Reklama

Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

U stóp Matki Bożej Włoszczowskiej

Niedziela kielecka 32/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miejsce objawienia

Początków miejscowości należy szukać jeszcze w XIV w. W 1389 r. król Władysław Jagiełło nadał wieś Włoszczowa za zasługi marszałkowi koronnemu Dymitrowi z Goraja. A ten sprzedał wieś Piotrowi z Radomia - kasztelanowi dobrzyńskiemu. W tym czasie istniał tu już kościół pw. św. Apostoła Jakuba Większego i św. Mikołaja Biskupa. Posiadająca od 1538 r. prawa miejskie Włoszczowa była prywatnym, ubogim miasteczkiem. Szczególnie trudne momenty przeżywała w okresie reformacji, zwłaszcza w latach 40. XVI w., kiedy to miejscowy ród Szafrańców i Krezów przeszedł na kalwinizm. Skargi prześladowanych miejscowych katolików docierały nawet do króla Stefana Batorego. Staraniem ks. Toczeńskiego, między 1643 a 1648 rokiem, kalwini opuścili Włoszczowę.
W miejscu, gdzie obecnie stoi kościół parafialny, była uboga, pusta, wiejska chata. Tam pewnego dnia bawiąca się obok dziewczynka zobaczyła księdza odprawiającego Mszę św. Przestraszone dziecko pobiegło opowiedzieć o tym dorosłym. Gdy zbiegł się tłum, inne dzieci zobaczyły przechadzającą się "poważną matronę", którą uznano za Matkę Bożą, a obok dwóch mężczyzn w starszym wieku. Zdarzenia te powtarzały się, a kult w miejscu objawień wzrastał. Wtedy pleban - ks. Jędrzej Strasz Odrowąż, spisał historię objawień i, co więcej, postanowił uwiecznić ją na obrazie. Po konsultacji z ks. kanonikiem oficjałem Jakubem Chrostkiewiczem, sprowadzono z Krakowa obraz nieznanego malarza odpowiadający opisowi objawienia. W 1648 r., o zbadaniu sprawy przez prymasa Łubieńskiego, została wybudowana i konsekrowana kaplica. Cuda i łaski nieustannie spływały na wiernych modlących się w tym miejscu, o czym świadczyły liczne wota. Cenniejsze z nich stały się łupem Rosjan po bitwie pod Szczekocinami w 1794 r. Z czasem utrwaliła się również tradycja błogosławienia dzieci w uroczystość Świętej Trójcy.
W 1812 r. kościół ucierpiał podczas pożaru miasta. Ciężkie chwile przeżyła Włoszczowa zwłaszcza w XIX wieku. Ucisk zaborcy, bieda społeczeństwa i zaniedbania w oświacie spowodowały kryzys parafii. Jednak dzięki staraniom proboszczów udało się podźwignąć z upadku parafię i kościół. Szczególne zasługi miał na tym polu Czech z pochodzenia ks. Walenty Henn, ale przede wszystkim ks. dziekan Grzegorz Augustynik. Za jego probostwa uporządkowano parafię i rozbudowano kościół. Sam proboszcz wprowadził liczne, nowe nabożeństwa, dbał, aby ludność parafii oddawała cześć Matce Bożej.
Jak podkreśla obecny proboszcz parafii ks. dziekan Edward Terlecki, kult Matki Bożej Włoszczowskiej jest głównym rysem duszpasterstwa parafii.
Obraz w ołtarzu głównym przedstawia Maryję Pannę jako postać stojącą. Pod jej stopami widnieje kula ziemska otoczona wężem trzymającym jabłko w paszczy. Obok unoszą się dwaj aniołowie. Na dole klęczą św. Joachim i św. Józef. W drugiej poł. XVII wieku obraz przykryto suknią srebrną, częściowo złoconą, a potem opatrzono postać Marii i Dzieciątka w korony.
Włoszczowa - miejscowość leżąca na szlaku na Jasną Górę, od lat jest miejscem, do którego przybywają pielgrzymki zmierzające do Częstochowy. U stóp Matki Bożej Włoszczowskiej pielgrzymi proszą o łaski, tu również korzystają z gościny okolicznej ludności zostając na nocleg. Sami zaś mieszkańcy również pielgrzymują licznie do Czarnej Madonny w dniach 21-26 sierpnia. Owocem tej pielgrzymki jest nocne czuwanie organizowane z 4 na 5 grudnia.
W poniedziałki, po niedzieli Świętej Trójcy, dla upamiętnienia objawień, odbywają się nabożeństwa dla dzieci wraz z błogosławieństwem biskupim. Parafia przygotowuje się do ukoronowania obrazu koronami papieskimi. W każdą środę, przez nabożeństwo do Matki Bożej Włoszczowskiej zanoszone są do Boga modlitwy w tej intencji. W tym aspekcie nie dziwi fakt, że ilość osób przystępujących do Komunii św. stale wzrasta.
W duszpasterstwo angażują się dorośli i młodzież. Mszę św. ubogaca swoim śpiewem schola dziecięca i młodzieżowa. Prężny jest również Eucharystyczny Ruch Młodych, w którym licznie uczestniczą dzieci. Prowadzą go wraz z Księdzem Proboszczem pracujące w parafii siostry sercanki. Siostry z drugiego istniejącego w miasteczku Domu zajmują się pracą w Domu Opieki Społecznej, gdzie opiekują się osobami starszymi i chorymi. Kapelanem Domu i Szpitala Miejskiego jest ks. Andrzej Lisowski. Pracujący w parafii księża wikariusze prowadzą katechezę w szkołach średnich i podstawowych. Parafia nie zapomina o potrzebujących, dla nich zorganizowano stołówkę św. Brata Alberta. Pomoc ubogim niesie także stacja Caritas.

Ziemia włoszczowska w służbie Ojczyźnie

Włoszczowa posiada bogate tradycje walki w obronie Ojczyzny. Podczas II wojny światowej istniały tu silne zgrupowania Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Od lat w każdą ostatnią niedzielę kwietnia odbywa się Ogólnopolski Zjazd Kombatantów AK i BCH. W mieście znajduje się również jedyny w Polsce Pomnik Braterstwa Broni AK i BCH. W czasie kwietniowych uroczystości kombatanci wraz z wiernymi organizują przemarsz pod ten pomnik. Tu odbywa się apel poległych. To święto na stałe wpisało się w życie parafii.
W miejscowości i jej okolicach często spotyka się tablice upamiętniające walki z okupantem niemieckim. Tablice pamiątkowe wmurowane są w przedsionku włoszczowskiej świątyni. Jedną z pierwszych był symboliczny grób z prochami gen. Okulickiego - dowódcy AK, którego zgrupowanie podejmowało na tym terenie ostatnie walki. Ksiądz Dziekan ma szczególne zasługi w upamiętnianiu tradycji patriotycznej i niepodległościowej. Jego staraniem została zorganizowana w starej plebanii Izba Pamięci. W pierwszej sali zgromadzone zostały zabytkowe ornaty i wota. Druga poświęcona jest pamięci ks. bp. Mieczysława Jaworskiego, związanego od dziecięcych lat z ziemią włoszczowską. Tu wzrastała jego wiara i szczególny kult do Matki Bożej Włoszczowskiej. Ksiądz Dziekan podkreśla wdzięczność wobec śp. Księdza Biskupa, który nigdy nie zapomniał o Włoszczowie. W trzecim pomieszczeniu zgromadzono wszystkie pamiątki związane ze strajkiem 3-16 grudnia 1984 r. W 10. rocznicę strajku krzyż z Zespołu Szkół Zawodowych nr 3 we Włoszczowe został przeniesiony do kościoła i zawieszony w nawie bocznej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: +16 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radio Jasna Góra ma już 30 lat

2025-03-25 11:52

[ TEMATY ]

rocznica

Radio Jasna Góra

30 lat

radiojasnagora.pl

Radio Jasna Góra ma już 30 lat

Radio Jasna Góra ma już 30 lat

Radio to fale, które nadawane przez jednych odbierają drudzy. Radio to dźwięk. Radio to ludzie. Radio odbiera się uchem, ale nadaje sercem. Dziś przypada 30. rocznica powstania Radia Jasna Góra. Na przestrzeni trzech dekad rozgłośnia szerzy kult Matki Bożej wśród tęskniących za Nią słuchaczy.

Na co dzień pracownicy Radia Jasna Góra dbają o to, by w sposób rzetelny przekazywać bieżące informacje. By ich praca przyczyniała się do szerzenia kultu Matki Bożej, nie gorszyła, wręcz przeciwnie - przyciągała ludzi do wiary. Dbają o to, by prezentowane przez nich treści nie były „kościółkowe”, ale ludzkie, bliskie człowiekowi, jednocześnie pomagające jednak słuchaczowi wzrastać duchowo.
CZYTAJ DALEJ

Tu wyspowiadasz się nawet po północy. Wkrótce inicjatywa "24 godziny dla Pana”

2025-03-24 10:52

[ TEMATY ]

spowiedź

24 godziny dla Pana

wielkopostna inicjatywa

Karol Porwich/Niedziela

Jesteś moją nadzieją - pod takim hasłem odbędzie się w tym roku 28 i 29 marca wielkopostna inicjatywa "24 godziny dla Pana". W ramach akcji w wielu kościołach na całym świecie, w tym również w Polsce, przez całą dobę będzie można się wyspowiadać.

Akcję zainicjował papież Franciszek w 2014 roku, zachęcając wspólnoty Kościoła lokalnego do włączenia się w całodobową spowiedź. Dla przykładu sam przystąpił do spowiedzi, a później usiadł w konfesjonale. Podobnie było w kolejnych latach.
CZYTAJ DALEJ

Lekarz z Polikliniki Gemelli: papież mógł umrzeć

2025-03-25 11:45

[ TEMATY ]

Włochy

papież Franciszek

klinika Gemelli

mógł umrzeć

PAP/EPA

Papież Franciszek w Poliklinice Gemelli

Papież Franciszek w Poliklinice Gemelli

Papież mógł umrzeć - przyznał profesor Sergio Alfieri, szef zespołu medycznego, który opiekował się Franciszkiem w Poliklinice Gemelli. Lekarz ujawnił we wtorkowym wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera", że w najtrudniejszym momencie widział łzy w oczach osób, które były wtedy przy papieżu.

Mówiąc o największym kryzysie zdrowotnym papieża podczas jego pobytu w szpitalu, profesor Alfieri podkreślił: "Byliśmy wszyscy świadomi, że sytuacja jeszcze się pogorszyła i że jest ryzyko, że (Franciszek) może nie dać rady".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję