Reklama

Wiara

Temat tygodnia

Kiedy wstrzemięźliwość, kiedy post?

Wydaje się, że wraz z opublikowaniem w I niedzielę Adwentu Listu pasterskiego Episkopatu, zawierającego nowe sformułowanie przykazań kościelnych, więcej osób zaczęło interesować się zawartymi tam wskazaniami. Medialny szum wokół wigilijnych potraw (karp czy golonka), mimo niewątpliwych uproszczeń, czasem zaś zwyczajnych przekłamań, paradoksalnie pogłębił świadomość tego, czym jest post.

Niedziela płocka 10/2004

[ TEMATY ]

post

Agnieszka Konik-Korn

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zawarte w tytule pytanie „Wstrzemięźliwość czy post?” nie jest bezpodstawne. Zarówno Kodeks Prawa Kanonicznego, jak i wspomniany List Episkopatu zawierają oba pojęcia, stosowane w codziennym języku zamiennie i nie zawsze poprawnie. Na progu Wielkiego Postu warto chyba przypomnieć, co oznaczają te pojęcia, czyli - jak mówi młodzież - z czym to się je?

W odnośnych przepisach Kodeksu Prawa Kanonicznego czytamy, że na podstawie prawa Bożego wszyscy wierni zobowiązani są do czynienia pokuty, zaś szczególnymi okresami pokuty są wszystkie piątki całego roku oraz okres Wielkiego Postu. Kodeks dodaje, że we wszystkie piątki (chyba że w któryś z nich wypada uroczystość) obowiązuje wstrzemięźliwość, czyli powstrzymanie się od spożywania pokarmów mięsnych. Wstrzemięźliwość zalecana jest też w Wigilię Bożego Narodzenia, ze względu na wyjątkowy charakter tego dnia w Polsce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram


Owa wstrzemięźliwość bywa w potocznym języku błędnie nazywana postem. Post bowiem jest nie tylko powstrzymaniem się od spożycia mięsa, lecz także ograniczeniem ilości przyjmowanego pokarmu do jednego sycącego posiłku w ciągu dnia. Wolno przy tym w ciągu dnia postnego w innych porach przyjąć „trochę pokarmu”. Taki post (zwany też w odróżnieniu od wstrzemięźliwości postem ścisłym) obowiązuje tylko dwa dni w ciągu roku: w Środę Popielcową i Wielki Piątek.

Przed kilkudziesięciu laty, gdy kościelne przepisy w kwestii wstrzemięźliwości i postu były bardziej rygorystyczne niż obecnie, zakazem spożycia objęte były nie tylko potrawy mięsne, lecz również tłuszcze zwierzęce, zaś przed kilkuset laty - wszelkie produkty pochodzenia zwierzęcego, w tym również mleko czy jajka. Obecnie zakaz ten dotyczy tylko mięsa i jego przetworów.

Ważne jest, by pamiętać, że wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje wszystkich, którzy ukończyli 14. rok życia, zaś post - wszystkich między 18. i 60. rokiem życia. Bywają jednak sytuacje, kiedy zachowanie wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych jest niemożliwe. Wtedy - w myśl Listu Episkopatu - katolik powinien podjąć inną formę pokuty. Warto także dodać, że Wielki Post, podobnie jak wszystkie piątki roku, to również czas powstrzymania się od zabaw.

Reklama

Po lekturze tych wszystkich zakazów i nakazów może się zrodzić pytanie o ich celowość czy sens. W dobie społeczeństwa, które zachodni socjologowie określają mianem „społeczeństwa zabawy” (ang. fun society; niem. Spassgesellschaft), wszelkie ograniczenia przyjemności wydają się być przeżytkiem. Gdybyśmy na nasze życie patrzyli tylko z ziemskiej perspektywy, musielibyśmy przyznać rację takiemu myśleniu, zaś podejmowanie jakichkolwiek umartwień miałoby najwyżej charakter zdrowotny.

Tymczasem naszym celem jako chrześcijan jest wieczność z Bogiem. Wszystkie podejmowane umartwienia mają na celu uświadomienie sobie, że nasze życie to nie tylko życie cielesne, lecz również - a może przede wszystkim - życie duchowe. Powstrzymywanie się od rzeczy dobrych i przyjemnych (a taką jest z pewnością także jedzenie) ma też na celu zahartowanie nas w walce z pokusami, jest wreszcie umartwieniem podejmowanym z wdzięczności za straszliwą mękę i śmierć, jaką dla naszego zbawienia podjął Chrystus. Z tych właśnie względów Kościół, zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu, zachęca do podejmowania różnych wyrzeczeń. Niech będą one choćby małym wynagrodzeniem za grzechy i znakiem sprzeciwu wobec świata, który zdał się zapomnieć, komu zawdzięcza swe odkupienie.

2004-12-31 00:00

Ocena: +4 -6

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jest czas zabawy...

Aż trudno uwierzyć, ale średniowiecze było, w porównaniu do czasów współczesnych, czasem intensywnej zabawy. Oblicza się, że zajmowała ona ok. 3 miesięcy w roku – bawiono się w czasie odpustów, oktaw i świąt kościelnych. Najbardziej szalone imprezy miały jednak miejsce w czasie karnawału – czyli między świętem Trzech Króli a Środą Popielcową.

W dawnych wiekach, a zwłaszcza w średniowieczu, życie „poczciwe”, czyli takie, dzięki któremu człowiek bez problemów i zbędnych zgrzytów funkcjonował w społeczeństwie, było związane ze ściśle określonym porządkiem, którego należało bezwzględnie przestrzegać. Utrzymanie się przy życiu było bardzo trudne, a wypełnianie swoich powinności, do których wszyscy byli zobowiązani, trud ten znacząco powiększało. Chłopi, mieszczanie, a nawet drobniejsza szlachta i niższy stan duchowny mieli znaczne ograniczenia, jeśli chodzi o to, co i gdzie mogli robić. W dawnych czasach trzymanie się ustalonego porządku było podstawą istnienia społeczeństwa, a ścisła hierarchia dawała pewność niezmiennego trwania. Rolnicy żywili, rycerze bronili, mieszczanie zajmowali się rzemiosłem i nie można było tego zmieniać. Wystarczająco dużo było niezależnych od ludzi problemów, takich jak różne klęski żywiołowe czy obce najazdy, aby taką kruchą równowagę między życiem i śmiercią zaburzać. Żeby nieco złagodzić trudy codzienności, organizowano różnego rodzaju święta, festyny i zabawy, w czasie których można było zapomnieć o problemach dnia codziennego. Oblicza się, że na zabawę i tzw. rozluźnienie poświęcano nawet 3 miesiące w roku. Bawiono się w czasie odpustów parafialnych, świąt kościelnych i ich oktaw, ale najbardziej szalone zabawy miały miejsce w karnawale, czyli między świętem Trzech Króli a Środą Popielcową.

CZYTAJ DALEJ

Lubartów. Powołani do służby

2024-05-05 12:27

Ks. Krzysztof Podstawka

Alumni: Mateusz Budzyński z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie, Karol Kapica z parafii św. Wita w Mełgwi, Bartłomiej Kozioł z parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku, Bartosz Starowicz z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie oraz Wojciech Zybała z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Lubartowie - klerycy 5. roku Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Artura Mizińskiego 4 maja w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie.

CZYTAJ DALEJ

KUL. Przez litanię do serca Maryi

2024-05-06 06:05

KUL

Maj w polskiej tradycji nierozerwalnie wiąże się z nabożeństwami majowymi odprawianymi nie tylko w kościołach, ale też pod kapliczkami z figurą Matki Bożej.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję