Z ks. Grzegorzem Kutą, diecezjalnym moderatorem służby liturgicznej, rozmawia Agnieszka Dziarmaga
Agnieszka Dziarmaga: - Jest Ksiądz diecezjalnym moderatorem służby liturgicznej. Co konkretnie z tego faktu wynika i jakie są Księdza obowiązki?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Grzegorz Kuta: - Do zadań diecezjalnego moderatora służby liturgicznej należy m.in.: realizacja duszpasterskiego programu pracy ze służbą liturgiczną, współpraca z rejonowymi moderatorami służby liturgicznej, organizowanie dnia ministranta, organizowanie zimowych i letnich form wypoczynku, podejmowanie inicjatyw i promowanie nowych form pracy wśród służby liturgicznej. Konkretnie zaś w pierwszym roku pracy starałem się podtrzymać i kontynuować działania zapoczątkowane przez ks. Grzegorza Pałysa, poprzedniego diecezjalnego moderatora służby liturgicznej. Myślę, że się to udało. Nowe pomysły wkrótce przybierać będą realne kształty.
- Czy można określić, ilu mamy ministrantów w diecezji i ilu powinno ich być w każdej parafii, słowem czy istnieje coś w rodzaju „przelicznika”?
Reklama
- W ciągu minionego roku nie przeprowadzaliśmy z rejonowymi referentami „spisu” ministrantów naszej diecezji. Nie istnieje też „przelicznik” typu: „na tylu parafian przypada jeden ministrant”. Statystyki muszą czemuś służyć. A w parafiach liczba ministrantów praktycznie każdego roku jest inna. Tak więc, aby mieć aktualne dane, trzeba by taki spis sporządzać stosunkowo często. Jednym natomiast z celów organizowanego od kilku lat diecezjalnego dnia ministranta jest odkrycie wspólnoty ministranckiej i poczucie w modlitwie i zabawie jej „siły”.
- Jakie powinny być cechy prawdziwego ministranta i czy określa je jakiś „kodeks ministrancki”?
- Niewątpliwie można by wymienić cechy, którymi powinien charakteryzować się ministrant: pracowitość, sumienność, gorliwość, punktualność, pobożność, życzliwość. Ale nikt nie jest święty i doskonały od razu - nawet ministrant. Idzie o to, by te zalety w sobie rozwijać. Temu rozwojowi na pewno służy życie i postępowanie według pewnych zasad, z których warto wymienić następujące:
- Jakie są najważniejsze wskazania co do formacji ministranckiej?
- Zwykle najtrudniej jest podać najprostszą receptę. W tej materii szczególnie, choć jednocześnie trzeba podkreślić, że formacja ministrancka jest konieczna. Przede wszystkim trzeba z ministrantami być, trzeba mieć dla nich czas. Ważne są systematyczne spotkania, tzw. zbiórki, ważne są konkretne wymagania i zadania, które się stawia oraz konsekwencja w rozliczaniu (wraz z nagradzaniem czy napominaniem), ważne są spotkania okolicznościowe (Msze św. ministranckie, spotkania opłatkowe, mikołajki), ważne są wspólne wyjazdy, wycieczki, zabawy i gry sportowe. To oraz wiele innych działań, które podejmują opiekunowie grup ministranckich, stanowi formację tych najczęściej młodych ludzi.
- Często postrzega się ministranturę jako „przedsionek kapłaństwa”…
- Niewątpliwie wiele powołań kapłańskich zrodziło się wśród ministrantów. Spośród wiernych świeckich ministrant jest najbliżej ołtarza, ambony, tabernakulum, ale także i posługiwania kapłańskiego, którego istotą jest służba Bogu i ludziom. Tego przecież uczy ministrantura. Do ministranta wreszcie Pan Bóg ma najbliżej, kiedy powołuje. Ale nie zapominajmy, że „Duch wieje, kędy chce”.
- Bóg zapłać za rozmowę.