Jan Chrzciciel został posłany, by nad Jordanem głosić Boże słowo i wzywać ludzi do nawrócenia. Wołał słowami proroka Izajasza: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego!
Zazwyczaj nie jest łatwo przekonać człowieka, by się do czegoś przygotował, by coś uporządkował, odświeżył, przemyślał, poprawił. Tkwi w nas jakieś lenistwo i niechęć od zmian,
które wymagają od nas jakiegokolwiek wysiłku. Tacy niestety jesteśmy my - ludzie.
Jak wiemy z Ewangelii, Janowi Chrzcicielowi udało się zachęcić do nawrócenia i naprawy życia wiele osób. Jak? Samo jego wołanie to przecież nie wszystko. Wielu woła, przekonuje
i nic z tego przecież nie wynika.
Kluczem do zrozumienia problemu jest tu nadzieja. Jan nie tylko tłumaczył, że trzeba się nawrócić, ale nade wszystko swymi słowami o bliskim już nadejściu Mesjasza wzbudził w ludziach
nadzieję.
I oto kolejny Adwent naszego życia. Kolejny raz słyszymy wezwanie do nawrócenia, do wyprostowania ścieżek dla Pana. Znowu? Niby dlaczego miałbym zmieniać coś w moim życiu? Jaki to ma sens?
Przygotowywać się? Na co, na kolejne święta Bożego Narodzenia? I tak się odbędą, niezależnie od tego, czy się przygotuję, czy nie. Tak, tak pewnie jest. Kolejne święta to słaba motywacja do
jakiejkolwiek przemiany w życiu.
Adwent podsuwa nam jednak myśl przekraczającą wymiar przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Adwent przypomina, że jest nadzieja, że warto na coś czekać. Tak bardzo nam dziś nadziei brakuje, dlatego
warto dostrzec każdy, nawet najsłabszy jej przebłysk. Słowa Jana Chrzciciela brzmią nadzieją. Bóg nie zostawia swego ludu w niedoli. Nie taki jest Jego plan. Nawet jeśli przez długi czas przybija
nas do ziemi ciężar bolesnej codzienności, przecież Bóg to widzi i nie zostawi swoich dzieci na pastwę złego losu.
Mesjasz, Wybawiciel jest tuż. Miejcie nadzieję maluczcy, miejcie nadzieję, że On ulży waszej niedoli. Drogi kręte niech się staną prostymi, a wyboiste drogami gładkimi! I wszyscy
ludzie ujrzą zbawienie Boże.
Pomóż w rozwoju naszego portalu