Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Wolbrom od lat wędruje do Maryi

Wśród tysięcy Polaków, zmierzających w sierpniu na Jasną Górę z każdego zakątka naszego kraju, od lat są także mieszkańcy Wolbromia.

Niedziela sosnowiecka 36/2025, str. IV

[ TEMATY ]

Pielgrzymka na Jasną Górę

Julia Strojna

Tegoroczni pielgrzymi przy pomniku Jana Pawła II na Jasnej Górze

Tegoroczni pielgrzymi przy pomniku Jana Pawła II na Jasnej Górze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak wspominają najstarsi wolbromianie, od czasów przedwojennych pątnicy z Wolbromia szli do Częstochowy po zakończeniu większości prac polowych pod koniec sierpnia, a potem – na początku września. Droga w obie strony zajmowała im 5 dni.

Jak tabor cygański

– Kiedyś, w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku, szliśmy dziękować Częstochowskiej Pani za wszelkie dobro i prosić o kolejne łaski, nasza wolbromska pielgrzymka wyróżniała się spośród innych – bagaże wiezione były w specjalnie przygotowanych i ozdobionych kwiatami wozach konnych i towarzyszyła nam orkiestra, która grała uroczyście podczas wchodzenia do kolejnych miejscowości i przechodzenia obok świątyń. Wyglądaliśmy trochę jak tabor – śmieje się pani Krystyna, emerytka, która dobrze pamięta uroki i niedostatki pieszych wędrówek wolbromskich pątników w latach komuny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pielgrzymi spali „pod chmurką” lub u życzliwych ludzi, którzy udostępniali zabudowania gospodarcze, a czasem domy. Ostatni wóz konny, który towarzyszył w drodze wolbromskim pielgrzymom (już raczej symbolicznie) na początku lat dwutysięcznych należał do pana Kazimierza Bratka. W lokalnych pielgrzymkach brało udział średnio 200 pątników.

Wolbrom idzie!

Reklama

– Dziś, nie mamy już formalnych ograniczeń. Ale ten, kto nigdy nie wyruszył na pątniczy szlak, ma trudność ze zrozumieniem tego swoistego fenomenu – specyficznego pielgrzymkowego ducha. Tego, że trud kilkudziesięciokilometrowej drogi i wspaniały modlitewny klimat pieszej wędrówki do częstochowskiego sanktuarium sprawiał wyjątkową wewnętrzną radość, sprzyjał budowaniu więzi pielgrzymkowej wspólnoty, niósł pokrzepienie i nadzieję na wiele kolejnych dni. Szli ludzie starsi, młodzież i dzieci. Wszyscy chętnie dzielili się tym, co mieli – jedzeniem i piciem, wspierali się, kiedy brakowało sił, albo gdy ktoś nabawił się kontuzji w drodze – wspomina dawne pielgrzymki pani Czesława. I dodaje: – Kiedy wchodziliśmy na jasnogórskie wzgórze, zakonnicy, a wśród nich w pewnym okresie nasz krajan śp. ojciec Józef Wolski, mówili: „Wolbrom idzie”, bo nasza pielgrzymka była rozpoznawalna z daleka.

Dziś

Współczesne pielgrzymki z Wolbromia wyglądają inaczej – uczestnicy rekolekcji w drodze nie mają już konnych wozów. Korzystają z udogodnień, mają zapewnione noclegi i samochodowy transport bagaży. Nie zmienia się jednak towarzysząca im radość i atmosfera braterstwa, modlitwa i śpiew.

W tym roku uczestnicy Wolbromskiej Pielgrzymki wyruszyli w drogę 18 sierpnia po Mszy św. w kościele św. Katarzyny. Po trzech dniach wędrówki wiodącej m.in. przez Strzegowę, Pilicę, Giebło, Skarżyce, Leśniów, Olsztyn i Kusięta 21 sierpnia dotarli do celu, gdzie czekali na nich pielgrzymi autokarowi.

2025-09-02 08:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To jest reset

Niedziela małopolska 31/2023, str. IV

[ TEMATY ]

Pielgrzymka na Jasną Górę

Marcin Kwartnik

Dr Kinga Mastalerz (w drugim rzędzie, trzecia z lewej)

Dr Kinga Mastalerz (w drugim rzędzie, trzecia z lewej)

Spotykamy się z wielką życzliwością, co poza pielgrzymką nie zawsze jest nam dane – przyznaje w rozmowie z Niedzielą dr Kinga Mastalerz, odpowiedzialna za służbę medyczną w Pieszej Pielgrzymce Krakowskiej.

Maria Fortuna-Sudor: Pamięta Pani, jak się zaczęło to pielgrzymowanie? Kinga Mastalerz: To była pielgrzymka z Konina na Jasną Górę. Miałam 13 lat i trudno powiedzieć, że świadomie podjęłam decyzję. Na pielgrzymkę szła moja kuzynka, która była tam w służbie medycznej. Poszłam, żeby zobaczyć, jak to jest, ale przede wszystkim, żeby sobie udowodnić, że dam radę. Zwłaszcza, że przed pielgrzymką usłyszałam, jak moja babcia mówi do mamy: „Kinga to na pewno nie przejdzie…”. No to wiedziałam, że muszę przejść (śmiech). Tam był bardzo ciężki pierwszy dzień, szło się 52 km, więc ludzie generalnie już wtedy odpadali. Mam z tamtej pielgrzymki zdjęcie – czerwona jak burak i bąble na nogach... Ale to była fajna przygoda. Kolejny raz poszłam już z Krakowa z grupą kadetów z Maltańskiej Służby Medycznej. Klimat tej pielgrzymki tak mnie pociągnął, że w tym roku po raz 20. wyruszę na Jasną Górę!
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: Jedyną świątynią, która jest wieczna, jest człowiek!

2025-11-16 09:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

50. rocznica poświęcenia kościoła pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Ksawerowie

50. rocznica poświęcenia kościoła pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Ksawerowie

- Jedyną świątynią, która jest wieczna, jest człowiek. Ten Kościół ma sens o tyle, o ile każdy z was i każda z was coraz bardziej i bardziej staje się miejscem, w którym Bóg żyje, mieszka, kocha innych! - mówił kard. Ryś podczas liturgii celebrowanej z racji 50. Rocznicy poświęcenia kościoła pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Ksawerowie.

Jak zauważył we wstępie do liturgii ks. kan. Andrzej Ścieszko - 9 listopada 1975 roku ówczesny ordynariusz Diecezji Łódzkiej - bp Józef Rozwadowski poświęcił nasz kościół. W tych dniach dziękujemy Panu Bogu za 50-lecie poświęcenia tego kościoła i z tej racji uczestniczymy w tej uroczystości, której przewodniczy kard. Grzegorz Ryś, którego serdecznie witamy. Proszę księdza kardynała o odprawienie tej Mszy świętej za całą naszą wspólnotę parafialną - za tych, którzy ją budują duchowo i materialnie. - apelował proboszcz ksawerowskiej parafii.
CZYTAJ DALEJ

Statki-szpitale służące potrzebującym w Amazonii

2025-11-16 13:36

[ TEMATY ]

świadectwo

lekarz

Vatican Media

Trzy jednostki pływające są zacumowane wzdłuż rzeki Guajará w Brazylii i oferują pomoc medyczną tym, którzy jej najbardziej potrzebują. Inicjatywa powstała z inspiracji tematem zintegrowanej ekologii papieża Franciszka i przez niego statki były ofiarowane. Przemierzają Amazonkę, docierając do społeczności rdzennych nawet w głębi lasu deszczowego. Dla Vatican News, na marginesie szczytu klimatycznego COP30 w Belém, swoje świadectwo złożył Felipe – lekarz wolontariusz.

Ludzie ustawiają się w kolejce, aby wejść na pokład statku-szpitala San Giovanni XXIII (Święty Jan XXIII). Nie jest to zwykła jednostka przewożąca pasażerów na pobliskie wyspy; to statek-szpital, który przemierza Amazonkę aż do najbardziej odległych zakątków lasu deszczowego – „płuc świata” – miejsc dostępnych wyłącznie drogą wodną, by nieść pomoc medyczną tam, gdzie nie ma ani szpitali, ani przychodni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję