Co najbardziej ceniłem w papieżu Franciszku? Moja odpowiedź na to pytanie nie może ignorować więzi i uczuć, które żywiłem do Ojca Świętego. Znałem go już ćwierć wieku, czyli odkąd obaj byliśmy biskupami – on w Buenos Aires, a ja w Orii.
Spotkaliśmy się po raz pierwszy w październiku 2001 r., gdy wspólnie pracowaliśmy na X Zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym Synodu Biskupów – on jako relator generalny, a ja jako sekretarz specjalny. Mogę powiedzieć, respektując nasze prywatne relacje, że cechowała go przede wszystkim jego typowo ignacjańska duchowość, aby czynić wszystko w harmonii z Kościołem i nie tracić przy tym pokoju i radości. Jego uczucie sentire Ecclesiam to jest to, co w nim najbardziej ceniłem.Chciałbym przytoczyć także tytuł adhortacji Evangelii gaudium, którą sam Franciszek przedstawiał jako swój dokument programowy. Tutaj znajdujemy słowo „radość”, które powracało w innych tekstach. Z kolei symbolicznym gestem, który charakteryzował posługę papieża, wydaje mi się jego podróż na Lampedusę 8 lipca 2013 r. – pierwsza podczas jego pontyfikatu i najbardziej symboliczna, ponieważ pokazała oblicze Kościoła „ekstrawertycznego” – jak lubił mówić – zwracającego się przede wszystkim do ubogich tej ziemi, do pokornych, do wyrzuconych na margines.Spośród powtarzanych przez niego słów jedno, które mnie wzruszało i dodawało mi otuchy – „czułość”. Użył go również w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański, ogłoszonym, gdy przebywał w szpitalu: „Potrzebujemy cudu czułości, który towarzyszy osobom poddanym próbie, wnosząc trochę światła w noc cierpienia”.
Miłosierdzie będzie zawsze większe od każdego grzechu, nikt nie może postawić granic miłości Boga, który przebacza. Bez miłosierdzia świat by nie istniał, nie mógłby istnieć. (...) W centrum spowiedzi nie jesteśmy my z naszymi grzechami, ale Bóg ze swoim miłosierdziem. Nie idziemy do spowiedzi, aby popadać w zniechęcenie, ale aby dać się podźwignąć. Wszyscy bardzo tego potrzebujemy. (...) My też często upadamy. A ręka Ojca jest gotowa postawić nas z powrotem na nogi i sprawić, byśmy szli naprzód. Tą pewną i niezawodną ręką jest spowiedź. Jest to sakrament, który nas podnosi, który nie porzuca nas płaczących na twardych brukach naszych upadków. Jest to sakrament zmartwychwstania, jest to miłosierdzie w czystej postaci. A ci, którzy wysłuchują spowiedzi, powinni sprawić, by penitenci odczuli słodycz miłosierdzia. To jest droga dla tych, którzy słuchają spowiedzi ludzi: dać odczuć słodycz miłosierdzia Jezusa, który wszystko przebacza. (...) Nie żyjmy wiarą połowiczną, która otrzymuje, ale nie daje. (...) Skoro dostąpiliśmy miłosierdzia, stańmy się miłosierni. Bo jeśli miłość kończy się na nas samych, to wiara wysycha w bezowocnym przeżyciu wewnętrznym. (...) Bez uczynków miłosierdzia wiara zamiera (por. J 2, 17). Bracia, siostry (...) prośmy o łaskę, byśmy stali się świadkami miłosierdzia. Tylko w ten sposób wiara będzie żywa. A życie będzie jednością. Tylko w ten sposób będziemy głosili Ewangelię Boga, która jest Ewangelią miłosierdzia.
Franciszek urodził się 7 kwietnia 1506 r. na zamku Xavier w kraju Basków (Hiszpania). Na studiach teologicznych zapoznał się z bł. Piotrem Favre i św. Ignacym Loyolą. Trzej przyjaciele oraz czterej inni towarzysze złożyli śluby zakonne. Współzałożyciele Towarzystwa Jezusowego udali się potem do Rzymu, gdzie św. Franciszek otrzymał święcenia kapłańskie. 7 kwietnia 1541 r. Święty wyruszył na misje do Indii. Tam w Goa zabrał się energicznie do wygłaszania kazań, katechizacji dzieci i dorosłych, spowiadał, pomagał ubogim. Katechizował również tubylców. Założył dwa kolegia jezuickie. Udał się też do Japonii, gdzie nawrócił ok. 1000 Japończyków.
Po powrocie do Indii utworzył nową prowincję zakonną, założył nowicjat zakonu i dom studiów. Umarł w nocy z 2 na 3 grudnia 1552 r. Jego ciało spoczywa w Goa w kościele jezuitów. Pozostawił wiele listów. Do chwały błogosławionych wyniósł go papież Paweł V w 1619 r., a już w trzy lata potem kanonizował Franciszka Ksawerego papież Grzegorz XV. W 1910 r. papież św. Pius X ogłosił św. Franciszka patronem Dzieła Rozkrzewiania Wiary, a w 1927 r. papież Pius XI ogłosił naszego Świętego wraz ze św. Teresą od Dzieciątka Jezus głównym patronem misji katolickich. Jest patronem Indii i Japonii oraz marynarzy. Orędownik w czasie zarazy i burz.
Przesłuchanie o. Tadeusza Rydzyka jako świadka w Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie, wcześniej wyznaczone na 8 grudnia, zostało przeniesione na 10 grudnia. Sprawa dotyczy Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II – poinformowało w środę na stronie internetowej Radio Maryja.
Toruńska rozgłośnia podała, że o. Rydzyk otrzymał wezwanie, aby stawić się 10 grudnia o godz. 13 w Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie. „Wcześniej prokuratorzy planowali przesłuchać redemptorystę 8 grudnia, czyli w dniu 34. rocznicy powstania Radia Maryja. Po wniosku Ojca Dyrektora oraz pod presją opinii publicznej prokuratura zdecydowała się na przesunięcie terminu” – napisano w komunikacie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.