Reklama

Świat

Łódź: młody lekarz, dzięki Franciszkowi, zawiezie do Afryki aparaturę medyczną

Młody lekarz ze Zgierza, Filip Styrzyński leci na półtora miesiąca do Katondwe w Zambii. Będzie pracować w miejscowym szpitalu jako wolontariusz. Zorganizował też zbiórkę pieniędzy na wyposażenie placówki, w którą zaangażował się... papież Franciszek. Dzięki temu do Afryki zawiezie m.in. sprzęt do USG, EKG, inhalatory i glukometry.

[ TEMATY ]

pomoc

lekarz

facebook.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Filip o wyjeździe do Afryki jako wolontariusz myślał od dawna. „Chciałem jednak być gotowy, pojechać z pewnymi umiejętnościami. Teraz będę mógł się tam przydać” - mówi KAI. Młody lekarz spędzi w Afryce półtora miesiąca. „Pomogę szpitalowi Sacred Heart w Katondwe. Będę pracować jako lekarz, pomagać przy diagnostyce i zabiegach” - wyjaśnia.

Filip był w tym roku na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie. Pojechał tam z grupą cyklistów. „Nam młodym ludziom chyba najbardziej utkwiły w pamięci słowa papieża Franciszka, żeby zejść z kanapy i ruszyć w drogę, wkładając wygodne buty. Nie mogę powiedzieć, że to zdecydowało o tym wyjeździe, ale na pewno utwierdziło mnie w przekonaniu” - opowiada lekarz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Filip postanowił, że nie poleci do Afryki z gołymi rękami. Szpital, w którym będzie pomagać, ma duże braki sprzętowe. „Pomyślałem, że zorganizuję zbiórkę pieniędzy na doposażenie ośrodka. Początkowy cel to było 10 tysięcy złotych. Ostrożnie szacowałem, że może zbliżymy się do tej kwoty. Wtedy udałoby się kupić KTG, EKG i trochę akcesoriów” - opowiada przyszły wolontariusz.

Jednak odzew internautów, nie tylko znajomych Filipa, był zadziwiający. Po kilku dniach wpłacili już 10 tysięcy złotych i nie przestawali. Udało się zebrać ponad 22 tysiące. Na tym jednak nie koniec. Młody lekarz napisał prośbę o wsparcie do jałmużnika papieskiego, abpa Konrada Krajewskiego. „Po pewnym czasie dostałem odpowiedź - papież Franciszek, za pośrednictwem jałmużnika, postanowił wesprzeć szpital w Katondwe. Dzięki temu do Zambii pojedzie także przenośny, nowoczesny aparat USG. Pan jest wielki i działa w ludziach, którzy chcą być w spirali dobra!” - komentuje Filip.

Do Katondwe poleci zatem razem z wolontariuszem sprzęt do USG (z dwiema głowicami), KTG, EKG, spirometr, inhalatory, ciśnieniomierze, glukometry. Pocztą dotrą jeszcze materiały opatrunkowe, instrumenty medyczne, prześcieradła, poszewki, szczoteczki i pasty do zebow oraz prezenty dla dzieci.

Reklama

„Najwyraźniej pomysł trafił na podatny społecznie grunt. Projekt z każdym dniem zataczał coraz szersze kręgi, angażując i integrując osoby z rożnych środowisk. Spotkałem sie z ogromną życzliwością i hojnością, która przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Wszyscy ktorzy włączyli się w akcję pomocy Katondwe nie pozwolili mi się w żadnym stopniu rozczarować i pokazali jedno: że warto. Za to jestem bardzo wdzięczny” - podsumowuje Filip Styrzyński.

Szpital Sacred Heart ma trzy oddziały: internistyczny męski, internistyczny żeński z dziecięcym i chirurgiczny. Jednocześnie może przyjąć do 100 osób. Na jego czele stoi od lat siostra Mirosława Góra, służebniczka NMP, która jest lekarzem chirurgiem i jedynym lekarzem pracującym w tej placówce.

Szpital został założony w 1969 roku przez jezuitów, a od 1969 roku jest prowadzony przez służebniczki NMP. Katondwe leży 250 kilometrów na wschód od stolicy Zambii, Lusaki, na pograniczu Mozambiku i Zimbabwe.

2016-10-21 15:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dokta z Buluby

Niedziela Ogólnopolska 11/2020, str. 46-47

[ TEMATY ]

lekarz

Archiwum Wandy Błeńskiej

Był 19 lutego 1950 r. Z Londynu wypływał statek do Mombasy. Wśród pasażerów była 39-letnia lekarka Wanda Błeńska, której celem był Fort Portal w Ugandzie, a tam – leczenie trędowatych.

Zapis z pamiętnika dr Błeńskiej: „Dziś po południu o godz. 16.00 wyruszyłam z Londynu. Deszcz pada cały czas. Na statku pełno ludzi... Staram się nie myśleć o tym, że opuszczam Anglię. Prócz fizycznego zmęczenia mam pokój w sercu i jakąś cichą, spokojną radość – jestem właściwie zupełnie szczęśliwa – jako nic nie mająca, a posiadająca wszystko”.

CZYTAJ DALEJ

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone konsekrowane hostie

2024-05-02 12:47

[ TEMATY ]

profanacja

Karol Porwich

W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bytomiu-Szombierkach doszło do profanacji Najświętszego Sakramentu. Policja przekazała w czwartek, że poszukuje sprawców kradzieży z włamaniem.

Rzecznik diecezji gliwickiej ks. Krystian Piechaczek powiedział, że w nocy z poniedziałku na wtorek nieznani sprawcy rozbili taberankulum, z którego zabrali cyboria (pojemniki na Najświętszy Sakrament), małą monstrancję oraz relikwiarz św. Faustyny. W kościele i poza nim znaleziono rozrzucone i sprofanowne konsekrowane hostie. Skradziono także ekran, na którym wyświetlane były pieśni religijne podczas nabożeństw. Parafia nie oszacowała jeszcze strat.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję