Inicjatorem pielgrzymki w intencji trudnych spraw dotykających ludzi, szczególnie bezrobocia, rozpadu małżeństw oraz narastających problemów z uzależnieniami społeczeństwa, był ks. Henryk Kowaliński. – Wśród naszych pielgrzymów są mieszkańcy miasta i okolicznych miejscowości, którzy chcą podziękować Bogu za wszystko, co od Niego otrzymali. Pielgrzymowaliśmy jako Pielgrzymi Nadziei, wpisując się w ten sposób w Rok Jubileuszowy. Wierzymy, że przez trud pielgrzymowania i modlitwy w sanktuarium św. Anny umocnimy się w ufności wobec Boga – podkreślił ks. Krzysztof Kucharski.
Reklama
Pątnicy po dojściu do sanktuarium uczestniczyli we Mszy św., którą sprawował ks. Jan Cholewa, proboszcz parafii św. Jadwigi Królowej. Natomiast homilię wygłosił ks. Zygmunt Nitecki, proboszcz parafii NMP Królowej Polski. – W wierze w Boga najtrudniejsze nie jest przyjęcie faktu Jego istnienia i obecności zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa, ale zastosowanie tego wszystkiego, co Bóg do nas mówi, w swoim codziennym życiu. Często jesteśmy świadkami wielkiego rozdarcia między wiarą, którą mamy w sercu i praktyką religijną tej wiary a codziennym działaniem. Ludzie nam zarzucają, że w kościele jesteśmy pobożni, a w życiu mało ewangeliczni. Nie jest łatwo zgodzić się na ten styl życia, który zaproponował nam Jezus, ale warto uwierzyć, że jeśli go przyjmiemy, to Bóg udziela nam łaski wytrwania – podkreślił kaznodzieja. – Przyszliśmy dziś do dobrej świętej – św. Anny, której życie było życiem ukrytym. Można powiedzieć o nim coś więcej, patrząc na postawę jej córki Maryi. Skromność, cichość, pokora i rozmodlenie córki świadczą o osobowości i postawie matki. Możemy sobie wyobrazić, jak Anna musiała wychować swoją córkę, że była ona gotowa i otwarta na propozycję przyniesioną Jej przez anioła w dniu Zwiastowania. Kiedy patrzymy na ten obraz, prośmy: św. Anno, pomóż nam być dobrymi dla innych i oddanymi Bogu – powiedział ks. Nitecki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W tegorocznej pielgrzymce do smardzewickiego sanktuarium uczestniczyło ponad 500 pielgrzymów. – Powodów, dla których pielgrzymowałyśmy, jest kilka. Pierwszy z nich dotyczy trudnych spraw mieszkańców miasta. Drugi powód, bardziej prywatny, związany jest z dziękczynieniem. Piętnaście lat temu – dokładnie 1 maja – przyszłam do tego miejsca, by modlić się o szczęśliwy poród i następnego dnia urodziłam córkę Annę. Dziękuję Bogu i św. Annie za jej życie i to wszystko, czego Bóg dokonuje w życiu naszej rodziny – powiedziała Monika.
Wśród pątników była liczna grupa młodzieży. Z rozmów jednoznacznie wynikało, że młodzi przyszli do tego świętego miejsca, ponieważ jest to dla nich już tradycja. Wcześniej chodzili z rodzicami, ale mówili także, że coraz części widzą potrzebę budowania relacji z Bogiem i oparcia swojego życia na mocnych fundamentach wiary.