Reklama

Niedziela Małopolska

Na mocnym fundamencie

Kasia i Łukasz poznali się w Duszpasterstwie Akademickim „Ruczaj” w Krakowie. Dziś, już jako małżeństwo, opowiadają swoją historię.

2025-10-07 15:20

Niedziela małopolska 41/2025, str. IV

[ TEMATY ]

Kraków

Archiwum rozmówców

Ich wspólne życie zaczęło się od formacji w duszpasterstwie akademickim

Ich wspólne życie zaczęło się od formacji w duszpasterstwie akademickim

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urszula Leszyńska: Zacznijmy od początku. Poznaliście się w duszpasterstwie akademickim. Jak to się stało, że tam trafiliście?

Kasia: Moje zaangażowanie w różne grupy parafialne zaczęło się jeszcze przed przyjazdem do Krakowa, w rodzinnej parafii. Przy okazji bierzmowania, ksiądz namówił mnie do zaangażowania w śpiew. Później pojawiła się też możliwość pomocy w ramach wolontariatu. Bardzo to lubiłam, więc wyjeżdżając na studia, chciałam nadal angażować się w ten sposób w Kościele.

Łukasz: W moim przypadku zaczęło się od Światowych Dni Młodzieży w 2016 r. Byłem wtedy wolontariuszem w parafii Zesłania Ducha Św. na krakowskim Ruczaju. To tam poznałem młodych ludzi, moich rówieśników, którzy później namówili mnie, bym dołączył do duszpasterstwa. Bardzo pociągała mnie możliwość dalszego działania i formowania się z ludźmi, którzy mają podobne wartości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Udało się Wam znaleźć we wspólnocie to, czego szukaliście?

Reklama

Łukasz: Zdecydowanie! To, czego doświadczyłem w duszpasterstwie, wręcz przerosło moje oczekiwania. Był to czas formacji i rozwijania zarówno tego, co duchowe, jak i ludzkie. Bo duszpasterstwo akademickie to nie tylko spotkania formacyjne, ale też wyjazdy, na których był czas zarówno na chodzenie po górach i planszówki, jak i na wspólną modlitwę brewiarzową, adorację i Eucharystię. Mam wrażenie, że to właśnie dlatego relacje, które nawiązałem w duszpasterstwie są znacznie trwalsze niż te ze studiów. Do dziś mam kontakt z osobami, które wtedy poznałem, choć część z nich nie mieszka już w Krakowie.

Kasia: Całkowicie się z tym zgadzam. Bardzo lubiłam ten czas, który spędzaliśmy we wspólnocie – zwłaszcza dzielenie się słowem Bożym i treściami ze spotkań. Szczególnie ceniłam też czas wspólnej modlitwy, gdy w półmroku kościoła adorowaliśmy Najświętszy Sakrament przy delikatnym akompaniamencie gitary czy śpiewu... To zupełnie inne doświadczenie niż modlitwa indywidualna. Choć i ona oczywiście, jest ważna. Zgadzam się też, że relacje, które nawiązałam w duszpasterstwie są znacznie trwalsze, bo są zbudowane na podobnych wartościach.

Czy te aktywności nie przeszkadzały Wam w studiowaniu?

Łukasz: Oczywiście, miało to wpływ na moje studia, ale na pewno nie przeszkodziło mi ukończyć ich z bardzo dobrymi wynikami. Najważniejsza jest tutaj dobra organizacja czasu. To kolejna rzecz, której można nauczyć się w duszpasterstwie – mądrego łączenia czasu pracy, modlitwy i odpoczynku.

Kasia: Poświęcenie półtorej lub dwóch godzin w tygodniu na spotkanie formacyjne nie jest aż tak dużym wysiłkiem. Bywa, że więcej czasu spędzamy każdego dnia, przeglądając media społecznościowe. Nawet przy dodatkowym zaangażowaniu we wspólnocie wszystko można pogodzić, ucząc się przy tym dobrego zarządzania czasem, współpracy i elastyczności.

A jak zaczęła się Wasza wspólna droga?

Reklama

Łukasz: To było tuż po pandemii, gdy stopniowo wracaliśmy jako wspólnota do regularnych spotkań. Właśnie wtedy zaczęliśmy z Kasią więcej rozmawiać i nasza relacja jakoś naturalnie się rozwijała i umacniała. Z czasem zobaczyłem, że naprawdę dobrze się dogadujemy, mamy podobną wrażliwość i wspólne wartości.

Kasia: No właśnie, to wspólna „codzienność” w duszpasterstwie okazała się kluczowa dla rozwoju naszej relacji. Oczywiście, były też różne przełomowe momenty, ale one przyszły dopiero później. Początek to przede wszystkim te większe i mniejsze okazje do spotkań we wspólnocie...

Łukasz: ...i pierwszy, po przechorowanym przeze mnie covidzie, spacer, na który poszliśmy tylko we dwoje... (śmiech).

Czy formacja w duszpasterstwie pomogła Wam w budowaniu relacji?

Łukasz: Bardzo! Zwłaszcza przykład innych małżeństw. W naszej wspólnocie było ich kilka. Dużo zaczerpnąłem, obserwując, jak razem wchodzą w kolejne etapy relacji. To byli praktycznie moi rówieśnicy, więc było to coś zupełnie innego niż patrzenie np. na rodziców. Także treści, które zgłębialiśmy, bardzo mi pomagały. To na duszpasterstwie usłyszałem po raz pierwszy np. o pięciu językach miłości. Dzięki temu mogłem z większą świadomością budować relację z Kasią – uczyć się wyrażania swoich uczuć, odpowiadania na jej potrzeby i tego, jak ważna w relacji jest współpraca.

Reklama

Kasia: Zgadzam się, że świadectwo młodych małżeństw było dla nas szczególnie ważne. Co więcej, w czasie formacji w duszpasterstwie poznałam też bliżej siebie i Boga, a to bardzo pomaga w świadomym budowaniu relacji z drugim człowiekiem. Nabrałam wtedy bardziej „Boskiej” perspektywy na życie, a ona stała się fundamentem do budowania dalej – teraz już wspólnie z Łukaszem.

I nadal się to sprawdza?

Kasia: Tak, choć nie zmienia faktu, że budowanie relacji jest ciągłym wysiłkiem. Oboje mamy dość mocne charaktery (śmiech), ale świadomość tego i chęć wychodzenia sobie na przeciw pomimo różnic bardzo nam pomagają. Każdego dnia poznajemy się coraz lepiej, rozmawiamy i uczymy się wspólnego życia. To ogromna wartość. Bez postawy takiej otwartości każde z nas zostałoby w swojej „bańce”. Wtedy nie ma szansy na spotkanie.

Łukasz: W duszpasterstwie nauczyliśmy się też wzorców, które okazują się bardzo pomocne we wspólnej codzienności. Oboje byliśmy w pewnym momencie liderami wspólnoty, a co za tym idzie, mieliśmy wiele okazji do służby. Zresztą, nawet przygotowanie posiłku, czy sprzątanie po spotkaniu były przestrzenią, w której nie tylko lepiej się poznawaliśmy, ale też uczyliśmy się postawy dawania. Teraz widzę, jak ważne było to doświadczenie.

Jaką radę dalibyście młodszym kolegom i koleżankom, rozważającym dołączenie do wspólnoty?

Łukasz: Warto szukać i rozeznawać, która wspólnota jest dla mnie. W samym Krakowie duszpasterstw akademickich jest przynajmniej kilkanaście. Moje doświadczenie jest takie, że nie zawsze te największe czy najbardziej popularne wspólnoty są najlepsze. Ja sam odnalazłem się w małym duszpasterstwie, które dało możliwość nawiązania bliskich relacji. Warto też pytać – wspólnoty są miejscem, gdzie można uzyskać odpowiedzi na wiele życiowych pytań. To bardzo pomaga, zwłaszcza w rozeznawaniu powołania. Jak wspominaliśmy, w naszym duszpasterstwie zawiązało się wiele małżeństw. Znam też osoby, które rozeznały powołanie kapłańskie lub misyjne.

Kasia: Najważniejsze, to zadać sobie pytanie o to, co jest dla mnie naprawdę ważne i wokół tego kształtować swą codzienność. Wspólnota tworzy przestrzeń, w której centrum jest Bóg. To poprzez małe decyzje jak co dnia spędzamy czas, z kim budujemy relacje, tworzymy swoje życie. Bez relacji opartych na wartościach nie jest prosto wytrwać przy Bogu.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: odliczanie na rok przed ŚDM

W najbliższą niedzielę, na rok przed Światowymi Dniami Młodzieży, przy bazylice Mariackiej w Krakowie uruchomiony zostanie specjalny zegar, który odmierzać będzie czas pozostały do międzynarodowego spotkania młodych. Uroczystej Mszy św. o dobre owoce ŚDM będzie przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz. Rozpocznie się ona w bazylice Mariackiej o godz. 10.00.

Odliczanie do ŚDM rozpocznie krakowski hejnalista, który zagra hymn Światowych Dni Młodzieży, a kard. Stanisław Dziwisz, razem z młodzieżą, uruchomi zegar odmierzający 366 dni do ŚDM. Zegar przed bazyliką Mariacką będzie przez cały rok przypominał mieszkańcom i turystom o zaplanowanym spotkaniu młodych z Papieżem.
CZYTAJ DALEJ

Abp Józef Bilczewski

Niedziela Ogólnopolska 24/2001

[ TEMATY ]

abp Józef Bilczewski

Archiwum autora

Św. abp Józef Bilczewski

Św. abp Józef Bilczewski
Wilamowice to niewielkie miasteczko leżące ponad 30 km od Wadowic, między Kętami a Oświęcimiem. Jest to jedna z najstarszych miejscowości w tej części Polski, o ogromnie bogatej i interesującej przeszłości. Została założona w połowie XIII wieku przez osadników pochodzących z pogranicza Niemiec i Flandrii, na co wskazuje zachowana do dziś gwara wilamowicka, przypominająca stare narzecza germańskie, anglosaskie, fryzyjskie, angielskie i niderlandzkie. Józef Edlen von Mehofer w pracy zatytułowanej Der Wadowicer. Kreis im Koanigsreiche Galizien napisał, że wilamowiczanie byli energicznymi kupcami, zajmowali się m.in. handlem tkaninami, wytwarzanymi w odległym o dwie mile Andrychowie. Mieli swoje składy w Hamburgu i Lubece. Dzieje mieszkańców Wilamowic ściśle splotły się i trwale powiązały z dziejami narodu polskiego i Kościoła katolickiego. Spośród nich wyrosło wielu wybitnych rodaków, zasłużonych dla Kościoła i Ojczyzny, na czele z najwybitniejszym synem tej ziemi - metropolitą lwowskim abp. Józefem Bilczewskim, który w czasie czerwcowej pielgrzymki na Ukrainę zostanie wyniesiony do godności błogosławionych przez Papieża Jana Pawła II. Józef Bilczewski urodził się w Wilamowicach 26 kwietnia 1860 r. w ubogiej rodzinie rolniczo-rzemieślniczej. Naukę na poziomie podstawowym pobierał w rodzinnej miejscowości i w Kętach. W latach 1872-80 uczęszczał do 8-letniego gimnazjum w Wadowicach. W Sprawozdaniach Dyrekcyi drukowano co roku Spisy imienne uczniów podług lokacyi, czyli wyniki klasyfikacji w każdej klasie. Józef Bilczewski na listach klasowych notowany był bardzo wysoko. Zawarte tam wyniki podkreślają pilność i nieprzeciętne zdolności. 13 czerwca 1880 r., co podkreśla dr Gustaw Studnicki na łamach wadowickiego Przebudzenia, Bilczewski zdał egzamin dojrzałości. Obejmował on wtedy pięć przedmiotów (pisemny i ustny): język polski, łaciński, grecki, niemiecki i matematykę. W tym samym roku wstąpił na Wydział Teologiczny w Krakowie i rozpoczął studia. Po ich zakończeniu otrzymał święcenia kapłańskie z rąk kard. Albina Dunajewskiego, by tydzień później obchodzić prymicje w rodzinnych Wilamowicach. W niedługim czasie został wysłany na dalsze studia do Wiednia, Paryża i Rzymu. Po powrocie do kraju pracował jako wikariusz w Kętach, w kolegiacie Świętych Piotra i Pawła i w Gimnazjum św. Anny. Habilitował się na Uniwersytecie Jagiellońskim, następnie został mianowany profesorem dogmatyki Uniwersytetu Lwowskiego, a w 1900 r. wybrany jego rektorem. Żywa działalność naukowa i publiczna - jak pisze Studnicki - zwróciła nań uwagę władz kościelnych i świeckich. Mimo silnego oporu samego kandydata, namiestnik Leon Piński nakłonił go do przyjęcia nominacji na urząd arcybiskupa metropolity lwowskiego. W uroczystościach uczestniczyła delegacja z Wilamowic. Wyniesienie ks. prof. Józefa Bilczewskiego na tak wysoki urząd kościelny było dla wilamowiczan wydarzeniem wielce radosnym, porównywalnym z późniejszym wybraniem Karola Wojtyły z Wadowic na papieża. Jako metropolita Józef Bilczewski położył ogromne zasługi w rozwoju archidiecezji lwowskiej. Troszczył się o powiększenie liczby duchowieństwa i placówek duszpasterskich. Działał na polu społecznym i oświatowym. Jako członek Rady Szkolnej Krajowej zabiegał o polepszenie doli nauczycieli, o zakładanie szkół, ochronek, czytelni i bibliotek, zwalczając w ten sposób analfabetyzm. Znane jest jego słynne wystąpienie w Sejmie w 1907 r. W gorącym przemówieniu postulował podniesienie płac nauczycielskich. Organizował i popierał związki i stowarzyszenia religijne, dobroczynne i zawodowe. We Lwowie zbudował wielki dom katolicki. W czasie wojen 1914-20 organizował komitet arcybiskupi do pomocy ofiarom wojny, a także wstawiał się w sprawie prześladowanych Polaków u metropolity L. Szeptyckiego. Zmarł z przepracowania 20 marca 1923 r., został pochowany na Cmentarzu Janowskim we Lwowie. Papież Pius XI określił abp. Józefa Bilczewskiego jako "jednego z największych biskupów swojej doby". Pomimo upływu czasu i jakże zmienionej sytuacji polityczno-społecznej, pamięć o świętym Biskupie trwa do dzisiaj. Pamiętają o Słudze Bożym nie tylko we Lwowie, ale także w Wilamowicach. W rozmowie z proboszczem parafii wilamowickiej - ks. Michałem Bogutą dowiedziałem się, że parafianie w każdą środę w nowennie o beatyfikację abp. Józefa Bilczewskiego proszą Boga o łaski za jego wstawiennictwem. "Stałem się głową tej Archidiecezji, by także być jej sercem. Wszystko, co Was obchodzi, znajdzie oddźwięk w duszy mojej" . Te słowa towarzyszyły abp. Bilczewskiemu od początku do końca jego dni.
CZYTAJ DALEJ

X Jubileuszowy Zjazd Rodzin Szkół im. Jana Pawła II Archidiecezji Przemyskiej w Łękach Dukielskich

2025-10-23 10:58

SP Łęki Dukielskie

Uczniowie przygotowali okolicznościowy program artystyczny

Uczniowie przygotowali okolicznościowy program artystyczny

W liturgiczne wspomnienie św. Jana Pawła II, 22 października 2025 r., w Łękach Dukielskich odbył się X Jubileuszowy Zjazd Rodzin Szkół im. Jana Pawła II Archidiecezji Przemyskiej. W spotkaniu wziął udział abp Adam Szal.

Gospodarzem tegorocznego spotkania była Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Łękach Dukielskich. W jubileuszowym, dziesiątym zjeździe uczestniczyli przedstawiciele władz wojewódzkich, samorządowych, kuratorium oświaty w Rzeszowie, duchowieństwa oraz dyrektorzy szkół.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję