Reklama

Rodzina

Jak wspierać rodziny z problemami

Zdarza się, że przychodzą do ciebie ludzie, widząc w tobie potencjał, szansę pomocy w trudnej sytuacji życiowej, a może wręcz o nią wołają. A ta powinna wynikać z życia według Ewangelii.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Myślę, że ludzie, którzy mają mało i jeszcze się tym dzielą, otrzymują w zamian jeszcze więcej. Nie tylko materialnie, ale i duchowo, moralnie...

Nie szukaj daleko

Rodziny z różnorakimi problemami, czyli z dysfunkcją, są obok nas. Żyją, funkcjonują i jakoś sobie radzą. No właśnie: jakoś... Czy w tym momencie nie powinna nam się zapalić czerwona lampka? Myślę, że tak, tym bardziej że jesteśmy chrześcijanami, więc powinniśmy też być ludźmi nadziei.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak pomóc rodzinom w trudnej sytuacji życiowej – tym, które znalazły się „na zakręcie”, ale i tym, które z pokolenia na pokolenie słabo sobie radzą? Przede wszystkim obserwuj i nie bądź obojętny. Jeśli wiesz, że za ścianą nie ma spokoju, dzieje się krzywda – szczególnie dzieciom, to wręcz nie masz prawa przechodzić nad tym do porządku dziennego, twierdzić, że to normalne, bo tam zawsze tak było i będzie.

Nigdy nie trać kontaktu

Bądź godny zaufania. Postępuj tak, aby ci ludzie mogli zawsze na ciebie liczyć. Ale też nie bądź naiwny. Kieruj się rozumem. Dawanie nie zawsze przyniesie oczekiwany efekt. Raczej bądź inicjatorem podejmowania przez rodziny z problemami zamierzonych działań i, obserwując, logicznie je prowadź. Staraj się wzbudzić w nich inicjatywę do działania w dobrym kierunku. A jeśli podejmą choć najmniejszy wysiłek, wspieraj je i bądź obecny w ich życiu, nie narzucając się.

Reklama

Warto pamiętać, że nasz Pan – Jezus Chrystus nie zabierze nam krzyża, który dźwigamy, ale zawsze nas wesprze w niesieniu tego ciężaru i wskaże odpowiednią drogę. My mamy czynić to samo: wspierać naszych braci w ich doli i niedoli. Mamy przyjaźnić się nie tylko z tymi, którzy mogą nam przynieść oczekiwane korzyści czy prestiż.

Bądź otwarty na drugiego człowieka i na sytuację, w której się znajduje

Kiedy byliśmy zawodową rodziną zastępczą, pod naszą opieką przebywały dzieci z przeróżnymi historiami życia. Zawsze byliśmy otwarci – i nadal jesteśmy – na te dzieci i ich rodziny. Nawet późno wieczorem, kiedy zadzwoniła mama jednego z naszych podopiecznych, podejmowaliśmy rozmowę. Bywało i tak, że te osoby chciały się poradzić, co robić, jak żyć. Zawsze pytały, jak się mają ich dzieci, a my nigdy nie ograniczaliśmy im z nimi kontaktu. Zawsze kierowaliśmy się wielkim współczuciem wobec sytuacji, w której się znalazły. Nigdy nie daliśmy im odczuć, że znajdują się w gorszym położeniu niż my – zawsze staraliśmy się traktować się na równi. Często rozmowy schodziły na najprostsze, a jakże ważne tematy. Choćby takie, że rodzic powinien pojawić się w szkole, zainteresować się, co robi jego dziecko czy obejrzeć z nim film. Po prostu – poświęcić czas rodzinie i dzieciom. Nic wielkiego nie trzeba robić. Krótko mówiąc...

...bądź w ich życiu obecny

Reklama

Powinno się przekazać im trochę wiedzy i doświadczenia, a jeszcze bardziej dzielić się z nimi prosto z serca do serca. Do dziś, już po kilku latach, mamy żywy kontakt z jedną z rodzin, której dziecko u nas przebywało. Odwiedzamy ich z okazji urodzin czy bez okazji, czasem gościmy „nasze” dziecko. Bardzo zaprzyjaźniło się ono z będącym pod naszą opieką dzieckiem z niepełnosprawnością, które zostanie u nas już na stałe – traktują się jak rodzeństwo. Wciąż więc wspieramy ich i jesteśmy obecni w ich życiu, ale nigdy nie przekraczamy granicy, poza którą mogliby się poczuć wobec nas niepewnie. Jeśli trzeba, to pomagamy, np. w załatwieniu wizyty u lekarza. Zawsze myślimy o innych dzieciach, które u nas przebywały, i losach ich rodzin. A przede wszystkim modlimy się za nich wszystkich.

Nie trzeba dużo

Wystarczy wyjść z własnych ograniczeń. Przełamać bariery. Zainteresować się losem drugiego człowieka. Pan Bóg, jeśli kogoś stawia na naszej drodze, to nie dlatego, abyśmy mówili, że to nie nasza sprawa. Każdy człowiek, napotkany lub usłyszany, jest dla nas zawsze zadaniem. Wyzwaniem, które Bóg każe nam podjąć. Drogowskazem naszego życia zawsze powinno być nasze sumienie, którego nie powinniśmy zagłuszać.

Rodzina dysfunkcyjna

To rodzina, w której występują trudności w komunikacji, relacjach i funkcjonowaniu. Może to być spowodowane różnymi czynnikami, np.: przemocą domową, uzależnieniami, wykorzystywaniem seksualnym, trudnościami emocjonalnymi, zaburzeniami psychicznymi, terrorem psychicznym, trudną sytuacją ekonomiczną, brakiem odpowiednich umiejętności rodzicielskich bądź innymi problemami. To wszystko prowadzi do tego, że nie są zaspokajane podstawowe potrzeby dziecka.

Objawy rodziny dysfunkcyjnej:

– brak komunikacji, co prowadzi do narastania napięcia i nieporozumień,

– stałe konflikty,

– nierozmawianie o swoich emocjach,

– niska samoocena,

– kontrola i manipulacja, co prowadzi do życia w strachu.

Pomoc:

– zapewnienie bezpiecznego i podtrzymującego środowiska wszystkim członkom rodziny,

– poradnictwo rodzinne lub terapia grupowa dla lepszego porozumienia się wewnątrz rodziny i rozwiązania problemów.

2025-03-11 16:06

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Geneza zainteresowania się św. Jana Pawła II rodziną

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

rodzina

Arturo Mari

Wśród wielu tytułów, jakimi ludzkość obdarza św. Jana Pawła II jest niewątpliwie - Papież Rodziny. To on w swoim bogatym, wielowątkowym i interdyscyplinarnym nauczaniu, będący w stałym dialogu z Bogiem i ze światem, bardzo wiele miejsca poświecił problematyce rodziny budowanej na bazie małżeństwa mężczyzny i kobiety - pierwszej międzyosobowej wspólnoty. Oprócz szeroko znanych, oficjalnych papieskich dokumentów poświęconych małżeństwu i rodzinie, większość jego nauczania jako punkt odniesienia obrała rodzinę, o czym uczył w adhortacji apostolskiej „Familiaris consortio” pisząc, że „Kościół świadomy jest tego, że małżeństwo i rodzina stanowią jedno z najcenniejszych dóbr ludzkości (…) jest świadom tego, że dobro społeczeństwa, i jego własne, związane jest z dobrem rodziny dlatego, czuje się silniej i w sposób bardziej wiążący swoje posłannictwo głoszenia wszystkim zamysłu Bożego dotyczącego małżeństwa i rodziny, zapewniając im pełną żywotność” (nr 1, 3). Można powiedzieć, że całe jego nauczanie i posługa duszpasterska, były skoncentrowane na służbie tej najmniejszej i najważniejszej ludzkiej wspólnocie. Bowiem jak uczył Jan Paweł II w „Liście do Rodzin” „pośród wielu tych dróg, (jakimi człowiek przemierza w swoim życiu - M. Sz) rodzina jest drogą pierwszą i z wielu względów najważniejszą. Jest drogą powszechną, pozostając za każdym razem drogą szczególną, jedyną i niepowtarzalną, tak jak nie powtarzalny jest każdy człowiek. (…) Można więc powiedzieć, że rodzinie zawdzięczamy sam fakt bycia człowiekiem (nr 2) (…) powiedzieć, iż życie narodów, państw, organizacji międzynarodowych «przebiega» przez rodzinę (nr 15)”. To on, świadek nadziei, na różny sposób i na wielu miejscach ziemskiego globu, ukazywał blaski i cienie współczesnej rodziny, domagając się dla niej należnego szacunku i miejsca w życiu osobistym, społecznym i politycznym narodów oraz państw.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak się modlić w konkretnej sprawie?

2025-07-25 09:40

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Opowiadam o wydarzeniach, które nie mieszczą się w logice, a jednak naprawdę się wydarzyły. Osoba, po ciężkim wypadku - została uzdrowiona. Kobieta, która całe życie żyła w ciemności, aż… przeczytała jedno zdanie. Kapłan, który szedł przez piekło wojny, by odprawić Mszę. Kolejny raz przekonajmy się, że modlitwa to nie ostatnia deska ratunku — to pierwsza linia frontu.

– o głodnych muzykach z oblężonego Leningradu,
CZYTAJ DALEJ

Młodzież z diecezji bydgoskiej na Jubileuszu Młodych we Włoszech

2025-07-27 19:11

Diecezja bydgoska

Grupa młodych pielgrzymów z diecezji bydgoskiej wyruszyła w niezwykłą podróż, by wziąć udział w Jubileuszu Młodych we Włoszech - wydarzeniu gromadzącym młodzież z całego świata, by wspólnie modlić się, dzielić wiarą i doświadczać wspólnoty Kościoła. Pielgrzymka rozpoczęła się z wtorku 22 na środę 23 lipca.

- Z niecierpliwością i modlitwą w sercach wyruszyliśmy w kierunku pierwszego przystanku - urokliwej Werony. Zaraz po przyjeździe uczestniczyliśmy w Eucharystii, powierzając Bogu całą naszą drogę oraz intencje, które zabraliśmy ze sobą z Polski - mówi ks. Henryk Stippa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję