Reklama

Niedziela Łódzka

Abp Jędraszewski w Poznaniu: konieczna jest wielka modlitwa o ludzi ducha dla Polski

– Konieczna jest wielka modlitwa o ludzi ducha dla Polski, modlitwa o ludzi, którzy są godni wolności – mówił abp Marek Jędraszewski podczas obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski w poznańskiej farze. Pochodzący z Poznania metropolita łódzki przewodniczył tam w nocy z 14 na 15 kwietnia Pasterce Maryjnej sprawowanej w obecności Obrazu Nawiedzenia Matki Bożej Częstochowskiej, który w ramach obchodów jubileuszowych przybył z Gniezna.

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Chrzest Polski

Maria Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pomimo późnej pory monumentalną bazylikę farną wypełnili podczas Pasterski Maryjnej wierni z Poznania i okolic. Liczni byli wśród nich także ludzie młodzi oraz siostry zakonne. Natomiast Mszę św. koncelebrowało kilkudziesięciu kapłanów.

Abp Marek Jędraszewski w homilii odniósł się do uroczystości, jakie odbyły się w poznańskiej farze 50 lat temu, w związku z obchodami milenijnymi. Przypomniał, że podczas Pasterki Maryjnej, którą celebrował abp Wojtyła, homilię wygłosił metropolita wrocławski abp Bolesław Kominek. Wówczas, w nawiązaniu do krytykowanego ostro przez władze komunistyczne listu polskich biskupów do biskupów niemieckich z pamiętnymi słowami: „udzielamy wybaczenia i prosimy o nie”, abp Kominek stwierdził, że „nie możemy się zadowalać powierzchowną wiarą i fikcyjną miłością”, co wywołało burzę oklasków w farze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Dokonywało się wtedy narodowe przebaczenie, przełamanie, zwycięstwo Ewangelii w życiu ówczesnych Polaków. Teraz, po 50 latach, wydaje się, że historia zamknęła kolejny krąg. Znowu nam przychodzi dotykać spraw najbardziej podstawowych i fundamentalnych – przyznał abp Jędraszewski.

Maria Niedziela

Reklama

– Doskonale pamiętamy – kontynuował kaznodzieja – to, co się działo w czerwcu i lipcu ubiegłego roku. Ten przerażający pośpiech kolejnych ustaw, które chciały zaprowadzić w Polsce ład oparty na ideologii gender, zezwalający na związki homoseksualne, na łatwość zamiany płci, na in vitro. Teraz dochodzi kolejna narodowa dyskusja na temat tego, co w skrócie niewłaściwie się nazywa aborcją, a powinno się nazywać zabiciem nienarodzonego dziecka.

Jak podkreślił metropolita łódzki, tylko w świetle Ewangelii, którą przyjęliśmy 1050 lat temu stając się narodem, ale którą każde kolejne pokolenie Polaków musi na nowo osobiście przyjmować, „możemy zrozumieć, jak święte jest każde życie od chwili poczęcia i jak równie świętym obowiązkiem jest każdego życia bronić”.

– Konieczna jest modlitwa za nas o to, abyśmy mogli mieć w sobie ciągły bunt przeciwko jarzmom, jakie chce nam, naszemu sposobowi myślenia i postępowania narzucić współczesny świat. Tak konieczna jest wielka modlitwa o ludzi ducha dla Polski, prawdziwie szlachetnych, którzy nigdy nie zniżą się do nikczemności i podłości, modlitwa o ludzi, którzy są godni wolności, tej wolności, ku której wyswobodził nas zmartwychwstały Pan – przekonywał abp Jędraszewski.

Pasterkę w farze poprzedziło czuwanie przy wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej, prowadzone przez poszczególne ruchy religijne działające w archidiecezji poznańskiej, które kontynuowane przez całą noc zakończy się w piątek o godz. 15.45.

Reklama

Wówczas sprzed kościoła wyruszy procesja z udziałem legata papieskiego kard. Pietro Parolina i ok. 175 biskupów. Przejdzie ona ul. Świętosławską, dalej przez Stary Rynek, ulicami Wielką i Chwaliszewo, przez Most Bolesława Chrobrego na poznański Ostrów Tumski do najstarszej na ziemiach polskich katedry. Podczas niej Obraz Nawiedzenia będą nieśli biskupi, księża diecezjalni, kapłani zakonne i siostry zakonne, rodziny oraz młodzież, a towarzyszyć im będzie Orkiestra Reprezentacyjna Sił Powietrznych pod dyrekcją mjr. Pawła Joksa. Procesję zakończy Eucharystia, której o godz. 17 w katedrze przewodniczyć będzie legat papieski.

Po Mszy św. w katedrze również rozpocznie się czuwanie przy wizerunku Matki Bożej, które potrwa do godz. 21. Po nim obraz zostanie przewieziony do klasztoru sióstr karmelitanek na poznańskim Wzgórzu św. Wojciecha, skąd w sobotę rano wróci do diecezji płockiej, po której obecnie peregrynuje.

W ramach obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski w Poznaniu w piątek odbędzie się jeszcze zebranie plenarne Konferencji Episkopatu w budynku szkół katolickich przy ul. Głogowskiej, a w południe uroczyste obrady Zgromadzenia Narodowego na Międzynarodowych Targach Poznańskich. Będzie to pierwsze w historii Zgromadzenie Narodowe poza Warszawą. 16 kwietnia natomiast na miejskim INEA Stadion zaplanowano wielkie świętowanie jubileuszowe o charakterze ewangelizacyjnym dla ponad 30 tys. osób.

2016-04-15 07:32

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykański Sekretarz Stanu legatem papieskim na Jubileusz 1050. rocznicy Chrztu Polski

[ TEMATY ]

Chrzest Polski

Grzegorz Gałązka

Kard. Pietro Parolin, watykański Sekretarz Stanu, będzie legatem papieskim podczas uroczystości jubileuszowych Chrztu Polski w kwietniu br. „Sekretarz Stanu upoważnił mnie do przekazania informacji, że przyjął zaproszenie do uczestniczenia w uroczystościach 1050. rocznicy chrztu Polski” – czytamy w liście abp. Celestino Migliore do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.

Abp Stanisław Gądecki zwrócił się z prośbą o przybycie do Polski legata papieskiego, czyli przedstawiciela papieża Franciszka, na uroczystości kościelno-państwowe, które w dniach 14-16 kwietnia odbędą się w Gnieźnie i w Poznaniu.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

"Z błogosławieństwem papieskim będzie nam na pewno łatwiej"

2025-10-01 15:23

[ TEMATY ]

Namalować katolicyzm od nowa

Leon XIV

commons.wikimedia.org

Pomysłodawca przedsięwzięcia Dariusz Karłowicz

Pomysłodawca przedsięwzięcia Dariusz Karłowicz

Papież Leon XIV pobłogosławił projektowi „Namalować katolicyzm od nowa”. Jego inicjatorzy Dariusz Karłowicz i Joanna Paciorek 1 października, podczas audiencji generalnej w Watykanie podarowali papieżowi obraz Maryi z Dzieciątkiem pędzla wybitnej krakowskiej artystki Beaty Stankiewicz.

- Słowa papieża były bardzo serdeczne, prosił byśmy odnawiali kulturę w duchu chrześcijańskim, co będziemy starali się urzeczywistniać. Z błogosławieństwem papieskim będzie nam na pewno łatwiej - powiedział tuż po audiencji dr Dariusz Karłowicz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję