Zainicjowana w XV w. fundacja szpitalna funkcjonowała do II poł. XIX w., kiedy sprawująca nad nią nadzór Chrześcijańska Rada Miasta Rzeszowa przekazała obiekt najpierw na potrzeby szpitala
powszechnego, a później szpitala garnizonowego. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości podjęto starania o odzyskanie majątku fundacji dla celów statutowych. Zostały one uwieńczone
sukcesem i 1 października 1921 r. nastąpiła reaktywacja fundacji Mikołaja Spytka Ligęzy. Tym samym rozpoczął się ostatni etap jej dziejów.
Reaktywację poprzedziły niemal dwuletnie starania władz miejskich o odzyskanie obiektu fundacyjnego, użytkowanego przez wojsko polskie. Po jego odzyskaniu przeprowadzono konieczne remonty
oraz wyposażono go w niezbędne sprzęty, przystosowując do potrzeb schroniska ubogich. Wreszcie postarano się o kadrę opiekuńczą. Wybór Chrześcijańskiej Rady Miasta Rzeszowa padł
na zgromadzenie sióstr albertynek, z którym 20 września 1921 r. zawarto stosowną umowę. Tym samym Rada Miasta powierzyła albertynkom bezpośredni zarząd nad fundacją im. M. Spytka Ligęzy,
rezerwując dla siebie jedynie ogólny nadzór.
W tym okresie materialną podstawę fundacji stanowił majątek, składający się z murowanego, jednopiętrowego budynku przy ul. M. Spytka Ligęzy, zabudowań gospodarczych i ok. 14
h ziemi położonej w Rzeszowie, Staromieściu i Pobitnem oraz subwencje Rady Miasta. Nadto swego wsparcia udzielała jej tamtejsza społeczność katolicka. Trzeba tu też zaznaczyć, iż
siostry swe obowiązki wykonywały nieodpłatnie, czerpiąc środki na swe skromne utrzymanie z ogólnych dochodów przytuliska.
Funkcjonowanie przytuliska oraz prawa i obowiązki sióstr i pensjonariuszy szczegółowo określały regulaminy, zatwierdzane przez władze państwowe. Regulamin określał także porządek
dzienny, tygodniowy i roczny. Pozwalał on tym samym sprawnie zarządzać zakładem oraz unikać niepotrzebnych komplikacji i problemów.
Albertynki, spełniając przyjęte zobowiązania, uruchomiły przytulisko zgodnie z terminem. Już bowiem w październiku jego podwoje otwarły się przed pierwszymi pensjonariuszami.
Po reaktywowaniu fundacji w schronisku ubogich zamieszkiwali starcy, nieuleczalnie chorzy, kaleki i sieroty. Przyjmowano ich tam na polecenie władz miejskich oraz proboszcza parafii
farnej. Zapewniano im - jak zapisano w umowie - byt oraz odpowiednią opiekę tak fizyczną, jak i moralną. Nadto mieszkające w schronisku sieroty miały zagwarantowaną
naukę w jednej z miejscowych placówek edukacyjnych. Ulokowanie jednak w przytulisku starców i sierot niezbyt korzystnie wpływało na te ostatnie, gdyż jak zauważał
Autor artykułu w Tygodniku Ziemia Rzeszowska, starcy mogli wpływać gorsząco na dzieci, a nadto brak odpowiedniego ogrodu przy budynku utrudniał dzieciom prawidłowy rozwój. Pobyt
sierot w przytulisku, choć początkowo traktowany jako sytuacja przejściowa, przeciągał się dość długo.
Na początku limit miejsc w zakładzie wynosił 46, później, w trosce o zdrowie pensjonariuszy, ich ilość ograniczono do 35. Niejednokrotnie zdarzało się jednak jego
przekraczanie, np. w roku 1939 mieszkało w nim 38, zaś w 1945 - 69 osób. Uzależnione to było od aktualnej sytuacji gospodarczej i społecznej. Siostry
bowiem chciały pomóc, w miarę swych możliwości, jak największej liczbie potrzebujących. Przy dużej liczbie pensjonariuszy w przytulisku było jednak nadmierne zagęszczenie.
Fundacja M. Spytka Ligęzy, której działalność wznowiono w 1921 r. funkcjonowała, mimo utrudnień podczas II wojny światowej, do 12 lutego 1953 r., dając schronienie i wikt
wielu potrzebującym. Potrzebę jej istnienia doceniały kolejne władze samorządowe, nie wyłączając nawet administracji hitlerowskiej, podważyli ją dopiero komuniści, którzy walcząc z Kościołem
i religią, doprowadzili do bezrozumnej likwidacji tej oraz wielu podobnych placówek dobroczynnych. Zniszczyli w ten sposób - wydaje się, że bezpowrotnie - fundację o blisko
pięciowiekowej tradycji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu