrażliwienie na potrzebę empatii, umiejętność słuchania, cierpliwego towarzyszenia, zrozumienia przyczyn cierpienia, które mogą być bardzo różne. Wielu chorych, pielęgnując swą żywą relację z Bogiem, głęboko troszczy się o swoich bliskich, zwłaszcza gdy widzą, że ci oddalają się od Boga. Z tego powodu też cierpią, pragną im pomóc ofiarując swoją modlitwę i cierpienie. Jest to prawdziwy apostolat chorych, a więc nie tylko to, że ksiądz przychodzi z posługą do chorych, ale że sami chorzy odkrywają swoją misję w Kościele, że ich trudna sytuacja przeżywana w jedności z Chrystusem ukrzyżowanym i zmartwychwstałym nie musi być jedynie przykrą koniecznością, ale że może być ofiarą za zbawienie świata, szczególnie swoich bliskich, których nieustannie niosą w sercu i polecają Panu Bogu.
W Roku Jubileuszowym także chorzy i opiekujący się nimi, bądź ich nawiedzający mogą korzystać ze specjalnych łask, co w sposób jasny określono w dekrecie wykonawczym do Bulli Papieskiej Spes non confudit.