Reklama

Edytorial

Edytorial

Zmiana pasa ruchu

Życie po nawróceniu jest pełniejsze, radośniejsze i oparte na trwalszych fundamentach niż to budowane na iluzji.

Niedziela Ogólnopolska 15/2025, str. 3

[ TEMATY ]

edytorial

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nawrócenie oznacza zmianę drogi życiowej, dosłownie – odwrócenie drogi życiowej. Innymi słowy, nawrócenie to marsz pod prąd powierzchownego, niekonsekwentnego i iluzorycznego stylu życia, często dominującego, zniewalającego do zła czy moralnej przeciętności” – powiedział w jednej ze swoich katechez Benedykt XVI. I dalej wyjaśnił: „Nawrócenie nie jest zwykłą decyzją moralną poprawiającą nasze prowadzenie się w życiu, to wybór wiary, który angażuje nas w pełni do ścisłej wspólnoty z żywą i konkretną Osobą Jezusa”. U progu Wielkiego Tygodnia, kiedy do konfesjonałów ustawiają się dłuższe niż zwykle kolejki, podejmujemy trudny temat. Pytamy: co sprawia, że dorośli ludzie decydują się dokonać w swoim życiu, w swoim sposobie myślenia i w postrzeganiu świata ogromnej rewolucji, „odwrócenia życiowej drogi”, która rozpoczyna się w wielu przypadkach od konfesjonału? Kim są nawróceni?

Reklama

Nawrócenie to proces zarezerwowany wyłącznie dla człowieka. Niektóre rośliny, choć mają w sobie tak potężną siłę, że potrafią rozkruszać najtwardsze skały, rozbijać asfalt i cegły, czy zwierzęta, choćbyśmy poddali je nie wiem jakiej tresurze – nie przeskoczą ram wyznaczonych im przez naturę. Takiej wewnętrznej przemiany może dokonać tylko człowiek. Jedynie on może się całkowicie odnowić. Co więcej – możemy przekroczyć nawet granice ludzkiej natury, bo gdy do rozwoju fizycznego dodamy siłę woli oraz siłę Bożej łaski, to jesteśmy zdolni do totalnej zmiany. W takich sytuacjach mówi się o narodzeniu się na nowo dla innego świata, dla królestwa Bożego. Właśnie z takiej perspektywy warto patrzeć na nawróconych, osoby, które na jakimś etapie swojego życia zupełnie je zmieniły. W tym numerze Niedzieli piszemy o ludziach ze świata show-biznesu, w którym liczą się głównie popularność, sukces i splendor. Ich historie są dowodem na to, że Bóg nie przestaje wołać człowieka – niezależnie od tego, jak daleko ten od Niego odszedł. Każda z tych historii dowodzi, że życie po nawróceniu jest pełniejsze, radośniejsze i oparte na trwalszych fundamentach niż to budowane na ulotnej sławie, pieniądzach czy podróżach – pisze Angelika Kawecka, która, związana z mediami, dobrze poznała świat celebrytów (s. 10-13).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ludzie, którzy odmienili swoje życie, zostali wyrwani często z dna uzależnień. Lubią oni mówić o doświadczeniu Bożego przebaczenia i bezinteresownej miłości; o doświadczeniu pokoju, który wypełnia ich serca i promieniuje na innych ludzi. Otrzymują światło i moc Ducha Świętego, by móc iść za Jezusem, co często oznacza marsz pod prąd.

Gdy spotykam nawróconych, myślę sobie, że są oni żywym dowodem na nieustanną młodość chrześcijaństwa; na to, że wiara chrześcijańska jest jak młode wino, które stale fermentuje, pracuje. A nikt „nie wlewa młodego wina do starych worków skórzanych. (...) Młode wino wlewa się do nowych worków skórzanych!” (Mk 2, 22) – jak uczy Jezus, bo młode wino rozsadzi stare bukłaki. Ten natomiast, kto zamyka chrześcijaństwo w ciasne ramy przesądów, schematów czy przyzwyczajeń, odbiera je jedynie jako religię uciążliwą, nakładającą na człowieka zbyt duże obciążenia. Tymczasem bycie chrześcijaninem – jakże gorzko przekonujemy się o tym dzisiaj – to nie jest kwestia rodzinnej tradycji, uczuć czy emocji. To mocne, głębokie przekonanie, że chrześcijaństwo jest jak otrzymanie nowego życia w prezencie. Dla nawróconych Chrystus staje się wzorem nowego, młodego, pełnego świeżości człowieka.

Fenomen niełatwych powrotów do Boga to wymowny znak czasu, którego nie wolno ignorować czy pomniejszać. Śmiem powiedzieć, że trzeba je odczytywać jako apel do nas, praktykujących wiarę katolików. Apel o zmianę sposobu myślenia i wartościowania, by móc odkrywać i przyjmować wolę Bożą każdego dnia, by rodzić się na nowo dla innego, lepszego świata, do którego jesteśmy powołani. Siła świadectwa człowieka, który potrafi żyć wiarą na co dzień, praktykować ją w zwyczajnych sytuacjach, nie ma sobie równych. Jeśli deklarowana przez nas wiara jest autentycznie praktykowana, nie oderwiemy jej od codzienności. W czasach dominującej obojętności religijnej tym mocniej trzeba pokazywać swoim życiem piękno wiary, by stała się ona „modna”, bo prawdziwe wartości w odróżnieniu od zmiennych mód są jednocześnie dawne i obecne, stałe i aktualne.

2025-04-08 15:22

Ocena: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego?

Nie wiem, jak zaowocował w czynach Apel Zespołu Komisji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości. Państwo to już wiedzą. Pozostało jeszcze 10 dni sierpnia i może warto podjąć dzieło abstynencji. Piszę ten tekst, prowadząc rekolekcje oazowe dla rodzin. Wśród uczestników jest małżeństwo, które oprócz dwójki swoich dzieci, zaadoptowało troje porzuconych przez rodziców biologicznych. Cała trójka nosi na twarzy piętno alkoholizmu swoich matek, które przez cały okres brzemienności spożywały alkohol. Często przebywam z tymi dziećmi, myślę, jaka będzie ich przyszłość? Jak poradzą sobie z nauką, jak odnajdą się w dorosłym życiu? Codziennie też czytam w ich oczach pytanie – dlaczego?
CZYTAJ DALEJ

Święty papieża Franciszka

Niedziela Ogólnopolska 21/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Beda Czcigodny

Wikipedia

Św. Beda Czcigodny

Św. Beda Czcigodny

Święty Beda Czcigodny to jeden z najważniejszych doktorów Kościoła. Zawołanie papieża Franciszka: Miserando atque eligendo (Spojrzał z miłosierdziem i powołał) pochodzi właśnie z homilii tego świętego o powołaniu celnika Mateusza.

Gdy miał 7 lat, rodzice powierzyli go opatowi pobliskiego opactwa benedyktyńskiego św. Piotra w Wearmouth. Dwa lata później przeniósł się do nowo powstałego opactwa w Jarrow. Sam Beda wspomina w swoim dziele Historia ecclesiastica gentis Anglorum tamten okres: „Od tamtej pory zawsze mieszkałem w tym klasztorze, oddając się intensywnym studiom nad Pismem Świętym, a przestrzegając dyscypliny Reguły i codziennego obowiązku śpiewania w kościele, zawsze przyjemność sprawiało mi uczenie się albo nauczanie, albo pisanie” (V, 24). W 703 r., w wieku 30 lat, Beda przyjął święcenia kapłańskie. Poznał bardzo dobrze języki łaciński, grecki i hebrajski, co ułatwiało mu studia nad Pismem Świętym i dziełami Ojców Kościoła. Zostawił po sobie wiele pism. Wśród nich na pierwszym miejscu stawia się napisaną przez niego historię Anglii. Źródłem jego teologicznej refleksji było Pismo Święte. Benedykt XVI w katechezie z 18 lutego 2009 r. podkreślił: „Sława świętości i mądrości, jaką Beda cieszył się jeszcze za życia, sprawiła, że nadano mu tytuł «Czcigodnego». (...) swymi dziełami Beda przyczynił się skutecznie do budowy chrześcijańskiej Europy, w której z wymieszania różnych ludów i kultur inspirowanych wiarą chrześcijańską powstało jej jednolite oblicze”.
CZYTAJ DALEJ

Chełm. Parafialna świątynia książki

2025-05-25 10:06

Tadeusz Boniecki

Przy parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie otwarto odnowioną Bibliotekę Parafialną. W mieście jest to jedyna tego typu placówka.

Chełmscy bibliotekarze pielgrzymowali do sanktuarium Matki Bożej Chełmskiej na obchody Jubileuszu Bibliotekarzy w ramach Roku Świętego. Bibliotekarze modlili się podczas Mszy św. odprawionej przez ks. kan. Andrzeja Sternika. - Potrzebujemy Pana Boga. Potrzebujemy Pasterza, który kocha swoje owce do tego stopnia, że oddał za nas swoje życie – powiedział duszpasterz, odnosząc się do Niedzieli Dobrego Pasterza. Nawiązał też do sanktuarium jako kościoła jubileuszowego i pielgrzymki bibliotekarzy. – Bibliotekarze w sposób szczególny pochylają się nad słowem pisanym. Odnajdują się w swojej misji i służbie zawodowej z książką. Troszczą się, aby docierała do nas wiedza z różnych sfer życia poprzez funkcjonowanie różnych bibliotek: szkolnych, gminnych, miejskich i parafialnych taka jak nasza - podkreślił kustosz sanktuarium Matki Bożej Chełmskiej. - Obserwując życie, widzimy, że jest bardzo dużo ludzi chcących czytać książki. Zgłębiać swoją wiedzę, bo mają swoje sfery zainteresowania i dziedziny nauki. Chcą także poprzez lekturę pogłębiać swoją wiarę. Mniej wiedzy oddala od Boga, a więcej wiedzy do Boga zbliża i przyprowadza – powiedział ks. Sternik.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję